Zamknięte drzwi

Okładka książki Zamknięte drzwi Zofia Wójcik
Okładka książki Zamknięte drzwi
Zofia Wójcik Wydawnictwo: Novae Res literatura piękna
168 str. 2 godz. 48 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Novae Res
Data wydania:
2014-06-25
Data 1. wyd. pol.:
2014-06-25
Liczba stron:
168
Czas czytania
2 godz. 48 min.
Język:
polski
ISBN:
9788379422104
Tagi:
dzieciństwo przeszłość życie
Średnia ocen

6,7 6,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,7 / 10
31 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1
1

Na półkach:

Gdy się czyta książkę, a bohaterzy to Moi sąsiedzi zmienia się punkt spostrzegania kalekiego sąsiada i nauczycielki, która uczyła mojego męża.
Prawdziwa historia....niestety.

Gdy się czyta książkę, a bohaterzy to Moi sąsiedzi zmienia się punkt spostrzegania kalekiego sąsiada i nauczycielki, która uczyła mojego męża.
Prawdziwa historia....niestety.

Pokaż mimo to

avatar
1974
1621

Na półkach:

http://www.nieperfekcyjnie.pl/2017/10/pieko-na-ziemi-zamkniete-drzwi-zofia.html

Istnieją niezwykle obszerne powieści, które nie potrafią wywołać poważniejszych emocji u czytelnika, przez co człowiek dość obojętnie podchodzi do wykreowanej rzeczywistości. Jednak na rynku wydawniczym znajdują się również książki o niewielkiej liczbie stron, których czytanie wymaga mocnych nerwów, wszak przedstawiana historia aż fizycznie boli.

Natalia Kaszub, będąc jeszcze w łonie matki, była niechcianym dzieckiem. Jej narodziny niczego nie zmieniły, a na pewno nie na lepsze, wszak od pierwszych dni traktowano ją jak śmiecia. Jedyną opokę stanowił ojciec, jednak w starciu z matką nigdy nie wygrywał. To ona pod powłoką dobrodusznej oraz religijnej kobieciny, skrywała najgorszą podłość i obłudę. Życie nigdy nie rozpieściło Natalii, wywierając ogromne piętno na jej historii, nawet wiele lat po opuszczeniu rodzinnego domu...

"Gdyby ją dziś zapytać o jej najskrytsze marzenie, bez zastanowienia odparłaby, że jej najskrytszym marzeniem jest, by żadne niechciane dziecko nie przyszło na świat."

"Zamknięte drzwi" to historia, którą człowiek przeżywa na długo po zamknięciu ostatniej strony. Najgorsze w tym wszystkim jest to, iż doszły mnie słuchy, że te wydarzenia dotknęły samą autorkę - nie wiem, w jakim stopniu, jednak to nie ważne, wszak i tak ogarnia mnie przerażenie. Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, iż wiele osób przeżywa takie katusze, jak główna bohaterka, ale za każdym razem nie mogę tego pojąć. Jak osoba, która powinna być dla dziecka największym oparciem, może przez całe życie nie dotknąć swojej pociechy, nie obdarzyć jej dobrym słowem, a wręcz traktować z podłością?

Ta opowieść idealnie pokazuje, że często ci, którzy przedstawiają się jako gorliwi katolicy, siedzący w pierwszych ławkach na mszy i eksponujący krzyżyk na szyi, potrafią być obłudni i okrutni w stosunku do innych. Patrząc nam w oczy, mówią piękne słowa i sprawiają wrażenie dobrodusznych, a kiedy tylko od nas odchodzą, rzucają na nas gromy. Z moich obserwacji i doświadczeń wynika, że Boga nosi się w sercu, a dobry człowiek nie musi nikomu udowadniać swojej wiary.

Od razu da się odczuć, że "Zamknięte drzwi" to debiut Zofii Wójcik. Wiele brakuje tej książce do miana wybitnej, ale najważniejsze, iż porusza czytelnicze emocje, bo to już wiele. Trochę zabrakło mi lepszego rozwinięcia historii. Od razu jesteśmy rzuceni na głęboką wodę, bo książka rozpoczyna się spotkaniem Natalii z koleżanką z dawnych lat, co zaraz zostaje jakby zapomniane, gdyż Wójcik skupia się na przeszłości głównej bohaterki. Niektóre dialogi sprawiają wrażenie nieco wymuszonych, a do tego nieco przeszkadzało mi nieustanne nazywanie członków rodziny wilczym stadem, a samej rodziny klanem bądź rodem. Wiem, iż ci ludzie nie zasłużyli na nazywanie ich rodziną, jednak ciągłe powtórzenia także nie są najlepszym pomysłem.

Religijna obłuda i totalne zakłamanie. Kompletnie nierówne traktowanie swoich dzieci. Przekupienie całej rodziny i nakłanianie do kłamstwa. Niszczenie niewinnej jednostki. Tłamszenie człowieka w zarodku. To historia współczesnego Kopciuszka, który nigdy nie odnalazł szczęścia. Nie ma tutaj balowych sukni, pięknych pantofelków oraz radosnego zakończenia. Jest za to brud, ubóstwo, przemoc i rujnowanie czyjegoś życia.

http://www.nieperfekcyjnie.pl/2017/10/pieko-na-ziemi-zamkniete-drzwi-zofia.html

Istnieją niezwykle obszerne powieści, które nie potrafią wywołać poważniejszych emocji u czytelnika, przez co człowiek dość obojętnie podchodzi do wykreowanej rzeczywistości. Jednak na rynku wydawniczym znajdują się również książki o niewielkiej liczbie stron, których czytanie wymaga mocnych...

więcej Pokaż mimo to

avatar
592
187

Na półkach: ,

Krótka, ale wstrząsająca pozycja. Poruszająca historia Natalii Kaszub, która od dzieciństwa była ofiarą znęcania w rodzinie. Polecam, warto przeczytać.

Spotkałam się z opiniami, że historia jest momentami naciągana i "przekolorowana". Nie wydaje mi się, moim zdaniem takie rzeczy wciąż się zdarzają.

Krótka, ale wstrząsająca pozycja. Poruszająca historia Natalii Kaszub, która od dzieciństwa była ofiarą znęcania w rodzinie. Polecam, warto przeczytać.

Spotkałam się z opiniami, że historia jest momentami naciągana i "przekolorowana". Nie wydaje mi się, moim zdaniem takie rzeczy wciąż się zdarzają.

Pokaż mimo to

avatar
545
297

Na półkach: ,

Zastanawiam się, dlaczego wciąż sięgam po książki, które sprawiają mi emocjonalny problem. Pozycje, które poruszają tematy, o których lepiej nie czytać. Powieści, które traktują o krzywdzie człowieka, wzbudzają w nas niepokój, pokazują naszą bezradność. Książki, których nie da się źle ocenić ze względu na poruszaną tematykę. Takie, które nie dodają nam otuchy, lecz przygniatają niczym głaz. W literaturze szukam pocieszenia, dobrego humoru, przeważnie. A mimo to dalej sięgam po takie pozycje jak "Zamknięte drzwi" Zofii Wójcik.

Natalia Kaszub od lat mieszka w Anglii. Ma własną rodzinę, mieszkanie, pracę, względnie poukładane życie. Na pierwszy rzut oka nic jej nie trapi, nie męczy. Jednak przypadkowe spotkanie z dawną znajomą i szczera rozmowa budzą w niej demony przeszłości. To, co przez lata starała się ukryć wychodzi na jaw i zaczyna męczyć. Koleżanka podsuwa jej myśl o terapii oczyszczającej - miałaby pogodzić się z przeszłością pisząc książkę, w której wyrzuciłaby z siebie wszystkie żale, krzywdy, jakie jej zadano.

Moja matka mówiła do mnie "ty kurwo", a ja miałam zaledwie siedem lat i nie rozumiałam, dlaczego tak strasznie mnie nienawidzi. Gdyby przyznawano nagrody za znęcanie się, matka dostałaby Nobla. Była mistrzynią w tej dziedzinie. [s.11]

Natalia była niechcianym dzieckiem. Wpadką. Niemiłą niespodzianką. Zbędnym balastem. Problemem. To nie od matki otrzymała pierwszy czuły gest, nie od niej poczuła tę matczyną miłość. To ojciec zawsze przy niej był. Otoczył miłością, opieką. Starał się zrekompensować straty psychiczne i moralne, chciał kochać za dwoje. Swoją miłością próbował przyćmić nienawiść żony do własnego dziecka. Dziewczynka od najmłodszych lat była bita, poniewierana, poniżana. Znęcała się nad nią matka i starsze rodzeństwo, głównie siostra Wandzia, która w oczach matki urastała do bóstwa. Wandzi nikt nie mógł tknąć, ona nie mogła sprzątać, prać, gotować, robić w polu, nie wypadało jej brudzić rąk, ubrań. Musiała się uczyć, nie trudzić ciężką pracą, ale czekać na mężczyznę, rzecz jasna bogatego, który zechce ją poślubić. To Natalia była od ciężkiej pracy i najgorszych czynności. Jednak najgorsze zaczęło się w chwili śmierci ojca dziewczynki. Została sama.

Powieść ta jest przepełniona bólem i tęsknotą. Już od pierwszych stron można wyczuć, jak ciężko było żyć Natalii. Była samotna, niekochana, nienawidzona przez bliskich. A to dlatego, że urodziła się wbrew woli matki. Póki żył ojciec życie było znośne. Ale ile może znieść kilkuletnia dziewczynka? Ile batów musi przyjąć, ile obelg, pogardliwych spojrzeń, nim zbierze się w sobie, podniesie i udowodni, że nie zasługuje na takie traktowanie? Ile czasu potrzeba, by zdobyć się na odwagę lub złamać całkowicie? Nikt nie zasługuje na taki los. A najgorszym faktem do zniesienia jest ten, że te ciosy otrzymywała od najbliższej rodziny. Nieważne jak bardzo się starała, życie i tak dało jej po tyłku.

"Zamknięte drzwi" pisane są jakby dwutorowo. Mamy okazję poznać Natalię obecnie i tę z dzieciństwa. Poznajemy jej myśli, zapiski tworzone w ramach terapii. To, co nam serwuje bohaterka nie jest łatwe. Wiele razy musiałam odkładać tę historię na bok by ochłonąć, zebrać myśli i siły, aby czytać dalej. Nie jest to łatwa lektura, zmusza do refleksji, obdziera społeczeństwo, zrzuca maski, za którymi kryją się oprawcy. Powieść Zofii Wójcik udowadnia, że pod maską olśniewającego uśmiechu może kryć się bolesna przeszłość, niekiedy tragiczna w skutkach. Życie nie zawsze jest tak kolorowe, jak się nam wydaje. Jest wiele rodzin, które w ten sposób funkcjonuje. I chyba właśnie to jest najstraszniejsze. To, że ta historia mogła wydarzyć się naprawdę. To, że nie raz i nie dwa słyszy się o tym w wiadomościach.

Zofia Wójcik postawiła na prosty, dosadny przekaz. Nie szczędziła od wulgarnych zwrotów, jakimi raczyła Natalię matka. Nie ma tu poetyckich słów, uniesień, pięknych metafor. Autorka posługuje się językiem prostym, ale nie prostackim. Zna umiar, jednak zachowując realizm. "Zamknięte drzwi" nie są lekturą obszerną. Liczy sobie zaledwie 166 stron, jednak przepełnionych bólem, tęsknotą, niedowierzaniem. Czytając pojawia się myśl, iskierka nadziei, że taka historia nie wydarzyła się naprawdę. Ale życie nie spełnia naszych zachcianek...

Zastanawiam się, dlaczego wciąż sięgam po książki, które sprawiają mi emocjonalny problem. Pozycje, które poruszają tematy, o których lepiej nie czytać. Powieści, które traktują o krzywdzie człowieka, wzbudzają w nas niepokój, pokazują naszą bezradność. Książki, których nie da się źle ocenić ze względu na poruszaną tematykę. Takie, które nie dodają nam otuchy, lecz...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2431
694

Na półkach: ,

Zaintrygowała mnie okładka; no, może słowo "zaintrygowała" to za wiele- po prostu spodobała mi się. Do tego sugestywny opis z tyłu, a mi (nie wiedzieć czemu) wpadła do głowy myśl: "czyżby to new adult ? ". Nie, moi drodzy, to nie to - bohaterowie są zbyt dojrzali. A więc co ukryła Natalia za Zamkniętymi drzwiami ?

Oj, srodze się zawiodłam. Faktycznie, takie historie się pewnie zdarzają- w końcu mówią, że z rodziną jest dobrze tylko na zdjęciu- ale mam wrażenie, jakby to było trochę... przekolorowane. Biedna Natalka od samego urodzenia dostawała cięgi, była znienawidzona przez część rodziny praktycznie za nic, a jej problemy nie skończyły się z wyjściem za mąż. Przeciwnie- wkrótce i mąż stanął przeciwko niej. I od tego momentu ta historia stała się dla mnie absurdalna i śmieszna ...

Natalię poznajemy, gdy za namową koleżanki z dawnych lat postanawia spisać swoje przykre wspomnienia. Dla przestrogi ? Być może. Obecnie mieszka daleko od rodzimego kraju, opływając "w dostatki". O głodzie się jednak nie zapomina, tak więc i Natalia pamięta o bardzo ciężkich latach. O niegodziwościach rodziny, wciąż nowych i nowych. Jej matka była naprawdę pomysłowa w kwestii wyrządzania krzywd, zarówno psychicznych, jak i fizycznych. A może to Natalia była urodzoną ofiarą ... ?

Wzoru do naśladowania tu nie znajdziemy, bo nie dość, że główna bohaterka wiele wycierpiała od najbliższych, to można powiedzieć, że w pewien sposób pogodziła się z tym, a nawet zapłonęła w niej iskra tęsknoty. Jak już wspomniałam wcześniej, od kiedy do akcji wkroczył mąż, historia zaczyna być nudna, przewidywalna i śmieszna. Natalia co prawda odnalazła w sobie siłę, by poprawić swój los i uratować dzieci, ale co z tego, skoro i tak dostała od życia niezłego kopa ?

Zaintrygowała mnie okładka; no, może słowo "zaintrygowała" to za wiele- po prostu spodobała mi się. Do tego sugestywny opis z tyłu, a mi (nie wiedzieć czemu) wpadła do głowy myśl: "czyżby to new adult ? ". Nie, moi drodzy, to nie to - bohaterowie są zbyt dojrzali. A więc co ukryła Natalia za Zamkniętymi drzwiami ?

Oj, srodze się zawiodłam. Faktycznie, takie historie się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1662
1653

Na półkach: ,

Obłuda przez wielkie „O”, bezmiar nienawiści i strachu, piekło na ziemi, w takich oto warunkach żyje główna bohaterka powieści Zofii Wójcik, Natalia. Ja zaś, jej imienniczka, zachęcona opisem książki, wciąż jeszcze żyjąca studiowaną psychologią i pomimo pięknej lipcowo-/sierpniowej pogody, postanowiłam zmierzyć się z powieścią, która choć o jasnej okładce, zasłania oczy czytelnikowi mrokiem.

Natalię poznajemy jako kobietę posiadającą czwórkę dorosłych już dzieci. Bohaterka pomimo tego iż mieszka w Anglii, ma blisko siebie najbliższych oraz nie brakuje jej na podstawowe potrzeby, to jednak nie jest szczęśliwa. Cały czas dręczą ją demony przeszłość, z którymi próbuje się uporać poprzez izolowanie swoich uczuć i otaczanie serca ścisłym murem. W dzieciach również nie znajduje należytego oparcia. Trwa jednak z dnia na dzień, bardziej wegetując niż pozwalając sobie na prawdziwe życie. Do czasu jednak aż spotyka swoją przyjaciółkę z Polski. Wraz z kobietą, której nie widziała jedenaście lat, Natalia wraca do lat swego dzieciństwa. Przyjaciółka widząc jej ból, namawia ja do napisania książki o swoim życiu. Kobieta początkowo niechętna temu pomysłowi, z czasem opiera się coraz mniej, aż wreszcie zaczyna pisać.

Jej historia to pasmo rozczarowań i nienawiści ze strony najbliższych, a w szczególności matki. Natalia rodzi się w biednej rodzinie, jako najmłodsza z dwójki rodzeństwa. Jej przyjście na świat nie było wyczekiwane, matka nienawidziła córki zanim jeszcze się urodziła, nie chciała tego dziecka i od początku traktowała je jak dopust Boży. Rodzeństwo widząc, że matka znęca się nad najmłodszą, brało z niej przykład. W szczególności najstarsza córka Wanda, zapałała do Natalii ogromna nienawiścią. Traktowana przez matkę jak ósmy cud świata, była nieznośna i pełna pogardy dla siostry. Natalia mogła liczyć jedynie na pomoc ojca, który choć wiecznie zapracowany, nigdy nie podniósł na nią ręki i zawsze chronił przed matką obdarzając miłością. Czas jednak mijał i gdy dziewczynka miała siedem lat, ojciec niespodziewanie zmarł, po tym już nikt nie mógł ochronić dziecka…

Cóż, jest mi bardzo ciężko określić swoje uczucia co do tej książki. Z jednej strony, szczególnie tej, która niesie za sobą gwałtowne emocje, książka przedstawia dramatyczne wydarzenia i świetnie gra na strunach wrażliwości czytelnika. Z drugiej jednak strony ma w sobie niedociągnięcia, które sprawiają iż owe struny zaczynają wydawać fałszywe dźwięki i to od nich zacznę.

Pełna recenzja na:
http://moznaprzeczytac.pl/zamkniete-drzwi-zofia-wojcik/

Obłuda przez wielkie „O”, bezmiar nienawiści i strachu, piekło na ziemi, w takich oto warunkach żyje główna bohaterka powieści Zofii Wójcik, Natalia. Ja zaś, jej imienniczka, zachęcona opisem książki, wciąż jeszcze żyjąca studiowaną psychologią i pomimo pięknej lipcowo-/sierpniowej pogody, postanowiłam zmierzyć się z powieścią, która choć o jasnej okładce, zasłania oczy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
573
513

Na półkach:

Powieść Zofii Wójcik nie należy do łatwych. Obciąża psychicznie i skłania do reflekcji nad własnym, mniej lub bardziej szczęśliwym życiem. Nie wiem, kto mógłby znieść aż tyle zła, co bohaterka powieści, a potem podnieść się i żyć dalej.

Natalia przyszła na świat jako niechciane dziecko, od urodzenia matka nie tolerowała dziewczynki, wręcz nią gardziła i gdyby nie mąż, pewnie posunęłaby się do zamordowania własnego dziecka. Życie Natalii to pasmo nieskończonej udręki: matka znęcała się nad nią psychicznie, fizycznie i ekonomicznie. Oczywiście robiła to wszystko po kryjomu, tak by osoby postronne niczego nie zauważyły. Długotrwała przemoc psychiczna i fizyczna rodzi nieodwracalne skutki u ofiary: lęk, bezsilność, przygnębienie, poczucie krzywdy ale też poczucie winy, czy chęć odwetu. Niestety Natalia, nie mając znikąd pomocy, nawet jako dorosła kobieta nie może się uwolnić spod władzy matki (wspomaganej przez rodzeństwo Natalii). W małej wsi, gdzie każdy boi się stanąć po stronie krzywdzonej kobiety w obawie o zemstę piekielnej "sfory", kobieta nie ma szans na obronę.

Czytając powieść czekałam na jakiś zakręt losu, wydarzenie, które zmieni życie bohaterki na lepsze. Potrzebowałam jakiegoś optymistycznego akcentu. Niestety, nie jest to bajka... Powieść do końca ma depresyjny wydźwięk, a najbardziej przerażający jest fakt, że przedstawione wydarzenia mogą być prawdziwe. Sama znam osobę, która przeżyła podobny scenariusz, z tą różnicą, że mojej znajomej w pewnym momencie udało się uwolnić spod jarzma oprawcy. Dlatego, jeśli nie czytacie historii "real life" i Wasza odporność na prawdziwe okrucieństwo jest mała, nie czytajcie tej książki.
Natomiast jeśli literatura obyczajowa, nie napisana dla rozrywki jest czymś, co czytacie na co dzień - książkę gorąco polecam.
Jest napisana w prosty, jasny sposób. Akcja toczy się płynnie, bez dłużyzn i niepotrzebnych elementów. Zawiera mnóstwo wulgaryzmów (koniecznych) i brutalnie szczerych wypowiedzi. Na pewno wzbudzi w Was morze emocji, niestety tylko pesymistycznych. Łzy żalu i złości gwarantowane.
Jeśli chcecie poznać wstrząsającą historię współczesnego Kopciuszka, który nigdy nie odnalazł swojego księcia - zapraszam.

całość opinii:
http://lustro-rzeczywistosci.blogspot.com/2014/07/zamkniete-drzwi-zofia-wojcik-spowiedz.html

Powieść Zofii Wójcik nie należy do łatwych. Obciąża psychicznie i skłania do reflekcji nad własnym, mniej lub bardziej szczęśliwym życiem. Nie wiem, kto mógłby znieść aż tyle zła, co bohaterka powieści, a potem podnieść się i żyć dalej.

Natalia przyszła na świat jako niechciane dziecko, od urodzenia matka nie tolerowała dziewczynki, wręcz nią gardziła i gdyby nie mąż,...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    58
  • Przeczytane
    37
  • Posiadam
    8
  • 2014
    3
  • Biblioteczka domowa III
    1
  • :-),:-),:-)
    1
  • 52/2015
    1
  • 2023
    1
  • Posłane w świat
    1
  • Teraz czytam
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Zamknięte drzwi


Podobne książki

Przeczytaj także