Śmierć w Wenecji
148 str.
2 godz. 28 min.
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- Der tod in Venedig & Mario und der zauberer
- Wydawnictwo:
- Siedmioróg
- Data wydania:
- 1992-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 1988-01-01
- Data 1. wydania:
- 1971-01-01
- Liczba stron:
- 148
- Czas czytania
- 2 godz. 28 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 8385193812
- Tłumacz:
- Leopold Staff
- Ekranizacje:
- Śmierć w Wenecji (2010)
- Tagi:
- Tomasz Mann Śmierć w Wenecji Mario i czarodziej
Książka zawiera dwa opowiadania, tytułową Śmierć w Wenecji oraz Mario i czarodzieja.
"Ten, którego oczy ujrzały piękno,
Odtąd wydany jest śmierci..."
Dodaj do biblioteczki
Porównaj ceny
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Szukamy ofert...
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 1 303
- 1 017
- 125
- 34
- 24
- 19
- 16
- 13
- 13
- 11
Opinia
Nie wiem, czy czuję zawód, czy właściwie nic nie czuję. Siedzi we mnie niesprecyzowane coś, choć mniejsze niż z początku. Mam owszem jakieś wrażenia, ale rozmyte. Nawet nie wiem, czy do końca zrozumiałem zawartość także trudno mi ocenić w jakiś sposób to opowiadanie. Spodobał mi się tlący się klimat, przez który miejscami czułem się jakbym faktycznie utkwił gdzieś między mitycznym obrazem starożytnej Grecji, a Wenecją, którą jako cel podróży obrał główny bohater – Aschenbach – chcący oddalić się od swojego zwyczajowego życia. No i tutaj musiałbym skończyć z pochlebstwami. Miejscami czułem się oczarowany, ale naprawdę z naciskiem na to pierwsze słowo i jeśli już będę wracał, to dla nich, a nie całości.
Nie wiedziałem, o czym będzie to opowiadanie i pewnie bym go nie przeczytał, gdybym był świadom, ale chyba niepotrzebnie. Na szczęście okazało się ono 'Lolitą' Vladimira Nobokova w wersji lite więc moja psychika nie ucierpiała zbytnio. Warto chyba dodać, że mamy tutaj do czynienia z inwersją seksualną; obiektem westchnień mężczyzny jest chłopak, a nie dziewczyna. Wszystko zostało okraszone naprawdę wysublimowanym językiem. Nie ma tutaj sytuacji gdzie wyszedłby na wierzch nacechowanym erotyką słownictwo więc nawet dla wrażliwych na te tematy napotkana treść nie będzie czymś nie do przebrnięcia.
Z pewnością wszystko kręci się wokół uczucia von Aschenbach do Tadzia – chłopca z polskiej rodziny – zobaczonego po raz pierwszy w hotelowym lobby. Staje się on dla niego obiektem podziwu i uczucia (być może romantycznego), choć bardziej rozpatrywanego przeze mnie jako czysto estetycznego, acz bez jakiegoś dwuznacznego kontekstu. Od tamtego momentu obserwuje go, wręcz śledzi, dostosowując swój rytm dnia pod niego. Można powiedzieć, że stał się jego obsesją, którą może podziwiać z daleka. Czymś nieosiągalnym i może też przez to jeszcze bardziej pociągającym. Nie mówi nawet jego rodzinie o ukrywanej przez włoskie władze epidemii cholery byle tylko odwlec rozłąkę, co tylko uwydatnia kształt tego, jaki obrała jego psychika.
Teraz bym musiał dojść do jakichś wniosków, kto wie, czy poprawnych. Może autor chciał nam przekazać do czego prowadzi kierowanie się w życiu wyłącznie wrażeniami zewnętrznymi. Wydaje mi się to na ten moment najbliższe prawdzie. Chęć Aschenbach do wiecznego podziwiania powierzchowności chłopca przyczynia się do czegoś mocnego, bo śmierci zawartej w tytule, ale można by to rozumieć jako po prostu zgubę. Protagonista przed śmiercią zatraca siebie i staje się tym rodzajem ludzi, którymi wcześniej pogardzał. 'Śmierć w Wenecji' zawiera przy tym naprawdę ogrom motywów mitologicznych. Dla każdego, kto lubi te klimaty będzie nie lada gratką ich wyszukiwanie, bo jest co robić. Może nie jestem fascynatem, ale zrozumiałem kilka z nich i chyba jeszcze poszukam. Dochodzi jeszcze tęsknota za młodością. Czuć, że Aschenbath chciałbym przeżyć młodzieńczą miłość, gdy szepcze 'kocham cię' po 'uśmiechu Narcyza' w swoją stronę, jak to sam określił. Sugeruje to też jego przemiana pod koniec. Ta scena uderzyła do mnie z całą mocą. Sam jestem jeszcze nastolatkiem więc może to nie to samo, ale przypomniałem sobie siebie samego niepohamowanie powtarzającego w eter 'kocham cię' do swojej nieuchwytnej miłości, czyli postaci z anime, którą w sumie nadal kocham. W pewnym sensie też chciałbym przekuć swoją manię w rzeczywistość, ale przecież nie ożywię nieożywionego... Aż poczułem się przez chwilę jakbym był postacią tragiczną jakiejś tandetnej powieści. Przechodząc do rzeczy, zrobiło mi się go żal i poczułem nić sympatii, pomimo że towarzyszy temu pewnego rodzaju wstręt, a o to chyba niełatwo w takim przypadku. Łączy nas coś, ale dzieli równie wiele, choć najchętniej widziałbym się po przeciwnym biegunie. Podoba mi się-nie podoba mi się: trudno powiedzieć. To nie jest tak jednoznaczne. Zakończenie raczej przechyla szalę na to pierwsze. Śmierć była tutaj zdecydowanie potrzebna. Bez niej czułbym się jakby coś ważnego się nie dopełniło. Czasami jest ona niezbędna, żeby uznać książkę za dobrą.
Nie wiem, czy czuję zawód, czy właściwie nic nie czuję. Siedzi we mnie niesprecyzowane coś, choć mniejsze niż z początku. Mam owszem jakieś wrażenia, ale rozmyte. Nawet nie wiem, czy do końca zrozumiałem zawartość także trudno mi ocenić w jakiś sposób to opowiadanie. Spodobał mi się tlący się klimat, przez który miejscami czułem się jakbym faktycznie utkwił gdzieś między...
więcej Pokaż mimo to