Miedza
- Kategoria:
- literatura piękna
- Seria:
- Poza serią
- Wydawnictwo:
- Czarne
- Data wydania:
- 2013-10-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2013-10-01
- Liczba stron:
- 144
- Czas czytania
- 2 godz. 24 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788375365689
- Tagi:
- pogranicze Polska
- Inne
Andrzej Muszyński to nowy głos w polskiej prozie. Jego debiutancki zbiór opowiadań Miedza to przejmująca i wyrafinowana literacko opowieść o prowincji Polski i życiu na pograniczu. To rzecz o świecie, który ginie — bo nie nadąża za pędem nowoczesności i nie umie zrezygnować ze swoich wartości. Ten świat właśnie Andrzeja Muszyńskiego wybrał na swojego kronikarza i poetę.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Ocalić od zapomnienia
Andrzej Muszyński to młody i zdolny prozaik. Urodził się w 1984 roku. Jego rodzinne strony to pogranicze Jury Krakowsko-Częstochowskiej. Konkretnie mała wioska niedaleko Pustyni Błędowskiej. W swoim dorobku ma już dwie książki „Południe” i „Miedzę”. Ta druga publikacja składa się z dziewięciu opowiadań. Ich akcja z małym wyjątkiem rozgrywa się we wsi Sosnowice.
Wioska ta w ostatnich kilkudziesięciu latach przeszła wielkie przemiany. Z typowej polskiej wsi została miastowsią. Stało się tak za sprawą dwóch czynników. Po pierwsze wskutek emigracji rdzennej młodzieży w świat – do miast Polski i za granice kraju. Po drugie na wieś przeprowadziły się rodziny z miasta. Na wsi mieszkają, w mieście pracują. I tym samym niesamowicie zmieniają oblicze wsi. Z rolniczej osady powstaje podmiejska sypialnia. Autora te zmiany nie zadowalają. On chce ocalić od zapomnienia tę dawną wieś. którą pamięta z czasów dzieciństwa. Gdy ludzie uprawiali rolę, zajmowali się hodowlą bydła i drobiu, a w soboty bawili się w strażackiej remizie na potańcówkach. Te czasy pamiętają jedynie najstarsi mieszkańcy Sosnowic. O nich w swoich opowiadaniach pisze autor oddając głos staruszkom, by wspominali to, co nie tak dawno było teraźniejszością, a dziś odeszło do lamusa i żyje tylko w umysłach seniorów. Autor chce ocalić tę zwyczajną polską powojenną wieś od zapomnienia. Staje się kronikarzem, który pisze z nostalgią.
Dziś takiej wsi już nie ma i pewnie nigdy nie będzie. Próżno szukać wędrujących pustelników jak Bioły. Próżno patrzeć na pola, które zamiast mienić się w lipcowym słońcu dojrzewającym zbożem zieją pustką i leżą odłogiem. Próżno szukać na wiejskich podwórkach kur i kogutów. Stodół i stajni się już nie buduje, a te które pozostały świecą pustkami. Po wiejskich drożynach nie jeżdżą już drewniane wozy zaprzężone w konie, podwórka są perfekcyjnie wybrukowane kostką. Nikt już nie zbiera i nie suszy ziół, a w porze dojenia nie słychać ryków krów. Stało się: wieś rolnicza odeszła w przeszłość. Bo dziś nikomu się nie chce i nic się nie opłaca. Lepiej i wygodniej iść do sklepu na zakupy. Ale w starych drewnianych domach mieszkają bezcenni świadkowie tego, co wyparła technika, czas i przemiany ustrojowe. Sprowokowani pytaniami opowiadają o darciu pierza, uprawie roli, łuskaniu fasoli, świniobiciu, szatkowaniu kapusty na kiszenie. Z ich relacji bije tęsknota i nostalgia.
Proza Muszyńskiego jest wyjątkowa. Dość oszczędna w słowach, ale pełna realnego przekazu. Nie ma w niej miejsca na sentymenty, na pokolorowaną przeszłość. Jest tylko to, co było naprawdę. Niekiedy tekst pisany jest gwarą. Czytając te opowiadania czułam, że Sosnowice mogą być symbolem wielu wsi. Nie tylko tych w okolicach Częstochowy i Krakowa. Na podkarpackich wioskach, które odwiedzałam jako mała dziewczynka było jakże podobnie. Obecnie zaszły identyczne zmiany. Z racji tego, że miałam okazję poznać wieś o jakiej pisze Muszyński potraktowałam lekturę „Miedzy” jako sentymentalny powrót do lat wczesnej młodości. Stylem książka przypomina prozę Stasiuka, w której jestem zakochana od lat. Tytuł jest dla mnie niezwykle wymowny i jeszcze podkreśla treść opowiadań. Miedza to coś co dzieli. Miedza to granica. Między dzisiejszą wsią a tą opisywaną jest też granica. Granica czasu, który upłynął i nie wróci. Granica nie do przekroczenia w rzeczywistości. Jedyną możliwością powrotu jest lektura takiej pozycji jak ta. Gorąco polecam ją tym, którzy mieli okazję widzieć inną polską wieś, ale i tym, którzy są ciekawi jak żyło się pokoleniu ich dziadków. Ten świat ma w sobie tyle piękna i uroku, że warto go poznać. Warto ocalić od zapomnienia.
Bernardeta Łagodzic-Mielnik
Oceny
Książka na półkach
- 188
- 133
- 43
- 5
- 5
- 4
- 3
- 3
- 2
- 2
OPINIE i DYSKUSJE
Po raz pierwszy zdarza mi się zgadzać z blurbem. W pełni podzielam opinię Wojciecha Tochmana, umieszczoną na okładce "Miedzy", która podkreśla, że opowiadania Muszyńskiego są krwiste i tłuste, zgotowane z piachu, traw i ziemi. To prawdziwie dobry blurb, pierwszy, który ma sens. Tyle o tym.
Wracając do Muszyńskiego. Bardzo interesujące są jego spostrzeżenia dotyczące współczesnej wsi, jej przeżywania przez mieszkańców (różne w zależności od opisywanego pokolenia),zmian w niej zachodzących i tęsknoty za tą mityczną wsią sielską, prostą, poukładaną w wymarzoną całość.
Moje ulubione opowiadanie z tomu to "Kundel. Dziennik czwartoligowca", historia chłopaka, pochodzącego z małej wsi, który był przekonany, że ma talent piłkarski. Na pewno świetnie wypadał na tle innych wiejskich dzieciaków z własnego sioła, ale, gdy przyszło zmierzyć się w rozgrywkach w większej miejscowości, nagle całe przekonanie o wyjątkowości pryska. Z tym mierzą się wiejskie dzieciaki. Prawda i przekonanie, obraz siebie i relacje wypracowane w kręgu koleżeńsko - sąsiedzkim nikną i blakną w świetle osady czy miasteczka o większej liczbie mieszkańców. Prowincja ma kilka kręgów piekielnych, one też dzielą się na gorsze i najgorsze.
Wspaniała jest opowieść, tęskna tak bardzo, że udziela się czytelnikowi dotycząca niegdysiejszych wiejskich rozrywek: od darcia pierza, po ugniatanie kapusty. Wszystko razem, z sąsiadami, bez telefonicznych zapowiedzi, w poczuciu wzajemnej uważności. To se newrati. Wkracza kultura miastowsi. Tworu tyleż niegodziwego, śmiesznego, co niezatrzymywalnego. Zapatrzenie w miasto rodzi takie karłowate podformy, pogdlądy, podróbki, które zostawiają w przeszłości wielowiekowe tradycje, podążając za modą i nowoczesnością. Niestety, nie idzie za tym spełnienie, ni szczęście. Zostaje pustka, samotność, rozczarowanie, miedza jako ich symbol.
Po raz pierwszy zdarza mi się zgadzać z blurbem. W pełni podzielam opinię Wojciecha Tochmana, umieszczoną na okładce "Miedzy", która podkreśla, że opowiadania Muszyńskiego są krwiste i tłuste, zgotowane z piachu, traw i ziemi. To prawdziwie dobry blurb, pierwszy, który ma sens. Tyle o tym.
więcej Pokaż mimo toWracając do Muszyńskiego. Bardzo interesujące są jego spostrzeżenia dotyczące...
Do czynienia miałem z serią niezadługich, nostalgicznych opowiadań o miejscach dalekich od centrum. Muszyński zderza przeszłość z teraźniejszością; pokazuje, jak zmienia się świat tych, którzy żyli na uboczu. Jak stary, utrwalony do tej pory porządek ściera się z tym, co nowe; jak zanikają tradycyjne, wiejskie sposoby na bycie razem. Bohaterowie opowiadań są starej daty. Nie umieją się przystosować, nie rozumieją współczesności. Są osamotnieni. Odchodzą po cichu zabierając ze sobą swój świat. Ten, który po nim następuje, jest inny. Autor nie daje jednak odpowiedzi, jaki. Dobrze za to używa zróżnicowanej stylistyki pisząc o swoich bohaterach i przyrodzie, która ich otacza. Lektura dla chcących uchwycić to, co zanika.
Do czynienia miałem z serią niezadługich, nostalgicznych opowiadań o miejscach dalekich od centrum. Muszyński zderza przeszłość z teraźniejszością; pokazuje, jak zmienia się świat tych, którzy żyli na uboczu. Jak stary, utrwalony do tej pory porządek ściera się z tym, co nowe; jak zanikają tradycyjne, wiejskie sposoby na bycie razem. Bohaterowie opowiadań są starej daty....
więcej Pokaż mimo to"Miedza" Andrzeja Muszyńskiego to zbiór krótkich opowiadań, które łączy osoba narratora powracającego po latach na wieś. Jest i stary mieszkaniec wsi, który opowiada o ludziach, jak to dawniej było, co przeżył, co widział, co już dawno minęło. Kiedyś ważne były słowa i opowieści, one sprawiały że wracali ci co odeszli .Snuje tę opowieść tak jak kiedyś się opowiadało " przy odchodzących w niepamięć czynnościach tego świata : łuskaniu fasoli, darciu pierza, kręceniu kiszek, ubijaniu kapusty i (...) przebieraniu kartofli" .Staruszek obserwuje jak uważnie umiera świat, przez lunetę spogląda w niebo, szukając tam życia, którego na ziemi zabrakło. Nazywa siebie kronikarzem kultury śmierci, mieszkańcem miastowsi.
Opowieść jak to opowieść, wolno się toczy, z przyjemnością się czyta.
Opowiadania są dość zróżnicowane, raczej refleksyjne, ale znajdziemy tu i trochę humoru i dawkę wzruszeń.Dominuje ponury klimat zapomnianej prowincji.Wieś, ruiny dworu za wsią i pozostałości po barakach pegeerowskich. Miejsca zapomniane, zarośnięte, pokryte rdzą. Miejsca z dzieciństwa, które teraz zasypano gruzem i śmieciami których przybywa, bo ludzie chcą wciąż więcej i więcej nowych rzeczy. Są i weselsze akcenty, jak opowiadanie o ławce.
"Bo kożden musi mieć w życiu swojo ławke i kożden jej musi pilnować. Kożden musi swoje w życiu przesiedzieć. Kożden musi umieć i mieć gdzie czekać."
Książka jest ładna literacko,ma bardzo ciekawy styl, to taka kombinacja kwiecistości i prostoty, momentami reportersko wręcz. Jest tez sporo metafor,trochę magiczna symbolika. Mnie oczywiście urzekły te plastyczne opisy wsi, gdzie ona jest tak pięknie pokolorowana słowami, wypełniona dźwiękami natury, zapachami. Urokliwe są fragment pisane gwarą.
Miedza to wspólnym mianownik, oddzielająca czasy i ludzi. Gorzka ta miedza chwilami bardzo.
Odchodzi wieś "Widma fabryk na widnokręgu przypominały czarnych proroków, których wszyscy od dawna wyczekiwali, by ogłosili kres". Z bólem czyta się o młodych uciekający do miast, którzy wstydzą się swoich korzeni.
Mała książeczka, dużo treści,bo dotyka wielu spraw. Głównie przemijania ale też samotności, poszukiwaniu swojego miejsca, swojej tożsamości. O wsi dawnej i teraz. Subiektywnie, czegoś mi zabrakło. Porównując do Małeckiego czy Myśliwskiego, nie było tego zachwytu. Niektóre opowiadania czytało się lepiej, inne gorzej, ale nie porwała mnie ta książka tak jak "Dygot" czy przepiękne "Oberki do końca świata " Szostaka. Za mało tam człowieka, choć niby to o człowieku, za mało tego wnętrza,uczuć, zabrakło mi emocji, nie chwyciło za gardło aż tak mocno.Choć może właśnie tak miało być. Warto przeczytać, to ciekawa i intrygująca pozycja.
"Miedza" Andrzeja Muszyńskiego to zbiór krótkich opowiadań, które łączy osoba narratora powracającego po latach na wieś. Jest i stary mieszkaniec wsi, który opowiada o ludziach, jak to dawniej było, co przeżył, co widział, co już dawno minęło. Kiedyś ważne były słowa i opowieści, one sprawiały że wracali ci co odeszli .Snuje tę opowieść tak jak kiedyś się opowiadało "...
więcej Pokaż mimo toNie-letni autor
Andrzeja Muszyńskiego nie można nazwać letnim. To nie jest prozaik, którego twórczość dla każdego będzie miała w ofercie coś miłego. Nic z tych rzeczy. To autor świadomy celowości swojego działania, ale też płaci za to cenę niezrozumienia lub braku współodczuwania u odbiorców. Nie szkodzi, ważne, że jest i pisze. Moją przygodę zapoczątkowałem niechronologicznie tj. od znakomitego „Podkrzywdzia”. Opisywana tutaj „Miedza” to zestaw dziesięciu opowiadań pisanych w charakterystycznym dla Muszyńskiego stylu. Niebywała lotność stylistyczna tego autora sprawia, że określenie wiejski staje się triumfalnym dowodem wolności twórczej.
Bo jakżeż trzeba być wolnym, aby spokojnie móc używać słów „zajzajer” albo „knur”. Proza zawarta w tej książce sytuuje nas na wsi Sosnowice (z małym wyjątkiem). Czasy opisywane też są różne, ale spójność myśli pozostaje czytelna. Na pierwszym planie uwidacznia się proces modernizacji wsi. Ta wieś stara, staje się miastową i tylko jeden człek ze swej ławeczki zrezygnować nie chce. Wydaje się, że autor powołując się na duchy przeszłości stara się upamiętnić czas który minął. Wszystko przepełnione jest nostalgią, a wspomnienia przywoływane momentami autentycznie wzruszają. Staram się nie dawać ckliwości, ale w tym przypadku nie miałem szans. Sensualność tej prozy jest wprost zdumiewająca. Uderza w nozdrza. Sformułowania pokroju „zimne gruszki” czy opis piłkarskiego talentu „techniczny” powodują gonitwę myśli. Autor odwiedza też Azję w dłuższym opowiadaniu. Jestem niezmiennie zachwycony.
Nie-letni autor
więcej Pokaż mimo toAndrzeja Muszyńskiego nie można nazwać letnim. To nie jest prozaik, którego twórczość dla każdego będzie miała w ofercie coś miłego. Nic z tych rzeczy. To autor świadomy celowości swojego działania, ale też płaci za to cenę niezrozumienia lub braku współodczuwania u odbiorców. Nie szkodzi, ważne, że jest i pisze. Moją przygodę zapoczątkowałem...
Książka jest bardzo dobra sama w sobie, jednakże czytając ją, odkryłem w niej dodatkowy wymiar. Ta książka jest o MOJEJ wsi! Nazwa została zmieniona, ale opisy miejsc w większości się zgadzają. Sprawdziłem to. Autor pochodzi z mojej miejscowości :) Książka ma jednocześnie wymiar uniwesalny. Polecam!
Książka jest bardzo dobra sama w sobie, jednakże czytając ją, odkryłem w niej dodatkowy wymiar. Ta książka jest o MOJEJ wsi! Nazwa została zmieniona, ale opisy miejsc w większości się zgadzają. Sprawdziłem to. Autor pochodzi z mojej miejscowości :) Książka ma jednocześnie wymiar uniwesalny. Polecam!
Pokaż mimo toZbiór interesujących opowiadań o polskiej wsi (choć pojawia się także o Kambodży??) spisanych fajnych językiem, z dodatkiem gwary, poetyckimi opisami. Ogólnie czyta się przyjemnie. Widzimy zmiany zachodzące na polskiej wsi, nie tylko w ostatnich latach, ale na przestrzeni dziesięcioleci wręcz. Momentami daje do myślenia.
Zbiór interesujących opowiadań o polskiej wsi (choć pojawia się także o Kambodży??) spisanych fajnych językiem, z dodatkiem gwary, poetyckimi opisami. Ogólnie czyta się przyjemnie. Widzimy zmiany zachodzące na polskiej wsi, nie tylko w ostatnich latach, ale na przestrzeni dziesięcioleci wręcz. Momentami daje do myślenia.
Pokaż mimo toNiewątpliwie jedna z najlepszych książek w literaturze polskiej, jakie czytałam. Opowieść, w której czas płynie dokładnie tak, jak to się dzieje na wsi. Dla mnie lektura książki to był powrót do dzieciństwa, ponieważ w przypadku "Miedzy" miejsce ma znaczenie symboliczne, region tak naprawdę nie jest istotny. Przepiękna polszczyzna, jaka rzadko zdarza się we współczesnej literaturze (o prasie czy tłumaczeniach nie wspomnę, bo tutaj poziom drastycznie się obniża),znakomita refleksja, bez pośpiechu i uproszczeń. No i ta genialna "ławeczka", płot, droga, kapcie...zwyczajne, prawdziwe życie. Nie trzeba wymyślać niezwykłych, zawiłych historii, żeby napisać znakomitą książkę.
Niewątpliwie jedna z najlepszych książek w literaturze polskiej, jakie czytałam. Opowieść, w której czas płynie dokładnie tak, jak to się dzieje na wsi. Dla mnie lektura książki to był powrót do dzieciństwa, ponieważ w przypadku "Miedzy" miejsce ma znaczenie symboliczne, region tak naprawdę nie jest istotny. Przepiękna polszczyzna, jaka rzadko zdarza się we współczesnej...
więcej Pokaż mimo toPodoba mi się to pilchowate pióro - czekam na więcej.
PS> Na cholerę ten tekst o Kambodży? Bez niego byłaby gwiazdka więcej.
Podoba mi się to pilchowate pióro - czekam na więcej.
Pokaż mimo toPS> Na cholerę ten tekst o Kambodży? Bez niego byłaby gwiazdka więcej.
błagam co to za książka nie widze żadnego w niej sensu ciekawa jestem opinii w klubie dkk ale to dopiero 20 kwietnia
błagam co to za książka nie widze żadnego w niej sensu ciekawa jestem opinii w klubie dkk ale to dopiero 20 kwietnia
Pokaż mimo toOpowiadania o tym co minęło. Ja odebrałam język książki jako mało nostalgiczny, ale nostalgia to sprawa osobista.
Najlepsze opowiadanie - Ławka. Takie swojskie.
Opowiadania o tym co minęło. Ja odebrałam język książki jako mało nostalgiczny, ale nostalgia to sprawa osobista.
Pokaż mimo toNajlepsze opowiadanie - Ławka. Takie swojskie.