Ostatni Dzień Pary (Tom 1)
Wydawnictwo: Solaris Cykl: Ostatni Dzień Pary (tom 1) fantasy, science fiction
32 str. 32 min.
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Cykl:
- Ostatni Dzień Pary (tom 1)
- Wydawnictwo:
- Solaris
- Data wydania:
- 2013-07-24
- Data 1. wyd. pol.:
- 2013-07-24
- Liczba stron:
- 32
- Czas czytania
- 32 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788375901542
- Tagi:
- antologia fantasy steampunk
Zbiór w klimatach steampunk i postapo złożony z konkursowych prac oraz utworów A. Kańtoch i K.Piskorskiego. Kolejna edycja w 2014 r.
Dodaj do biblioteczki
Porównaj ceny
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Szukamy ofert...
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 143
- 109
- 30
- 10
- 5
- 4
- 3
- 3
- 2
- 2
OPINIE i DYSKUSJE
Im dalej w ten tom, tym lepiej, niemniej przeważają opowiadania słabe lub w najlepszym razie bardzo przeciętne. Niestety najsłabsze są te początkowe, "z nazwiskami", jakby autorzy (Kańtoch i Piskorski) napisali coś na kolanie, podczas gdy kilka z tych zepchniętych na sam koniec tomu to teksty zdecydowanie lepsze, a ich autorzy (Żmiejewska i Zańko) całkiem zasłużenie publikują dalej.
Im dalej w ten tom, tym lepiej, niemniej przeważają opowiadania słabe lub w najlepszym razie bardzo przeciętne. Niestety najsłabsze są te początkowe, "z nazwiskami", jakby autorzy (Kańtoch i Piskorski) napisali coś na kolanie, podczas gdy kilka z tych zepchniętych na sam koniec tomu to teksty zdecydowanie lepsze, a ich autorzy (Żmiejewska i Zańko) całkiem zasłużenie...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toKsiążka trafiła do mnie lata temu. Zacząłem ją czytać zaraz jak dostałem... ale potem przeleżała kilka dobrych lat obok łóżka, służąc za podstawę stosu dla innych książek.
Całkiem fajna antologia. Są w niej opowiadania lepsze i słabsze... a może raczej takie które podobały mi się bardziej lub mniej. Zbiorek łączy w sobie opowiadania steampunk oraz postapo... za którym nie przepadam. Są jednak w nim perełki które świetnie łączą obie konwencje.
Zatem skupię się raczej na tych opowiadaniach które podobały mi się najbardziej: "Małpiarnia" Krzysztofa Piskorskiego - świetne połączenie steampunk i postapo. To jedno z najlepszych opowiadań zbiorku. Nic dziwnego w końcu Piskorski wyrósł na ikonę polskiego steampunka... a jego książki jeszcze przede mną. Ale zapowiada się uczta :). "Pierwszy człowiek w eterze" Adama Podlewskiego - bardzo przyjemne opowiadanie, napisane z pazurem i ciekawymi nawiązaniami. "Ostatni dzień pary" Karoliny Cisowskiej - także udana próba połączenia obu gatunków (rewolucja to też apokalipsa). Watek podróży w czasie bardzo fajny. Ciekawe jak by to się mogło rozwinąć. "Dni naszej hańby" Bartosza Szczygielskiego - nie przepadam za postapo ale to opowiadanie przypominało mi połączenie "Numeru" Wolskiego z Zajdlem. "Wojna adaptacyjna" Marii Dunkel - kolejne postapo ale napisane bardzo zgrabnie. Przypomniało mi Mad Maxa :) "Owieczki" Aleksandra Daukszewicza - niemal humoreska, udatnie połączyła postapo i steampunka. Bardzo fajne. "Kolebka" Filipa Laskowskiego - coś na kształt kroniki łączącej steampunka i postapo. Bardzo dobre opowiadanie. Przypomniało mi niektóre obrazy z Blade Runner'a II. "Apokanibalipsa" Kornela Mikołajczyka - mocne i odważne postapo, bardzo dobre literacko i bardzo wciągające. Mo mógłby być początek na prawdę dobrej książki. "Golem z Festung Krakau" Daniela Nogala - świetne opowiadanie steampunk nawiązującej do legendy Golema a w tle walka wywiadów.
Warto jeszcze wspomnieć o: "Doktor Dietl ratuje świat" Marcina Podlewskiego - za przywołanie mojej ulubionej postaci: Twardowskiego oraz "Steampark jurajski" Przemysława Zańko za świetny pomysł i opracowanie literackie opowiadania.
Polecam ten zbiorek, zwłaszcza w wersji papierowej jako perełkę do biblioteczki. To chyba jedyna antologia z Krakonu wydana drukiem (?).
Książka trafiła do mnie lata temu. Zacząłem ją czytać zaraz jak dostałem... ale potem przeleżała kilka dobrych lat obok łóżka, służąc za podstawę stosu dla innych książek.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toCałkiem fajna antologia. Są w niej opowiadania lepsze i słabsze... a może raczej takie które podobały mi się bardziej lub mniej. Zbiorek łączy w sobie opowiadania steampunk oraz postapo... za którym nie...
Naszła mnie ochota na antologię, coś polskiego i coś, co będę mogła czytać między tymi tomiszczami, przez które uparcie brnę, ale nie mogę wziąć rozpędu. Ostatni dzień pary okazał się wyborem bardzo trafionym, a na zaś podrzucam link do miejsca, skąd można tom pierwszy projektu pobrać: Fundacja Historiavita.
Ze wstępu do antologii możemy dowiedzieć się, jakie są ogólne założenia pomysłu na nią - steampunk, postapokalipsa i Kraków. Popadam w coraz większą fascynację wszelkim zbiorami krótkich form, bo... tak. Czemu lubię opowiadania pisałam już kiedyś tutaj, a żeby się nie powtarzać przejdę do mojej opinii o Ostatnim dniu pary.
Na liście autorów znalazły się nazwiska znane bardziej (Kańtoch, Podlewski, Piskorski) i mniej (jak np. Zańko, Mikołajczyk, Żmijewska) i szczerze powiedziawszy, nawet, jeżeli po niektórych tekstach widać, że nie pisał ich amator to te spod pióra debiutantów nie ustępują wiele poziomem. Pierwszy raz natomiast miałam wrażenie, przy lekturze opowiadania, że jest ono za krótkie. Zdarza się.
Tekstów jest naprawdę sporo, koncentrują się wokół wymienionych wyżej motywów, ale też większość z nich ma w sobie pewne unikatowe wątki, dzięki którym nie czytamy zwyczajnych historyjek z przekalkowanymi schematami. Rozpoczyna Anna Kańtoch, która w moich oczach prezentuje się jako jedna z czołowych polskich pisarek, ale jest to opinia wyrobiona na podstawie... innych opinii. Odwlekam lekturę jej tekstów już stanowczo za długo i myślę, że niebawem się to zmieni. Jej opowiadanie co prawda nie rzuciło mnie na kolana, ale widocznie było bardzo dobre. Dla mnie to co wyraźne w tekście to to, że przede wszystkim napisane zostało ono z dużą subtelnością, skoncentrowano się w nim na uczuciach i relacji między rodzeństwem. Delikatny klimat grozy wkrada się między wersy i dzięki temu antologia zostaje otwarta opowiadaniem na bardzo przyzwoitym poziomie.
Nie opiszę tu wszystkich opowiadań, bo niektóre były objętościowo tak nikłe, że nie ma czego opiniować (poza krótkim "okej lub nie okej"),ale te najważniejsze wypiszę. Piskorski napisał też dobry tekst i bardzo mnie to zachęca do sięgnięcia w końcu po jego Zadrę i Czterdzieści i cztery. Dużo przygody, jest i ether i klimaty steampunkowe i bardzo szybko wciąga, co w krótkiej formie jest wyjątkowo ważne.
Warto nadmienić parę słów o opowiadaniu Piórkowskiego pt. Kukła, w którym do czynienia mamy z takim można by rzec już klasycznym wątkiem buntu maszyn bądź maszyny zastępującej człowieka. Dobrze wspominam ten tekst, pomimo, że autora czytałam po raz pierwszy.
W Dniach naszej hańby Szczygielskiego mogłam cieszyć się dobrym, surowym i momentami wręcz obrzydliwym klimatem postapo. Autor nie wprost przekazał zasady rządzące światem. Opowiadanie wypadło nieco jak krótki epizod, a jednak czytałam z zaciekawieniem. Podobnie wygląd, w przypadku siły oddziaływania tekst Jacka Wróbla. Człowieszyna traktuje o konfrontacji ludzi i maszyn i choć jest tam trochę mało steampunku, to i tak nie narzekam na sam wydźwięk, bo miałam wrażenie, że to taki tekst, który "uderzy" czytelnika.
Całe zło świata bierze swój początek w człowieku.
Tekst Nibybłowskiego Którego nie ma, to motyw przekalkowany z legend o Atlantydzie, w których Atlantydę zastępuje Kraków. Nie powiem, jest całkiem ciekawie, szczególnie, gdy pojawiają się niebezpieczne, podwodne stwory, ale wydaje mi się, że można by to rozbudować pod względem fabularnym, trochę jeszcze pokomplikować i wyszłoby z tego opowiadania coś naprawdę interesującego.
Osobiście zostałam fanką opowiadania Pauliny Kuchty zatytułowanego Radioaktywny blues - mamy tu do czynienia z aranżacją rozgłośni radiowej, ale osadzonej w realiach postapokaliptycznych. W zasadzie to krótki epizod, ale jestem naprawdę zaskoczona tym, jak bardzo się wkręciłam. Ostatnio brakuje mi klimatów postapo, a taki pomysł na fabułę to coś naprawdę nietypowego.
Panna Anna i chłopiec z drewna to kolejny tekst, tym razem autorstwa Karoliny Cisowskiej, który mogę polecić. Podobnie jak u Kańtoch, jest tu nieco bardzie emocjonalnie, ale w takim sensie, że naprawdę może to trafić czytelnika. I szybko się wkręcić da, więc tym bardziej polecam.
Jestem z tej antologii zadowolona. Proponuję po nią sięgnąć, jeżeli komuś brakuje realiów steampunkowych, bo warto. Możecie sobie zajrzeć do Ostatniego dnia pary i poczytać tylko to, co wymieniłam albo te teksty, o których nie wspomniałam, bo trzeba zerknąć, o czym to mogło być... W każdym razie taki urok antologii, nie trzeba czytać od dechy do dechy. Pozostawiam bez oceny, bo teksty są jednak nierówne i każda cyferka, którą bym tu pozostawiła mogłaby uśrednić poziom całości, ale pokrzywdzić te naprawdę dobre, zapadające w pamięci teksty.
Naszła mnie ochota na antologię, coś polskiego i coś, co będę mogła czytać między tymi tomiszczami, przez które uparcie brnę, ale nie mogę wziąć rozpędu. Ostatni dzień pary okazał się wyborem bardzo trafionym, a na zaś podrzucam link do miejsca, skąd można tom pierwszy projektu pobrać: Fundacja Historiavita.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toZe wstępu do antologii możemy dowiedzieć się, jakie są ogólne...
Zbiór krótkich opowiadań prezentuje różny poziom, choć wszystkie aspirują do dzieł ambitnych i takie też poruszają tematy. Miejscami jest dość zagmatwane, miejscami (a tego jest więcej) dużo niedopowiedzeń. Wszystkiemu jednak winna zwięzłość narracji, ale pomijając przecież tak prozaiczne rzeczy uważam, że antologia jest lekturą godną uwagi ze względu na niektóre z opowiadań, które się w niej znajdują. Głównie jest to postapokalipsa oraz steampunk, do czego nawiązuje tytuł będący jednocześnie tytułem jednego z opowiadań. Polecam.
Zbiór krótkich opowiadań prezentuje różny poziom, choć wszystkie aspirują do dzieł ambitnych i takie też poruszają tematy. Miejscami jest dość zagmatwane, miejscami (a tego jest więcej) dużo niedopowiedzeń. Wszystkiemu jednak winna zwięzłość narracji, ale pomijając przecież tak prozaiczne rzeczy uważam, że antologia jest lekturą godną uwagi ze względu na niektóre z...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toCztery gwiazdki - może być... no i raczej więcej w moim przypadku nie będzie.
Krótkie opowiadania, wprawki raczej, które jak rozumiem mają pokazać potencjał tkwiący w autorze. Uważam, że takie tomiki są potrzebne, że pozwalają na wyławianie kształtjących się perełek.
Ja chyba jednak pozwolę, żeby wyławiał je ktoś inny. Żadne z opowiadań mnie nie zachwyciło, żadne nie pozwoliło się zatracić w alternatywnej rzeczywistości napędzanej parą. Mam nadzieję, że to ze względu na naprawdę krótką formę. Ale kolejny zbiór "Ostatniego dnia pary" poczeka na czas, kiedy naprawdę nic nie będę miał do czytania....
Cztery gwiazdki - może być... no i raczej więcej w moim przypadku nie będzie.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toKrótkie opowiadania, wprawki raczej, które jak rozumiem mają pokazać potencjał tkwiący w autorze. Uważam, że takie tomiki są potrzebne, że pozwalają na wyławianie kształtjących się perełek.
Ja chyba jednak pozwolę, żeby wyławiał je ktoś inny. Żadne z opowiadań mnie nie zachwyciło, żadne nie...
Świat umarł. Niedobitki ludzi żyją, korzystając z technologii Wieku Pary. Na wiele sposobów próbują odnaleźć się w świecie, w którym wszystko skazane jest na zagładę.
Nie da się napisać dobrej fantastyki nie uwielbiając jej; jednocześnie nie ma chyba drugiego takiego gatunku, który pozwalałby autorowi na aż tyle. Ile osób, tyle wizji fantastycznych światów; tyle pomysłów, jak można by zrobić to inaczej, lepiej, ciekawiej. Nie ma innego gatunku, który tak często wzbudza dyskusje wśród ludzi i pokazuje, jak bardzo związany są z danym uniwersum. Wystarczy spojrzeć na fanów „Gry o tron”, czy „Władcy pierścieni”, by się o tym przekonać. Tak wielką różnorodność widać również w antologiach, które często mimo wspólnego tematu przewodniego zadziwiają swoją kreatywnością.
„Ostatni dzień pary” jest jednym z takich zbiorów opowiadań. To antologia wydana w 2014 roku, zawierająca wyróżnione prace konkursu zorganizowanego przez konwent Krakon rok wcześniej.
Gdy tylko usłyszałam o antologii wiedziałam, że chce się z nią zapoznać: posapokalipsa oraz steampunk w jednym? Jak można byłoby nie chcieć tego przynajmniej sprawdzić? Zwłaszcza, że dostęp do książki jest zupełnie darmowy: można go znaleźć na stronie Fundacji Historia Vita. Gdy tylko go otwarłam zostałam mile zaskoczona: e-book może nie ma najpiękniejszej okładki, ale poza tym jest dość dopracowany pod względem wizualnym. Ornamenty wokół tekstu i ilustracje do każdej historii zdecydowanie zasługują na uwagę.
Niestety, choć wizualnie jest dość spójna to jak to zwykle w przypadku antologii bywa pod względem treści nie jest ona jednorodna: mamy tu opowiadania bardzo dobre, średnie i te, które mi po prostu do gustu nie przypadły. Nie we wszystkich „czuć” posapokaliptyczny, czy steampunkowy klimat, niemniej przynajmniej dwa z nich bardzo mocno wbiły mi się w pamięć, a większa część historii była dla mnie miłą rozrywką.
Jednym z ciekawszych opowiadań jest to autorstwa Krzysztofa Piskorskiego pt. „Małpiarnia”. Z tym pisarzem miałam do czynienia jeszcze przed przeczytaniem „Ostatniego dnia pary” i miałam co do tego opowiadania pewne wymagania. Muszę przyznać, że w żadnym razie się nie zawiodłam. Historia przedstawiona przez niego napisana jest w wyśmienitym stylu i naprawdę dostarcza rozrywki, wciągając czytelnika w krótką, ale dość emocjonującą przygodę. Opowiada o dziesięcioletnim sierocie, który razem z innymi dziećmi pomaga na fruwającym statku, w zamian otrzymując pomyje i miejsce do spania. To opowieść zdecydowanie chwytająca za serce, którą z czystym sumieniem mogę polecić każdemu.
Moim drugim ulubieńcem jest opowiadanie następujące tuż po tekście Piskorskiego, noszące tytuł „Kukła” autorstwa Grzegorza Piórkowskiego. Jest to krótka, ale niezwykle ciekawa wariacja na temat „Pinokia” i choć muszę przyznać, że nie jest zbyt postapokaliptyczne, to steampunkowe jak najbardziej. Bardzo podoba mi się styl autora, który skupia się na dialogach, a świat często opisuje pojedynczymi słowami, które dodają całości dynamizmu i tajemniczości.
Lubię antologię za to, że pozwalają mi poznać nowych, ciekawych autorów i odsiać ziarno od plew nim kupię powieść, czy zbiór opowiadań jednej osoby. W „Ostatnim dniu pary” zdecydowanie można znaleźć kilka perełek, dlatego zapraszam do lektury, jeśli tylko interesuje Was tematyka; nie będzie to może książka wybitna, ale na pewno pozwoli Wam poznać kilku nowych, ciekawych autorów. Przy okazji dzięki dostępności online to doskonała pozycja, którą można zrzucić na dowolne urządzenie i trzymać na „czarną godzinę”, gdy akurat smartfon, czy laptop będzie jedyną ciekawą rzeczą, do której będziemy mieli dostęp.
Świat umarł. Niedobitki ludzi żyją, korzystając z technologii Wieku Pary. Na wiele sposobów próbują odnaleźć się w świecie, w którym wszystko skazane jest na zagładę.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNie da się napisać dobrej fantastyki nie uwielbiając jej; jednocześnie nie ma chyba drugiego takiego gatunku, który pozwalałby autorowi na aż tyle. Ile osób, tyle wizji fantastycznych światów; tyle pomysłów,...
Książka trafiła do mnie w wersji elektronicznej, a plik nosił nazwę „ostatni dzień pary bez ilustracji”. Moje domysły na temat zawartości, wydają mi się w tej chwili zabawne – myślałem o parze… ludzi, osób, a „bez ilustracji” uważałem za intrygujący element tytułu.
Okazało się, że jest to antologia opowiadań fantastycznych wysłanych na konkurs zorganizowany w Krakowie przy okazji konwentu (Krakon). Zawiera opowiadania:
- Anna Kańtoch: Królewskie dzieci
- Krzysztof Piskorski: Małpiarnia
- Grzegorz Piórkowski: Kukła
- Adam Podlewski: Pierwszy człowiek w eterze
- Karolina Cisowska: Ostatni dzień pary
- Bartosz Szczygielski: Dni naszej hańby
- Jacek Wróbel: Człowieszyna
- Marcin Podlewski: Doktor Dietl ratuje świat
- Gerard Nibybyłowski: Którego nie ma
- Anna Głuszek: Szkiełko i oko
- Małgorzata Wieczorek: Zona Kraków
- Maria Dunkel: Wojna adaptacyjna
- Paulina Kuchta: Radioaktywny blues
- Aleksander Daukszewicz: Owieczki
- Karolina Cisowska: Panna Anna i chłopiec z drewna
- Filip Laskowski: Kolebka
- Ida Żmiejewska: FIN DE SIÈCLE
- Kornel Mikołajczyk: Apokanibalipsa
- Daniel Nogal: Golem z Festung Krakau
- Przemysław Zańko: Steampark Jurajski
Wszystkie one łączy wspólny motyw: Kraków i wiek pary (steam),często też apokalipsa (akcja dzieje się po jakimś kataklizmie) oraz smok; zdarzają się także wersje historii alternatywnej.
Jedne opowiadania lepsze, inne nieco gorsze, ale… właściwie dziwnie mi się czytało fantastykę, której akcja dzieje się po prostu w Krakowie. Zapewne dysonans byłby jeszcze większy, gdyby fabuła dotyczyła historii Sosnowca… Po prostu takie rzeczy powinny się rozgrywać gdzieś indziej, nie w Polsce, bo to jakoś tak… mało poważnie wychodzi.
Książka trafiła do mnie w wersji elektronicznej, a plik nosił nazwę „ostatni dzień pary bez ilustracji”. Moje domysły na temat zawartości, wydają mi się w tej chwili zabawne – myślałem o parze… ludzi, osób, a „bez ilustracji” uważałem za intrygujący element tytułu.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toOkazało się, że jest to antologia opowiadań fantastycznych wysłanych na konkurs zorganizowany w Krakowie przy...
Prócz "Małpiarni" Krzysztofa Piskorskiego, które jest świetnym tekstem i dobrego "Pierwszego człowieka w eterze" Adama Podlewskiego, nie ma w tej antologii nic godnego uwagi. „Królewskie dzieci” Anny Kańtoch, to jakaś pomyłka. No jeszcze zaciekawił mnie pomysł Gerarda Nibybyłowskiego w opowiadaniu pt. „Którego nie ma”. Steampunku jak na lekarstwo.
Prócz "Małpiarni" Krzysztofa Piskorskiego, które jest świetnym tekstem i dobrego "Pierwszego człowieka w eterze" Adama Podlewskiego, nie ma w tej antologii nic godnego uwagi. „Królewskie dzieci” Anny Kańtoch, to jakaś pomyłka. No jeszcze zaciekawił mnie pomysł Gerarda Nibybyłowskiego w opowiadaniu pt. „Którego nie ma”. Steampunku jak na lekarstwo.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toZestaw opowiadań taki sobie. Steampunku bardzo mało. Często Przewija się temat smoków. Większość to opowiadania apokaliptyczne. Opowiadań jest bardzo dużo, ale co z tego jak w większości są nudne, niezrozumiałe i krótkie. Może jestem wybredny po lekturze kroków w nieznane, ale tak jest. To co wg mnie warto przeczytać to Apokanibalipsa Kornela Mikołajczyka. Mimo, że autor jest młody piszę świetnie, chociaż wg mnie przesadził z zagrożeniem GMO. Myślałem, że "Królewskie dzieci" Anny Kańtoch zwalą mnie z nóg, ale raczej mnie uśpiły. Nie rozumiem też czemu akcja dzieje się głównie w Krakowie? Bo tam mieszkał smok? "Dni naszej hańby", "Czlowieszyna" "Którego nie ma" też zasługują na uwagę.
Zestaw opowiadań taki sobie. Steampunku bardzo mało. Często Przewija się temat smoków. Większość to opowiadania apokaliptyczne. Opowiadań jest bardzo dużo, ale co z tego jak w większości są nudne, niezrozumiałe i krótkie. Może jestem wybredny po lekturze kroków w nieznane, ale tak jest. To co wg mnie warto przeczytać to Apokanibalipsa Kornela Mikołajczyka. Mimo, że autor...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo tohttp://malynosorozec.blogspot.com/2015/04/ostatni-dzien-pary-praca-zbiorowa.html
http://malynosorozec.blogspot.com/2015/04/ostatni-dzien-pary-praca-zbiorowa.html
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to