Po drugiej stronie Lustra i co tam Alicja znalazła

- Kategoria:
- literatura dziecięca
- Cykl:
- Alicja w Krainie Czarów (tom 2)
- Tytuł oryginału:
- Through the Looking-Glass and What Alice Found There
- Wydawnictwo:
- Fundacja Festina Lente
- Data wydania:
- 2015-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 1972-01-01
- Data 1. wydania:
- 1910-01-01
- Liczba stron:
- 137
- Czas czytania
- 2 godz. 17 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788379042593
- Tłumacz:
- Robert Stiller
- Tagi:
- Robert Stiller Franciszka Themerson
Wydawnictwo Fundacja Festina Lente przedstawia pierwszą w Polsce (i jedną z pierwszych w świecie) edycję powieści Lewisa Carrolla „Po drugiej stronie Lustra i co tam Alicja znalazła” (Through the Looking-Glass and What Alice Found There; 1871) z ilustracjami Franciszki Themerson.
Opowieści o fantastycznych przygodach Alicji należały do ulubionych książek słynnej polskiej malarki i rysowniczki. Artystce bardzo bliska była postać bohaterki – bystrej, wrażliwej dziewczynki, przeżywającej niesamowite sytuacje w dziwnym, obcym świecie. Wojenne losy rzuciły Franciszkę, rozdzieloną z mężem, do bombardowanego Londynu, gdzie pracowała jako kartograf dla rządu emigracyjnego. W 1946 roku na zamówienie wydawnictwa George G. Harrap opracowała komplet ilustracji do drugiej z książek Carrolla o Alicji – „Po drugiej stronie Lustra i co tam Alicja znalazła”. Niestety, Harrap zrezygnował z projektu, a Franciszka odzyskała swoje rysunki dopiero w 1969; za życia nie doczekała się ich publikacji, choć zaliczała je do swych najlepszych dokonań. Po raz pierwszy książka „Po drugiej stronie Lustra” z ilustracjami Franciszki Themerson ukazała się w 2001 roku w Anglii, w bibliofilskiej edycji oficyny Inky Parrot Press.
W wydaniu polskim niezwykłe ilustracje Franciszki Themerson towarzyszą przekładowi pióra Roberta Stillera (tekst z 1986 roku),który w znakomity sposób oddał ducha, dowcip i ironię oryginału, proponując wiele błyskotliwych rozwiązań językowych. Nie zapominajmy, że chociaż twórczość Carrolla należy do klasyki literatury dziecięcej, to dzięki zawartym w niej licznym grom lingwistycznym, łamigłówkom logicznym i odniesieniom filozoficznym sprawia również przyjemność dorosłym czytelnikom.
Ilustracje: Franciszka Themerson
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Co Franciszka zobaczyła po drugiej stronie lustra
„Alicja” Lewisa Carrolla jest tak bardzo obecna w (pop)kulturze, że chyba nikomu nie trzeba jej specjalnie przedstawiać. Unieśmiertelnił ją na ilustracjach John Tenniel i od tej pory motywy z jego ilustracji zdobią wszystko, począwszy od kubeczków i koszulek, a na exlibrisach skończywszy. Jeśli jakimś cudem ostał się jeszcze ktoś, kto charakterystycznych ilustracji nie zna, przygodę z Lewisem Carrollem powinien zacząć od klasyki a potem sięgać po kolejne, nie mniej udane wersje. Jak ta właśnie, autorstwa Franciszki Themerson, która mogła w ogóle nie ujrzeć światła dziennego!
Carroll miał cudownie rozbuchaną wyobraźnię. Charakterystyczna kreska Franciszki Themerson świetnie wpisuje się w purnonsens Carrola. Naiwna, po trosze dziecięca, prosta i rozedrgana. Nie ma w postaciach tej przyciężkiej melancholii, bogatej ornamentyki oryginału, jest za to lekkość i radość tworzenia. Charakterystyczne postacie brykają również na okładce (przypominają ludowy wzór, tylko czerń tła i biel konturów) oraz na wyklejce. Alicja zawsze jest czarno-biała i mocno osadzona w rzeczywistości. Ta trójwymiarowość jeszcze bardziej podkreśla jej odrębność i związek z rzeczywistością, natomiast postacie spotkane po drugiej stronie lustra są płaskie. Jednowymiarowi kolorowi bohaterowie są odbiciem w lustrze wyobraźni, stworzeniami ze świata, w którym żelazne prawa logiki nie mają racji bytu.
Franciszka Themerson, autorka ilustracji do niniejszej książki, również korzysta z klasyki, zręcznie wplatając wiktoriańską postać dziewczynki we własne wyobrażenia o świecie po drugiej stronie lustra. Nie wątpię, że był to zabieg celowy, ale też nie da się całkowicie uciec od tego, co na długie lata zdominowało nasze wyobrażenie o świecie Carrolla. Oczywiście Alicja Franciszki nie jest wierną kopią, raczej wariacją na temat. Wąska gama barwna (czerwień, błękit i gdzieniegdzie czerń) to coś zupełnie odmiennego od dotychczas opublikowanych ilustracji do opowieści Carrolla.
Autorka zakończyła przygotowywanie ilustracji w 1946 roku, ale wskutek różnych komplikacji i nieprzewidzianych zdarzeń nie udawało się ich wydać drukiem. Lata mijały a małe arcydzieła pokrywały się kurzem i nic nie wskazywało na to, że w końcu cokolwiek się w tej kwestii zmieni. Po wielu perturbacjach (i latach) pierwsze wydanie „Alicji…” ukazuje się w roku 2001 roku w Anglii. Szkoda, że tak późno, ale przecież lepiej późno, niż wcale…
To wysmakowane, bibliofilskie wydanie pierwszy raz ukazuje się na polskim rynku czytelniczym, racząc wielbicieli Alicji genialnymi ilustracjami Franciszki Themerson. Wydanie to przemyślane, solidnie wydane i edytorsko dopracowane. Podoba mi się czerń twardej oprawy, która aż się prosi zastosowanie jakiegoś ciekawego zabiegu (te właśnie ustawione rzędami postacie). Zabawa kolorami (czcionka, numeracja stron) przypomina mi stare wydanie „Niekończącej się historii” Michaela Ende. Z przedmowy zaś dowiecie się, dlaczego Alicja może być alter ego autorki i jaki bagaż doświadczeń dźwiga… Uczta literacko – malarska w nowej/nienowej, smakowitej wersji podsyca wyobraźnię: mnie na przykład rysunki autorki kojarzą się z Picassem. Z przyjemnością zaglądam na drugą stronę lustra i pewnie nieraz tam zajrzę, bo solidne szyte wydanie z pewnością powstało z myślą o wielokrotnym czytaniu.
Magdalena Świtała
Oceny
Książka na półkach
- 1 812
- 735
- 390
- 108
- 24
- 18
- 17
- 15
- 15
- 14
OPINIE i DYSKUSJE
Lepsza niż "Alicja w krainie czarów", ale mimo wszystko bez szału. Mamy kolejny, surrealistyczny sen Alicji, w którym dziewczynka dostaje się do świata po drugiej stronie lustra. Jest on nieco inaczej urządzony, i Alicja konfrontuje z nim swój znany świat. Spotyka tam gadające kwiaty, Czerwoną i Białą Królową, Czerwonego i Białego Króla, Tweedleduma i Tweedledee'ego, Komara, Owcę, Humpty'ego Dumpty'ego, Hattę, Czerwonego i Białego Rycerza. Całość miała być metaforą gry w szachy, czego finałem była koronacja Alicji. Bywały momenty zabawne, choć rzadko.
Lepsza niż "Alicja w krainie czarów", ale mimo wszystko bez szału. Mamy kolejny, surrealistyczny sen Alicji, w którym dziewczynka dostaje się do świata po drugiej stronie lustra. Jest on nieco inaczej urządzony, i Alicja konfrontuje z nim swój znany świat. Spotyka tam gadające kwiaty, Czerwoną i Białą Królową, Czerwonego i Białego Króla, Tweedleduma i Tweedledee'ego,...
więcej Pokaż mimo toJako dorosły zbyt skupiam się na tym,że niektóre rzeczy są abstrakcyjne i trudne do wyobrażenia.Szkoda,że nie czytałem tego jako dziecko.
Jako dorosły zbyt skupiam się na tym,że niektóre rzeczy są abstrakcyjne i trudne do wyobrażenia.Szkoda,że nie czytałem tego jako dziecko.
Pokaż mimo toKlasyka, specyficzna i bardziej wymagająca.
Klasyka, specyficzna i bardziej wymagająca.
Pokaż mimo toDla mnie rzeczy wyjątkowa, do której lubię wracać. Kanon literatury i inspiracja dla wielu twórców, jednocześnie rzecz zupełnie osobna od innych pomników XIX-wiecznej literatury dziecięcej („Kinder- und Hausmärchen” braci Grimm czy baśni Hansa Christiana Andersena).
Od czasu do czasu warto sobie odświeżyć, żeby odkryć kto jeszcze, oprócz Jamesa Joyce'a, C.S. Lewisa, Philipa K. Dicka, Jefferson Airplane, The Beatles, Radiohead, Latającego Cyrku Monty Pythona czy braci (sióstr) Wachowskich znalazł inspirację w dziele sprzed półtora wieku. Przy okazji skarbnica przezabawnych powiedzonek, które nie wiem ile razy powtarzane mnie śmieszą: „Gdyby dorosło stałoby się potwornie brzydkim dzieckiem, ale świnią jest całkiem przystojną”.
Dla mnie rzeczy wyjątkowa, do której lubię wracać. Kanon literatury i inspiracja dla wielu twórców, jednocześnie rzecz zupełnie osobna od innych pomników XIX-wiecznej literatury dziecięcej („Kinder- und Hausmärchen” braci Grimm czy baśni Hansa Christiana Andersena).
więcej Pokaż mimo toOd czasu do czasu warto sobie odświeżyć, żeby odkryć kto jeszcze, oprócz Jamesa Joyce'a, C.S. Lewisa, ...
Był to drugi tom o dziewczynce noszącej imię: Alicja. Autor przyjął rozgrywkę partii szachów za tło powieści. Figurom i pionkom przyznał osobliwe nazwy. Główna bohaterka była po prostu Białym Pionkiem. Powieść okazała się słabszą od pierwszego tomu (czyli od "Alicji w Krainie Czarów") i przyznałem jej 5,5 gwiazdki, ale że musiałem określić się do liczb całkowitych, to ją zaniżyłem, więc dałem 5 gwiazdek (czyli książka przeciętna).
Był to drugi tom o dziewczynce noszącej imię: Alicja. Autor przyjął rozgrywkę partii szachów za tło powieści. Figurom i pionkom przyznał osobliwe nazwy. Główna bohaterka była po prostu Białym Pionkiem. Powieść okazała się słabszą od pierwszego tomu (czyli od "Alicji w Krainie Czarów") i przyznałem jej 5,5 gwiazdki, ale że musiałem określić się do liczb całkowitych, to ją...
więcej Pokaż mimo toChorej powieści cd. Koszmarek.
Chorej powieści cd. Koszmarek.
Pokaż mimo toCzy ja już pisałam, że mam słabość do Alicji?:) pewnie tak, przy recenzji Alicji w Krainie Czarów, którą doskonale znałam. Tym razem jednak sięgnęłam po drugą część, której - przyznaję bez bicia nigdy nie czytałam. I od razu powiem, cieszę się że ten błąd został naprawiony, gdyż Po drugiej stronie lustra zrobiła na mnie jeszcze większe wrażenie i bawiłam się przy niej przednio. I proszę mi nie mówić, że za stara już jestem na bajki - bajki w takim wydaniu to ja mogłabym czytać nieustannie, gdyż jest w nich wszystko to czego oczekuję po literaturze - humor, odrobina ironii, absurdalne, wręcz surrealistyczne pomysły, zabawa słowem, finezja i ponadczasowość przekazu. Tym razem Alicja nie wpada do króliczej nory, ale poznaje świat za lustrem, a w nim znowu nie brak wrażeń a tu pojawi się i Biała i Czerwona Królowa, i Tweedledum, i Tweedledee, i Humpty Dumpty i Jabberwocky. Śmietanka cudownych postaci, które zrodzić się mogły nie tylko w dziecięcym śnie. I pomyśleć, że po ponad 100 latach od napisania tej bajki nic nie traci ona na aktualności. Aha i tłumaczenie Macieja Słomczyńskiego - majstersztyk!!!
Czy ja już pisałam, że mam słabość do Alicji?:) pewnie tak, przy recenzji Alicji w Krainie Czarów, którą doskonale znałam. Tym razem jednak sięgnęłam po drugą część, której - przyznaję bez bicia nigdy nie czytałam. I od razu powiem, cieszę się że ten błąd został naprawiony, gdyż Po drugiej stronie lustra zrobiła na mnie jeszcze większe wrażenie i bawiłam się przy niej...
więcej Pokaż mimo toPrzeczytałam wydanie Czytelnika z 1972 roku, w tłumaczeniu Macieja Słomczyńskiego, pod tytułem "O tym, co Alicja odkryła po drugiej stronie lustra". Zupełnie inna od poprzedniej części - więcej abstrakcji, absurdu typowego dla snu. Zdarza mi się bardzo często, że dopóki śnię, fabuła jest spójna i ma sens, natomiast po przebudzeniu, kiedy układam ją sobie w głowie, mam wrażenie że każdy element jest z innego zestawu puzzli i nie da się ich połączyć w całość. Taka jest właśnie kraina po drugiej stronie lustra. Moim absolutnym ulubieńcem jest owca i wszystko co się przydarzyło Alicji w jej towarzystwie. Wspaniałe! Ale ja od zawsze mam skłonności do uciekania myślami w świat fantazji, więc nic dziwnego, że w świecie Lewisa Carrolla czuję się jak u siebie w głowie.
Przeczytałam wydanie Czytelnika z 1972 roku, w tłumaczeniu Macieja Słomczyńskiego, pod tytułem "O tym, co Alicja odkryła po drugiej stronie lustra". Zupełnie inna od poprzedniej części - więcej abstrakcji, absurdu typowego dla snu. Zdarza mi się bardzo często, że dopóki śnię, fabuła jest spójna i ma sens, natomiast po przebudzeniu, kiedy układam ją sobie w głowie, mam...
więcej Pokaż mimo toW ciągu tych kilku minionych dni zmagałam się z książką autorstwa Lewisa Carrolla pod tytułem „O tym co Alicja odkryła po drugiej stronie lustra”. Publikacja ta jest drugim tomem opowieści o przygodach Alicji. Tym razem jednak główna bohaterka przenosi się do świata po drugiej stronie lustra. Okazuje się, że kraina całkowicie różni się od jej znanego otoczenia. Gdy zaczynałam czytać tą książkę byłam już po seansie filmowym. I spodziewałam się, że choć odrobinę ekranizacja będzie miała wątków z książki. Jednakże producenci filmowi w ogóle nie zaczerpnęli choć jednego fragmentu powieści Carrolla. Chociaż nie pojawiło się przejście Alicji na drugą stronę lustra i w końcu można było poznać Tweedleduma i Tweedledeego. Ale to są jedyne podobieństwa między filmem a książką.
Podsumowując „O tym co Alicja odkryła po drugiej stronie lustra” nie przypadła mi ta książka do gustu. Chyba niepotrzebnie nastawiłam się za bardzo, że będzie chodź odrobinę podobna do filmu. Nie spodziewałam się, że producenci aż tak polecą po bandzie, że w ogóle nie ma podobieństw do książki. Czy polecam tą książkę? Ciężko jest mi powiedzieć. Pierwszy raz w swoim życiu nie wiem czy warto przeczytać tą książkę.
W ciągu tych kilku minionych dni zmagałam się z książką autorstwa Lewisa Carrolla pod tytułem „O tym co Alicja odkryła po drugiej stronie lustra”. Publikacja ta jest drugim tomem opowieści o przygodach Alicji. Tym razem jednak główna bohaterka przenosi się do świata po drugiej stronie lustra. Okazuje się, że kraina całkowicie różni się od jej znanego otoczenia. Gdy...
więcej Pokaż mimo toHmmm.. co by tu powiedzieć, jest to bardzo osobliwa książka. Czytałam ją córce i cały czas się zastnawiałam, co Lewis Carroll brał podczas pisania tej książki. Jeszcze pierwsza część, choć też pokręcona, jednak bardziej się kupy trzymała, natomiast ta już kompletnie nie. Według mnie to nie jest książka dla dzieci, dla dorosłych w sumie też nie. Bardzo dziwna. Niezbyt nam się podobała.
Hmmm.. co by tu powiedzieć, jest to bardzo osobliwa książka. Czytałam ją córce i cały czas się zastnawiałam, co Lewis Carroll brał podczas pisania tej książki. Jeszcze pierwsza część, choć też pokręcona, jednak bardziej się kupy trzymała, natomiast ta już kompletnie nie. Według mnie to nie jest książka dla dzieci, dla dorosłych w sumie też nie. Bardzo dziwna. Niezbyt nam...
więcej Pokaż mimo to