Jedwabna Pajęczyna. Dziennik współuzależnionej

Okładka książki Jedwabna Pajęczyna. Dziennik współuzależnionej Marta Bocian
Okładka książki Jedwabna Pajęczyna. Dziennik współuzależnionej
Marta Bocian Wydawnictwo: BIS literatura piękna
200 str. 3 godz. 20 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
BIS
Data wydania:
2013-10-22
Data 1. wyd. pol.:
2013-10-22
Liczba stron:
200
Czas czytania
3 godz. 20 min.
Język:
polski
ISBN:
9788375513707
Średnia ocen

6,3 6,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,3 / 10
39 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
408
406

Na półkach:

Ostatnio sporo czytam literatury o DDA, o współuzależnieniu, o wsparciu dla dorosłych dzieci alkoholików, jak i pogodzeniu i uporaniu się z przeszłością. Dlatego z wielką ciekawością sięgnęłam po książkę pani Marty Bocian "Jedwabna pajęczyna. Dziennik wspóuzależnionej" od wydawnictwa BIS.

Dziennik ten to przejmujący zapis przeżyć z siedmiu lat żony alkoholika, która próbuje poradzić sobie z otaczającą ją rzeczywistością. Zagłębiając się w te intymne myśli naszej współuzależnionej widzimy wszystkie etapy choroby, jaką współuzależnienie bez wątpienia jest. Od prób niedostrzegania problemu alkoholowego u męża, przez tłumaczenie, zaprzeczanie, próby kontroli nad wszystkim by poczuć się bezpiecznie, w końcu przez próby rozmowy i przekonywanie do terapii, do walki o siebie i rodzinę, aż po próby wyjścia z współuzależnienia, zadbanie o siebie. Siedem lat, lat pełnych stresu, strachu, niepokoju, nieprzespanych nocy, zmartwień o zdrowie ukochanej osoby, której alkohol odbiera sens życia, zmartwień o przyszłość rodziny, o finanse, w końcu też o siebie i o swój stan psychiczny i fizyczny. Czytanie tej książki jest koszmarną przeprawą, przez ból, zawiedzione nadzieje, smutek, żal, niemożność pomocy komuś, kto tej pomocy nie chce przyjąć, czytanie tego dziennika boli, podczas lektury całym ciałem, sercem i duszą odczuwa się emocje narratorki, współczuje się jej, ale także pragnie jakoś jej pomóc, jej i jej bliskim.

"Jedwabna pajęczyna" to doskonale oddany rozwój współuzależnienia, to jak powoli, z dnia na dzień owija ono człowieka jak tytułowa pajęczyna, jak alkohol staje się tematem przewodnim życia takiej rodziny, dotkniętej chorobą alkoholową, tematem number one a zarazem tematem tabu. Te wspomnienia, myśli naszej bohaterki są przerażające, budzą strach i niepokój. Wyłania się z nich obraz destrukcyjnej siły alkoholu, który niszczy nie tylko uzależnionego, ale i jego bliskich.

Nie jest to lektura lekka, ale myślę, że może być ona w pewnym stopniu wsparciem dla potrzebujących go osób zmagających się z alkoholizmem swoich bliskich, a także dziennik ten niesie nadzieję i być może stanie się on impulsem do rozpoczęcia zmian w swoim życiu, czy siłą do rozpoczęcia walki o siebie i swoje zdrowie.

I choć lektura tego dziennika nie należała do najprzyjemniejszych przez wzgląd jaki ładunek emocjonalny niesie, to polecam Wam go do przeczytania. Myślę, że ci którzy nie wiedzą jak wygląda codzienne życie z osobą w szponach alkoholu, chętnie poznają obraz takiego życia, i potraktują to jako ważną lekcję, a ci, którzy zmagają się z tym co nasza bohaterka, odnajdą w jej zapiskach światło nadziei i wiary w to, że jeszcze wszystko może być dobrze. Warta uwagi lektura. Polecam !

Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu BIS.

Ostatnio sporo czytam literatury o DDA, o współuzależnieniu, o wsparciu dla dorosłych dzieci alkoholików, jak i pogodzeniu i uporaniu się z przeszłością. Dlatego z wielką ciekawością sięgnęłam po książkę pani Marty Bocian "Jedwabna pajęczyna. Dziennik wspóuzależnionej" od wydawnictwa BIS.

Dziennik ten to przejmujący zapis przeżyć z siedmiu lat żony alkoholika, która...

więcej Pokaż mimo to

avatar
282
206

Na półkach:

Czytałam i za przeproszeniem szlag mnie trafiał. Najpierw na męża, potem na jego żonę. Potem na samą siebie, że taka jestem mądra i wiem co bym zrobiła jak czytam i mnie nie dotyczy życia 7 lat z osobą którą kocham a która niszczy siebie i mnie. Po skończeniu czułam się rozdrażniona. Czegoś mi tam brakowało w tej opowieści, nawet nie szczęśliwego zakończenia bo to jest prawdziwa historia. A ile takich historii wkoło?


Spodziewałam się więcej opisów reakcji na alkoholizm męża wyniesionych z terapii. Jak się zachowywać, jakie błędy najczęściej się popełnia. Tego nie ma. Jest za to szczera opowieść kobiety która sama twierdzi, że czytając ten dziennik nie mogła uwierzyć, że tak długo żyła w ten sposób i ma nadzieję, że jej historia skłoni kogoś do szukania pomocy szybciej niż ona.


Tytuł jest jak najbardziej adekwatny - im bardziej się szamoczesz, tym ciaśniej ta pajęczyna oplata. Uciec też wcale nie jest najłatwiej nawet jeśli masz dokąd.


Na pewno polecam współuzależnionym partnerom ale także dorastającym dzieciom alkoholików. Napisana w sposób prosty nie sprawi problemu w odbiorze nawet nie czytającym na co dzień książek.

co-przeczytalam.blogspot.com

Czytałam i za przeproszeniem szlag mnie trafiał. Najpierw na męża, potem na jego żonę. Potem na samą siebie, że taka jestem mądra i wiem co bym zrobiła jak czytam i mnie nie dotyczy życia 7 lat z osobą którą kocham a która niszczy siebie i mnie. Po skończeniu czułam się rozdrażniona. Czegoś mi tam brakowało w tej opowieści, nawet nie szczęśliwego zakończenia bo to jest...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2661
2655

Na półkach:

"Współuzależnienie, choć nie jest uznane jak alkoholizm za chorobę, również czyni potężne spustoszenia w duszy i ciele człowieka."

Bardzo prawdziwa książka, pełna bólu, udręki i rozpaczy. Nie wyobrażam sobie, jak można przez tyle lat żyć w takim umęczeniu, bezradności i wiecznej niepewności. Kłóci się to z moim poczuciem sprawiedliwości, determinacją w walce o samego siebie, poszukiwaniem ratunku dla rodziny. Ale tylko z pozoru dziwnym wydaje się fakt, że ktoś przez wiele lat trwa w toksycznym związku jako ofiara osoby uzależnionej. Trzeba niezwykłej siły, aby przejść przez poszczególne etapy, zanim poszkodowany ostatecznie utwierdzi się w przekonaniu konieczności odnalezienia wybawienia.

Tylko osoba będąca wewnątrz takiego związku, potrafi zrozumieć to zaprzeczanie rzeczywistości przez współuzależnionego, jego bierność, samookłamywanie się, pragnienie zobojętnienia, pewnego rodzaju zahipnotyzowanie i przyzwolenie na trwający koszmar. Towarzyszy temu uczucie wstydu, wstrętu, samotności, obcości, pogarda za nieumiejętność radzenia sobie z problemem, a nawet poczucie winy i branie odpowiedzialności za działania alkoholika. Litość i współczucie miesza się z odrazą i nienawiścią, podobnie jak usprawiedliwienia i pretensje.

Autorka poprzez swoje zapiski uzmysławia czytelnikowi jak stopniowo wszystko zamiera u współuzależnionej osoby, jak pełna jest sprzeczności. Z jednej strony trzyma ją miłość, dzieci, odpowiedzialność, wspomnienia dobrych wspólnych chwil, pragnienie usłyszenia, że mąż zdecyduje się na terapię i co najważniejsze wytrwa w niej. A z drugiej strony coraz bardziej wytraca rozpęd życiowy i energię, będąc w ciągłym stanie czujności i zamartwiania się o bliskich. To niezwykle trudne i bolesne emocje. Dysonans zgody na wspólne życie i lęku przed zerwaniem, swoisty paraliż i niemoc, uzależnianie swojego stanu ducha od picia lub niepicia partnera. Emocjonalna huśtawka nastrojów i czynów, czekanie na przełom, łapanie się obietnic i chwilowych stanów bez alkoholu jako zapowiedzi lepszego życia.

Alkohol zabija miłość i marzenia, powoduje zanikanie więzi rodzinnych, zaufania, bliskości i życzliwości, oddalanie się od przyjaciół. Niszczy mózg, wypacza osobowość, zabija dobre cechy w człowieku, wyzwala agresję i złośliwość, wywołuje ciągły niepokój, nerwowość i drażliwość. Wprowadza w otępienie i apatię, doprowadza do stanów depresyjnych. Wspólne dobro przestaje się liczyć, pojawiają się kłopoty finansowe, zaniedbywanie pracy i obowiązków, podkradanie domowych rzeczy i pieniędzy, aby mieć na alkohol. Nieustanne kłamstwa, matactwa i jeszcze ten brak wyrzutów sumienia, ustawiczne obiecywanie poprawy i zapewnianie o uczuciu. Manipulowanie, lekceważenie i pomiatanie bliskimi, szantażowanie samobójstwem, chęć sprawowania kontroli i władzy.

Ogromne wrażenie wywołują smutek i monotonia wybijające z kart książki, a skoro my czytelnicy tak silnie je odczuwamy, to jakże bolesne i nie dające nadziei są one w rzeczywistym świecie, gdzie jeden dzień upodabnia się do drugiego, dobija powtarzalność lat, brak perspektyw i szans na życiowe zmiany. Warunkiem koniecznym staje się silne wewnętrzne pragnienie wyjścia z tego marazmu, aby chronić siebie i dzieci, już sama myśl o ucieczce przynosi ogromną ulgę. Potrzeba wsparcia, odwagi i determinacji do powiedzenia nie, już dość. Książka obrazuje mechanizm wpadania się w pułapkę współuzależnienia, uświadamia jego źródła, procesy i cechy nim rządzące. Opowieść, która z pewnością może pomóc innym wyzwolić się, zdobyć odwagę na wyjście z roli ofiary i zawalczyć o siebie.

bookendorfina.blogspot.com

"Współuzależnienie, choć nie jest uznane jak alkoholizm za chorobę, również czyni potężne spustoszenia w duszy i ciele człowieka."

Bardzo prawdziwa książka, pełna bólu, udręki i rozpaczy. Nie wyobrażam sobie, jak można przez tyle lat żyć w takim umęczeniu, bezradności i wiecznej niepewności. Kłóci się to z moim poczuciem sprawiedliwości, determinacją w walce o samego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
6142
3443

Na półkach:

To, że uzależnienie jest złem dowiadujemy się już w szkole podstawowej. Tam zdobywamy również wiedzę na temat środków czy bodźców, od których można się uzależnić. Nikt jednak nie uczy nas, jak dokładnie wygląda uzależnienie. Kiedy jest to tylko wypicie z okazji awansu kolegi czy imienin szefa, a kiedy alkoholizm. Wiemy, jak wygląda ostatnie stadium, a nie wiemy, kiedy uzależnienie się zaczyna i jak pomóc uzależnionemu. Nasze życie pełne jest niewiadomych, przez co często błądzimy w ciemnościach od czasu do czasu dotykając muru, wzdłuż którego powinniśmy iść, ale jest on oddalony od murów innych ludzi, więc odchodzimy od niego. Bohaterka książki przez wieloletnie małżeństwo i potomstwo odeszła zdecydowanie od swojego. Jej murem stał się mur coraz częściej pijącego męża, którego nałogu się boi. Jej życie kręci się wokół strachu i oparów trawionego alkoholu. Codzienność traci kolory, a ona energię do działania. Żyje myślami i analizowaniem, jaką drogę wybrać, kiedy zaczęły się pierwsze oznaki, alkoholizmu, czy da radę odejść, czy powinna pomagać. Jej życie toczy się od jednego upicia do kolejnego. W tej monotonii brakuje już uczucia. Pozostaje jedynie żal i strach, a ona mimo wszystko wierzy, że będzie dobrze. Nawet, gdy w mężu narasta agresja, a w niej strach ciągle łudzi się, że mąż pójdzie na terapię, że przestanie pić. Życie z uzależnionym nigdy nie ma szczęśliwego zakończenia. Czy bohaterce uda się to odkryć? Czy przyzwyczajenie i strach przeważą?
„Czytam Bukowskiego, tego pijaka, ale świetnego pisarza, dla którego picie to życie. Dla mnie to śmierć. Dlatego trzęsę się ze strachu, gdy Fil emanuje śmiercią. Wódka, wino, piwo śmierdzą. Wszędzie: w butelce, w kieliszku, w skórze i w oddechu pijaka. To odór strasznej śmierci”.
Książka jest napisana prostym językiem odzwierciedlającym emocje i myśli krążące wokół uzależnionego męża. Ciągłe analizowanie sprawia, że staje się ona bezsilna. Jest to dziennik kolejnych przekroczeń, na które przez pomaganie alkoholikowi bohaterka pozwala. W swojej bezsilności nie potrafi stanowczo powiedzieć: „Nie”. Dziennik jest niesamowicie przekonywujący. Razem z bohaterką śledzimy degradację męża i rodziny. Napięcia i agresja oraz strach rosną każdego dnia.
Książkę polecam szczególnie osobom, które nie do końca są pewne, czy ich bliscy są chorzy i oni są wciągani w otchłań uzależnienia. Przez swą szczerość i prosty opis wchłaniania męża przez alkohol możemy sobie uświadomić, jakie granice może przekroczyć współuzależniona osoba. Książka na pewno da siłę i odwagę tym, którym brakuje do podjęcia walki o rodzinę.

To, że uzależnienie jest złem dowiadujemy się już w szkole podstawowej. Tam zdobywamy również wiedzę na temat środków czy bodźców, od których można się uzależnić. Nikt jednak nie uczy nas, jak dokładnie wygląda uzależnienie. Kiedy jest to tylko wypicie z okazji awansu kolegi czy imienin szefa, a kiedy alkoholizm. Wiemy, jak wygląda ostatnie stadium, a nie wiemy, kiedy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1400
1019

Na półkach:

Książka jest z pozoru bardzo monotonna. Autorka przestrzega przed tym zresztą we Wstępie. Kartki wypełnione są wciąż tym samym: obietnicami, ciągami alkoholowymi męża, skruchą/brakiem skruchy, znikaniem, znowu obietnicami, znowu ciągami itp. Trudno jednak czynić z tego zarzut, bo tak chyba właśnie wygląda koegzystencja świata uzależnionego i współuzależnionego. Można za to mieć niedosyt dobrej literatury. Ale tu znowu kłania się fakt, że autorka nie jest (chyba) zawodową pisarką, a książkę napisała w ramach autoterapii (chyba).

Książka jest z pozoru bardzo monotonna. Autorka przestrzega przed tym zresztą we Wstępie. Kartki wypełnione są wciąż tym samym: obietnicami, ciągami alkoholowymi męża, skruchą/brakiem skruchy, znikaniem, znowu obietnicami, znowu ciągami itp. Trudno jednak czynić z tego zarzut, bo tak chyba właśnie wygląda koegzystencja świata uzależnionego i współuzależnionego. Można za...

więcej Pokaż mimo to

avatar
55
46

Na półkach:

Książka monotonna, bo w końcu czego innego można się spodziewać w książce o alkoholizmie? Ciągłego picia, pustych obietnic no i bólu osoby najbliższej. Autorka ukazuje swój ból, zaślepienie, ciągłą nadzieję i potrzebę ratunku również dla niej samej. Ten kto "siedzi" w tym problemie z pewnością odbierze tą książkę bardziej osobiście.

Książka monotonna, bo w końcu czego innego można się spodziewać w książce o alkoholizmie? Ciągłego picia, pustych obietnic no i bólu osoby najbliższej. Autorka ukazuje swój ból, zaślepienie, ciągłą nadzieję i potrzebę ratunku również dla niej samej. Ten kto "siedzi" w tym problemie z pewnością odbierze tą książkę bardziej osobiście.

Pokaż mimo to

avatar
1450
1398

Na półkach:

Najpierw jest zwyczajna rzeczywistość, czasem może lepsza od tej przeżywanej przez innych, a czasem podobna lub trochę gorsza. Potem jedno wydarzenie, wydające się nic nie znaczącym epizodem, jaki nigdy więcej się nie powtórzy. Następnie coraz więcej podobnych "incydentów" i podejrzenie, jakie spychane jest w najdalszy zakamarek umysłu, bo przecież to niemożliwe. W końcu przyznanie się przed sobą samym, że to właśnie to i rozpoczęcie walki o trzeźwość tej drugiej osoby, która jeszcze nie tak dawno była całkiem innym człowiekiem.

Alkoholizm, choroba alkoholowa, po prostu nałóg, uzależnienie. Żona Fila każde z tych określeń zna aż za dobrze, jeszcze nie tak dawno temu były to dla niej zupełnie obce słowa, teraz żyje z nimi na co dzień. Towarzyszą jej przez całą dobę, nigdy nie wie kiedy uderzą z całą mocą i przypomną o swej niszczycielskiej sile. Oplatają ją jak pajęczyna, z której nie ma ucieczki i stającą się z każdym dniem coraz bardziej odczuwalna. Oczywiście są też chwile kiedy wszystko wydaje się takie jak dawniej, wraca człowiek dobrze znany i kochany przez rodzinę. Co jest iluzją - chwile trzeźwości czy długie godziny zamroczenia alkoholowego? Jak długo można oszukiwać siebie, innych, cały świat, że to jedynie przypadek, coś zupełnie "wyjątkowego", co więcej się nie powtórzy? Miesiąc, rok, dwa ...? Nagle wszystko ogranicza się do tego czy dzisiaj znowu alkohol wygra z Filem i powtarzania jak mantry, że przecież są dzieci i wspólna, szczęśliwa, przeszłość. W końcu wszystko musi wrócić do normy, jedynie trzeba przyznać głośno, wszem i wobec, iż problem istnieje i dotyczy on nie tylko osoby pijącej. Uzależnienie oplata swoimi mackami również bliskich alkoholika, dostrzeżenie tego faktu nie jest łatwe, jedni zauważają go wcześniej, inni później.

Jak podsumować lekturę tak osobistej książki jaką jest "Jedwabna pajęczyna. Dziennik współuzależnionej" Marty Bocian? Do bólu prawdziwa, ukazująca trudne emocje i sytuacje, przy których wielokrotnie ma się ochotę zapytać "na co jeszcze czekasz kobieto?" lub krzyknąć "dlaczego wciąż tkwisz przy tym facecie, przecież i tak nic się nie zmieni!". No właśnie ocena czyjegoś zachowana szybko się nasuwa na myśl, każdy ma na podorędziu dobre rady, lecz wszystko inaczej wygląda gdy się w czymś uczestniczy, a nie obserwuje. Autorka prawie dzień po dniu, miesiąc po miesiącu i rok po roku odsłania życie swojej rodziny i własny punkt widzenia. Z tym ostatnim można się nie zgadzać, krytykować, lecz pokazanie swoich najbardziej osobistych odczuć wymaga odwagi. Marta Bocian daje czytelnikom zapis zmagań z uzależnieniem męża w jakim widać upadki i wychodzenie na prostą z wieloma zakrętami. Zakończenie jej opowieści nie jest z gatunku hollywoodzkiego happy end`u, ale za to prawdziwie realnie, nie do końca znane i mogące być wstępem do trzeźwości ...

Najpierw jest zwyczajna rzeczywistość, czasem może lepsza od tej przeżywanej przez innych, a czasem podobna lub trochę gorsza. Potem jedno wydarzenie, wydające się nic nie znaczącym epizodem, jaki nigdy więcej się nie powtórzy. Następnie coraz więcej podobnych "incydentów" i podejrzenie, jakie spychane jest w najdalszy zakamarek umysłu, bo przecież to niemożliwe. W końcu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
114
104

Na półkach: ,

Autorka z problemem alkoholizmu boryka się od wielu lat, za sprawą choroby swojego męża. I przez te wiele lat staje się osobą współuzależnioną. Zapiski z tej książki osobę która nigdy nie miała do czynienia z alkoholikiem zwyczajnie przerażają i jednocześnie paraliżują.

Ciągła walka o męża powoduje, że autorka się zatraca zapominając o własnym zdrowiu, co doprowadza ją do stanu w którym niezbędna jest pomoc fachowców. Decydując się na terapię uświadamia sobie jak wiele straciła i co współuzależnienie zrobiło z jej ciałem i duszą.

Cała recenzja na:
http://ksiazkaznadzieja.pl/2014/02/jedwabna-pajeczyna/

Autorka z problemem alkoholizmu boryka się od wielu lat, za sprawą choroby swojego męża. I przez te wiele lat staje się osobą współuzależnioną. Zapiski z tej książki osobę która nigdy nie miała do czynienia z alkoholikiem zwyczajnie przerażają i jednocześnie paraliżują.

Ciągła walka o męża powoduje, że autorka się zatraca zapominając o własnym zdrowiu, co doprowadza ją do...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1431
790

Na półkach: ,

"Alkoholizm jest to choroba postępująca, w uzależnienie od alkoholu wchodzi się niepostrzeżenie, brak wyraźniej granicy. Najpierw towarzyszy temu przyjemność , dobra zabawa. Pije się coraz więcej, następuje wzrost tolerancji na alkohol. Potem po pijanemu "urywają się filmy", szukamy okazji do picia, sami inicjujemy picie, pijemy w ukryciu i w samotności, potrzebujemy klina, pojawia się zespół abstynencyjny."

Alkoholizm to choroba podstępna i trudno jest określić granicę dobrej zabawy a początku uzależnienia. Tę granicę najtrudniej zauważyć samemu choremu, ale i osoby towarzyszące mają problem z odróżnieniem symptomów tej choroby. Długo trwa nie tylko dostrzeżenie problemu ale przyznanie się, że taki problem w ogóle istnieje. Alkoholizm w dalszym ciągu jest chorobą wstydliwą, którą ukrywa się przed otoczeniem. Kto najbardziej cierpi przez alkohol? Matki, żony, córki, synowie. Ze strachu przed wykluczeniem, plotkami i ujawnieniem własnych słabości czy niedoskonałości, zamykają się w czterech ścianach, w samotności ze swoimi uczuciami i obawami. A ogrom emocji odbiera im całą radość życia. Ciągłe zastanawianie się gdzie przebywa bliski chory, co robi, czy pije, czy wyda wszystkie pieniądze, oszczędności, czy żyje doprowadza do wielu osobistych problemów w tym lęków, otępienia, nerwowości, depresji i myśli samobójczych.

Z takimi właśnie problemami od wielu lat zmaga się Marta Bocian autorka książki, pamiętnika "Jedwabna pajęczyna. Dziennik współuzależnionej". Jej zapiski są przerażające. Życie z alkoholikiem jest zadaniem karkołomnym i ogromnie wyniszczającym. Pani Marta z początku samotnie a potem z pomocą przyjaciół i rodziny próbuje ratować i leczyć męża z choroby. W swojej walce całkowicie się zatraca i zapomina o własnym zdrowiu. Ciągłe bicie się z myślami, nerwowe oczekiwanie, tabletki uspokajające doprowadzają ją do takiego stanu, w którym potrzebna jest konkretna pomoc psychologiczna. Dopiero terapia pozwala jej uświadomić sobie jak wiele mogła stracić i jakie spustoszenie w ciele i duszy poczyniło współuzależnienie.

W zapiskach Marty Bocian uderzyło mnie najbardziej: jej samotność, brak dbałości o siebie i ogromne skupienie na chorobie męża. Pamiętnik jest przerażająco smutny, nie ma w nich odnośników do radosnych wydarzeń czy upamiętniania osobistych sukcesów. Jest za to ból, cierpienie, obawa, niepokój, strach, żałość, odrętwienie, wstyd, rozpacz.

To było również jedym z powodów powstania tej książki. Innym ważniejszym impulsem było danie osobom współuzależnionym możliwości przyjrzenia się własnej sytuacji i pobudzić ich do działania w kierunku wyjścia z tej matni oraz ocalenia własnego zdrowia.

Marta Bocian długo wytrwała w swoim współuzależnieniu, ale tylko dlatego, że nie znała wcześniej żadnych podpowiedzi, ścieżek postępowania dla kobiet w jej sytuacji. Kiedy rozpoczęła odpowiednią terapię, odnalazła w sobie siłę by ponownie zmierzyć się z życiem. Czego życzy również innym współuzależnionym.



aleksandrowemysli.blogspot.com

"Alkoholizm jest to choroba postępująca, w uzależnienie od alkoholu wchodzi się niepostrzeżenie, brak wyraźniej granicy. Najpierw towarzyszy temu przyjemność , dobra zabawa. Pije się coraz więcej, następuje wzrost tolerancji na alkohol. Potem po pijanemu "urywają się filmy", szukamy okazji do picia, sami inicjujemy picie, pijemy w ukryciu i w samotności, potrzebujemy klina,...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    50
  • Chcę przeczytać
    39
  • Posiadam
    5
  • 2020
    3
  • Teraz czytam
    2
  • Psychologia
    1
  • Psychologia, relacje
    1
  • Obyczajowe
    1
  • Na wymianę
    1
  • BB.NIEPOLOMICE
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Jedwabna Pajęczyna. Dziennik współuzależnionej


Podobne książki

Przeczytaj także