Zofia Zaleska

- Pisze książki: językoznawstwo, nauka o literaturze
- Urodzona: 1981 (data przybliżona)
Absolwentka kulturoznawstwa na Uniwersytecie Warszawskim i Szkoły Nauk Społecznych przy Instytucie Filozofii i Socjologii PAN. Pracowała w „Gazecie Wyborczej”, publikowała między innymi w „Tygodniku Powszechnym”, „Zeszytach Literackich” i „Dwutygodniku.com”. Stypendystka Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
- 346 przeczytało książki autora
- 563 chce przeczytać książki autora
Książki i czasopisma
Cytaty
Zmarnowany czas to czas stracony na głupoty, na idiotyczne rozrywki, na bezpłodne rozmowy z delikatnie mówiąc średnio inteligentnymi ludźmi, na mnożenie nieciekawych kontaktów towarzyskich i podtrzymywanie ich z fałszywego poczucia lojalności.
Zmarnowany czas to czas stracony na głupoty, na idiotyczne rozrywki, na bezpłodne rozmowy z delikatnie mówiąc średnio inteligentnymi ludźmi,...
Rozwiń ZwińJeżeli jednak z zasady obcego autora sprzedajemy jako swojaka, to ja pytam: po co było go tłumaczyć? Po co nam kolejny swojak, swojaków już mamy. Jeżeli przekład ma brzmieć tak, jakby tekst był od początku pisany po polsku, to nie widzę sensu takiego przekładu. Po co w ogóle brać spoza naszego kręgu kulturowego cokolwiek, jeśli mamy to potem polonizować? Niech tłumacz pokaże, że są inne sposoby pisania po polsku. Biorę te uwagi w cudzysłów - jako tłumacze wszyscy piszemy po polsku, ale jeżeli otwieramy się na obcość jakiegoś tekstu, to po to, żeby naszą polszczyznę sprawdzić, wzbogacić, skonfrontować z czymś, co do tej pory było w niej nieobecne (Jerzy Jarniewicz).
Jeżeli jednak z zasady obcego autora sprzedajemy jako swojaka, to ja pytam: po co było go tłumaczyć? Po co nam kolejny swojak, swojaków już ...
Rozwiń ZwińTak czytając tekst Conrada, widzimy, że szlachetność Marlowa jest bardzo wątpliwa - nie przekazując narzeczonej prawdy na temat śmierci Kurtza, dba po prostu o to, by kobiety pozostały w swojej złotej klatce, bo tak jest dla mężczyzn wygodniej. Kobiecie prawda się nie należy, ona nie oczekuje prawdy, tylko bezpieczeństwa, nawet za cenę fikcji. Można powiedzieć, że Marlow jest szlachetny w ramach systemu, w którym się zakłada, że kobieta jest niepełnosprawnym, ale przydatnym stworzeniem legitymizującym cały ten potworny wór kłamstwa.
Tak czytając tekst Conrada, widzimy, że szlachetność Marlowa jest bardzo wątpliwa - nie przekazując narzeczonej prawdy na temat śmierci Kurt...
Rozwiń Zwiń