Inżynier dusz

Okładka książki Inżynier dusz Magdalena Flera
Okładka książki Inżynier dusz
Magdalena Flera Wydawnictwo: Novae Res kryminał, sensacja, thriller
544 str. 9 godz. 4 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Wydawnictwo:
Novae Res
Data wydania:
2015-01-19
Data 1. wyd. pol.:
2015-01-19
Liczba stron:
544
Czas czytania
9 godz. 4 min.
Język:
polski
ISBN:
9788379425129
Tagi:
Inżynier dusz Magdalena Flera Thriller
Średnia ocen

3,9 3,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
3,9 / 10
19 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
314
2

Na półkach:

Nie moja bajka

Nie moja bajka

Pokaż mimo to

avatar
242
85

Na półkach:

Dziwna. Przerażająca. Złowieszcza. Odrzucająca.
Takie są moje odczucia. Niestety nie dotrwałam do końca, co nie zdarza się często..

Dziwna. Przerażająca. Złowieszcza. Odrzucająca.
Takie są moje odczucia. Niestety nie dotrwałam do końca, co nie zdarza się często..

Pokaż mimo to

avatar
1250
52

Na półkach: , ,

Istnieją książki, które intrygują już samą okładką i krótkim opisem. Zdają się otwierać nową, niezbadaną przestrzeń w świecie literatury, poszerzać horyzonty. Mają opowiadać o egzystencji człowieka, o jego nieokiełzanej naturze i ponadczasowych prawdach. Od takich książek wiele się oczekuje, ale bierze się je do ręki z przyjemnością. Co, gdy okazuje się, że to jest złuda, a autor nas po prostu zawodzi?

Inżynier dusz… Zachęca, prawda? Zwłaszcza, że przecież skądś to znamy. Najwłaściwszym tutaj nawiązaniem zdają się być „Przypadki inżyniera ludzkich dusz” Josefa Škvorecký`ego, czy „Inżynierowie dusz” Franka Westermana. Przyznacie, tytuły podobne, jednak treść znacznie się od siebie różniąca. Magdalena Flera w swojej debiutanckiej powieści chce czytelnikowi opowiedzieć historie pewnego psychopaty, który przy okazji jest makijażystą zmarłych, czyli tak zwanym tanatokosmetologiem.

Ów mężczyzna o imieniu Niclas postanawia o wszystkich makabrycznych czynach jakich się dopuścił opowiedzieć psychologowi. Robi to w specyficzny i spokojny dla siebie sposób. Dla niego granica dobra i zła jest zatarta, jego postępowanie ma wymiar normalnego i w pełni uzasadnionego czynu.Przez prawie 600 stron snuje opowieść, która miesza różne wątki i jak sugeruje notka z okładki „zawiera ponadczasowe prawdy dotyczące zmienności i fałszywości ludzkiej, dążeniu do celu za wszelką cenę, a także miłości i nienawiści. To powieść pełna pożądania, cierpienia, przepełniona śmiercią i wyuzdanym seksem”. Naprawdę?

Prawda jest taka, że naprawdę rzadko trafiam na książki nieudane, czy nużące. Inżynier dusz jednak trafił na półkę tych złych. Oczekiwania były duże, temat wydawał się interesujący, jeszcze w literaturze mało opisywany. Magdalena Flera mogła mieć tutaj pole do popisu, na a patrząc na objętość książki zdawać mogłoby się, że jest ono całkiem spore. Opis książki zachęca: miało być o śmierci, ludzkiej egzystencji, zakamarkach psychiki, wewnętrznych demonach, a przy tym o makijażyćście zmarłym. Pełna oscylacja wokół tematów końcowych. Co dostajemy? Nużący monolog w zasadzie o niczym.

Stylistyka pisania powieści jest dla mnie po prostu nie do przyjęcia. Autorka chciała uczynić to w oryginalny, nieco poetycki sposób. Wyszło pokrętnie, niestylistycznie, już nie mówiąc o próbie czytania sześciuset stron w taki właśnie sposób. Chciałam tu dać przykłady zdań stworzonych przez autorkę, ale łatwiej byłoby przytoczyć całą książkę.

Autorka jest też w jakiś sposób przekonana, że treści przez nią w książce zawarte mogą być bulwersujące, gorszące, ale za to bardzo głębokie, z tak zwanym drugim dnem. Cóż, nie znalazłam ani jednego, ani drugiego.

Magdalena Flara chyba nie przeprowadziła potrzebnego przy pisaniu każdej książki tak zwanego „riserczu”. Mam wrażenie, że po prostu usiadła i stwierdziła że pomiesza kilka tematów bazując tylko na posiadanej przez siebie na ten temat wiedzy. Nie wystarczyło.

Ta książka mnie po prostu zezłościła. Czytanie powinno być ucieczką do innego świata, przyjemnością, a dla mnie było katorgą. Nie przerażała mnie treść, trudne tematy, bulwersujące wątki, raczej sama stylistyka pisania i to, że ta książka ostatecznie nie pozostawiła we mnie żadnego pozytywnego wrażenia.

Istnieją książki, które intrygują już samą okładką i krótkim opisem. Zdają się otwierać nową, niezbadaną przestrzeń w świecie literatury, poszerzać horyzonty. Mają opowiadać o egzystencji człowieka, o jego nieokiełzanej naturze i ponadczasowych prawdach. Od takich książek wiele się oczekuje, ale bierze się je do ręki z przyjemnością. Co, gdy okazuje się, że to jest złuda, a...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1662
1653

Na półkach: ,

W chwili pierwszego kontaktu z tą książką nie mogę się od niej oderwać. Dostaję do rąk wielkie tomisko, przepięknie wydane, owiane nutką tajemniczości i grozy. Co więcej, tematyka sprawia, że każda komórka mojego ciała czuje zainteresowanie tym, co kryje się na łamach powieści – czy też może thrillera – jak to zostało określone przez wydawcę bądź autorkę – Magdalenę Flerę.
„Inżynier dusz zawiera ponadczasowe prawdy dotyczące zmienności i fałszywości ludzkiej, dążeniu do celu za wszelką cenę, a także miłości i nienawiści. To powieść pełna pożądania, cierpienia, przepełniona śmiercią i seksem”.
Takie wprowadzenie wrzuca mnie w wir zadawanych sobie pytań – kto, co, komu, dlaczego, jak..? Niemal natychmiastowo snują mi się w głowie scenariusze książki, nie ukrywając, dość kontrowersyjne i wyuzdane. Aby jednak nie rozczarować się, ze względu na swoje wyobrażenia popełniam małą czytelniczą zbrodnię – sięgam do recenzji Inżyniera…, które zdążyły ukazać się już na blogerskim rynku. Łykam dwie, może trzy, potwierdzam swoje oczekiwania, dostając same peany na cześć książki, oddycham więc z ulgą. Siadam do lektury z głową pełną pomysłów, wyobraźnią wypełnionym rozwiązaniami i siecią neuronów gotową, by odczuwać tą miksturę zmysłów i wrażeń. I oto, co następuje.
Poznaję Niclasa – tanatokosmetologa, wynajmującego pokój u przypadkowej rodziny. Na pierwszych czterdziestu stronach powieści bohater morduje nastolatkę i jej rodziców, w założeniu na skutek zbrodni doskonałej. Wiele doskonałości nie dostrzegam, ale przyjmuję – rodzina nie żyje, Niclas napawa się swoim czynem opowiadając go słowo po słowie psychologowi. Od pierwszych stron doznaję… frustracji. Odkładam książkę na półkę i zajmuje mi ponad 2 tygodnie, żeby do niej wrócić. Przekonuję sama siebie, by podążyć dalej za historią bohatera, dążę, docieram do końca, aczkolwiek mam silne poczucie, że dotarłam do nikąd.
Pełna recenzja na:
http://moznaprzeczytac.pl/inzynier-dusz-magdalena-flera/

W chwili pierwszego kontaktu z tą książką nie mogę się od niej oderwać. Dostaję do rąk wielkie tomisko, przepięknie wydane, owiane nutką tajemniczości i grozy. Co więcej, tematyka sprawia, że każda komórka mojego ciała czuje zainteresowanie tym, co kryje się na łamach powieści – czy też może thrillera – jak to zostało określone przez wydawcę bądź autorkę – Magdalenę...

więcej Pokaż mimo to

avatar
493
323

Na półkach:

Ciągle jestem pod wrażeniem jak tak młoda osoba mogła napisać TAKĄ książkę...

Magdalena Flera ma bowiem dopiero 20 lat i jest ciągle szczęśliwą studentką kosmetologii... Jej styl jest jednak wyjątkowy, mroczny, niesamowity i poetycki. Jestem pod wrażeniem i głęboko się kłaniam autorce za umiejętność pisania pięknymi słowami o obrzydliwych rzeczach.

Nie da się ukryć, iż Inżynier dusz jest bardzo specyficzną lekturą... Wymaga więc również specyficznego i wymagającego czytelnika! Ktoś, kto szuka lekkiej książeczki na pewno się w niej nie odnajdzie... Aby docenić Inżyniera dusz trzeba mieć w sobie sporą wrażliwość.

Ciągle jestem pod wrażeniem jak tak młoda osoba mogła napisać TAKĄ książkę...

Magdalena Flera ma bowiem dopiero 20 lat i jest ciągle szczęśliwą studentką kosmetologii... Jej styl jest jednak wyjątkowy, mroczny, niesamowity i poetycki. Jestem pod wrażeniem i głęboko się kłaniam autorce za umiejętność pisania pięknymi słowami o obrzydliwych rzeczach.

Nie da się ukryć, iż...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1
1

Na półkach:

Dlaczego czytamy książki? To hobby, pasja, nasza własna chwila przyjemności zarezerwowanej tylko dla umysłu? A może to ciekawość lub po prostu nuda? Niezależnie od imperatywu kierującego naszymi dłońmi sięgającymi po książkę, sama pozycja musi mieć w sobie "to coś". Coś, co warunkuje zatrzymanie jej w rękach do ostatniego zdania. I "Inżynier Dusz" taki jest.
Mieliście przyjemność czytać kiedyś książkę zbyt obrzydliwą, aby jej nie skończyć? Taką, którą zamyka się z odczuciem niesmaku lub zażenowania, a za kilka głębszych oddechów znowu za nią chwyta? Jeżeli lubicie tego typu literaturę odsłaniającą przed Wami mroczniejszą stronę Waszej ciekawości - debiut Magdaleny Flery nada się idealnie.

Z początku podchodziłem sceptycznie do tej pozycji. Tytuł kojarzył mi się mocno z mistycznością, sferą sacrum i szczerze powiedziawszy spodziewałem się czegoś w stylu Paranormal Activity lub innych temu podobnych, nadprzyrodzonych wydarzeń. Moje zaskoczenie było ogromne, kiedy spod trudnej treści pisanej jeszcze trudniejszym językiem wyjrzał na mnie mroczny, brudny świat ludzi zwykłych, skrajnie wypaczonych. Akcja "Inżyniera" rozgrywa się w Niemczech w czasach współczesnych. Według mnie dużym plusem tej książki jest fakt, że drugi (czy ważniejszy?) plan akcji rozgrywa się w ciągu ok. 96 godzin w mieszkaniu Niclasa. Główny bohater i psycholog nie opuszczają zatęchłego lokum ani na chwilę, co nadaje całej rozmowie dużej dozy psychodelii i niecodzienności.
Pierwszym planem są zwierzenia Niclasa, który wypowiada się w pierwszej osobie, racząc Davida zatrutą historią ze swojego życia. Pierwszym zgrzytem w czytaniu były trzy początkowe rozdziały, kiedy bohater nie do końca chciał się zdecydować o czym opowiadać. Przestawiona chronologia mocno utrudniała zrozumienie treści, jednak w trzecim rozdziale zaczęły się pojawiać wyjaśnienia i nawiązania, dzięki którym całość stała się klarowna. Tutaj muszę powiedzieć, że opis z tyłu książki nie do końca nawiązuje do jej zawartości. Traktuje prawie całkowicie o pierwszym rozdziale, który jest tylko zaczątkiem, niewielkim trybikiem w całej machinie okrucieństwa jaką Niclas uruchomił zupełnie przypadkiem.
Odnosząc się do samej formy - jest dla ludzi lubiących coś niecodziennego. Każdy rozdział rozpoczyna się fragmentem pozornie oderwanym kompletnie od całości. Mi kojarzyło się to nieco z 'Grą w klasy" Julio Cortázar'a. Jednak w miarę rozwoju sytuacji początkowy niesmak zamienił się w zachwyt, kiedy zrozumiałem, że Niclas przedstawia nam ogromny wachlarz rozkładający się w całej okazałości gdy jesteśmy gotowi. Protagonista pokazuje nam w odpowiednim momencie tylko to co chce i uważa za słuszne, a nie jest osobą, która robi coś nagle. Od pierwszych stron spodobała mi się jego postać i może dlatego tak zachłannie czytałem każde z jego zdań. Należy się jednak przygotować, że język, jakim posługuje się bohater jest trudny i będzie stanowił ogromne wyzwanie dla Czytelnika.
Co do planów akcji, jak wspomniałem są dwa splatające się ze sobą. Nie dajcie się zwieść, rozmowa nie jest normalną, niewinną rozmową. W miarę rozwoju treści kilkakrotnie musiałem odkładać książkę na etapie relacji pomiędzy chłopakami, ponieważ Niclas wykazuje się naprawdę bujną wyobraźnią...a David? Kim jest David? Z początku wydawało mi się to zupełnie jasne, jednak teraz wiem, że czytając "Inżyniera" nie można być pewnym niczego.
Według mnie jest to książka, którą albo się kocha, albo nienawidzi. Przede wszystkim należy czytać ją ze zrozumieniem i najlepiej dwa razy, ponieważ podobno przy drugim czytaniu odsłania przed nami znacznie więcej. Czy tak jest? Nie wiem, dopiero zaczynam wchodzić w relację z Niclasem po raz drugi.
Pozycja jak najbardziej godna polecenia osobom, które lubią kawałek ciężkiej literatury, mroczne, psychodeliczne ja i nie do końca jasne zbiegi wydarzeń. Dla osób o mocnych nerwach i silnej ciekawości, lubiących postaci nietuzinkowe i mocno oddziałujące na Czytelnika. Nie polecam osobom, które nie przepadają za trudnym językiem, wymagającą formą i szukają czegoś lekkiego "do poduszki". To nie jest książka dla "normalnych" ludzi. Mam wrażenie, że jest adresowana do niszowej części koneserów, którzy w całości będą potrafili spijać wszystko, co nam przekazuje. Rzeczą mogącą odstraszyć jest grubość książki, a jest to pozycja, którą należy przeczytać do końca, bo do samego końca jesteśmy wciągani w krwawą grę Niclasa, który czerpie chyba satysfakcję z drażnienia się z nami.
Oceniam ten debiut jako naprawdę dobry, ale i ryzykowny. Autorka musi liczyć się z lawiną negatywnych recenzji a nawet piętnowaniu, ze względu na odważne treści i bardzo specyficzną formę opowieści. Dla mnie jak najbardziej na tak i szczerze polecam gronom tych "innych", którzy szukają czegoś, czego jeszcze nie było.

Dlaczego czytamy książki? To hobby, pasja, nasza własna chwila przyjemności zarezerwowanej tylko dla umysłu? A może to ciekawość lub po prostu nuda? Niezależnie od imperatywu kierującego naszymi dłońmi sięgającymi po książkę, sama pozycja musi mieć w sobie "to coś". Coś, co warunkuje zatrzymanie jej w rękach do ostatniego zdania. I "Inżynier Dusz" taki jest.
Mieliście...

więcej Pokaż mimo to

avatar
715
459

Na półkach: , ,

Istnieje duży odsetek ludzi, którzy zabijają dla czystej przyjemności zabijania. Są też tacy, którzy zabijają, bo są przekonani, że tak będzie dla innych lepiej. Śmierć jest przecież taka piękna i uwalnia z dotychczasowej matni życia. Niektórzy przyjęliby taką koncepcję z otwartymi ramionami, ale co z ludźmi pełnymi życia, którzy nie chcą umierać? Czy też przyjmą Śmierć bez wahania?

"Inżynier dusz" to debiut Magdaleny Flery. Trafiałam na zdecydowanie lepsze pierwsze wydania i muszę przyznać, że tej książce naprawdę wiele brakuje. Owszem, jest w niej sporo psychologii, są monologi i dialogi mordercy, który morduje, bo wierzy w to co robi. On ma misję. To jest dość powszechny motyw, ujęty w troszkę innym tutaj kontekście. Czy rozmowa z psychologiem przyniesie jakieś korzyści? Dlaczego właściwie psychopata rozmawia z psychologiem? Oni z reguły takich rzeczy nie robią, bo nie mają potrzeby rozmawiania o czymś, czego nie czują. Zatem dlaczego Niclas tam trafił i czy ma jakiś cel w tej wizycie? Wyrzuty sumienia? Nie. Narcyzm? Ciężko stwierdzić. Chęć opowiedzenia komuś o tym czemu to robi? Być może.

Inżynier dusz, czy nie kojarzy Wam się z czymś mocno mistycznym? Możliwością nagięcia tej ulotnej materii, której ponoć nie mamy? Też tak mi się kojarzyło i niestety błędnie. Dlaczego? Bo nie myślę jak psychopata...Gdy widziałam zajawki tej książki, miałam nadzieję na dobry kawałek psychologicznej opowieści o ludziach, ich życiu i tym co po sobie zostawiamy, umierając. Dostałam w zamian monolog psychopatycznego mordercy, który tylko przy okazji jest tanatokosmetologiem (a miałam nadzieję, że większa część będzie właśnie o tym!). Zawiodłam się strasznie już od pierwszych stron, choć starałam się nie zrażać i czytać dalej.

Książka jest napisana w sposób bardzo chaotyczny, niczym bardzo pokręcony film o zwierzeniach na psychologicznej kozetce. I to już naprawdę nie jest kwestia mojego błędnego początkowego nastawienia do tej książki. Przyznam, że nie trafiły do mnie niektóre rozdziały oraz słowa pisane w nawiasach w dziwny sposób, który może miał być oryginalny, a wyszedł nieczytelny. Niesamowicie ciężko się czyta tę pozycję ze względu na styl, w jakim jest napisana. Trafiałam już na najróżniejsze stylistyczne zwyczaje, ale "Inżyniera dusz" po prostu czyta się mozolnie, nawet jeśli fabuła już kogoś zainteresuje. Na początku nie mając w ogóle pewności, czy on faktycznie jest mordercą, czy tylko psychopatą z wielką wyobraźnią. Nie polecam jeśli chcecie książki z wartką akcją bądź dość łatwej w odbiorze. Polecam jeśli chcecie skomplikowanej pozycji, z ogromną dozą psychologii i turpizmu.

Istnieje duży odsetek ludzi, którzy zabijają dla czystej przyjemności zabijania. Są też tacy, którzy zabijają, bo są przekonani, że tak będzie dla innych lepiej. Śmierć jest przecież taka piękna i uwalnia z dotychczasowej matni życia. Niektórzy przyjęliby taką koncepcję z otwartymi ramionami, ale co z ludźmi pełnymi życia, którzy nie chcą umierać? Czy też przyjmą Śmierć bez...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    39
  • Przeczytane
    21
  • Posiadam
    6
  • Thriller/sensacja/kryminał
    2
  • E-book
    2
  • E-półka
    1
  • Teraz czytam
    1
  • Domowa biblioteczka ✮
    1
  • 2015
    1
  • 3 - Kryminał / Thiller / Horror / Groza
    1

Cytaty

Więcej
Magdalena Flera Inżynier dusz Zobacz więcej
Magdalena Flera Inżynier dusz Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także