rozwińzwiń

Mój Madagaskar

Okładka książki Mój Madagaskar Jarosław Kret
Okładka książki Mój Madagaskar
Jarosław Kret Wydawnictwo: Świat Książki literatura podróżnicza
320 str. 5 godz. 20 min.
Kategoria:
literatura podróżnicza
Wydawnictwo:
Świat Książki
Data wydania:
2014-05-21
Data 1. wyd. pol.:
2014-05-21
Liczba stron:
320
Czas czytania
5 godz. 20 min.
Język:
polski
ISBN:
9788379434411
Tagi:
Madagaskar Afryka podróże
Średnia ocen

6,4 6,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Z Kretem na Wyspie Lemurów



5772 669 447

Oceny

Średnia ocen
6,4 / 10
50 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1750
1138

Na półkach: , ,

Czytałam już jedną książkę P. Jarosława Kreta o Indiach.
Teraz ta o Madagaskarze.
Jestem pomiędzy satysfakcją z jej przeczytania, bo jednak dowiedziałam się wielu nowych rzeczy a lekkim rozczarowaniem.
To prawda, że wielu z nas ma wyobrażenie o tej wyspie na podstawie słynnej bajki "Madagaskar", a temat jest o wiele szerszy. Szczególnie smutna jest relacja o postępującej katastrofie ekologicznej i erozji gleby.
Rozczarowanie dotyczy niestety stylu wypowiedzi, a właściwie wielu powtórzeń, które czyniły tę lekturę monotonną.
Pana Kreta zawsze lubiłam słuchać i po dziennikarzu tej klasy spodziewałam się czegoś więcej. Nie wiem czy zawaliła redakcja, ale można było lepiej.
Daleko mu do fascynujących opowieści pana Cejrowskiego, szczególnie tych pierwszych.
Od takich książek oczekuje się żywej relacji, osobistych wrażeń i komentarzy oczytanej osoby. Suche informacje można znaleźć w publikacjach naukowych lub Internecie.
Fotografie pierwszorzędne.

Nie zniechęcam do czytania, ale zaznaczam, że przeczytałam wiele lepszych książek podróżniczych Cejrowskiego, Michniewicza, Mellera.

Czytałam już jedną książkę P. Jarosława Kreta o Indiach.
Teraz ta o Madagaskarze.
Jestem pomiędzy satysfakcją z jej przeczytania, bo jednak dowiedziałam się wielu nowych rzeczy a lekkim rozczarowaniem.
To prawda, że wielu z nas ma wyobrażenie o tej wyspie na podstawie słynnej bajki "Madagaskar", a temat jest o wiele szerszy. Szczególnie smutna jest relacja o postępującej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1547
1031

Na półkach: , , , , ,

Całkiem dobrze bawiłam się podczas czytania tej książki. To idealna pozycja na wakacje, urlop czy na #bookiswiata organizowane przez Olę z Book z Tobą. Może nie pokazują świata z punktu widzenia osoby mieszkającej/urodzonej na Madagaskarze, ale i tak ostatecznie udało mi się dowiedzieć dużo nowego o tej wyspie.

Świetnym dopełnieniem były ładne zdjęcia. Jarosław Kret zabrał mnie w świat lemurów, małych wiosek pośrodku niczego czy pięknych baobabów. Jasne, autor skupił się przede wszystkim na najbardziej znanych miejscach, ale sporo swoich wypowiedzi poświęcił miejscowej ludności.

To taka lekka i przyjemna, dość niewymagająca pozycja. Można dzięki niej dopisać do swojej podróżniczej listy nieco ciekawych lokalizacji, o których być może wcześniej nie miało się pojęcia a przy okazji uszczknąć nieco lokalnej kultury i życia.

Całkiem dobrze bawiłam się podczas czytania tej książki. To idealna pozycja na wakacje, urlop czy na #bookiswiata organizowane przez Olę z Book z Tobą. Może nie pokazują świata z punktu widzenia osoby mieszkającej/urodzonej na Madagaskarze, ale i tak ostatecznie udało mi się dowiedzieć dużo nowego o tej wyspie.

Świetnym dopełnieniem były ładne zdjęcia. Jarosław Kret...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1964
1878

Na półkach: , ,

Wprawdzie wybierałam się następnego dnia w inny rejon, ale z przyjemnością odbyłam z Panem Jarosławem Kretem podróż na jeden wieczór. Cel? Madagaskar – wyspa zapomniana przez Boga i ludzi, wciąż zazdrośnie strzeże swoich tajemnic. A jest czego strzec:
• ze stu trzydziestu gatunków palm, tylko dwa występują jeszcze poza wyspą;
• jest tu osiem, a niektórzy uważają, że nawet dziesięć gatunków baobabów;
• z trzystu gatunków motyli dziewięćdziesiąt procent jest endemicznych;
• na wyspie żyje dwadzieścia sześć gatunków kameleonów, na świecie żyje ich w sumie czterdzieści;
• to jedyne miejsce na świecie, gdzie żyją lemury (…)
I niestety świat zdaje się nie widzieć ciemnych chmur, które nadciągnęły nad wyspę. Nie jest to jednak ani huragan, ani zaraza, czy przewrót wojskowy. Malgasze stoją w obliczu gigantycznej katastrofy ekologicznej, do której się przyczynili i której sami nie są w stanie przeciwdziałać.” Cieszmy się zatem, że dzięki książce Pana Jarosława, zawartym w niej opisom i zdjęciom możemy odkryć piękno tej wyspy, a może nawet podjąć decyzję o odwiedzeniu Madagaskaru, póki jeszcze żyje…
Autor wzmocnił we mnie ciekawość tego miejsca rozbudzoną niegdyś przez Pana Arkadego Fiedlera. Wywołał uśmiech na twarzy opisując swoje przygotowania do podróży, „higieniczne rozważania” z misjonarzami. Skłonił do refleksji nad bezdusznością tych, którzy są gotowi przekupić innych, aby dalej prowadzić grabieżczą gospodarkę. Pokazał inny, odległy świat.

Wprawdzie wybierałam się następnego dnia w inny rejon, ale z przyjemnością odbyłam z Panem Jarosławem Kretem podróż na jeden wieczór. Cel? Madagaskar – wyspa zapomniana przez Boga i ludzi, wciąż zazdrośnie strzeże swoich tajemnic. A jest czego strzec:
• ze stu trzydziestu gatunków palm, tylko dwa występują jeszcze poza wyspą;
• jest tu osiem, a niektórzy uważają, że nawet...

więcej Pokaż mimo to

avatar
889
416

Na półkach:

Książkę tę podsunął mi do przeczytania mój syn, interesujący się polskimi XIX i XX wiecznymi podróżnikami.
Spodziewałam się lektury lekkiej i przyjemnej, tym bardziej, że autor kojarzył mi się li tylko z sympatycznym prezentowaniem prognoz pogody.
Już od pierwszych stron lektury zaskoczenie było duże.
Autor jest spostrzegawczym i wytrwałym globtroterem, mimo obcobrzmiących, trudnych do wymówienia i długich nazw miejscowości, czy rezerwatów książkę czyta się ... nie wiem jakiego użyć słowa, gdyż przekaz jest gorzki. Nie zdawałam sobie sprawy, że ta rajska i nie poznana jeszcze do końca wyspa stoi na krawędzi katastrofy ekologicznej. Cóż z tego, że są tam parki narodowe, czy rezerwaty - zajmują tylko 10% powierzchni, a najmniejszy liczy sobie 0,6 km/kw. - i na takim skrawku żyją m.in. lemury.
Przeczytajcie, a potem zastanówcie się co każdy z nas może zrobić by ocalić żółwia promienistego, lemura aj-aj i inne endemiczne gatunki.
Ja zaczynam napełniać skarbonkę, może zdążę tam dolecieć zanim ostatni indris odejdzie.

Książkę tę podsunął mi do przeczytania mój syn, interesujący się polskimi XIX i XX wiecznymi podróżnikami.
Spodziewałam się lektury lekkiej i przyjemnej, tym bardziej, że autor kojarzył mi się li tylko z sympatycznym prezentowaniem prognoz pogody.
Już od pierwszych stron lektury zaskoczenie było duże.
Autor jest spostrzegawczym i wytrwałym globtroterem, mimo...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2304
2041

Na półkach: , , , ,

"Moje Indie" i "Mój Egipt" były dla mnie mało ciekawe i nie zaskoczyły mnie niczym, o czym bym już nie wiedziała. Natomiast "Mój Madagaskar" powalił mnie na kolana i śni mi się po nocach.
Panie Jarku! Nareszcie, nareszcie stworzył pan książkę, która wbija w fotel, książkę, na którą czekałam!
Żeby nie lukrować za bardzo dodam, że zaskoczenie wzięło się również z faktu, iż moja wiedza o Madagaskarze była wzięta z księżyca. Z góry założyłam, że skoro jest to wyspa u wybrzeży Afryki, to musi być tam dużo czarnoskórych ludzi, oczywiście w większości muzułmanów. teraz widzę, że moja ignorancja wspięła się na wyżyny.
W książce zachwyciły mnie baobaby, rozśmieszyły higieniczne dyskusje z misjonarzami, ale totalnym hitem okazały się obrządki związane ze śmiercią i umarłymi. Fakt, że udało się Panu Jarkowi w nich uczestniczyć, ba! nawet je sfotografować, wzbudza mój szacunek. Wiem doskonale, jak ciężko jest wedrzeć się między miejscowych i uczestniczyć w tak intymnych chwilach. Wspomniane obrządki śnią mi się po nocach, ale jednocześnie sprawiły, że nie zapomnę tej książki do końca życia. A gdy już umrę, to będę szczęśliwa, że nie urodziłam się na Madagaskarze ;)

"Moje Indie" i "Mój Egipt" były dla mnie mało ciekawe i nie zaskoczyły mnie niczym, o czym bym już nie wiedziała. Natomiast "Mój Madagaskar" powalił mnie na kolana i śni mi się po nocach.
Panie Jarku! Nareszcie, nareszcie stworzył pan książkę, która wbija w fotel, książkę, na którą czekałam!
Żeby nie lukrować za bardzo dodam, że zaskoczenie wzięło się również z faktu, iż...

więcej Pokaż mimo to

avatar
385
74

Na półkach: , ,

W lipcu miałam przyjemność wybrać się na pasjonującą podróż po Afryce. Sponsorem rzeczonej wycieczki było wydawnictwo Świat Książki.
Jakoś się złożyło, że w mojej biblioteczce niewiele jest książek o podróżach. Właściwie to "Mój Madagaskar" Jarosława Kreta, kupiony spontanicznie w Biedronce jest pierwszy. Dziwne, bo temat podróży w odległe zakątki świata jest dla mnie szalenie inspirujący i interesujący. Myślę, że głównym powodem, dla którego omijałam podobne publikacje jest strach przed celebryckim stylem władania piórem, nierzadko kulawym i nieskładnym. Uprzytomniłam sobie jednak w porę, że Jarosław Kret jest dziennikarzem i podróżnikiem w jednej osobie. Na jego korzyść przemawiają liczne publikacje oraz uczestnictwo w wielu zagranicznych wojażach. Postanowiłam zaryzykować, bo w końcu kiedy czytać o Madagaskarze, jak nie w wakacje, gdy słupek rtęci pni się na szczyt podziałki. I tak książka trafiła do koszyka, a zaraz potem przed moje oczy.

Treść książki "Mój Madagaskar" kryje w sobie sporo ciekawostek, szczególnie dla osoby, która z tym krajem styka się po raz pierwszy. Wolumin, który promuje sugestywny podtytuł "Przygoda nie pyta o adres" liczy sobie 240 stron i jest naszpikowany kolorowymi, interesującymi zdjęciami. Okładka, mimo że miękka, jest porządna i posiada praktyczne skrzydełka.
Jarosław Kret lwią część publikacji poświęca malgaskiej naturze. Szczerze ubolewa nad jej postępującą degradacją oraz zachwyca się tym, co jeszcze można w krajobrazie tego państwa podziwiać, a lemurom dedykuje nawet oddzielny rozdział.
"Widzę katastrofę. Erozja toczy wyspę jak rak. Nieodwracalna, nieuleczalna choroba."
Swoją drogą lemury towarzyszą czytelnikowi przez cały czas trwania lektury, ponieważ postanowiono ozdobić ich podobizną każdy róg strony. Takie właśnie smaczki tworzą książkę. :)
Oprócz spotkania się z fauną i florą wyspy, poznamy wiele lokalnych przysłów, niespotykanych nigdzie indziej obyczajów (famadihana!) oraz zaznajomimy się zasadami działania tamtejszego handlu. Poza tym, widać, że Jarosław Kret odrobił lekcje, ponieważ wielokrotnie odwołuje się do twórczości naszego wielkiego podróżnika- Arkadego Fiedlera.
Niestety minusem książki są zbyt częste i niepotrzebnie stawiane pytania retoryczne, a także egzaltowane opowiastki z życia prywatnego Autora. Poza tymi niuansami, książka jest naprawdę przystępna i lekka. Dla początkujących poszukiwaczy przygód pierwszorzędna!

www.lavendovaa.blogspot.com

W lipcu miałam przyjemność wybrać się na pasjonującą podróż po Afryce. Sponsorem rzeczonej wycieczki było wydawnictwo Świat Książki.
Jakoś się złożyło, że w mojej biblioteczce niewiele jest książek o podróżach. Właściwie to "Mój Madagaskar" Jarosława Kreta, kupiony spontanicznie w Biedronce jest pierwszy. Dziwne, bo temat podróży w odległe zakątki świata jest dla mnie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
521
36

Na półkach: , ,

Zakupiłaem te książkę przy okazji jakiejś obniżki cen, gł dlatego że jestem ogromnym fanem Pana Kreta; jego pogodny sposób prowadzenia prognozy pogody zawsze poprawia mi humor. I książka jest dokładnie jak Pan Kret; napisana lekko, ale z perspektywy podróżnika- dziennikarza, więc nie stroniąca też od opisu problemów tego fascynującego kraju.

Zakupiłaem te książkę przy okazji jakiejś obniżki cen, gł dlatego że jestem ogromnym fanem Pana Kreta; jego pogodny sposób prowadzenia prognozy pogody zawsze poprawia mi humor. I książka jest dokładnie jak Pan Kret; napisana lekko, ale z perspektywy podróżnika- dziennikarza, więc nie stroniąca też od opisu problemów tego fascynującego kraju.

Pokaż mimo to

avatar
396
253

Na półkach:

Jarosław Kret zawsze budził moją sympatię podczas prezentowania pogody w telewizji. Wiedziałam również, że jego pasją są podróże, oraz, że wydał już kilka książek z tych wypraw, jednak nie sięgnęłam po nie do tej pory. „Mój Madagaskar” to pierwsza moja pozycja autorstwa Jarosława Kreta i na dodatek pierwsza moja książka podróżnicza, którą czytałam. Dlatego też pisząc recenzję, nie mam żadnego porównania z innymi autorami ani książkami.

Czym był dla mnie do tej pory Madagaskar? Odległy ląd, gdzieś na oceanie. Kojarzył mi się z buszem, dziką przyrodą, mnóstwem zwierząt i niesamowitą roślinnością. Do tego jeszcze film animowany „Madagaskar” pozostawił w moim umyśle dodatkowe wyobrażenie o tej wyspie.

Dlatego czytając już pierwszy rozdział przeraziłam się, że jest to kolejny kraj, który wyniszcza człowiek. Wycięte tropikalne lasy, które kiedyś porastały góry, teraz odsłoniły cienką warstwę ziemi, która spływa rzekami do oceanu. Pozostawia tylko nagie, spękane wzgórza. Na niegdyś zielonych górach nic już nie rośnie. A co za tym idzie, wyginęły już tysiące nieznanych nam gatunków flory i fauny.

Tym, co utkwiło głęboko w mej pamięci było porównanie rzek do tętnic, którymi odpływa życie z wyspy do oceanu. A to dlatego, że płynące tam rzeki niosą ze sobą tony gleby laterytowej, wypłukiwanej z gór, która ma kolor czerwony. To jakby ziemia krwawiła, ulegając zniszczeniu.
Kolejną rzeczą, która mnie zaciekawiła, a jednocześnie przeraziła, było opisanie przez autora święta, które mieszkańcy obchodzą bardzo hucznie. Jest to famadihana, czyli przewijanie zwłok.
Brzmi to strasznie i wygląda również. A na czym polega ten rytuał? Otóż odkopuje się ciała zmarłych, czyści się je (to znaczy już same kości),myje i zawija w nową szatę, po czym umieszcza się ciało ponownie w grobie. Dlaczego tak się robi? Mieszkańcy wierzą, że to zmarli czuwają nad ich losem, nad losem całej wioski, dlatego w ten sposób oddają im cześć i proszą o dalszą opiekę. Po tym wszystkim bawią się i ucztują, gra muzyka, alkohol leje się litrami, aż do zmierzchu. Następnie mieszkańcy udają się do swoich domów i życie toczy się dalej.

Autor w ciekawy sposób opisał nam także głównych przedstawicieli madagarskiej flory i fauny, czyli baobaby i lemury.

Czy książka mi się podobała?
Raczej tak, choć w niektórych momentach była trochę nudna. Informacje, które możemy wyczytać w encyklopedii lub w internetowej Wikipedii autor mógł sobie, według mnie, darować, a skupić się jedynie na własnych przemyśleniach i opisach tego, czego sam był świadkiem.

Jednak doskonale przybliżyła mi wyobrażenie o Madagaskarze. I tak jak do tej pory myślałam, że jest to wręcz bajkowy świat, tak teraz wiem, że nie chciałabym tam mieszkać, choćby ze względu na opisaną famadihanę. Szanuję wierzenia innych ludzi, ale to mnie niestety przeraża.
Po tej lekturze wiem, że warto sięgać po książki podróżnicze.

Na pewno jeszcze nie jedna trafi na moją półkę zatytułowaną: Przeczytane.

Za egzemplarz do zrecenzowania dziękuję portalowi Zaczytajsie.pl i Wydawnictwu Świat Książki.

http://ksiazkimoimswiatem.blogspot.com/

Jarosław Kret zawsze budził moją sympatię podczas prezentowania pogody w telewizji. Wiedziałam również, że jego pasją są podróże, oraz, że wydał już kilka książek z tych wypraw, jednak nie sięgnęłam po nie do tej pory. „Mój Madagaskar” to pierwsza moja pozycja autorstwa Jarosława Kreta i na dodatek pierwsza moja książka podróżnicza, którą czytałam. Dlatego też pisząc...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1350
130

Na półkach:

Za dużo encyklopedii, za mało ciekawych rzeczy.

Za dużo encyklopedii, za mało ciekawych rzeczy.

Pokaż mimo to

avatar
1150
442

Na półkach:

Dobrze napisana, lekko się czyta. Idealna nie tylko na wakacje.

Dobrze napisana, lekko się czyta. Idealna nie tylko na wakacje.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    67
  • Chcę przeczytać
    32
  • Posiadam
    19
  • Podróżnicze
    5
  • Arabsko - muzułmańsko - afrykańskie
    1
  • 2017
    1
  • 2016
    1
  • Do recenzji
    1
  • Podróże
    1
  • Literatura faktu
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Mój Madagaskar


Podobne książki

Przeczytaj także