rozwińzwiń

Wstań i idź

Okładka książki Wstań i idź Tomasz Kołodziejczak
Okładka książki Wstań i idź
Tomasz Kołodziejczak Wydawnictwo: Fabryka Słów fantasy, science fiction
Kategoria:
fantasy, science fiction
Wydawnictwo:
Fabryka Słów
Data wydania:
2015-10-30
Data 1. wyd. pol.:
2015-10-30
Język:
polski
ISBN:
9788379641093
Średnia ocen

7,2 7,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Sherwood #01 Tomasz Kołodziejczak, Michał Oracz, Piotr Pieńkowski [gry], Rafał Szyma, Ignacy Trzewiczek, Mateusz Wielgosz, Mateusz Zaród
Ocena 8,3
Sherwood #01 Tomasz Kołodziejcza...
Okładka książki Wielkie wyprawy Zofia Bieniarz, Jean-François Charles, Maryse Charles, Zbigniew Kasprzak, Tomasz Kołodziejczak, Bran MacLeod, Maria Olszewska, Stefan Weinfeld
Ocena 6,8
Wielkie wyprawy Zofia Bieniarz, Jea...
Okładka książki Batman - Świat Brian Azzarello, Lee Bermejo, Ethem Onur Bilgiç, Alessandro Bilotta, Alberto Chimal, Ertan Ergil, Carlos Estefan, Mathieu Gabella, Inpyo Jeon, Jung Gi Kim, Tomasz Kołodziejczak, Stepan Kopriva, Piotr Kowalski (rysownik), Qiu Kun, Kirill Kutuzov, Nicola Mari, Thierry Martin, Pedro Mauro, JaeKwang Park, Egor Prutov, Paco Roca, Michal Suchánek, Rulo Valdés, Xu Xiaodong, Lu Xiaotong, Okadaya Yuichi, Natalia Zaidova, Benjamin von Eckartsberg, Thomas von Kummant
Ocena 6,2
Batman - Świat Brian Azzarello, Le...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,2 / 10
65 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
690
103

Na półkach:

Jak się rzemieślnikowi nie chce pisać, to wyciąga młodzieńcze opowiadania z d..., hmm, znaczy się z archiwum i nazywa to retrospektywą twórczości.
I słusznie, po co się starać, przecież ciemny lud to kupi i na dodatek oceni wyżej, niż arcydzieła gatunku.

Jak się rzemieślnikowi nie chce pisać, to wyciąga młodzieńcze opowiadania z d..., hmm, znaczy się z archiwum i nazywa to retrospektywą twórczości.
I słusznie, po co się starać, przecież ciemny lud to kupi i na dodatek oceni wyżej, niż arcydzieła gatunku.

Pokaż mimo to

avatar
356
160

Na półkach:

http://superbook.blog.pl/2016/08/01/253-tomasz-kolodziejczak-wstan-i-idz/

Każdy zbiór opowiadań z natury musi być nierówny. Nie tylko ze względu na zróżnicowanie w poziomie dzieł konkretnego autora lub autorów, ale przez subiektywny odbiór czytelnika. Niektórych ciągnie do fantasy pozbawionego lukrowanej otoczki, zbliżonego solidnie do realiów epoki miecza. Innych z kolei do SF, odległych wizji przyszłości, w których natura ludzka pozostała jednak niezmienna. Można by tak wymieniać bez końca, a konkluzja pozostanie ta sama. Zbiory opowiadań to worek pełen kamieni szlachetnych, a jednocześnie loteryjna, szklana kula z nielicznymi zwycięskimi losami. Nie inaczej jest z antologią twórczości Kołodziejczaka. Autor trzyma fason, nie spada poniżej linii pisarskiej przyzwoitości, ale nie zawsze tworzy tak jak w swych najsłynniejszych seriach.

Antologię otwiera opowiadanie „Kukiełki”. SF z lekkim dreszczykiem. Z potencjałem na coś więcej. Druga z kolei historia „Jesteśmy potrzebni” nawiązuje nieco do „Roku 1984″. Może to lekka nadinterpretacja, ale zatomizowane i podzielone na grupy zawodowe społeczeństwo, pożywione propagandową papką majaczy gdzieś w oddali Orwellem.

„Dziękuje ci, pająku” osadzona jest w klimatach barbarzyńsko- megalitycznego fantasy, silnie powiązanego z pradawną mitologią i magią. Z zapomnianymi obrzędami i siłami związanymi z pierwotnymi siłami natury, trącącymi nieco animizmem i totemizmem.

„Po co żyją fomole ?” to zabawna, ale i pełna nieoczekiwanych zwrotów akcji opowieść o pewnym mężczyźnie, któremu rodzina podrzuciła do opieki dzieciaka, wraz z jego zwierzątkiem. Rzecz ma miejsce w epoce, gdzie loty kosmiczne to norma. A więc i handlem pozaziemskimi dobrami jest na porządku dziennym. W tym również zwierzątkami domowymi. Jak napomknięty fomol. Puchaty, nieco destrukcyjny i dziwaczny futrzak, mający w sobie potężny potencjał.

„Wrócę do ciebie, kacie” to opowiadanie z cyklu Dominium Solarnego, liczącego sobie kilka tomów. Koncepcja klasycznego mistrza małodobrego z mieczem do ścinania czerepów, dodanie do niej szlachetnej filozofii i profesjonalizmu, oraz umieszczenie jej w space operowym uniwersum odwraca do góry nogami stereotypy o zawodzie kata. Jawi się tu on nie jako rębajło, żyjący na granicy brutalnego obłędu, a szlachetny wykonawca i przedstawiciel prawa. I sprawiedliwości rzecz jasna.

„Smoczy Biznes” to opowiadanie przewrotne, kpiarskie i pisane niesamowicie barwnym językiem. Poprzez przygodę rycerza Darlana, pisarz przeplata treści prześmiewcze nie tylko konwencję fantasy i etos rycerza- herosa, ale też w krzywym zwierciadle pozwala sobie na przedstawienie niektórych aspektów życia realnego. W szczególności w wydaniu korporacyjnym.

„Piękna i graf” to z kolei część świata Ostatniej Rzeczypospolitej. Historię poznałem w drugim tomie tej serii, pod tytułem „Czerwona Mgła”. I to ono uczyniło mnie wiernym wyznawcą świata Ostatniej RP, gdzie królem Polski jest elf.

„Planeta Węża” osadzona jest w odległej przyszłości, gdzie ludzie dawno już przekroczyli granice Układu Słonecznego. Pewne postaci pozostają jednak niezmienne. Łowca polujący na istoty zwane przez niego Splamionymi. Czyli na wszelką piekielna zarazę, jaka jest przyzywana przez wszelkiej maści oszołomów. Od sekciarzy po, jak to tutaj ma miejsce, badaczy dawno wymarłych cywilizacji. Ale zło się nigdy nie zmienia. I jak główny bohater wspomina w retrospekcjami o swych przodkach pamiętających czasy, gdy człowiek opuścił Eden.

Do opowiadań ilustracje wykonali znakomici twórcy. Wśród nich Przemysław „Trust” Truściński, Dominik Broniek i Andrzej Łaski. I utwierdziły mnie one w przekonaniu, że dobra książka powinna mieć ilustracje. Oczywiście stylem współgrające z książką. Jak rysunki Brońka w serii inkwizytorskiej Piekary. A w „Wstań i idź” jest okazja poznać śmietankę polskich rysowników. Choć zabrakło mi Daniela Grzeszkiewicza…

Podsumowanie: „Wstań i idź” twórcy dwóch znakomitych uniwersów to zbiór bardzo dobry. Słabsze opowiadania rekompensują prawdziwe perełki. Te związane z większymi światami, jak i te, które istnieją osobno. Dla zainteresowane polską sceną fantastyki gratką okażą się też komentarze samego autora zdradzające kilka informacji o klubie Tfurcuf i czasopismach fandomowych.

http://superbook.blog.pl/2016/08/01/253-tomasz-kolodziejczak-wstan-i-idz/

Każdy zbiór opowiadań z natury musi być nierówny. Nie tylko ze względu na zróżnicowanie w poziomie dzieł konkretnego autora lub autorów, ale przez subiektywny odbiór czytelnika. Niektórych ciągnie do fantasy pozbawionego lukrowanej otoczki, zbliżonego solidnie do realiów epoki miecza. Innych z kolei...

więcej Pokaż mimo to

avatar
660
487

Na półkach:

Tomasz Kołodziejczak to pisarz, promotor kultury i wydawca. W latach 90. ubiegłego wieku organizował konwenty, prowadził audycje i programy o popkulturze, a dziś jest na stałe związany z rynkiem wydawniczym. Po trzydziestu latach działalności twórczej z czystym sumieniem można powiedzieć, że to współczesny mecenas popkultury. Nic więc dziwnego, że po publikacji kilku jego książek wydawnictwo Fabryka Słów postanowiło uhonorować jego działalność, a prezentem dedykowanym jemu oraz czytelnikom stał się zbiór opowiadań o pełnym energii i nadziei tytule Wstań i idź.

W zbiorze znajduje się dwanaście opowiadań stanowiących mieszankę gatunków science fiction, hard science fiction oraz fantasy. Opowieści zostały ozdobione rysunkami stworzonym przez różnych artystów np. Przemysława Truścińskiego (wieloletniego przyjaciela autora oraz człowieka, który odpowiadał za kilka okładek jego książek, w tym także tę),Benedykta Szneidera czy Adriana Madeja. Historie zaprezentowane na kartach zbioru Wstań i idź powstały na przełomie lat. Niektóre z nich mogą już być znane szerszemu gronu czytelników, inne nie były nigdy wcześniej publikowane, ale jako całość tworzą bardzo nierówną pod względem jakości publikację. Jednak jeśli weźmie się pod uwagę okoliczności powstania tego zbioru, można to wybaczyć, bowiem celem, jaki przyświecał stworzeniu Wstań i idź było przybliżenie oraz ukazanie szerokiego zakresu zainteresowań literackich Kołodziejczaka, a także zmiany jakie nastąpiły w jego stylu przez tyle lat. Wartościowym elementem zbioru są noty autorskie wieńczące opowiadania, stanowią one bowiem ich esencję i wyjaśniają okoliczności w jakich narodziły się pomysły, idee oraz przemyślenia w nich zawarte.

Trudno jest ocenić ten zbiór mając świadomość jak bardzo niesprawiedliwe byłoby wartościowanie i zestawianie opowiadań z np. 1994 roku z tymi współczesnymi. Szczególnie, że przez ostatnie dwadzieścia lat nastąpił szereg zmian nie tylko w całej literaturze, ale także, a może przede wszystkim w twórczości Kołodziejczaka. Przyznam jednak, że pomimo moich ambiwalentnych uczuć do tych utworów, kilka z nich naprawdę mi się spodobało. Najlepsze opowiadania to Wrócę do ciebie, kacie (mariaż twardego science-fiction z elementami fantastyki) oraz tytułowe Wstań i idź (muszę przyznać, że to mocno osadzone w zagadnieniach etyki społecznej i medycznej opowiadanie zrobiło na mnie ogromne wrażenie). Kolejne (choć już nieco słabsze) bardzo dobre opowiadania to Smoczy biznes (pastisz fantasy przywodzący mi na myśl historie zawarte w zbiorze Paskuda & Co. Magdaleny Kozak) oraz Po co żyją fomole? (bardzo miłe i sympatyczne dzieło, utrzymane w konwencji science fiction). Żadne z opowiadań nie rozczarowało mnie na tyle bym powiedziała, że było bardzo kiepskie, ale wielu brakowało cech, które przyciągnęłyby do nich dzisiejszego czytelnika lub - pisząc inaczej - sprawiłyby, że dzisiejszy odbiorca byłby intelektualnie usatysfakcjonowany.

Jasno trzeba określić, że ten zbiór to po prostu niespodzianka – upominek dla miłośników twórczości Kołodziejczaka i tak trzeba go traktować. Opowiadania w nim zawarte stanowią przekrój jego twórczości i ukazują jaką ogromną metamorfozę przeszedł jego warsztat artystyczny od początku działalności aż do teraz, kiedy bez żadnych wątpliwości można stwierdzić, że jest to pisarz dojrzały i świadomy. Wstań i idź będzie idealną lekturą dla wszystkich zaznajomionych z np. uniwersum Ostatniej Rzeczpospolitej. Doskonale uzupełni kolekcję publikacji pisarza, ale czytelnicy, którzy nie znają dzieł Kołodziejczaka mogą się nieco zrazić do jego prozy, jeśli sięgną tylko po ten zbiór. Tak czy siak, warto docenić tę publikację.

Tomasz Kołodziejczak to pisarz, promotor kultury i wydawca. W latach 90. ubiegłego wieku organizował konwenty, prowadził audycje i programy o popkulturze, a dziś jest na stałe związany z rynkiem wydawniczym. Po trzydziestu latach działalności twórczej z czystym sumieniem można powiedzieć, że to współczesny mecenas popkultury. Nic więc dziwnego, że po publikacji kilku jego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
117
71

Na półkach:

Niektóre opowiadania są strasznie kiepskie... ale kilka bardzo fajnych! (dlatego i ocena pół na pół)

Zamiast tracić czas i bawić się w retrospekcje, Pan Kołodziejczak niech lepiej kończy kolejne tomy Białej Reduty, bo czytelnicy KISNĄ ze zniecierpliwienia!

Niektóre opowiadania są strasznie kiepskie... ale kilka bardzo fajnych! (dlatego i ocena pół na pół)

Zamiast tracić czas i bawić się w retrospekcje, Pan Kołodziejczak niech lepiej kończy kolejne tomy Białej Reduty, bo czytelnicy KISNĄ ze zniecierpliwienia!

Pokaż mimo to

avatar
1092
170

Na półkach:

Jak każdy zbiór opowiadań książka prezentuje nierówna jakość. Jednak i tak o niebo wyższą niż opowiadania zebrane w antologiach. Kołodziejczak jest ciekawym autorem i Ci którzy nie znają jego twórczości z przyjemnością przeczytają ten zbiór.

Jak każdy zbiór opowiadań książka prezentuje nierówna jakość. Jednak i tak o niebo wyższą niż opowiadania zebrane w antologiach. Kołodziejczak jest ciekawym autorem i Ci którzy nie znają jego twórczości z przyjemnością przeczytają ten zbiór.

Pokaż mimo to

avatar
3418
170

Na półkach: ,

Wstałem. I poszłem. Po inną pozycję na półce :/

Odgrzewane kotlety za ponad 35 złociszy - niestety przesada i żal wydanych pieniążków. Nic odkrywczego poza megalomańskimi przypisami Autora do każdego z opowiadań. Podsumowanie 30 lecia pracy twórczej? Kpina z czytelnika, bo Autor - jak wynika z przypisów - zarabia na życie wydawnictwem wszystkiego, tylko nie własnej twórczości. Dwie powiastki (jedna w toku - chociaż ta akurat jest najlepsza) i garść opowiadań, to według Autora dorobek. Wrzucił na 600 stron kilka starych klasyków i mam się z tego cieszyć?
Nie polecam nikomu, kto Autora czytywał, bo strata czasu. Pozycja jedynie dla tych, co pierwszy raz się z Kołodziejczykiem stykają.

Wstałem. I poszłem. Po inną pozycję na półce :/

Odgrzewane kotlety za ponad 35 złociszy - niestety przesada i żal wydanych pieniążków. Nic odkrywczego poza megalomańskimi przypisami Autora do każdego z opowiadań. Podsumowanie 30 lecia pracy twórczej? Kpina z czytelnika, bo Autor - jak wynika z przypisów - zarabia na życie wydawnictwem wszystkiego, tylko nie własnej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
375
180

Na półkach: ,

Więcej recenzji znajdziecie na www.geek-woman.blogspot.com

Kawałek fantastycznej historii

Tomasz Kołodziejczak jest jednym z najciekawszych twórców polskiej fantastyki. To nie tylko pisarz, ale także promotor tego gatunku literackiego, autor scenariuszy komiksowych i gier fabularnych – jednym słowem, ikona rodzimego fandomu.

Niedawno nakładem wydawnictwa Fabryka Słów ukazała się pozycja podsumowująca nie byle jaki jubileusz, bo trzydzieści lat pracy twórczej autora. Czy warto sięgnąć po Wstań i idź?

Pierwszy rzut oka na okładkę i już wiadomo, kto jest autorem grafiki. Przemysław „Trust” Truściński to wieloletni przyjaciel Kołodziejczaka, z którym ten zrealizował kilka komiksowych pomysłów. Truściński jest również ilustratorem wznowionej (także przez Fabrykę) i kontynuowanej serii Ostatnia Rzeczpospolita, dlatego okładka Wstań i idź może kojarzyć się z kolejnym tomem cyklu, na który fani niecierpliwie wyczekują. Niestety, w tym przypadku spotka ich rozczarowanie, choć opracowanie graficzne jest utrzymane w stylistyce serii i antologia ładnie prezentuje się stojąc na półce obok Czarnego horyzontu, Czerwonej mgły i pierwszego tomu Białej reduty.

Zbiór otwierają Kukiełki, które ukazały się drukiem w 1985 roku i są debiutem literackim autora. Tekst przynależy do hard sf, gatunku, w którym pisarz wyraźnie czuje się najlepiej. Jest to bardzo udane opowiadanie, w którym nie brak głębszych przemyśleń dotyczących eksterminacji gatunków.

Z kolei krótkie „Jesteśmy potrzebni” to przykład na to, jak w kilkustronicowym opowiadaniu zawrzeć mocny przekaz o mechanizmach działania systemu politycznego. Tekst o tyle ciekawy, że powstał w czasach poprzedniego ustroju i autor miał problemy z jego drukiem.

Dziękuję ci, pająku to opowiadanie premierowe (choć powstało trzydzieści lat temu) i chyba najdłuższe w całym zbiorze. I niestety najsłabsze. Brak w nim dynamiki i napięcia cechującego prozę Kołodziejczaka, a żonglowanie elementami zaczerpniętymi z fantasy jest zwyczajnie nudne. Na przykładzie tego tekstu widać wyraźnie, że autor niezbyt dobrze czuje się w świecie magii i miecza, choć z czasem (i nabytym doświadczeniem) się to zmienia.

Natomiast Po co żyją fomole? to jeden z najlepszych tekstów w antologii oraz przykład lekkiego i zabawnego opowiadania utrzymanego w konwencji science fiction. Tytułowe fomole są futrzastymi stworzonkami, których pochodzenie i zwyczaje nie są zbyt dobrze znane. Ten opis nieodmiennie przypomina mi równie miłe (do czasu, oczywiście) futrzaki z filmu Gremliny. Jeden z przedstawicieli gatunku staje się domownikiem głównego bohatera. A co z tego wyniknie, przeczytajcie sami, bo warto.

Ręce pana Boga mają całkowicie inny wydźwięk. To jedno z najpoważniejszych opowiadań, w którym autor porusza ważne moralne kwestie. Po lekturze warto zadać sobie kilka pytań: czy jeden człowiek może decydować o winie i karze innych? Co my, ludzie, uważamy za sprawiedliwe: karę śmierci za zabójstwo w samoobronie czy z przyczyn rabunkowych? Czy obie zbrodnie są sobie równe? W tekście podejmowana jest także problematyka manipulacji przez media goniące za sensacją nie zważając na koszty.

Opowiadanie tytułowe to kolejny tekst poruszający istotne problemy natury etycznej, żywe nawet (a może nawet bardziej) teraz, w obecnej sytuacji politycznej. We Wstań i idź autor nie boi się stawiać pytań o aborcję, in vitro czy badania przeprowadzane na zarodkach. Stara się pokazać, co się stanie, gdy przekroczona zostanie granica oddzielająca eutanazję na życzenie pacjenta od niemal masowej eksterminacji ludności niespełniającej ustalonych norm. Jak będzie wyglądać życie, gdy państwo i politycy wprowadzą rygorystyczne ustawy określające, kto ma żyć, a kto nie? Trudny tekst, ale dający do myślenia.

Czaszki przodków to jeszcze jeden przykład fantasy w twórczości Kołodziejczaka, tym razem udany. Opowiadanie miało stanowić wstęp do całego cyklu, jednak na pomyśle się skończyło. Trochę szkoda, bo Świat Klepsydry mógłby być jednym z najciekawszych uniwersów polskiej fantastyki. Ten tekst to również przykład na to, że autor kojarzony przede wszystkim z twardą fantastyką może się odnaleźć również w świecie magii i miecza.

Akcja Bardzo cennego pierścienia powiązana jest z uniwersum stworzonym przez Artura Szyndlera, czyli Kryształami czasu. To prosta historia dwóch złodziejaszków chcących zdobyć i upłynnić na czarnym rynku pierścień ukryty w grobowcu. Opowiadanie czyta się dobrze, ale nie ma w nim nic szczególnie zwracającego uwagę.

Wrócę do ciebie, kacie jest przykładem na to, że elementy twardej fantastyki i klasyczne motywy zaczerpnięte z fantasy mogą doskonale ze sobą współgrać. Kat, reprezentant Prawa, którego znakiem rozpoznawczym jest wielki miecz, porusza się w świecie przesiąkniętym technologią, w którym cyberprzestrzeń jest równoznaczna z rzeczywistością, a genetyczne manipulacje traktowane są jak zabiegi kosmetyczne. To także świat, w którym istnieją przedziwne systemy religijne, vendetta może dosięgnąć nawet zza grobu, a sprawiedliwość jest twarda jak stal katowskiego miecza.

Smoczy biznes jest udanym pastiszem opowiadań fantasy z klasycznymi dla gatunku bohaterami: błędnym rycerzem, smokiem czy królem. Wszystko potraktowane z przymrużeniem oka i wrzucone do kotła z współczesnymi problemami dotyczącymi działań wielkich korporacji, zachłyśnięciem się marketingiem i zarządzaniem czy własnym biznesem.

Piękna i graf to tekst, którego akcja rozgrywa się w uniwersum „Ostatniej Rzeczypospolitej”. Mieszanka postapo z fantasy nałożona na polskie realia okazała się strzałem w dziesiątkę. Kołodziejczak stworzył niezwykłe uniwersum pełne przerażających stworów, ale także tych dobrych istot, które muszą walczyć w przesiąkniętym złem świecie. To opowiadanie wprowadza czytelnika w świat pełen zła i magii, w sen o potędze Polski jako ostatniego bastionu prawdziwej i niezachwianej wiary.

Zbiór zamyka Planeta węża, opowiadanie łączące w sobie elementy twardej fantastyki z mistycznym horrorem. Z tego miszmaszu gatunkowego narodził się Łowca – istota przemierzająca galaktykę w poszukiwaniu Spaczonych. Mam nadzieję, że autor powróci jeszcze kiedyś do tego pomysłu i rozwinie to uniwersum, ponieważ lektura Planety węża staje się doskonałym preludium do większej całości.

Najnowsza antologia Fabryki Słów jest pozycją pokazującą nie tylko dorobek Kołodziejczaka, ale także kawałek historii polskiej fantastyki. Każdy tekst zawiera komentarz autora, z którego czytelnik dowiaduje się wielu ciekawostek dotyczących naszego rynku książki na przestrzeni trzydziestu lat – gdzie drukowano teksty, jak zmieniały się popularne nurty i motywy. Z tekstu na tekst widać także rozwój warsztatu autora (przede wszystkim w opowiadaniach fantasy) oraz zmiany w zakresie jego zainteresowań. Dodatkowo każde opowiadanie zostało zilustrowane grafikami jednego z dziewięciu ilustratorów, między innymi wspominanego już Przemysława Truścińskiego, ale także Dominika Brońka czy Tomasza Piorunowskiego.

Wstań i idź to zbiór różnorodny i bardzo ciekawy, ale czytelnicy znający dotychczasowy dorobek autora mogą przeżyć swoiste deja vu, ponieważ większość opowiadań znalazła się we wcześniejszych publikacjach. Natomiast osoby zaczynające swoją przygodę literacką z pisarzem mogą się w ten sposób przekonać, czy warto sięgnąć po jego twórczość. Moim zdaniem warto, ale ja już lekturę książek Tomasza Kołodziejczaka mam za sobą i wiem, że po tym autorze mogę spodziewać się tylko świetnych rzeczy.

Więcej recenzji znajdziecie na www.geek-woman.blogspot.com

Kawałek fantastycznej historii

Tomasz Kołodziejczak jest jednym z najciekawszych twórców polskiej fantastyki. To nie tylko pisarz, ale także promotor tego gatunku literackiego, autor scenariuszy komiksowych i gier fabularnych – jednym słowem, ikona rodzimego fandomu.

Niedawno nakładem wydawnictwa Fabryka Słów...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1223
174

Na półkach: ,

Rewelacyjna książka. Napisana tak, że przeczytałem za jednym posiedzeniem, nie mogąc się oderwać. Pomysł niby zerżnięty z opowiadania Dicka "Przedludzie" (zresztą wstrząsający),ale poszerzony i przedstawiony oryginalnie, a do tego jeszcze niezła akcja. Po prostu fantastyka jaką kocham.

Rewelacyjna książka. Napisana tak, że przeczytałem za jednym posiedzeniem, nie mogąc się oderwać. Pomysł niby zerżnięty z opowiadania Dicka "Przedludzie" (zresztą wstrząsający),ale poszerzony i przedstawiony oryginalnie, a do tego jeszcze niezła akcja. Po prostu fantastyka jaką kocham.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
214
150

Na półkach:

Zbiór opowiadań, z których każde oprócz przygód Darlana bardzo mi się podobały. Polecam.

Zbiór opowiadań, z których każde oprócz przygód Darlana bardzo mi się podobały. Polecam.

Pokaż mimo to

avatar
167
33

Na półkach: ,

Powiem tak. Czytałem tylko "Ręce Pana Boga" i to w wydaniu czasopismowym z 1991. Podobało mi się. I powiem, że Kołodziejczak powinien pozwać twórców "Death Note" o plagiat. :)

Powiem tak. Czytałem tylko "Ręce Pana Boga" i to w wydaniu czasopismowym z 1991. Podobało mi się. I powiem, że Kołodziejczak powinien pozwać twórców "Death Note" o plagiat. :)

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    85
  • Chcę przeczytać
    61
  • Posiadam
    35
  • Teraz czytam
    6
  • Fantasy
    4
  • Posiadam
    2
  • Chcę w prezencie
    2
  • 2016
    2
  • Posiadam ebook LEGIMI
    1
  • Mam i nie oddam
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Wstań i idź


Podobne książki

Przeczytaj także