Trzy karty

Okładka książki Trzy karty Marco Malvaldi
Okładka książki Trzy karty
Marco Malvaldi Wydawnictwo: Noir sur Blanc Cykl: Bar Lume (tom 2) kryminał, sensacja, thriller
214 str. 3 godz. 34 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Cykl:
Bar Lume (tom 2)
Tytuł oryginału:
Il gioco delle tre carte
Wydawnictwo:
Noir sur Blanc
Data wydania:
2015-01-30
Data 1. wyd. pol.:
2015-01-30
Data 1. wydania:
2008-01-01
Liczba stron:
214
Czas czytania
3 godz. 34 min.
Język:
polski
ISBN:
9788373925137
Tłumacz:
Maciej A. Brzozowski
Tagi:
literatura włoska Maciej A. Brzozowski
Średnia ocen

6,5 6,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,5 / 10
24 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1165
145

Na półkach: , , ,

Krótki, przyjemny kryminał, inteligentny i zabawny. To, co w nim najlepsze, to leniwy klimat baru prowadzonego przez głównego bohatera, Massimo i jego ciągle utarczki z czterema zgryźliwymi staruszkami, którzy codziennie okupują jeden ze stolików. Sama intryga wydaje się tylko pretekstem, by Massimo ruszył szare komórki, gdy niezbyt bystry szef policji z Pinety niedaleko Pizy nie radzi sobie z pracą.

W porównaniu z pierwszą częścią jest o wiele mniej wąsato-wujowych żartów o pięknych biustach, co wyszło książce zdecydowanie na dobre.

Miła, niegłupia lektura na jeden wieczór albo niezbyt długą podróż. Część trzecia na pewno będzie przez mnie czytana.

Krótki, przyjemny kryminał, inteligentny i zabawny. To, co w nim najlepsze, to leniwy klimat baru prowadzonego przez głównego bohatera, Massimo i jego ciągle utarczki z czterema zgryźliwymi staruszkami, którzy codziennie okupują jeden ze stolików. Sama intryga wydaje się tylko pretekstem, by Massimo ruszył szare komórki, gdy niezbyt bystry szef policji z Pinety niedaleko...

więcej Pokaż mimo to

avatar
346
346

Na półkach: ,

"Drużyna detektywów" z baru Lume w Pinecie, nazywanego także "przedszkolem staruszków", której jedynym zajęciem jest nieustanne przesiadywanie w barze i roztrząsanie ze swadą i oratorskim zacięciem wszystkich miejscowych plotek, zajmie się wyjaśnieniem okoliczności niespodziewanego i zarazem tajemniczego zgonu jednego z uczestników kongresu naukowego, odbywającego się w pobliskim hotelu.
▪️
Muszę zacząć od tego, że książka z kryminałem ma mało wspólnego, akcja toczy się bardzo powoli i bez specjalnych efektów Wow💥 Poznajemy Massimo - właściciela a zarazem barmana baru Lume oraz niedoszłego doktora matematyki, który pomaga komisarzowi w ustaleniu co wydarzyło się na kongresie naukowym gdzie ofiarą padł jeden z naukowców. Jego bar regularnie odwiedza czworo staruszków (w tym dziadek Massimo),którzy skutecznie "umilają" mu czas.  Nie czytałam poprzednich książek tego autora więc nie mam porównania, jednak trochę jakby nie mój styl. Ironiczne podjęcie do życia i wątki humorystyczne na plus. Pozycja nie najgorsza ale też nie mega porywająca. Jako odskocznia całkiem, całkiem aczkolwiek nie wiem czy na tyle by sięgnąć po kolejne powieści autora.

"Drużyna detektywów" z baru Lume w Pinecie, nazywanego także "przedszkolem staruszków", której jedynym zajęciem jest nieustanne przesiadywanie w barze i roztrząsanie ze swadą i oratorskim zacięciem wszystkich miejscowych plotek, zajmie się wyjaśnieniem okoliczności niespodziewanego i zarazem tajemniczego zgonu jednego z uczestników kongresu naukowego, odbywającego się w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1505
505

Na półkach: ,

Błyskotliwy barman i jego geriatryczny kwartet ponownie zamieszani w rozwiązanie zagadki kryminalnej.Autor bardzo celnie i ironicznie punktuje wady otaczającego świata, przez nieudolność urzędników, po niektóre cechy narodowe i społeczne. Sympatyczna lektura w wakacyjny czas, choć ciężko nazwać ją rasowym kryminałem.

Błyskotliwy barman i jego geriatryczny kwartet ponownie zamieszani w rozwiązanie zagadki kryminalnej.Autor bardzo celnie i ironicznie punktuje wady otaczającego świata, przez nieudolność urzędników, po niektóre cechy narodowe i społeczne. Sympatyczna lektura w wakacyjny czas, choć ciężko nazwać ją rasowym kryminałem.

Pokaż mimo to

avatar
337
291

Na półkach:

Słaba, bez głębi. Język słaby, być może źle przetłumaczona.
Tylko główny wątek . Brak pobocznych ....

Słaba, bez głębi. Język słaby, być może źle przetłumaczona.
Tylko główny wątek . Brak pobocznych ....

Pokaż mimo to

avatar
294
278

Na półkach:

TOSKANIA INACZEJ
W tę powieść trudno się wgryźć, jeśli nie miało się wcześniej kontaktu z książkami autora.
Najpierw trzeba się przyzwyczaić do stylu. Lubię ironiczne podejście do życia, ale na początku miałam wrażenie, że autorowi nie chodzi o treść, tylko o przerzucanie się, co trzecie zadanie bon motami, a to na dłuższą metę irytujące.
Potem trzeba wybaczyć ślamazarne rozkręcanie się akcji. Przez długi czas nie wiemy, kto tu jest bohaterem; początkowe prowadzenie narracji równoległej niczemu nie służy, a tylko przeszkadza.
Ale przebrnęłam przez zniechęcający początek i nie żałuję. Kiedy do akcji wkracza właściciel baru w Toskanii, prywatnie niedokończony doktor matematyki, wszystko nabiera barw. Wkręcam się w klimat włoskiej prowincji, wybaczam niedoskonałości, zachwycam się chórem starców i doceniam dowcip i umiejętność naśmiewania się z własnych przywar. Intryga kryminalna nieskomplikowana, jednotorowa, ale bardziej chodzi tu nie o rozwiązywanie zagadki, ale o tę wartość dodaną, czyli przyjemność przebywania w takim świecie, w którym chciałoby się być.
Może zaczęłam moje spotkanie z Malvaldim od jego nienajlepszej książki, ale na pewno będę chciała się przekonać, czym jeszcze autor mnie zaskoczy.
Więcej na moim blogu www.czytacz.pl

TOSKANIA INACZEJ
W tę powieść trudno się wgryźć, jeśli nie miało się wcześniej kontaktu z książkami autora.
Najpierw trzeba się przyzwyczaić do stylu. Lubię ironiczne podejście do życia, ale na początku miałam wrażenie, że autorowi nie chodzi o treść, tylko o przerzucanie się, co trzecie zadanie bon motami, a to na dłuższą metę irytujące.
Potem trzeba wybaczyć ślamazarne...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2266
422

Na półkach: , , ,

Miły kryminał toczący się w prowincjonalnym włoskim mieście. Wątek kryminalny pozwala pokazać wątki rodzajowe włoskiego miasteczka, stałych bywalców baru - zgryźliwych staruszków, barmana - niedoszłego doktora matematyki, no i atmosferę międzynarodowej konferencji naukowej, która odbywa się właśnie w tymże mieście. Książka jest lekko ironiczna, ale autor się myli, nie tylko "Włoch potrafi". Na przykład historia rozbudowy ścieżek rowerowych malowanych na chodniku tylko kolorem farby różni się od rozbudowy infrastruktury rowerowej w moim mieście. Włosi malują chodniki (infrastrukturę) radośnie na żółto, my na biało.

Miły kryminał toczący się w prowincjonalnym włoskim mieście. Wątek kryminalny pozwala pokazać wątki rodzajowe włoskiego miasteczka, stałych bywalców baru - zgryźliwych staruszków, barmana - niedoszłego doktora matematyki, no i atmosferę międzynarodowej konferencji naukowej, która odbywa się właśnie w tymże mieście. Książka jest lekko ironiczna, ale autor się myli, nie tylko...

więcej Pokaż mimo to

avatar
469
107

Na półkach: , , ,

Znajdujące się na wybrzeżu Toskanii małe miasteczko Pineta jest uosobieniem wszystkiego co włoskie. Czas płynie leniwie, logika wśród urzędników nie istnieje, a prywatne załatwianie spraw ma pierwszeństwo przed właściwymi procedurami. To właśnie tu swój niewielki bar prowadzi Massimo, który, choć nominalnie jest właścicielem przybytku, coraz częściej za takowego się nie uważa - w barze non stop przesiaduje czterech staruszków (wśród nich dziadek Massima),którzy zawsze postawią na swoim podporządkowując otoczenie do swoich wymogów, przy okazji plotkując o wszystkim, o czym się da. Mała miejscowość nie daje co prawda zbyt wielu tematów do obmawiania, jednak właśnie stało się coś, co z miejsca zainteresowało podstarzałych bywalców: podczas odbywającej się w Pinecie konferencji naukowej umarł jeden z prelegentów, a poszlaki wskazują na to, że został on zamordowany. Zgraja tetryków postanawia swoimi sposobami poznać prawdę o tym wydarzeniu, a i Massimo, nie do końca z własnej woli, zostaje wplątany w toczące się śledztwo…

Czytając “Trzy karty” nie sposób się od nich oderwać. To lekka, przyjemna lektura, która wciąga czytelnika swoim cudownym, przyjemnym klimatem. Małomiasteczkowość i włoska mentalność okazały się być idealnym tłem dla kryminalnego śledztwa, a sam pomysł na zagadkową zbrodnię okazał się strzałem w dziesiątkę - Marco Malvaldi w prosty, a jednak genialny sposób osadził historię w Pinacie, absolutnie nie ocierając się o absurd. Cała sytuacja jest realna, a włoski pisarz pokazał, że nie trzeba tworzyć skomplikowanych historii aby napisać znakomity kryminał.

Lekkość czytania książka zawdzięcza jednak nie tylko fabule, ale też stylowi. Pomijając pewne początkowe zawirowania z czasem, w którym prowadzona jest narracja (choć zabieg zamiennego stosowania opisu teraźniejszego z przeszłym wydaje się być celowy, nie mogę powiedzieć, by był on w pełni udany),tekst jest płynny i niesamowicie przyjemny w odbiorze. Niejednokrotnie przyjmuję on formę swoistej gawędy, a narrator, choć nie jest bohaterem powieści, nieraz okazuje swoje własne cechy oraz dzieli się prywatnymi poglądami. W dodatku cała treść książki niemal ocieka wszechobecnym humorem - nie brak tu dowcipów sytuacyjnych, ciętych ripost, czy sarkastycznych komentarzy. Sporo jest też autoironii; autor jako Włoch jest świadom narodowych przywar, jakimi charakteryzują się jego rodacy i nie boi się głośno z nich żartować. Tak samo, jak nie powstrzymywał się z zastosowaniem czarnego humoru tam, gdzie dodawało to powieści uroku.

Z czystym sumieniem mogę polecić “Trzy karty” każdemu, kto szuka lekkiego, a przy tym zabawnego kryminału. Choć to drugi tom cyklu “Bar Lume”, znajomość pierwszej części w żaden sposób nie jest konieczna - wszyscy bohaterowie otrzymali należyte wprowadzenie, zaś w żadnym momencie nie zauważyłem odwołań do wcześniejszych wydarzeń, których nieznajomość mogła by obniżyć przyjemność płynącą z lektury. Jeśli lubicie tego typu książki i szukacie akurat czegoś nieskomplikowanego i szybkiego w odbiorze, nie wahajcie się przed sięgnięciem po książkę Malvaldiego - myślę, że nie będziecie żałować.

------------------------------------------
http://czworgiem-oczu.blogspot.com/2015/02/marco-malvaldi-trzy-karty.html

Znajdujące się na wybrzeżu Toskanii małe miasteczko Pineta jest uosobieniem wszystkiego co włoskie. Czas płynie leniwie, logika wśród urzędników nie istnieje, a prywatne załatwianie spraw ma pierwszeństwo przed właściwymi procedurami. To właśnie tu swój niewielki bar prowadzi Massimo, który, choć nominalnie jest właścicielem przybytku, coraz częściej za takowego się nie...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    32
  • Chcę przeczytać
    31
  • Posiadam
    12
  • Kryminały
    2
  • Z biblioteki
    2
  • Thriller/sensacja/kryminał
    2
  • Mam e-book
    1
  • Mój
    1
  • Literatura włoska
    1
  • Kryminał
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Trzy karty


Podobne książki

Przeczytaj także