Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik230
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
- ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant13
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Marta Bocian
1
6,3/10
Pisze książki: literatura piękna
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,3/10średnia ocena książek autora
50 przeczytało książki autora
39 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Jedwabna Pajęczyna. Dziennik współuzależnionej
Marta Bocian
6,3 z 39 ocen
91 czytelników 9 opinii
2013
Najnowsze opinie o książkach autora
Jedwabna Pajęczyna. Dziennik współuzależnionej Marta Bocian
6,3
To, że uzależnienie jest złem dowiadujemy się już w szkole podstawowej. Tam zdobywamy również wiedzę na temat środków czy bodźców, od których można się uzależnić. Nikt jednak nie uczy nas, jak dokładnie wygląda uzależnienie. Kiedy jest to tylko wypicie z okazji awansu kolegi czy imienin szefa, a kiedy alkoholizm. Wiemy, jak wygląda ostatnie stadium, a nie wiemy, kiedy uzależnienie się zaczyna i jak pomóc uzależnionemu. Nasze życie pełne jest niewiadomych, przez co często błądzimy w ciemnościach od czasu do czasu dotykając muru, wzdłuż którego powinniśmy iść, ale jest on oddalony od murów innych ludzi, więc odchodzimy od niego. Bohaterka książki przez wieloletnie małżeństwo i potomstwo odeszła zdecydowanie od swojego. Jej murem stał się mur coraz częściej pijącego męża, którego nałogu się boi. Jej życie kręci się wokół strachu i oparów trawionego alkoholu. Codzienność traci kolory, a ona energię do działania. Żyje myślami i analizowaniem, jaką drogę wybrać, kiedy zaczęły się pierwsze oznaki, alkoholizmu, czy da radę odejść, czy powinna pomagać. Jej życie toczy się od jednego upicia do kolejnego. W tej monotonii brakuje już uczucia. Pozostaje jedynie żal i strach, a ona mimo wszystko wierzy, że będzie dobrze. Nawet, gdy w mężu narasta agresja, a w niej strach ciągle łudzi się, że mąż pójdzie na terapię, że przestanie pić. Życie z uzależnionym nigdy nie ma szczęśliwego zakończenia. Czy bohaterce uda się to odkryć? Czy przyzwyczajenie i strach przeważą?
„Czytam Bukowskiego, tego pijaka, ale świetnego pisarza, dla którego picie to życie. Dla mnie to śmierć. Dlatego trzęsę się ze strachu, gdy Fil emanuje śmiercią. Wódka, wino, piwo śmierdzą. Wszędzie: w butelce, w kieliszku, w skórze i w oddechu pijaka. To odór strasznej śmierci”.
Książka jest napisana prostym językiem odzwierciedlającym emocje i myśli krążące wokół uzależnionego męża. Ciągłe analizowanie sprawia, że staje się ona bezsilna. Jest to dziennik kolejnych przekroczeń, na które przez pomaganie alkoholikowi bohaterka pozwala. W swojej bezsilności nie potrafi stanowczo powiedzieć: „Nie”. Dziennik jest niesamowicie przekonywujący. Razem z bohaterką śledzimy degradację męża i rodziny. Napięcia i agresja oraz strach rosną każdego dnia.
Książkę polecam szczególnie osobom, które nie do końca są pewne, czy ich bliscy są chorzy i oni są wciągani w otchłań uzależnienia. Przez swą szczerość i prosty opis wchłaniania męża przez alkohol możemy sobie uświadomić, jakie granice może przekroczyć współuzależniona osoba. Książka na pewno da siłę i odwagę tym, którym brakuje do podjęcia walki o rodzinę.
Jedwabna Pajęczyna. Dziennik współuzależnionej Marta Bocian
6,3
Najpierw jest zwyczajna rzeczywistość, czasem może lepsza od tej przeżywanej przez innych, a czasem podobna lub trochę gorsza. Potem jedno wydarzenie, wydające się nic nie znaczącym epizodem, jaki nigdy więcej się nie powtórzy. Następnie coraz więcej podobnych "incydentów" i podejrzenie, jakie spychane jest w najdalszy zakamarek umysłu, bo przecież to niemożliwe. W końcu przyznanie się przed sobą samym, że to właśnie to i rozpoczęcie walki o trzeźwość tej drugiej osoby, która jeszcze nie tak dawno była całkiem innym człowiekiem.
Alkoholizm, choroba alkoholowa, po prostu nałóg, uzależnienie. Żona Fila każde z tych określeń zna aż za dobrze, jeszcze nie tak dawno temu były to dla niej zupełnie obce słowa, teraz żyje z nimi na co dzień. Towarzyszą jej przez całą dobę, nigdy nie wie kiedy uderzą z całą mocą i przypomną o swej niszczycielskiej sile. Oplatają ją jak pajęczyna, z której nie ma ucieczki i stającą się z każdym dniem coraz bardziej odczuwalna. Oczywiście są też chwile kiedy wszystko wydaje się takie jak dawniej, wraca człowiek dobrze znany i kochany przez rodzinę. Co jest iluzją - chwile trzeźwości czy długie godziny zamroczenia alkoholowego? Jak długo można oszukiwać siebie, innych, cały świat, że to jedynie przypadek, coś zupełnie "wyjątkowego", co więcej się nie powtórzy? Miesiąc, rok, dwa ...? Nagle wszystko ogranicza się do tego czy dzisiaj znowu alkohol wygra z Filem i powtarzania jak mantry, że przecież są dzieci i wspólna, szczęśliwa, przeszłość. W końcu wszystko musi wrócić do normy, jedynie trzeba przyznać głośno, wszem i wobec, iż problem istnieje i dotyczy on nie tylko osoby pijącej. Uzależnienie oplata swoimi mackami również bliskich alkoholika, dostrzeżenie tego faktu nie jest łatwe, jedni zauważają go wcześniej, inni później.
Jak podsumować lekturę tak osobistej książki jaką jest "Jedwabna pajęczyna. Dziennik współuzależnionej" Marty Bocian? Do bólu prawdziwa, ukazująca trudne emocje i sytuacje, przy których wielokrotnie ma się ochotę zapytać "na co jeszcze czekasz kobieto?" lub krzyknąć "dlaczego wciąż tkwisz przy tym facecie, przecież i tak nic się nie zmieni!". No właśnie ocena czyjegoś zachowana szybko się nasuwa na myśl, każdy ma na podorędziu dobre rady, lecz wszystko inaczej wygląda gdy się w czymś uczestniczy, a nie obserwuje. Autorka prawie dzień po dniu, miesiąc po miesiącu i rok po roku odsłania życie swojej rodziny i własny punkt widzenia. Z tym ostatnim można się nie zgadzać, krytykować, lecz pokazanie swoich najbardziej osobistych odczuć wymaga odwagi. Marta Bocian daje czytelnikom zapis zmagań z uzależnieniem męża w jakim widać upadki i wychodzenie na prostą z wieloma zakrętami. Zakończenie jej opowieści nie jest z gatunku hollywoodzkiego happy end`u, ale za to prawdziwie realnie, nie do końca znane i mogące być wstępem do trzeźwości ...