Północ galaktyki

Okładka książki Północ galaktyki Alastair Reynolds
Okładka książki Północ galaktyki
Alastair Reynolds Wydawnictwo: Mag Cykl: Przestrzeń Objawienia (tom 3.5) fantasy, science fiction
400 str. 6 godz. 40 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Przestrzeń Objawienia (tom 3.5)
Tytuł oryginału:
Galactic North
Wydawnictwo:
Mag
Data wydania:
2014-03-21
Data 1. wyd. pol.:
2014-03-21
Data 1. wydania:
2006-01-01
Liczba stron:
400
Czas czytania
6 godz. 40 min.
Język:
polski
ISBN:
9788374804264
Tłumacz:
Grażyna Grygiel, Piotr Staniewski
Średnia ocen

7,6 7,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,6 / 10
74 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
247
0

Na półkach:

Północ Galaktyki to osiem opowiadań, związanych z uniwersum Przestrzeni Objawienia. To już ostatnia z książek tego autora, którą przeczytałem i które do tej pory ukazały się w polsce, wielka szkoda, mam nadzieję że się to jednak zmieni i pojawią się kolejne tytuły Reynoldsa. Książka bardzo dobra, świetne sf, dla miłośników Przestrzeni Objawienia pozycja obowiązkowa, gdyż doskonale uzupełnia całą wspomnianą serię.

Północ Galaktyki to osiem opowiadań, związanych z uniwersum Przestrzeni Objawienia. To już ostatnia z książek tego autora, którą przeczytałem i które do tej pory ukazały się w polsce, wielka szkoda, mam nadzieję że się to jednak zmieni i pojawią się kolejne tytuły Reynoldsa. Książka bardzo dobra, świetne sf, dla miłośników Przestrzeni Objawienia pozycja obowiązkowa, gdyż...

więcej Pokaż mimo to

avatar
39
28

Na półkach:

Zbiór opowiadań świetnie uzupełniających skostruowane przez Reynoldsa uniwersum. Nie mogę się nachwalić nad stylem autora, tego jak operuje ukochanymi przeze mnie technicznym opisami oraz jak przedstawia przyszłość ludzkości w kosmosie, bez istnienia napędu FTL. To nie jest proza dla każdego, wymaga uwagi i skupienia, za to oferuje niesamowitą satysfakcję i całkowite oderwanie się od rzeczywistości, ale to w zasadzie można powiedzieć o całej jego twórczości, przynajmniej w tym uniwersum.

Zbiór opowiadań świetnie uzupełniających skostruowane przez Reynoldsa uniwersum. Nie mogę się nachwalić nad stylem autora, tego jak operuje ukochanymi przeze mnie technicznym opisami oraz jak przedstawia przyszłość ludzkości w kosmosie, bez istnienia napędu FTL. To nie jest proza dla każdego, wymaga uwagi i skupienia, za to oferuje niesamowitą satysfakcję i całkowite...

więcej Pokaż mimo to

avatar
524
511

Na półkach:

Wracamy do Universum z Przestrzeni objawienia. Bardzo tęskniłam do tego świata. Znów poznajemy pełnokrwistych i interesujących bohaterów. Znów zagłębiamy się w wspaniały i mroczny świat przyszłości, ach jak bardzo ja to kocham! Reynolds uwielbia opowiadać przyszłe historie i wychodzi mu to jak mało komu, wszystko tu jest pięknie zapętlone, wszystko zgrabnie trzyma się kupy i jak zwykle u tego pisarza, nie ma miejsca na nudę. Jak zwykle u Reynoldsa wszystko wydaję się oczywiste i rzeczywiste, każde rozwiązanie zastosowane w podróżach międzygwiezdnych jest możliwe, światy nie są łatwe, ale umówmy się, że nie o to chodzi w hard sf! Polecam naprawdę wspaniale jest znów tutaj wrócić.

Wracamy do Universum z Przestrzeni objawienia. Bardzo tęskniłam do tego świata. Znów poznajemy pełnokrwistych i interesujących bohaterów. Znów zagłębiamy się w wspaniały i mroczny świat przyszłości, ach jak bardzo ja to kocham! Reynolds uwielbia opowiadać przyszłe historie i wychodzi mu to jak mało komu, wszystko tu jest pięknie zapętlone, wszystko zgrabnie trzyma się kupy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
379
197

Na półkach: ,

Rewelacja. Zbiór ośmiu (długich) opowiadań, które bardzo dobrze komponują się z powieściami cyklu "Przestrzeń Objawienia" i uzupełniają naszą wiedzę na temat tego uniwersum i niektórych postaci, które również tam wystąpiły. Znajdziemy tu opowieści umiejscowione w różnych okresach, niektóre cofają się znacznie w czasie (np. do początków Hybrydowców na Marsie),a inne wybiegają dalej w przyszłość. Czyta się to fenomenalnie, jestem pod ogromnym wrażeniem.

Rewelacja. Zbiór ośmiu (długich) opowiadań, które bardzo dobrze komponują się z powieściami cyklu "Przestrzeń Objawienia" i uzupełniają naszą wiedzę na temat tego uniwersum i niektórych postaci, które również tam wystąpiły. Znajdziemy tu opowieści umiejscowione w różnych okresach, niektóre cofają się znacznie w czasie (np. do początków Hybrydowców na Marsie),a inne...

więcej Pokaż mimo to

avatar
48
48

Na półkach: , , ,

Do 'Przestrzeni Objawienia' wkroczyłem nawet o tym nie wiedząc - 'Północ galaktyki' wpadła mi w ręce zupełnym przypadkiem i pierwotnie sądziłem, że jest niczym innym jak zbiorem opowiadań powiązanych ze sobą wykreowanym przez Reynoldsa światem, ale jednocześnie zamkniętym w ramach tych niespełna 400 stron. Ot, błędna interpretacja okładkowego tekstu, nieco nawet umocniona pierwszymi dwoma opowiadaniami. I dopiero, jak zerknąłem, czy autor nie popełnił czegoś innego w podobnym klimacie z niekłamanym zadowoleniem zrozumiałem, że uniwersum jest dużo szersze niż tych kilka opowiadań. Z zadowoleniem - gdyż 'Północ' mocno przypadła mi do gustu.

Zasadniczo w galaktyce Reynoldsa nie znajdzie się nic, co już się dotąd gdzieś w tej czy innej formie nie pojawiło (do czego autor się w posłowiu zresztą przyznaje) - ot, ludzkość podzielona między tymi, którzy cenią sobie własną biologię oraz zwolennikami ulepszeń i tworzenia społeczeństwa opartego na wspólnej świadomości w wersji soft (Demarchiści) i hard (Hybrydowcy),nieunikniony konflikt, kolejne przemiany cywilizacyjne, techniczne i biologiczne i w końcu przewijające się w tyle sondy von Neumanna niosące kres wszystkiemu, co żyje lub nie, rusza się lub nie, oddycha... Wszystkiemu. Tylko czy to wada? Nie wydaje mi się; nawet, jeśli klocki pozostają te same, to budowla jest nieco inna; ponadto we wszystkich opowiadaniach (oczywiście w różnym stopniu) środek ciężkości przesunięty jest bardziej w kierunku tematów szeroko rozumianej socjologii, techniki czy nauki. I za to plus - nawet, jeśli Reynoldsowi brakuje gracji Lema i nawet, jeśli nie jest tak surowy i bezpośredni jak Zajdel, to radzi sobie z sf - nazwijmy to zaangażowanym - w sposób świetny.

Drugi plus stawiam za samo spektrum opowiadań. Wszystkie są w jakiś sposób przewrotne i zaskakujące (może poza 'Pogodą' - tu wszystko wiadomo praktycznie od samego początku),to pewne większe podobieństwo w schemacie wykazują tylko dwa - 'Wielki Mur Marsa' i 'Zwierzyniec Grafenwaldera' - a i tak bardziej czuję to pokrewieństwo, niż jestem w stanie sensownie uzasadnić istnienie. Jednocześnie wszystkie wykazują stały, wysoki poziom warsztatu, co zważywszy na dwie dekady w rozpiętości ich powstawania powinno dziwić - ale odpowiedzi na pytanie, czy to wada (bo pisarz się nie rozwija) czy zaleta (bo ma naturalnie wrodzony talent) już nie udzielę - każdy powinien odpowiedzieć sobie na to sam - podobnie jak na to, które opowiadanie nie pasuje do innych - a jest takowe; sam Reynolds wspomina o tym w posłowiu. Ja się domyśliłem, nie leżało mi tu ono od początku ;)

I mógłbym znaleźć jeszcze parę ochów i achów i może nawet dychę wystawić, gdyby nie dwa małe kamyczki. Pierwszy przychodzi na sam koniec - z opowiadaniem tytułowym, które ze względu na założenie robi się mocno... Powiedzmy rozwlekłe i niejednorodne, przez co ciężko przez nie przebrnąć. Większość czasu tematyką kojarzyło mi się nieco z 'Ostatnim pytaniem' Asimova i jakby tak faktycznie było, mogłoby w jakimś sensie służyć za pewne chronologiczne podsumowanie całości zbioru... Ale takim nie jest - po równi ze względu na zakończenie, jak i fakt, że tak rewelacyjnie jak Asimov to Reynolds sobie w nim nie radził. Druga wada - a może raczej w użyciu powinna być liczba mnoga i wady? - nie pojawiła się od razu, a naszła dopiero po pewnym czasie i refleksji, przy czym stało się to po 'Nightingale'. Samo opowiadanie świetne, być może najlepsze z całego zbioru, jednak pojawiły się z nim poważne zgrzyty logiczne. Nie chcę zdradzać fabuły, ale skoro powstały inne obiekty o podobnych parametrach i możliwościach, jak tytułowy statek (co było wymienione w samym tekście),to czy w odpowiednich warunkach nie mogłyby niejako 'odwrócić' finału? Oczywiście zepsułoby to jego ponury i wgniatający w fotel wydźwięk, oczywiście można byłoby bronić - nie, bo... Ale mimo to mocno zgrzyta w zębach. I później zaczęły zgrzytać też inne ziarna piasku, z innych opowiadań, jednak w ogólnym rozrachunku nie psują bardzo pozytywnego wrażenia całości zbioru. Takie sf chcę czytać, takie sf chcę przeżywać, nad takim sf chce rozmyślać, takim sf chce się niepokoić. Do 'Przestrzeni Objawienia' wrócę na pewno.

Do 'Przestrzeni Objawienia' wkroczyłem nawet o tym nie wiedząc - 'Północ galaktyki' wpadła mi w ręce zupełnym przypadkiem i pierwotnie sądziłem, że jest niczym innym jak zbiorem opowiadań powiązanych ze sobą wykreowanym przez Reynoldsa światem, ale jednocześnie zamkniętym w ramach tych niespełna 400 stron. Ot, błędna interpretacja okładkowego tekstu, nieco nawet umocniona...

więcej Pokaż mimo to

avatar
346
157

Na półkach: ,

Całkiem niezły zbiór opowiadań. Najbardziej warto to wszystko przeczytać dla ostatniego, najlepszego i najdłuższego pt.: "Północ Galaktyki", ponieważ stanowi ona szkic i szkielet całego uniwersum w czasie kilku tysięcy lat i wyjaśnia wiele wątków których nie wyjaśniła Otchłań Rozgrzeszenia, bo to opowiadanie, wydano wcześniej. Reszta trzyma w miarę dobry poziom, lecz gdybym najpierw je przeczytał, to zniechęciłyby mnie trochę to głównej serii. Najlepiej jest je przeczytać po jej ukończeniu, bo opowiadania te stanowią uzupełnienie wielu wątków różnych postaci, planet czy technologii.

Całkiem niezły zbiór opowiadań. Najbardziej warto to wszystko przeczytać dla ostatniego, najlepszego i najdłuższego pt.: "Północ Galaktyki", ponieważ stanowi ona szkic i szkielet całego uniwersum w czasie kilku tysięcy lat i wyjaśnia wiele wątków których nie wyjaśniła Otchłań Rozgrzeszenia, bo to opowiadanie, wydano wcześniej. Reszta trzyma w miarę dobry poziom, lecz gdybym...

więcej Pokaż mimo to

avatar
168
166

Na półkach: ,

(recenzja pierwotnie ukazała się na Szortal.com)

Kierunek: północ. Tam, teoretycznie rzecz biorąc, powinna być jakaś cywilizacja...

Hubert Przybylski

Czasami jest tak, że człowiek ma dość tandetnej, elfio-krasnoludziej fantasy, prościutkich space oper, czy też tak strasznych, że aż nudnych "hououów". Zdarza się, że w takich właśnie chwilach ów człowiek pragnie sięgnąć po coś ambitniejszego, jakieś social SF, albo co innego. Mnie osobiście taka chwila naszła kilka tygodni temu i wybór padł na hard SF. Chciałem zmierzyć się z jakimś nowym nazwiskiem, a że od jakiegoś czasu, z powodu swojej popularności, Alastair Reynolds był na mojej liście autorów książek oczekujących na przeczytanie, więc sięgnąłem po "Północ galaktyki". co z tego wyszło? O tym za momencik.

"Północ galaktyki", jeśli jeszcze tego nie wiecie, to zbiór ośmiu opowiadań. Tekstów pisanych na przestrzeni kilkunastu, prawie dwudziestu lat, z których część powstała lata przed ukazaniem się "Przestrzeni objawienia", pierwszego tomu cyklu o tym samym tytule, a część już w trakcie pisania poszczególnych tomów cyklu. Podobnie zresztą jest też z chronologią akcji w zawartych w zbiorze utworach. Najbliższe naszym czasom dzieją się w XXIII stuleciu, natomiast fabułę najdalszych autor umieści o tysiące lat naprzód. Jeśli już jesteśmy przy fabule, to tu też jest spory rozstrzał. znajdziemy tu konflikty pomiędzy "Ziemianami" (czyli ortodoksyjną względem niektórych technologii populacją Ziemi) a łączącymi ciała z maszynami Hybrydowcami, szpiegostwo gospodarcze, tajemnicę wyprawy badawczej sprzed lat, utwór o pewnym kolekcjonerze i kilka opowieści drogi, czyli historii z podróżami kosmicznymi w tle.

W związku z tak rozległym okresem czasu, w jakim powstawały te opowiadania, pierwszą rzeczą, jaką momentalnie powinno się dać przy ich czytaniu odczuć, to zmiany w warsztacie pisarskim. Ale tak nie jest. Wszystkie utwory z "Północy galaktyki" są napisane bardzo równo i w tym samym stylu. Żeby było ciekawiej, najstarsze z opowiadań, "Sen dylatacyjny", jest jednym z pierwszych, debiutanckich opowiadań, jakie Reynolds napisał. Chyba pierwszy raz zdarzyło mi się spotkać autora, który od samego początku miał tak świetny warsztat pisarski.

Największy plus tego zbioru, to jego myśl nadrzędna: psycho- i socjologiczne spojrzenie Reynoldsa na ludzki umysł i duszę, i to, jakie zmiany w nich zachodzą wraz z rozwojem technologii. Właśnie takiego spojrzenia brakowało mi u starszych pisarzy hard SF, którzy w swoich utworach przeważnie ukazywali takie zachowania ludzkie, jakie obserwowali na co dzień, z rzadka tylko zastanawiając się nad zmianami w ludzkiej psyche (nawet Lem w "Powrocie z gwiazd" ominął to zagadnienie). A tymczasem wystarczy popatrzeć na nas samych, żeby zobaczyć, jak bardzo zmienił nas internet, czy telefonia komórkowa, żeby być pewnemu, że przyszłe wynalazki tylko te zmiany pogłębią. U Reynoldsa dochodzą jeszcze koszmarnie długie czasy przelotu pomiędzy poszczególnymi koloniami ludzi, które sprawiają, że każda z tych społeczności rozwija się inaczej. W efekcie otrzymujemy obraz ludzkości, która wraz z upływem czasu przestaje być ludzkością. A może właśnie nie przestaje? Może zdolność ewolucji, dostosowywania się do zmiennych środowiskowych, przez którą populacja homo sapiens sapiens jest tak różnorodna, jest podstawową cechą ludzkości? Właśnie tego typu rozważania przewijają się w tle historii opowiadanych przez Reynoldsa.

Największa wada zbioru? Największą wadą zbioru jest to, że do mnie nie trafił. Kompletnie. Pomimo tego, że podobały mi się pewne rzeczy, koncepcje, to zabrakło mi w tym zbiorze jakiejś takiej iskry, czegoś, co by mi nie dawało spać po nocach zmuszając do rozmyślań. Nie wiem, może stało się tak dlatego, że nie przeczytałem ani jednego tomu z cyklu Przestrzeń objawienia, a jednak, co trzeba sobie otwarcie powiedzieć, spora część tekstów z "Północy galaktyki" zaistniała jako element promocji tegoż cyklu. No i brać pod uwagę trzeba także to, że to samo miałem przy czytaniu "Odyseji kosmicznych" Clarke'a, więc problem może tkwić w mojej głowie...

Moja ocena? 5/10. Po przeczytaniu "Północy galaktyki" stwierdziłem, że mój stosunek do tej książki jest doskonale obojętny. Utwory są bardzo dobre warsztatowo, wizja przyszłości ludzkości ciekawa, ale ich fabuły do mnie nie trafiły. I co gorsza - opowiadanie musi mieć wyraźną puentę, a te jej nie mają. Nawet te (wg. mnie) najlepsze, czyli "Zwierzyniec Grafenwaldera" i "Nightingale" kończą się dla mnie w zbyt nijaki, przegadany sposób. "Północ galaktyki" to na pewno świetny dodatek do cyklu Przestrzeń objawienia, ale wybitnie zły pomysł na rozpoczęcie z nim przygody. A zakończę niniejszą recenzję takim oto oświadczeniem: zamierzam w przyszłości przeczytać powieści z uniwersum Przestrzeni objawienia, a wtedy wrócę do " Północy galaktyki" jeszcze raz. I jeśli moje zdanie o tym zbiorze się zmieni, przeczytacie o tym tutaj, na Szortalu.

(recenzja pierwotnie ukazała się na Szortal.com)

Kierunek: północ. Tam, teoretycznie rzecz biorąc, powinna być jakaś cywilizacja...

Hubert Przybylski

Czasami jest tak, że człowiek ma dość tandetnej, elfio-krasnoludziej fantasy, prościutkich space oper, czy też tak strasznych, że aż nudnych "hououów". Zdarza się, że w takich właśnie chwilach ów człowiek pragnie sięgnąć po...

więcej Pokaż mimo to

avatar
226
76

Na półkach:

Książka jest zbiorem opowiadań hard s-f. Nie jest to pozycja dla początkujących fanów fantastyki. Opisy modyfikacji genetycznych ludzi, ich cyborgizacja oraz klonowanie są dość przytłaczające. Tego typu książek nie da się czytać "taśmowo". Jeżeli ktoś chce może się zadumać nad przyszłością ludzkości :-)

Najlepsze opowiadania to "Wśród lodów" i "Nightingale". Te pierwsze ma sporo naukowego jazgotu, ale warto się przemęczyć, bo jest na prawdę ciekawe.

Wszystkie pozostałe są co najmniej dobre, za wyjątkiem ostatniego, tytułowego. Nowelka "Północ galaktyki" do połowy czyta się dobrze. Potem autor skacze w czasie jak szalony. Opowiadanie jest chaotyczne i pod koniec czytałem "blokowo" :-)

Ogólne - polecam. Autor jest profesjonalistą i poważnie traktuje czytelnika. Posłowie warto również przeczytać. Pisarz przyznał się które pomysły i od kogo skopiował. Ma facet klasę.

Książka jest zbiorem opowiadań hard s-f. Nie jest to pozycja dla początkujących fanów fantastyki. Opisy modyfikacji genetycznych ludzi, ich cyborgizacja oraz klonowanie są dość przytłaczające. Tego typu książek nie da się czytać "taśmowo". Jeżeli ktoś chce może się zadumać nad przyszłością ludzkości :-)

Najlepsze opowiadania to "Wśród lodów" i "Nightingale". Te pierwsze...

więcej Pokaż mimo to

avatar
3801
192

Na półkach: , , ,

interesujące, niesamowite, przerażające...

interesujące, niesamowite, przerażające...

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    153
  • Przeczytane
    101
  • Posiadam
    67
  • Fantastyka
    8
  • Sci-Fi
    4
  • Ulubione
    4
  • Chcę w prezencie
    3
  • Science fiction
    3
  • Teraz czytam
    3
  • Fantastyka/SF
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Północ galaktyki


Podobne książki

Przeczytaj także