- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel10
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
- ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant13
- ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
Paul Celan
Od 1942 do 1943 Celana przetrzymywano w różnych rumuńskich obozach pracy, gdzie pracował przymusowo przy budowie dróg. Po ponownym zajęciu Bukowiny (Czerniowce w sierpniu 1944) przez Sowietów poeta wrócił w grudniu 1944 do Czerniowców i podjął studia. W latach 1945-1947 mieszkał w Bukareszcie, gdzie pracował jako lektor i tłumacz. Potem uciekł z totalitarnej ojczyzny przez Węgry i Wiedeń do Paryża, gdzie osiedlił się w 1948 roku. Jeszcze w tym samym roku ukazał się jego pierwszy ważny tomik wierszy: '"Der Sand aus den Urnen (Piasek z urn). W Paryżu poznał Celan w 1951 roku swoją przyszłą żonę, Gisèle de Lestrange, którą poślubił rok później. Także w 1952 roku ukazał się tomik Mohn und Gedächtnis (Mak i pamięć) wraz ze znanym wierszem Todesfuge (Fuga śmierci). W 1955 roku otrzymał francuskie obywatelstwo i urodził mu się syn Eric (jego pierwsze dziecko zmarło wkrótce po porodzie). W kwietniu 1967 Celan i jego żona zdecydowali się na separację. Paul Celan zmarł w nocy z 19 na 20 kwietnia 1970, prawdopodobnie w wyniku samobójstwa.
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Powiązane treści
Popularne cytaty autora
Nie na moich wargach szukaj ust, / obcego – nie przed bramą, / nie w oku – łzy. / Siedem nocy wyżej wędruje czerwień do czerwieni, / siedem ...
Nie na moich wargach szukaj ust, / obcego – nie przed bramą, / nie w oku – łzy. / Siedem nocy wyżej wędruje czerwień do czerwieni, / siedem serc głębiej dobija się ręka do bramy, / siedem róż później szumi źródło.
W zatraconych oczach – czytaj w nich: / orbity słońc, serc, / szumiąco-piękna nadaremność. / Śmierci i wszystko / co z nich zrodzone. Łańcuc...
W zatraconych oczach – czytaj w nich: / orbity słońc, serc, / szumiąco-piękna nadaremność. / Śmierci i wszystko / co z nich zrodzone. Łańcuch / pokoleń, / który leży tu pogrzebany i / który jeszcze tu wisi, w eterze, / okalając przepaści. Pismo / tych wszystkich twarzy, w jakie, świszcząc, / wwiercał się piasek słów - krótkowieczność, / sylaby. / Wszystko, / nawet najcięższe, było / ulotne, nic / nie chciało się zatrzymać.
2 osoby to lubiąJesień zjada mi z ręki swój liść: jesteśmy przyjaciółmi. / Wyłupujemy czas z orzechów i uczymy go chodzić: / czas wraca do skorupy. / W lust...
Jesień zjada mi z ręki swój liść: jesteśmy przyjaciółmi. / Wyłupujemy czas z orzechów i uczymy go chodzić: / czas wraca do skorupy. / W lustrze jest niedziela, / we śnie się śpi, / usta mówią prawdziwie. / Moje oko zstępuje do płci ukochanej: / spoglądamy na siebie, / mówimy sobie to, co ciemne, / kochamy się jak mak i pamięć, / śpimy jak wino w muszlach, / jak morze w krwawiącym promieniu księżyca. / Stoimy objęci w oknie, przyglądają się nam z ulicy: / już czas, żeby się dowiedzieli! / Już czas, żeby kamień raczył zakwitnąć, / żeby w sercu zabił niepokój. / Już czas, żeby nadszedł czas. / Już czas.
2 osoby to lubią