Pół wojny
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Cykl:
- Morze Drzazg (tom 3)
- Tytuł oryginału:
- Half a War
- Wydawnictwo:
- Rebis
- Data wydania:
- 2016-02-16
- Data 1. wyd. pol.:
- 2016-02-16
- Liczba stron:
- 456
- Czas czytania
- 7 godz. 36 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788378188407
- Tłumacz:
- Agnieszka Jacewicz
- Tagi:
- literatura angielska literatura brytyjska wojna wojownik high fantasy fantasy fantastyka literatura XXI wieku proza angielska proza brytyjska
- Inne
SŁOWA SĄ ORĘŻEM.
Świat, który kochała księżniczka Skara, na jej oczach spłynął krwią i zamienił się w zgliszcza. Zostały jej jedynie słowa. Lecz te celnie dobrane mogą być równie zabójcze jak ostrza. Skara musi przezwyciężyć strach i uczynić z rozumu śmiertelnie niebezpieczną broń, aby odzyskać swoje dziedzictwo.
JEDYNIE POŁOWA WOJNY TOCZY SIĘ NA MIECZE.
Przebiegły Ojciec Yarvi przebył długą drogę, z dawnych wrogów uczynił sojuszników i zdołał utkać niepewny pokój. Tymczasem bezlitosna Babka Wexen zgromadziła największą armię od czasów rozbicia Bóstwa przez elfy, a dowództwo powierzyła Yillingowi Wspaniałemu – rycerzowi, który czci wyłącznie Śmierć.
CZASAMI ZŁO TRZEBA ZWALCZAĆ ZŁEM.
Niektórzy rodzą się po to, by walczyć, inni wolą stać w pełnym blasku. Lecz gdy Matka Wojna rozpościera żelazne skrzydła, na całe Morze Drzazg pada mroczny cień…
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Staw czoła lękom, jeśli chcesz je pokonać
Każda historia, nawet ta najlepsza, która sprawia, iż czytelnik nie jest w stanie oderwać się od stronic książki, ma swoje zakończenie. Finały przygód bohaterów w jednych z powieści okazują się przemyślane i spełniają wszelkie oczekiwania odbiorców, niestety inne okazują się napisane naprędce, byle zakończyć opowieść. Bez odpowiedniej kropki na końcu zdania nawet bardzo dobra seria czy trylogia staje się jednym wielkim rozczarowaniem, czytelnik czuje się oszukany, to, co wcześniej go fascynowało, staje się tylko przykrym wspomnieniem. Zakończenie okazuje się bardzo ważne – zwłaszcza w sytuacji, gdy całą powieść odbiorca uznał za ciekawą i wciągającą. Jak z zakończeniem „Morza Drzazg” poradził sobie Joe Abercrombie?
Nadchodzi ten czas – moment ostatecznego starcia z Najwyższym Królem. Uthil i Grom-gil-Gorm łączą siły – dwoje zaciekłych i niebezpiecznych wrogów postanawia współpracować, by obalić rządy tyrana. W tym celu oboje decydują się pomóc młodej księżniczce, Skarze, w odparciu ataku jednego z najsilniejszych popleczników Najwyższego Króla – Yillinga Wspaniałego. Zwykły oręż i ludzkie siły nie są jednak w stanie przynieść im zwycięstwa, armia nieprzyjaciela jest liczniejsza, wróg może sobie pozwolić na straty w ludziach. Ojciec Yarvi podejmuje decyzję, która albo doprowadzi do zwycięstwa jego popleczników, albo do uwolnienia pradawnej klątwy. Czy bohaterów czeka śmierć, a może zasłużone zwycięstwo?
Abercrombie pokazuje, jak bardzo zmienili się bohaterowie odkąd czytelnik ich poznał. Każda z postaci kroczy inną ścieżką, wyznaje inne zasady, pokazuje swoją inną naturę. Decyzje, jakie podejmują, wpływają na to, w jakim kierunku zmierzają ich ścieżki. Najlepiej widać to na przykładzie Ojca Yarviego – z bojaźliwego i niepewnego chłopca przeistacza się, pod wpływem wielu tragicznych wydarzeń, w opanowanego Mistrza Gry. To on pociąga za wszystkie sznurki. Czytelnik widzi, z jaką precyzją i dokładnością ten protagonista przewiduje kolejne wydarzenia, zawiera sojusze i popycha odpowiednie osoby w odpowiednim kierunku.
I tak, w końcu dochodzi do wojny, na którą czekaliśmy przez te tomy. Wprawdzie przebiega ona nieco inaczej, niż sobie wyobrażałam, walka o ostatni bastion mogła potoczyć się inaczej, jednak całość tworzy zakończenie, które po pierwsze spodoba się odbiorcy, a po drugie zostawi furtkę dla pisarza do powrotu do tego świata i opisania kolejnych przygód.
Autor wprowadza nowych bohaterów, którzy, mimo tego, że pojawiają się w finalnej części, wnoszą do całej opowieści nowy twist. Widać, że pisarz przemyślał każdy aspekt swojego utwory – wszystko ma własne z góry określone miejsce. Szkoda tylko, że niektóre wybory dotyczące dalszych ścieżek protagonistów, potoczyły się w ten, a nie inny sposób (jak choćby Branta).
„Pół wojny”, mimo kilku wad, okazało się idealnym zakończeniem trylogii. Joe Abercrombie po raz kolejny udowodnił, że potrafi nie tylko stworzyć ciekawą historię, barwne postaci i wciągnąć czytelnika do wykreowanego przez siebie świata, ale także wie, jak zakończyć całą opowieść. I to w sposób, który nie pozostawia posmaku goryczy i rozczarowania.
Monika „Katriona” Doerre
Oceny
Książka na półkach
- 1 057
- 749
- 284
- 36
- 31
- 23
- 19
- 17
- 12
- 12
OPINIE i DYSKUSJE
Ta część podobała mi się zdecydowanie najmniej z całej serii. Przede wszystkim dlatego, że nie potrafiłam polubić postaci, które zostały wypchnięte tutaj na pierwszy plan. Wydarzenia same w sobie w porządku, ale przez bohaterów nie umiałam w pełni zaangażować się w to, co się działo.
Ta część podobała mi się zdecydowanie najmniej z całej serii. Przede wszystkim dlatego, że nie potrafiłam polubić postaci, które zostały wypchnięte tutaj na pierwszy plan. Wydarzenia same w sobie w porządku, ale przez bohaterów nie umiałam w pełni zaangażować się w to, co się działo.
Pokaż mimo toNajrówniejsza trylogia jaką czytałam. Jedynym moim zarzutem są sceny batalistyczne, których nie jestem fanką tak ogólnie. Były dobrze napisane, ale po prostu trochę za dużo było nawalanki w tych trzech książkach jak dla mnie (choć przecież sam tytuł finałowego tomu mówi czytelnikowi, czego ma się spodziewać). Za to intrygi polityczne, bohaterowie z krwi i kości, niejednoznaczne dylematy moralne - palce lizać.
Najrówniejsza trylogia jaką czytałam. Jedynym moim zarzutem są sceny batalistyczne, których nie jestem fanką tak ogólnie. Były dobrze napisane, ale po prostu trochę za dużo było nawalanki w tych trzech książkach jak dla mnie (choć przecież sam tytuł finałowego tomu mówi czytelnikowi, czego ma się spodziewać). Za to intrygi polityczne, bohaterowie z krwi i kości,...
więcej Pokaż mimo toMatka Wojna ostatecznie zawitała nad Morzem Drzazg. Niepewne sojusze zostały zawiązane, ale czy wytrzymają próbę czasu? Czy zjednoczonym królestwom, które od lat toczyły ze sobą wojny, uda się pokonać wzajemną niechęć i zwyciężyć najliczniejszą w historii armię, zebraną przez Babkę Wexen?
Abercrombie po raz kolejny wprowadza do swojej powieści nowe postaci, których oczami obserwujemy rozgrywające się wydarzenia. Cały czas ważną rolę odgrywają jednak „starzy” bohaterowie, w tym Ojciec Yarvi, który trzyma w swoim rękawie kolejne asy.
Ostatniej części trylogii nie można odmówić emocji, a przy okazji poznajemy więcej faktów dotyczących Elfów, co bardzo mnie cieszy!
„Pół wojny” to też zdecydowanie najtrudniejsza i najbardziej filozoficzna, że tak powiem, część. Taka, która pokazuje, że czyny mają swoje konsekwencje, a granica między dobrem i złem zaciera się bardzo szybko. Nawet najlepszych ludzi mogą motywować złe rzeczy, a w tych złych można odkryć coś dobrego.
Książkę czyta się szybko, akcja wciąga od razu, a kolejne dramatyczne wydarzenia nie pozwalają jej odłożyć. Intrygi są dobrze rozegrane i trzymające w napięciu, a zakończenie satysfakcjonujące.
A jednak nie potrafię pozbyć się wrażenia, że czegoś mi tu zabrakło i druga część podobała mi się zdecydowanie bardziej. Przy okazji Abercrombie złamał mi serduszko i nie wiem, czy potrafię mu to wybaczyć 💔
Matka Wojna ostatecznie zawitała nad Morzem Drzazg. Niepewne sojusze zostały zawiązane, ale czy wytrzymają próbę czasu? Czy zjednoczonym królestwom, które od lat toczyły ze sobą wojny, uda się pokonać wzajemną niechęć i zwyciężyć najliczniejszą w historii armię, zebraną przez Babkę Wexen?
więcej Pokaż mimo toAbercrombie po raz kolejny wprowadza do swojej powieści nowe postaci, których oczami...
Niestety, ten tom moim zdaniem jest najsłabszy ze wszystkich. Po pierwsze, okazuje się, że nie ma tu żadnej magii, a elfie ruiny to tak naprawdę pozostałości zaawansowanej cywilizacji budującej wieżowce, tak więc akcja osadzona jest w naszym świecie wiele lat po apokalipsie. Po drugie, rozmaite mądrości, które zgrabnie wplatane były w akcję poprzednich części, w tej zaczynają przypominać frazesy i w mojej ocenie robią się ciężkostrawne, a w dodatku widać, że spór o władzę tak naprawdę nigdy się tu nie skończy, a do tego zawsze będzie ktoś pragnący wywrzeć sprawiedliwą zemstę.
Cała recenzja jest tu: https://glodnawyobraznia.blogspot.com/2023/12/podwojna-recenzja-joe-abercrombie-po.html
Niestety, ten tom moim zdaniem jest najsłabszy ze wszystkich. Po pierwsze, okazuje się, że nie ma tu żadnej magii, a elfie ruiny to tak naprawdę pozostałości zaawansowanej cywilizacji budującej wieżowce, tak więc akcja osadzona jest w naszym świecie wiele lat po apokalipsie. Po drugie, rozmaite mądrości, które zgrabnie wplatane były w akcję poprzednich części, w tej...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNo to nam pan Abercrombie poleciał! Zaczęło się młodzieżówką, skończyło prawie - jego charakterystycznym - grimdarkiem. Trzeci tom nie zawodzi, przeciwnie jest chyba najlepszym w serii. Wątki się ładnie domykają, a mroczny i schodzący klimat dominuje. Jest świetnie bez dwóch (a nawet trzech) zdań!
No to nam pan Abercrombie poleciał! Zaczęło się młodzieżówką, skończyło prawie - jego charakterystycznym - grimdarkiem. Trzeci tom nie zawodzi, przeciwnie jest chyba najlepszym w serii. Wątki się ładnie domykają, a mroczny i schodzący klimat dominuje. Jest świetnie bez dwóch (a nawet trzech) zdań!
Pokaż mimo toPoziom nie zmienny rewelacja. Szkoda ze tak krótko.
Poziom nie zmienny rewelacja. Szkoda ze tak krótko.
Pokaż mimo toPełna satysfakcja. Nie ma oczywistości. Autor nie gra na sprawdzonych schematach- pokazuje nowe ścieżki, nowe wybory, nowe oblicza bohaterów. Pokazuje mroczniejszą stronę duszy ludzi dobrych, pokazuje dobrą stronę ludzi, których już zakwalifikowaliśmy jako tych złych. Super się czyta.
Pełna satysfakcja. Nie ma oczywistości. Autor nie gra na sprawdzonych schematach- pokazuje nowe ścieżki, nowe wybory, nowe oblicza bohaterów. Pokazuje mroczniejszą stronę duszy ludzi dobrych, pokazuje dobrą stronę ludzi, których już zakwalifikowaliśmy jako tych złych. Super się czyta.
Pokaż mimo toMożna się zgodzić z recenzjami sporej części czytelników, że ostatni tom tej trylogii (o ile to jest tom ostatni i na tym się skończyło) ma w sobie coś, co powoduje jakiś niedosyt.
Poprzednie dwa tomy miały w sobie coś urokliwego, wręcz romantycznego, a w tomie trzecim, ostatnim, schodzimy na ziemię i poznajemy fakty dotąd skrywane pod dywanem. Poznajemy je — nie wprost.
Dowiadujemy się, mianowicie, że na świecie była już wysoka cywilizacja, która się zniszczyła, nazywana w książce cywilizacją Elfów. Poznajemy znane nam rzeczy: broń palną, materiały wybuchowe, elektryczność i świetlówki na suficie sklepu z bronią. A na ścianach czy witrynach plakaty z chudymi modelkami. Możemy domniemywać, że w pewnych „zakazanych” miejscach, zamieszkanych kiedyś przez te „Elfy”, jest jeszcze promieniotwórczość i przebywanie tam powoduje chorobę i śmierć. Cóż, przewiduje się, że po III wojnie światowej, wojna IV będzie znowu na maczugi.
Chyba z czymś takim mamy do czynienia w tej trylogii i ta „post-cywilizacja” wykazuje się równie smutnymi cechami, jak ta, która skończyła się w eksplozjach jądrowych. Małpy niczego się nie nauczyły i znowu wojują. A na dodatek są tak strasznie głupie i przesądne, wojują o durne religie i ideologie.
Dlaczego to jest takie smutne?
Autor przewiduje nie wprost — niezbyt optymistyczną przyszłość dla gatunku homo sapiens. Jeśli technologia nas zniszczy, a raczej jeśli rządzić nami będą psychopaci w rodzaju Władimira P. i inni jemu podobni doprowadzając do zagłady, to nie uratuje nas powrót do wspólnoty pierwotnej, lansowanej przez Marksa i jego miłośników. Życie Słońca pozwala życiu na Ziemi egzystować tylko przez skończony czas. Jedyny sposób na uratowanie życia rozumnego z Ziemi i rozniesienie go w kosmosie, a przynajmniej w naszej Galaktyce, wymaga wysokiej technologii i takiej cywilizacji, która potrafi żyć z najwyższą technologią bez mordowania się.
Smutne jest więc to, że autor sugeruje klęskę naszej cywilizacji i stosunkowo szybki koniec życia pochodzącego od małpy homo sapiens.
Można się zgodzić z recenzjami sporej części czytelników, że ostatni tom tej trylogii (o ile to jest tom ostatni i na tym się skończyło) ma w sobie coś, co powoduje jakiś niedosyt.
więcej Pokaż mimo toPoprzednie dwa tomy miały w sobie coś urokliwego, wręcz romantycznego, a w tomie trzecim, ostatnim, schodzimy na ziemię i poznajemy fakty dotąd skrywane pod dywanem. Poznajemy je — nie...
„Na popiołach każdej wojny kiełkują nasiona kolejnej.”
Seria z tomu na tom coraz bardziej mi się podobała. Reprezentantka fantasy dla młodzieży, ale i dorosłemu odbiorcy potrafiła sprawić przyjemność. Joe Abercrombie w „Pół wojny” jeszcze intensywniej postawił na zagłębianie się w mroczną naturę człowieka, w sferę pożądania władzy, bogactwa i wpływów, oddawania hołdu śmierci, zdradzie i zemście, kierowania się wybujałymi ambicjami, silnymi żądzami, ulotnym smakiem zwycięstwa. Jednakże we wzorze bezkompromisowości, twardości i bezduszności, pojawiały się nici powątpiewania w słuszność idei, wyrzuty sumienia wobec zadawania śmierci, próby odtrącenia substytutów szczęścia. Mnóstwo dworskich intryg, spisków i prowokacji, królewskiej manipulacji, roszady sił i iluzorycznych przymierzy. Chętnie śledziłam dynamiczny przebieg zdarzeń, wypełniony ekscytującymi incydentami, barwnie przedstawiający sceny, obfitujący w niespodzianki.
Więcej na: https://bookendorfina.blogspot.com/2023/10/po-wojny.html
„Na popiołach każdej wojny kiełkują nasiona kolejnej.”
więcej Pokaż mimo toSeria z tomu na tom coraz bardziej mi się podobała. Reprezentantka fantasy dla młodzieży, ale i dorosłemu odbiorcy potrafiła sprawić przyjemność. Joe Abercrombie w „Pół wojny” jeszcze intensywniej postawił na zagłębianie się w mroczną naturę człowieka, w sferę pożądania władzy, bogactwa i wpływów, oddawania hołdu...
Dużo lepsza niż część pierwsza.
Dużo lepsza niż część pierwsza.
Pokaż mimo to