Mikrogramy
- Kategoria:
- literatura piękna
- Seria:
- Proza obca [Ha!art]
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Ha!art
- Data wydania:
- 2013-05-10
- Data 1. wyd. pol.:
- 2013-05-10
- Liczba stron:
- 142
- Czas czytania
- 2 godz. 22 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788362574933
- Tłumacz:
- Małgorzata Łukasiewicz, Łukasz Musiał, Arkadiusz Żychliński
- Tagi:
- literatura szwajcarska
Mikrogramy to zbiór jednych z ostatnich tekstów literackich Roberta Walsera. Powstawały one pod koniec lat dwudziestych, tuż przed załamaniem nerwowym autora, które zakończyło się jego dożywotnim pobytem w ośrodku dla psychicznie chorych.
Robert Walser, podobnie jak bohater jego debiutanckiej powieści Rodzeństwo Tanner, imał się w życiu wielu profesji, nigdzie nie pozostając na dłużej. Najczęściej zajmował najniższe posady urzędnicze, polegające na przepisywaniu dokumentów. Zawód skryby odcisnął niezatarte piętno na jego osobowości. Kopiowanie i kaligrafowanie dokumentów – całkowicie wtórna i alienująca praca dawała mu poczucie spokoju i zadowolenia. Sam wielokrotnie szczycił się tym automatyzmem, który przenosił na swoją literaturę, realizujący tym samym jeden z najważniejszych postulatów literatury nowoczesnej. Jednakże pod koniec swojej działalności artystycznej doświadczył kryzysu – maszyna literacka, która pozwalała tworzyć literaturę niejako poza nim, zacięła się. Litery, które przez cale życie z lubością kaligrafował, nie chciały dalej płynąć. W jednym z listów opisał to jako „zmęczenie ręki”. W ramach terapii zaczął tworzyć zupełnie inne teksty – przy użyciu ołówka zapełniał skrawki papieru (bilety, rachunki itp.) miniaturowym pismem, które przez wiele lat uchodziło za nieczytelne. Dopiero gigantyczny wysiłek Jochena Grevena, Bernharda Echte i Wernera Morlanga doprowadził do „odszyfrowania” zapisków Walsera. Jak się okazało, nie były one wcale zakodowane przez autora, tylko pisane w specyficznej odmianie niemieckiej grafii zwanej Kurrent, charakteryzującej się uproszczonym zapisem liter, który połączony z rozmiarem czcionki (1 milimetr),czyniły teksty Walsera niemalże niemożliwymi do odczytania. Mikrogramy to właśnie zbiór tych niezwykłych utworów, które wieńczą literacki dorobek jednego z najważniejszych pisarzy nowoczesnych.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 158
- 59
- 16
- 3
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
"Mikrogramy" to Walser ekstremalny. Walser skondensowany. Walser chwilami nieczytelny dla samego siebie (pisane mikropismem teksty bywały nieczytelne, w sensie dosłownym, nawet dla samego Autora do tego stopnia, że gdy chciał niektóre z nich przepisać "na czysto" musiał je na nowo wymyślać). Wkroczenie w świat Roberta Walsera to nie lada wyzwanie, bowiem trzeba zawiesić na kołku wiele z przyzwyczajeń dotyczących i literatury, i życia. Coś tak sztywnego jak gatunkowość, stylistyczna jednorodność, logika to sprawy, jakimi Walser nie zawracał sobie głowy. I chyba (choć to za proste, wiem) z niedopasowania do świata powstawała jego niezwykła literatura. On opisuje świat, jakby chciał na nowo uporządkować dla siebie jakąś nieznaną i niezrozumiałą materię, jakby pewne sprawy, osoby, zjawiska widział po raz pierwszy. W bardzo ciekawym posłowiu autorzy nazwali Roberta Walsera "kopistą świata", wybitnie nie pasuje mi to określenie. On nie był kopistą, jego literatura to próba opisania i zrozumienia świata nie takim jakim jest, ale takim, jakim on go widział. Walser potrafi sam sobie zaprzeczyć w jednym zdaniu i to kilka razy! Majstersztyk! Do tego miał niesamowite poczucie humoru, wnikliwość spojrzenia. W "Mikrogramach" mniej jest wędrówek i natury, Walser wchodzi głębiej, rozbiera mechanizm świata na kółka i śrubki jak stary zegarek i podobnie jak małe dziecko stara się złożyć go z powrotem, ale ciagle jakieś drobne elementy zostają mu w rękach. Jednak nie namawiam nikogo do czytania "MIkrogramów" z biegu. Jeśli przystąpimy do tej lektury nieprzygotowani odrzuci nas, wyda się hermetyczna, nudna, nic się nie dzieje. Do Walsera trzeba przywyknąć, oswoić go, zbliżyć się. To jeden z tych autorów, którym po śmierci przyznano "wybitność" i odłożono na półkę. Świat nie był (a czy kiedykolwiek będzie?) gotowy na Roberta Walsera, bo on nas namawia do anarchii myślenia po swojemu i odrzucenia wszelkich stereotypów.
"Mikrogramy" to Walser ekstremalny. Walser skondensowany. Walser chwilami nieczytelny dla samego siebie (pisane mikropismem teksty bywały nieczytelne, w sensie dosłownym, nawet dla samego Autora do tego stopnia, że gdy chciał niektóre z nich przepisać "na czysto" musiał je na nowo wymyślać). Wkroczenie w świat Roberta Walsera to nie lada wyzwanie, bowiem trzeba zawiesić na...
więcej Pokaż mimo toPisał je tuż pod koniec świadomego życia. Pisał je ołówkiem. Zapisywał, gdzie tylko mógł, na kartkach kalendarza, na listach, pocztówkach, rachunkach, marginesach gazet. Pismo było wysokości 2 mm, a zapis miał formę Kurrentschriftu, niemieckiego gotyckiego odręcznego pisma. Początkowo nie było wiadomo, co pismo to zawiera, dopiero lwia praca trzech germanistów doprowadziła do rozszyfrowania zapisków Walsera. Kiedy ukazały się drukiem, ich objętość wyniosła 4000 stron. Są to na ogół błahe historyjki pozbawione jakiejś szczególnej fabuły. Często pełne humoru, groteski, często także niepozbawione surrealizmu. U Walsera zresztą fabuła może nie istnieć, już sam jego styl, sposób pisania, rozumowania, kierunek myśli są zdumiewające i po prostu wyborne. Pisarz posługuje się językiem nie tyle, czy lepiej powiedzieć nie tylko w sposób mistrzowski, ile w żonglerski, czy nawet prestidigitatorski. Czytanie Walsera to uczta dla koneserów literatury, którzy wyzbyli się już przesądów o konieczności fabuły (takie przesądy już 100 lat temu w kinie obalili surrealiści, Dali, Bunuel, Man Ray i inni),gdyż fabuła jest zaledwie jednym z elementów prozy. Nie są „Mikrogramy” (polskie wydanie jest mikro w porównaniu z oryginałem, liczy sobie bowiem razem z posłowiem zaledwie 144 strony) pozycją do czytania jednym ciągiem; najlepiej dawkować sobie poszczególne teksty i smakować je. Nawet we współczesnej literaturze, która przekroczyła już wiele granic i obaliła sporo dawnych zabobonów odnoście formy i treści, te miniatury Walsera stoją na pozycji awangardy, jakkolwiek by to dziwnie nie brzmiało, skoro mowa o tekstach mających 80-90 lat, no ale czyż można do nich porównać cokolwiek, co napisano w ostatnich dekadach? Polecam, Walsera zawsze polecam, ale do „Mikrogramme” podchodzić trzeba z wyczuciem, proza to bowiem daleka od typowości, niezwykle oryginalna, a nawet trudna do porównania.
Pisał je tuż pod koniec świadomego życia. Pisał je ołówkiem. Zapisywał, gdzie tylko mógł, na kartkach kalendarza, na listach, pocztówkach, rachunkach, marginesach gazet. Pismo było wysokości 2 mm, a zapis miał formę Kurrentschriftu, niemieckiego gotyckiego odręcznego pisma. Początkowo nie było wiadomo, co pismo to zawiera, dopiero lwia praca trzech germanistów doprowadziła...
więcej Pokaż mimo toTrudna literatura, ale warto przebić się przez jej obłęd do sensu. Niesamowicie błyskotliwe, zaskakujące i aktualne "małe prozy".
Trudna literatura, ale warto przebić się przez jej obłęd do sensu. Niesamowicie błyskotliwe, zaskakujące i aktualne "małe prozy".
Pokaż mimo toCzytać należy w małych dawkach, potraktować jak leki homeopatyczne, przemyśliwać i przeżuwać, nawet jeśli w sumie do żadnego konkretu się nie dojdzie. Nie o to zresztą tu chodzi...
Czytać należy w małych dawkach, potraktować jak leki homeopatyczne, przemyśliwać i przeżuwać, nawet jeśli w sumie do żadnego konkretu się nie dojdzie. Nie o to zresztą tu chodzi...
Pokaż mimo toBardzo dobra proza, świetny styl, pozazdrościć Walserowi elokwencji literackiej (bo tak trzeba to nazwać). Niestety, jest to "livre sur rien" oraz podróż przez "meandry dygresji bez fabuły". Szkoda.
Bardzo dobra proza, świetny styl, pozazdrościć Walserowi elokwencji literackiej (bo tak trzeba to nazwać). Niestety, jest to "livre sur rien" oraz podróż przez "meandry dygresji bez fabuły". Szkoda.
Pokaż mimo toKsiążka bardzo specyficzna, jak sam wyjściowy charakter mikrogramów. Drobne, nieczytelne zapiski, wyrwane z kontekstu i miejsca odszyfrowane i częściowo zebrane w tym egezmplarzu. Tym samym dominującym wrażeniem jest wyraźnie wyczuwalna spontaniczność zapisu "ołówkowych" chwil. Jeżeli ktoś nie czytał wcześniej Walsera może zrazić się przez brak ciągłej akcji, czy konkretnego bohatera. Radzę być cierpliwym ponieważ jest w nich coś wyjątkowego, chyba ta ulotność i chęć zatuszowania własnych słów. Na koniec świetnym rozświetleniem całości jest posłowie do którego warto dotrzeć.
Książka bardzo specyficzna, jak sam wyjściowy charakter mikrogramów. Drobne, nieczytelne zapiski, wyrwane z kontekstu i miejsca odszyfrowane i częściowo zebrane w tym egezmplarzu. Tym samym dominującym wrażeniem jest wyraźnie wyczuwalna spontaniczność zapisu "ołówkowych" chwil. Jeżeli ktoś nie czytał wcześniej Walsera może zrazić się przez brak ciągłej akcji, czy...
więcej Pokaż mimo to