Wesele

Okładka książki Wesele Paulina Ptasińska
Okładka książki Wesele
Paulina Ptasińska Wydawnictwo: Novae Res literatura piękna
338 str. 5 godz. 38 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Novae Res
Data wydania:
2013-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2013-01-01
Liczba stron:
338
Czas czytania
5 godz. 38 min.
Język:
polski
ISBN:
9788379420186
Tagi:
ślub
Średnia ocen

5,8 5,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,8 / 10
73 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
18
7

Na półkach:

Spodziewałam się trochę lepszej książki, fabuła taka trochę urywana, nie mające sensu przeskoki wydarzeń bądz miejsc. Lepsza książka Pani Ptasińskiej to "W blasku.."

Spodziewałam się trochę lepszej książki, fabuła taka trochę urywana, nie mające sensu przeskoki wydarzeń bądz miejsc. Lepsza książka Pani Ptasińskiej to "W blasku.."

Pokaż mimo to

avatar
657
654

Na półkach: ,

Karolina przerywa studia w Ameryce i wraca do Polski zorganizować własne wesele. Panna młoda ma jeszcze dwie siostry i brata, pan młody brata. Alicja i Wiktor nie przypadają sobie do gustu a mają być świadkami. Z czasem oboje poznając się bliżej zakochują się w sobie. Czyta się szybko, łatwo i przyjemnie.

Karolina przerywa studia w Ameryce i wraca do Polski zorganizować własne wesele. Panna młoda ma jeszcze dwie siostry i brata, pan młody brata. Alicja i Wiktor nie przypadają sobie do gustu a mają być świadkami. Z czasem oboje poznając się bliżej zakochują się w sobie. Czyta się szybko, łatwo i przyjemnie.

Pokaż mimo to

avatar
48
29

Na półkach:

Czytało się przyjemnie i szybko. Po przeczytaniu kilku stron założyłam zakończenie- nie pomyliłam się.

Czytało się przyjemnie i szybko. Po przeczytaniu kilku stron założyłam zakończenie- nie pomyliłam się.

Pokaż mimo to

avatar
1192
437

Na półkach: , , ,

Polski romans, prawdziwy, romansowy i w ogóle. Serio? No dobrze, zabrałam się za niego, z ciekawości. Napalona byłam jak szczerbaty na suchary, szkoda tylko że się jednak rozczarowałam. Dlaczego? O tym za chwilę.

Mamy czwórkę rodzeństwa. Najstarszą Annę, która już ma męża i różne problemy małżeńskie, Alicję, prawniczkę, szarą myszę w sumie, Karolinę, czyli główną pannę od zamieszania i Michała, najmłodszego, jedynego syna pana doktora Artura i pani kury domowej Małgorzaty.
Główną bohaterką jest tutaj Alicja, marząca o własnych sprawach sądowych, ale nadal siedząca na uczelni asystentka pana profesora Dudka, który to wszystkie swoje obowiązku zrzuca na jej barki. Poprowadzić wykład? Okej! Zrobić zaliczenie? Jeszcze lepiej!
Alicja to taka… No szara zastraszona mysz. Chodzi nawet ubrana na szaro. Oczywiście piękna sukienka przemienia ją w Kopciuszka na balu, ale co zrobić…

Karolina, studiuje w Stanach medycynę, tam zapoznała swego narzeczonego Maćka, wróciła do Polski aby planować ślub. I tu mamy pierwszą z niekończących się niekonsekwencji. Studiują oni oboje, a Karola przybywa do ojczyzny w listopadzie. Z tego co wiem semestr ledwo zdążył się zacząć a ona już opuszcza? Hmm… Żeby jeszcze przyjechała tylko na chwilę, żeby poinformować rodzinę, pobyć z nimi no to pół biedy. Ale ona siedzi na stałe już! Potem w grudniu dojeżdża Maciek i też zostaje w Polsce. To jak oni studiują? Korespondencyjne? Medycynę? Halo, pani Ptasińska?! Coś się pani potentegowało?!

Najciekawsze dla mnie były, o ironio, losy zamężnej już Anki. Bo życiowe. Zdrowa kobieta, jej mąż to zdrowy facet, a nie mogą mieć dzieci. Blokada jakaś, o to są awantury i przestaje im się układać. No nic dziwnego jak Bara Bara jest zawsze zaplanowane co do godziny. Nie, nie wyśmiewam się, akurat tu współczułam bohaterom.
Ale była też mała nieścisłość. Siostry spotykają się żeby pocieszyć Anię, idą razem na zakupy. Rozmowa o problemach trwa trzy linijki i już wszystkie się śmieją jak w sielance.
Wkurzały mnie właśnie te wybuchy śmiechu, takie ni przypiął ni wypiął. Nie wiadomo skąd. Niby coś ma być śmieszne, autorka sugeruje to czytelnikowi właśnie zachowaniem bohaterów, no ale bardzo mi przykro ja się z nimi nie śmiałam. Bardziej chciało mi się płakać jak czytałam tę książkę. Nie żeby była smutna bo emocji w niej takich prawdziwych to za wiele nie ma, ale tak nad autorką.

Dobrze, wróćmy do bohaterów. Na przyjęciu zaręczynowym 6 grudnia, poznajemy brata pana młodego a zarazem jego drużbę. Czyli parę dla głównej druhny, Alicji. Ona otwiera mi drzwi w stroju swoim codziennym (szaro –szarym) on ją bierze za służbę. Potem ona się przebiera i jemu oczy błyszczą.
Wiktor. Milioner zagadka, arogancki i złośliwy. Podobno nie interesują go obecnie kobiety, jego asystentka jakby mogła wlazłaby mu do łóżka i w życie, mimo że piękna jak garść diamentów i inteligentna on nawet na nią nie spojrzy.
Niby Ala podoba mu się od pierwszej chwili,, ale w rozmowie z Maćkiem mówi że ona taka nijaka. No to jak w końcu?
W ogóle dla mnie to on był taką no powiedzmy sobie szczerze żałosną podróbą Greya. Minus kajdanki.

Alicja Wiktora nie lubi od początku. Po Wigilii, czyli koło 100 strony dowiadujemy się że podobno on chciał Maćka odwieść od zaręczyn z Karolą. No świetnie, ale Ala mu to rzuca w twarz, wcześniej o tym nie było słowa. Oczywiście jeśli nie brać pod uwagę blurba, no ale zakładam że treść książki to to co w środku a nie na okładce w opisie.

Tak to jest napisane jakby czytelnik już wszystko wiedział, siedział z bohaterami razem przy stole i autorka nie miała obowiązku wcześniej wprowadzić w historię. To jeden z przykładów, jeszcze w innych momentach miałam wrażenie nieporadności. Druga rzecz. Postacie są kompletnie totalnie niekonsekwentne. Ala, ambitna prawniczka, dostaje pierwszą wymarzoną sprawę. Rozwód co prawda, no ale ma szansę się pokazać. No i co? Spotyka się z klientką, zadaje jej strasznie drętwe i dziwne pytania, dialog napisany dramatycznie! W ogóle dialogi w tej książce to jakaś porażka. Rozmowa trwa jak na mój gust dwie minuty, bo pani adwokat nie wie o co pytać i musi czekać na pana profesora.
Masakra nie?
Potem dowiadujemy się jeszcze że przeciwnikiem Ali ma być Wiktor. Ale chwila czy on nie ma firmy w USA? On jest prawnikiem? Dlaczego nie wiedziałam o tym kilkadziesiąt stron wcześniej?
W ogóle Wik ma obsesyjną potrzebę kontrolowania wszystkiego. Mało tego że wie kim są wszyscy członkowie rodziny Nowaków (pomysłowość autorki znów się objawiła) to jeszcze potem zabrania Alicji brać tę sprawę. Jakim prawem?

Między bohaterami nie iskrzy. Autorka myśli że tak, czytelnik ma nadzieję że tak, ale nie iskrzy. Nie czuć tej chemii.
Na dodatek książka jest napisana stylem, no nikomu nie ujmując, blogaskowym. Jak czytałam miałam wrażenie że jest to blog jakiejś sfrustrowanej nastolatki.

Pachnie marną podróbą Greja, wtórnością i niekonsekwencją. I kompletnym brakiem warsztatu. Grafomania panie, na całego.

Nie ma co się rozwodzić dalej ;) jeśli ktoś chce czytać niech robi to na własną odpowiedzialność, bo ja tego polecać nie będę :P

Polski romans, prawdziwy, romansowy i w ogóle. Serio? No dobrze, zabrałam się za niego, z ciekawości. Napalona byłam jak szczerbaty na suchary, szkoda tylko że się jednak rozczarowałam. Dlaczego? O tym za chwilę.

Mamy czwórkę rodzeństwa. Najstarszą Annę, która już ma męża i różne problemy małżeńskie, Alicję, prawniczkę, szarą myszę w sumie, Karolinę, czyli główną pannę od...

więcej Pokaż mimo to

avatar
35
6

Na półkach: ,

bardzo fajna książka

bardzo fajna książka

Pokaż mimo to

avatar
2554
1982

Na półkach:

Bardzo przewidywalna bajeczka o kopciuszku i rycerzu o imieniu Wiktor.
Nijakie, mdłe, przesłodzone i zbyt różowe.

Bardzo przewidywalna bajeczka o kopciuszku i rycerzu o imieniu Wiktor.
Nijakie, mdłe, przesłodzone i zbyt różowe.

Pokaż mimo to

avatar
1145
481

Na półkach: , ,

Czytając tę książkę miałam wrażenie, jakbym wpadła w wielki kocioł myśli autorki, która sama nie wiedziała jak sobie z nimi poradzić.
Może nie jestem doświadczona i nie znam się na pisarstwie, ale Wesele pod kątem technicznym wadziło mi jak żadna inna książka wcześniej.
I co z tego, że czytało się to lekko i szybko? Co z tego że gościł tam wątek związku love-hate, który najbardziej lubię? Co z tego, że bohaterowie nie byli irytujący? Co z tego, jak przez książkę przeszłam bez żadnych emocji i doskonale wiem, że więcej do niej nie zajrzę!
Co najbardziej nie spodobało mi się w tej historii? Właściwie sama opowieść była niezła, ot zwykła opowiastka o twardej sztuce, która w końcu się zakochała.
Ale czasem oprawa techniczna sprawia, że całą historię ciężko przełknąć. Już tłumaczę o co mi chodzi. Było kilka elementów, które mi się nie podobały. Przede wszystkim brak spójności i to pod wieloma względami.
1. Brak odpowiedniego oddzielenia od siebie wydarzeń.
W jednym momencie Ala siedzi w kancelarii i rozmyśla nad tym co będzie, a w następnej, bez ŻADNEGO ostrzeżenia mamy dialog z kelnerem, bo akcja niespodziewanie przeniosła się do kawiarni. W innej sytuacji mamy rozmowę z siostrami o tym, żeby kupić bilety do teatru dla babci, następnie mamy oddzielenie *, a później mamy Alę, która cieszy się, że będzie je kupować i … wspomina rozmowę, która się odbyła parę chwil wcześniej.
2. Brak oddzielenia od siebie rzeczy również się tyczy przemyśleń bohaterów.
Raz mamy wszystko powiedziane oczami Ali, a za chwilę ni z tego ni z owego jej mamy. Jakby autorka przeskakiwała sobie z kwiatka na kwiatek.
3. Mieszanie czasu przeszłego z teraźniejszym. Jakby autorka wkleiła sobie jakieś zadanie.
Tu jest opisywany jaki był dzień, a w trakcie tego opisu mamy zdanie typu: "Jak Ala wyjdzie wcześniej z pracy to nie trafi na korki". Dla mnie jest to kompletnie niezrozumiały zabieg. Można by się przez niego zastanawiać, czy ten dzień BYŁ, czy JEST, a może dopiero BĘDZIE? O_o
To wszystko sprawiało, że czasem nie byłam pewna, czy czegoś nie ominęłam i wracałam do poprzednich stron, by zrozumieć jak się znalazłam w tym miejscu.
A jeżeli nie denerwowałam się na kompozycję tekstu to wkurzały mnie słowa.
Mrugnął, mrugnęła, puściła oko, mrugnął okiem… ludzie ile można czytać o tym irytującym zachowaniu. Oni mrugali do siebie non stop. Co wypowiedź, on mrugnął, ona mrugnęła. Ponad to ten patos niektórych słów, ta niezrozumiała miłość Wiktora do Ali, która, jak dla mnie, pojawiła się niczym grom z jasnego nieba i była KOMPLETNIE nieuzasadniona. I to zakończenie, przez które przewróciłam tylko oczami.
Jednym słowem książka mnie nie porwała, nie zachwyciła i nie, nie polecam jej. No chyba, że ktoś będzie chciał się przekonać na własnej skórze, czy mówię prawdę ;)
Pozdrawiam cieplutko :)

Czytając tę książkę miałam wrażenie, jakbym wpadła w wielki kocioł myśli autorki, która sama nie wiedziała jak sobie z nimi poradzić.
Może nie jestem doświadczona i nie znam się na pisarstwie, ale Wesele pod kątem technicznym wadziło mi jak żadna inna książka wcześniej.
I co z tego, że czytało się to lekko i szybko? Co z tego że gościł tam wątek związku love-hate, który...

więcej Pokaż mimo to

avatar
587
321

Na półkach: , , , ,

Bardzo długo szukałam tej książki, mam słabość do tych mniej znanych autorów, a odnoszę wrażenie, że Pani Paulina do tej kategorii właśnie należy. Jest to jej debiut, co wyczytałam już wcześniej, jednak podczas lektury też można to łatwo zauważyć. Jedna główna oś, temat zaręczyn wokół którego wszystko się kręci, typowy romans- a jednak nie uważam, żeby była to zła książka. Uwielbiam Amerykę, ale tutaj drażniło mnie zbytnie pomieszanie jej z Polską. Nazwiska amerykańskie, imiona polskie, wielka fortuna, przepych i bogactwo. Trochę za dużo się tego namnożyło, trochę za łatwo rozwinęła się relacja Ali i Wiktora, trochę jednostajna była cała akcja książki i momentami miałam wrażenie, że autorka nie miała pomysłu na rozwinięcie niektórych wątków, więc ciągnęła je bezmyślnie i bezsensownie. A jednak bardzo się cieszę, że wreszcie poznałam tę książkę. Nie jest wyszukana ani świetna, ale jak na debiut, to i tak mi się podobało. Trzymam kciuki za dalszą pracę autorki! :)

Bardzo długo szukałam tej książki, mam słabość do tych mniej znanych autorów, a odnoszę wrażenie, że Pani Paulina do tej kategorii właśnie należy. Jest to jej debiut, co wyczytałam już wcześniej, jednak podczas lektury też można to łatwo zauważyć. Jedna główna oś, temat zaręczyn wokół którego wszystko się kręci, typowy romans- a jednak nie uważam, żeby była to zła książka....

więcej Pokaż mimo to

avatar
15436
2030

Na półkach: ,

Zjazd rodzinny z okazji zaręczyn najmłodszej córki Karoliny i przygotowań do rychłęgo ślubu jest doskonałym pretekstem do podsumowań. amtka załamuje ręce że Alicja, 26-letnia parawniczka, nie ma nawet kandydata na chłopaka. Najstarsza córka Anna ma juz męża Marka, ale od lat bezskutecznie starają się o dziecko.
Wybranek Karoliny, Artur, jak ona jest lekarzem, pochodzi z zamożnej, osiadłej w USA polonii. Jego brat Wiktor to skuteczny biznesmen, który nie dowierza prawdziwości uczuć karoliny. Stara się więc storpedować ich związek, i nie dopuścić do ceremonii. Słusznie budzi więc niechęc Ali, a jeszcze z tupetem wytyka jej błędy zawodowe. pod jego wpływem Ala żąda od profesora, którego jerst asystentką, prowadzenia prawdziwych, własnych spraw, by zaistnieć w palestrze. Ten z miejsca sie zgadza, i przydziela sprawę- minę, rozwód niewiernej żony, która może pogrzebać Alę. Burzliwa znajomość z Wiktorem sprawia, ze kobietą zaczynają się interesować inni faceci, w tym sam syn profesora.

Schemat fabularny rodem z "dumy i uprzedzenia". Z zycia wzięta opowieśc o kobiecie, która powinna znależć równowagę między ambicjami zawodowymi a życiem uczuciowym. Dobrze zarysowani bohaterowie, współczesna tematyka, wątek romansowy to glówne atuty tej lekkiej opowieści idealnej na letnie wieczory.

Zjazd rodzinny z okazji zaręczyn najmłodszej córki Karoliny i przygotowań do rychłęgo ślubu jest doskonałym pretekstem do podsumowań. amtka załamuje ręce że Alicja, 26-letnia parawniczka, nie ma nawet kandydata na chłopaka. Najstarsza córka Anna ma juz męża Marka, ale od lat bezskutecznie starają się o dziecko.
Wybranek Karoliny, Artur, jak ona jest lekarzem, pochodzi z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1243
742

Na półkach: , ,

książki większości polskich autorek są banalne, naiwne i mało wciągające i tak jest też w tym przypadku. mam wrażenie, że dorosłe kobiety w tych powieściach są wyposażone w mózg nastolatek. książka nudnawa, zachowanie bohaterów nie do końca zrozumiałe. czytam ale sama się sobie dziwie, że ciągle to czytam.

książki większości polskich autorek są banalne, naiwne i mało wciągające i tak jest też w tym przypadku. mam wrażenie, że dorosłe kobiety w tych powieściach są wyposażone w mózg nastolatek. książka nudnawa, zachowanie bohaterów nie do końca zrozumiałe. czytam ale sama się sobie dziwie, że ciągle to czytam.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    92
  • Chcę przeczytać
    81
  • Posiadam
    19
  • Polscy autorzy
    3
  • 2014
    3
  • 2016
    2
  • Ulubione
    2
  • Ebook
    2
  • Literatura polska
    2
  • Moi mali książęta :)
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Wesele


Podobne książki

Przeczytaj także