Niewidzialny most

- Kategoria:
- literatura piękna
- Seria:
- Szmaragdowa seria
- Tytuł oryginału:
- The Invisible Bridge
- Wydawnictwo:
- Czarna Owca
- Data wydania:
- 2013-06-20
- Data 1. wyd. pol.:
- 2013-06-20
- Liczba stron:
- 752
- Czas czytania
- 12 godz. 32 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788375546835
- Tłumacz:
- Nina Dzierżawska, Agnieszka Mitraszewska
- Tagi:
- obóz koncentracyjny II wojna światowa okupacja
Szmaragdowa Seria to dzieje rodzin w trudnych czasach. Perypetie miłosne i dramaty historii splatają się, tworząc fascynujące wielowątkowe opowieści.
Poruszająca historia rodziny rozbitej i ponownie zjednoczonej w najmroczniejszej godzinie wojny.
Jest rok 1937. Młody Węgier Andras Lévi przyjeżdża na stypendium do Paryża. Zabiera ze sobą tylko walizkę i tajemniczy list, który obiecał dostarczyć młodej wdowie, nauczycielce baletu Klarze. Szaleńczo się w niej zakochuje. Ich namiętny związek jest jednak pełen komplikacji. Kochanka skrywa mroczny sekret.
Gdy w Europie wybucha wojna, Andras trafia do obozu koncentracyjnego. Wspomnienia o Klarze dają mu siłę konieczną, by przetrwać w tej strasznej rzeczywistości. Nadzieja na ponowne spotkanie Klary trzyma go przy życiu.
Niewidzialny most to powieść o miłości wystawionej na ciężką próbę, o żydowskiej rodzinie, walczącej o przetrwanie, i trzech braciach, których łączy szczególnie silna więź.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Budujmy mosty
Świat, w którym żyjemy jest względnie bezpieczny. Nie żyjemy w ciągłym strachu przed wywiezieniem, bombardowaniem czy śmiercią spowodowaną konfliktem zbrojnym. Napisałam jednak „względnie”, ponieważ wciąż gdzieś dalej lub bliżej nas giną ludzie, których śmierć nie nastąpiła wskutek choroby, ani tym bardziej nie była nieubłaganą lecz naturalną konsekwencją życia. Wciąż toczą się konflikty - mniejsze lub większe. Ludzie jako jednostki wciąż są poniżani i oceniani ze względu na rasę, wyznanie czy poglądy polityczne. Tolerancja pnie się w górę, jednak jest to proces nadal zbyt powolny, aby człowiek był dla drugiego człowieka jedynie wartością dodatnią.
W podręcznikach do historii, w powieściach historycznych czy w opowieściach ludzi poznamy dokładne daty. Poznamy niektóre nazwiska i przybliżoną liczbę ofiar. Poznamy nazwy miejscowości i wydarzenia, które je zmieniły lub zrównały z ziemią. Nigdzie jednak nie usłyszymy krzyku. Żadna książka nie zacytuje nam z dokładnością do każdej łzy płaczu, który rozlegał się po stracie syna, żony, brata. Nawet jeśli nasza empatia wykracza poza przeciętną, nawet jeśli zdolność współodczuwania jest dla nas ważniejsza niż wszystko inne, nigdy nie zrozumiemy tego, co czuli ludzie podczas wojny. Jest bowiem taki ból. Jest taki strach i są takie łzy. Jest taka rozpacz i taka bezsilność, której człowiek nie potrafi sobie wyobrazić ani zrozumieć dopóki nie będzie ona jego udziałem. I miejmy nadzieje, że nikt nigdy nie będzie już tego w stanie zrozumieć.
Julie Orringer już jako dorosła kobieta wysłuchała opowieści swoich dziadków. Dziadków, którzy przeżyli wojnę i borykali się ze wszystkimi jej najstraszniejszymi aspektami. Znali oni rzeczywistość węgierskich obozów pracy i wiedzieli, co znaczy utrata dawnego życia i to, jak bardzo nierealne wydawało się ono po wybuchu wojny. Dzięki temu „Niewidzialny most” to powieść dokładna i szczegółowa. Dzięki temu też, jest to opowieść niezwykle poruszająca i wwiercająca się we wszystkie zakamarki umysłu czytelnika. Orringer przygotowała się do jej napisania solidnie i rzetelnie, między innymi dzięki stypendium National Endowment for the Arts. Odbyła podróż na Węgry, gdzie w Budapeszcie zapoznała się z materiałami zgromadzonymi w Państwowym Archiwum Żydowskim. To wszystko - opowieść dziadków, fakty spisane czarno na białym i historia, której echa wciąż pobrzmiewają między starymi budynkami - złożyło się na napisanie „Niewidzialnego mostu”. Powieści o wojnie, miłości i niezwykłej sile. Powieści, jakich wiele? - zapytacie. - Nie - odpowiem. - Bo nie ma jednego worka, do której wrzuca się podobne tragedie i wspomnienia. Bo każda tragedia jest historią jednostki, niezaprzeczalnego indywidualnego istnienia ludzkiego, tak jak my oddychającego i odczuwającego.
„Niewidzialny most” to przede wszystkim historia Andrasa, który otrzymuje stypendium od budapesztańskiego stowarzyszenia Żydów Izraelita Hitkӧység i wyjeżdża z Węgier na studia architektoniczne do Paryża. Utalentowany młodzieniec ma także misję specjalną - ma zawieźć paczkę dla syna pewnej kobiety poznanej przypadkiem w Budapeszcie, który również przebywa w Paryżu, a także list od matki tejże kobiety, dla tajemniczego adresata o inicjałach C.M. We Francji Andras boryka się z biedą i głodem, a także z prześladowaniami Żydów na swojej uczelni, która ma spełnić marzenie chłopaka o staniu się wybitnym architektem. Z dala od rodzinnego domu nasz bohater zawiązuje przyjaźnie, które wystawione zostaną na niejedną próbę, zakochuje się do szaleństwa w kobiecie, która okazuje się tajemniczym adresatem listu, który wiózł ze sobą z Budapesztu, a także poznaje smak pierwszych sukcesów i porażek związanych ze studiami.
Ukochana Klara jest starsza od Andrasa i już samo to staje się pierwszą przeszkodą na drodze ich związku. Jakby tego było mało, okazuje się też, że kobieta skrywa tajemnicę, której korzenie sięgają jej młodzieńczych lat spędzonych na Węgrzech. Zakochani różnią się od siebie pod wieloma względami, a niektóre z nich są czysto materialne, jak choćby status społeczny. Andras Lévi jest bowiem biednym studentem ledwo wiążącym koniec z końcem, imającym się wszelkich prac i pijącym herbatę w słoiku zamiast w, będącej zbytkiem luksusu, filiżance. Klara natomiast to wywodząca się z wysoko postawionej, majętnej rodziny nauczycielka baletu. Na drodze do szczęścia tej dziwnej pary stoi także córka Klary, która sprawia wrażenie jakby urodziła się tylko po to, aby szydzić z innych i nie dopuszczać do choćby cienia uśmiechu na ich twarzach.
Choć powieść dzieli się na pięć części, to trudno będzie uniknąć czytelnikom podziału umownego, na dwie części. Pierwsza z nich będzie opisywać wydarzenia omówione powyżej, druga natomiast obejmie czasy wojny. To właśnie w drugiej części powieści wejdzie na scenę metafora, która dała tytuł powieści Orringer. „Niewidzialny most” to oczywiście nawiązanie do kierunku studiów i zamiłowania głównego bohatera, jest jednak czymś, co patronować ma nie tylko tej powieści, ale wszystkim rozłąkom i tęsknotom. Niewidzialny most to konstrukcja najbardziej trwała i stabilna. To więzi międzyludzkie, których nie jest w stanie wyplenić żadna wojna i żaden fanatyk. Żaden reżim, żadna okupacja, ani żadna chora idea nigdy nie będą potrafiły zniszczyć niewidzialnych przęseł, filarów ani podpór, które łączą nas z ukochanymi ludźmi, które dają nam siłę niezbędną do przetrwania najsroższych mrozów, największych upokorzeń i najciemniejszych nocy.
Mosty to coś, co pozwala nam pokonywać przeszkody. Wznoszone są przez ludzi i dla ludzi. Łączą jeden brzeg z drugim, aby zapewnić bezpieczną przeprawę. Andras jest architektem. Może nie na papierku, bo wojna nie pozwoliła mu dokończyć studiów, ale jego dusza jest duszą architekta. W wyobraźni projektuje dom, w którym zamieszka jego rodzina, w wyobraźni stawia ściany swojego biura i w wyobraźni wznosi most, który połączy go z tymi, od których los oddalił go o setki kilometrów. Niewidzialne mosty to te budowle, do których budowy potrzebna jest jedynie miłość.
Powieść Julie Orringer porusza bardzo trudne sprawy. Ukazuje wojnę od najgorszej strony, nie bojąc się wtłoczyć na kartki papieru smrodu, chorób i ludzkich słabości. Nie brak w niej aspektów czysto fizjologicznych, które dla robotników przymusowych musiały być niewiarygodną udręką. Pokazuje wojnę i kwestię żydowską na Węgrzech, a więc od strony stosunkowo mało znanej szerszemu gronu. Orringer niejednokrotnie wprawia czytelnika w osłupienie i szok. Podjudza jego bunt i protest. Strona po stronie formuje ciężką, gigantyczną kulę nie do przełknięcia, którą czytelnik jednak musi przełknąć. Choć powieść jest tylko fragmentarycznie zbudowana z opowieści jej dziadków, to babcia autorki po lekturze „Niewidzialnego mostu” słusznie zauważyła: Wszystko co dzieje się w tej powieści komuś się wydarzyło, jeśli nie nam to komuś innemu.*
Wszyscy jesteśmy tacy sami. Nasze skóry, choć mogą różnić się kolorem są tak samo skonstruowane i służą tym samym celom. Choć wierzymy w różnych bogów, choć możemy w nich nie wierzyć w ogóle - wszyscy rodzimy się i umieramy tak samo. Choć próg bólu u każdego człowieka jest inny, to nie jest on jednak uzależniony ani od pochodzenia naszych rodziców, ani od wiary, którą zdecydujemy się wyznawać. Nasze umysły kształtowane są przez Tu i Teraz, a nie przez coś, na co nie mieliśmy wpływu.
„Niewidzialny most” to bardzo dobrze napisana powieść o tym wszystkim, co kiedyś działo się za sprawą ludzi. Styl Orringer często wspomaga się metaforami, które jednak są dodatkowym plusem powieści. Daleko im do sztucznej patetyczności i nudy, bardzo zgrabnie przetykają natomiast kolejne zdania tworzące ponad siedemset stron „Niewidzialnego mostu”.
Jeśli nie boicie się więc nieco grubszych książek, jeśli prawda, choćby najbardziej okrutna nie jest dla Was pojęciem obcym, sięgnijcie po tę powieść. Każdy jej kolejny czytelnik zbuduje niewidzialny most między sobą a pisarką, który z kolei łączyć się będzie z mostem łączącym Orringer i jej dziadków. Ta sieć mostów, która powstanie, będzie natomiast świadectwem tego, że każde okrucieństwo kiedyś się kończy, prawda nie zostaje pogrzebana, a nadzieja na lepszy świat znajduje się już na drugim brzegu.
* Cytat zaczerpnięty z wywiadu przeprowadzonego z Julie Orringer.
Sylwia Sekret
Oceny
Książka na półkach
- 1 341
- 750
- 233
- 57
- 29
- 21
- 12
- 11
- 10
- 9
OPINIE i DYSKUSJE
Ponad siedemset stron do czytania, a melodramatyczny romans ciągnie się przez 6/7 powieści😵💫 a w dodatku pełno nieścisłości historycznych i geograficznych!!! Dla wytrwałych…
Ponad siedemset stron do czytania, a melodramatyczny romans ciągnie się przez 6/7 powieści😵💫 a w dodatku pełno nieścisłości historycznych i geograficznych!!! Dla wytrwałych…
Pokaż mimo toPowieść klasyczna w swojej konstrukcji, a także tematyce, bo cóż może być dziś bardziej klasycznego niż miłość i wojna. W tej książce możemy zobaczyć, jak wyglądało to na Węgrzech - i w porównaniu z naszymi doświadczeniami można pomyśleć sobie, że mieli tam jak pączki w maśle. Wszak Wegry należały do sojuszników Hitlera. Ale czy Żydzi mogli się tam czuć aż tak bezpiecznie, podczas gdy w całej Europie szalały pogromy?
Orringe idzie w drobiazgowe opisy, które budują klimat powieści oraz oddają emocje bohaterów. Nie polecam osobom, mającym problem z dłuższymi tekstami i oczekującym, że akcja książki ma pędzić jak z kopyta (a w związku z tym Niewidzialny most przydałoby się "skrócić o połowę", bo te opisy przecież nic nie wnoszą). Przyznaję jednak, że pod koniec Niewidzialny most mnie już nieco zmęczył, a obóz pracy przymusowej nie wywarł należytego wrażenia.
Powieść klasyczna w swojej konstrukcji, a także tematyce, bo cóż może być dziś bardziej klasycznego niż miłość i wojna. W tej książce możemy zobaczyć, jak wyglądało to na Węgrzech - i w porównaniu z naszymi doświadczeniami można pomyśleć sobie, że mieli tam jak pączki w maśle. Wszak Wegry należały do sojuszników Hitlera. Ale czy Żydzi mogli się tam czuć aż tak bezpiecznie,...
więcej Pokaż mimo toOd momentu wybuchy drugiej wojny światowej książka przynudza. Zakończenie z epilogiem na szczęście dobre, dające nadzieję.
Od momentu wybuchy drugiej wojny światowej książka przynudza. Zakończenie z epilogiem na szczęście dobre, dające nadzieję.
Pokaż mimo toBardzo poruszająca
Bardzo poruszająca
Pokaż mimo toHmmm, dziwna sprawa. Z całej książki zapamiętałam tylko ładną okładkę, i fakt, że czytałam ją na basenie, pilnując dzieci w trakcie lekcji pływania (spokojnie, przeżyły, bo miały opiekę trenera 😉).
Pewnie źle to świadczy i o mnie - skleroza, i o ałtorce... 😬 🙃
Hmmm, dziwna sprawa. Z całej książki zapamiętałam tylko ładną okładkę, i fakt, że czytałam ją na basenie, pilnując dzieci w trakcie lekcji pływania (spokojnie, przeżyły, bo miały opiekę trenera 😉).
Pokaż mimo toPewnie źle to świadczy i o mnie - skleroza, i o ałtorce... 😬 🙃
Piękna, wzruszająca
Piękna, wzruszająca
Pokaż mimo toLubię od czasu do czasu sięgnąć po książkę, której akcja toczy się podczas II wojny światowej.
Chyba odzywa się wtedy ta martyrologiczna cząstka tkwiąca głęboko we mnie.
Początek "Niewidzialnego mostu" nie zapowiadał tej niesamowicie wciągającej i poruszającej historii. Raz czy dwa pomyślałam sobie ´Chcesz dalej w to brnąć?´ Dobrze, że przezwyciężyłam to zniechęcenie. Opłaciło się z nawiązką.
Od momentu pojawienia się Klary śledziłam losy Andrasa z rosnącą ciekawością, a historia jej przeszłości doprowadziła mnie do rzewnych łez.
Momenty szczęśliwe przeplatające się z tymi smutnymi i ciężkimi - jak to w życiu - roztaczały przed mną kalejdoskop losów rodzin Levi i Hász, od którego kiedy już wichry wojny rzuciły Andrasa i jego towarzyszy w wir ciągłej walki o przetrwanie nie mogłam się już oderwać.
Po przeczytaniu książki został smutek, ten typowy dla tego rodzaju opowieści. Z charakterystycznym pytaniem cisnącym mi się na usta: jak jeden ewidentnie zaburzony człowiek mógł doprowadzić do czegoś takiego?..
Jak coś tak strasznego mogło w ogóle mieć miejsce?
I ludzie zmieniający się pod wpływem wojny w istoty, nazwanie których zwierzętami byłoby bluźnierstwem..
Dziękuję pani Orringer za tą książkę i zabranie mnie w świat, do którego udaję się od czasu do czasu z mieszanką fascynacji i niedowierzania, że jeszcze nawet 100 lat nie minęło od tej największej w historii ludzkości tragedii..
Lubię od czasu do czasu sięgnąć po książkę, której akcja toczy się podczas II wojny światowej.
więcej Pokaż mimo toChyba odzywa się wtedy ta martyrologiczna cząstka tkwiąca głęboko we mnie.
Początek "Niewidzialnego mostu" nie zapowiadał tej niesamowicie wciągającej i poruszającej historii. Raz czy dwa pomyślałam sobie ´Chcesz dalej w to brnąć?´ Dobrze, że przezwyciężyłam to zniechęcenie....
Skończyłam czytanie z wyraźną ulgą.. Sama fabuła była nawet ciekawa; romantyczna i namiętna miłość podczas zawieruchy wojennej, prześladowania Żydów zamieszkujących ziemie węgierskie. Interesuje mnie ta tematyka, szczególnie spojrzenie na wojnę z punktu widzenia ludności węgierskiej było dla mnie nowością. Do tej pory jakoś nie spotkałam się z opisem działań wojennych na tych terenach. Autorka przytacza sporo faktów historycznych i pod tym względem byłam usatysfakcjonowana podczas czytania, jednak nie rozumiem po co aż tak rozwlekać tą opowieść....
Jak dla mnie ogromna ilość szczegółów i szczególików była okrutnie nużąca. Pomijałam duże fragmenty, które były kompletnie nieciekawe i przewidywalne. Gdyby skrócić tę książkę o połowę, dałabym o wiele wyższą ocenę.
Skończyłam czytanie z wyraźną ulgą.. Sama fabuła była nawet ciekawa; romantyczna i namiętna miłość podczas zawieruchy wojennej, prześladowania Żydów zamieszkujących ziemie węgierskie. Interesuje mnie ta tematyka, szczególnie spojrzenie na wojnę z punktu widzenia ludności węgierskiej było dla mnie nowością. Do tej pory jakoś nie spotkałam się z opisem działań wojennych na...
więcej Pokaż mimo toGorąco polecam, tym razem węgierskie perypetie wojenne, dotychczas najmniej przez mnie znane. Bardzo dobrze się czyta, ciekawie napisana i mimo sporych rozmiarów nie nurząca, a wręcz przeciwnie do ostatniej strony trzyma w napięciu.
Gorąco polecam, tym razem węgierskie perypetie wojenne, dotychczas najmniej przez mnie znane. Bardzo dobrze się czyta, ciekawie napisana i mimo sporych rozmiarów nie nurząca, a wręcz przeciwnie do ostatniej strony trzyma w napięciu.
Pokaż mimo toStyczeń zaczęłam od lektury, która swoją objętością trochę mnie odstraszała i nie słusznie, gdyż wystarczyło, że przeczytałam kilka stron i zostałam kupiona. #Niewidzialnymost to historia w której poznajemy losy Żydów a dokładniej Andrasa Levi pochądzącego z Konyaru na Węgrzech oraz jego rodziny. Andras wyjeżdża do Paryża aby studiować architekturę, tam jego losy splatają się z pewną nauczycielką baletu Klarą. W tej przepięknej powieści możemy wiele wyczytać faktów o prześladowaniach Żydów węgierskich a także dowiemy się co się działo z ludźmi podczas wybuchu II Wojny Światowej, jak ich drogi się rozpierzchły. Ta powieść jest bardzo dokładna i szczegółowa. Autorka bardzo rzetelnie przygotowała się do napisania tego dzieła. Sama odbyła podróż na Węgry, aby zapoznać się z materiałami dotyczącymi życia tamtej ludności żydowskiej. Odbyła wiele rozmów z ludźmi, którzy znają fakty a także rozmawiała z własnymi dziadkami, którzy taką sytuację przeżyli. To wszystko sprawiło, że ta książka najzwyczajniej oczarowuje. Pięknie i misternie utkana historia zawierająca dramat i piękno uczucia jakie rozwija się między bohaterami. Niezwykły kunszt pisarski sprawia, że ta książka wchłania czytelnika w te czasy i te niewyobrażalne zdarzenia. Piękny styl i wiele metafor zawartych przez autorkę wprawia nas w totalne osłupienie. Tu nie da się przelecieć strona po stronie. Tą książkę należy czytać uważnie i w skupieniu, aby całkowicie odebrać wszystko to co autorka chce przekazać czytelnikowi. Jestem strasznie zafascynowana powieścią, kawał mądrej i pełnej emocji literatury. To trzeba przeczytać. To trzeba przeżyć. To nie jest książka, która można przeczytać, aby przeczytać i w końcu zapomnieć, w tym przypadku tak się nie da. Polecam z całego serca. Ja na pewno jeszcze do niej wrócę a w pamięci pozostanie na lata.
Styczeń zaczęłam od lektury, która swoją objętością trochę mnie odstraszała i nie słusznie, gdyż wystarczyło, że przeczytałam kilka stron i zostałam kupiona. #Niewidzialnymost to historia w której poznajemy losy Żydów a dokładniej Andrasa Levi pochądzącego z Konyaru na Węgrzech oraz jego rodziny. Andras wyjeżdża do Paryża aby studiować architekturę, tam jego losy splatają...
więcej Pokaż mimo to