Wycieczki balonem: Gawędy z pretekstem

Okładka książki Wycieczki balonem: Gawędy z pretekstem Stanisław Zieliński
Okładka książki Wycieczki balonem: Gawędy z pretekstem
Stanisław Zieliński Wydawnictwo: Czytelnik Cykl: Wycieczki balonem (tom 1) publicystyka literacka, eseje
328 str. 5 godz. 28 min.
Kategoria:
publicystyka literacka, eseje
Cykl:
Wycieczki balonem (tom 1)
Wydawnictwo:
Czytelnik
Data wydania:
1962-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1962-01-01
Liczba stron:
328
Czas czytania
5 godz. 28 min.
Język:
polski
Średnia ocen

6,5 6,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,5 / 10
2 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
674
258

Na półkach: ,

Stanisław Zieliński pisał krótkie artykułu na temat ówcześnie wydawanych pozycji wydawniczych. Całość została spięta serią pod tytułem „Wycieczki Balonem”. Przejrzałem kilka recenzji i na tyle mi się spodobały, że zebrałem po antykwariatach całą serię na którą składa się sześć tomów. Jednocześnie pragnę ostrzec, że należy z tym uważać, bo jest to naprawdę mega „wykop” dla koneserów staroci. Pierwszy tom obejmuje eseje Zielińskiego z lat 1960-61 a więc epokę świeżo po stalinowską i wspomniane „nowości wydawnicze” są właśnie z tego szarego czasu. Z racji tego że lubię starą solidną literaturę, to ten zbór jest w sam raz dla mnie. Zieliński był znany jako mistrz krótkiej formy, absurdalnych i pisanych ze swadą opowiadań. Polubiłem ten jego kpiarski humor, który dzisiaj już na pewno nikogo by nie zaszokował ale dla mnie posiada gawędziarski urok doświadczonego i wykształconego dziadka. W takim stylu też są spreparowane poszczególne eseje. Autor generalnie skłania się do poglądu, że powieści sentymentalno-wspomnieniowe zawsze będą miały wzięcie ponieważ: „przeszłość się przeżywa, teraźniejszością się tylko żyje”. We wczesnych latach 50-tych rozprzestrzeniała się masowa w medycynie penicylina, która z pewnością uratowała życie wielu milionom ludzi, którzy przed jej wynalezieniem, zazwyczaj umierali przedwczesną, często przypadkową śmiercią. Odkrywca tego epokowego medykamentu Aleksander Fleming jest właściwie nieznany. A trzeba pamiętać, że prowadził jeszcze aktywną pracę naukową w latach 50-tych. Autor był uczestnik II Wojny Światowej był jednocześnie świecie przekonany, że po zwycięstwie nad Niemcami, Adolf Hitler będzie pojmany i wystawiany na pośmiewisko gawiedzi aby „odbrązowić” tą przegraną kreaturę. Stał się inaczej i o czym mówi książka „Ostanie dni Hitlera”. Absurdalność i płytki mistycyzm jaki panował w bunkrze Hitlera w jego ostatnich dniach Zieliński kwituje cytatem: „Na nieszczęście równie niebezpiecznie jest być zdrowym w domu wariatów, jak być wariatem wśród zdrowych”. Jedna z recenzji jest poświęcona Melchiorowi Wańkowiczowi, jako niezastąpionemu literackiemu gawędziarzowi z Kresów. Jego niepowtarzalny styl i słownictwo broniło się tak skutecznie, że liczni naśladowcy musieli wysiąść w takcie tej konkurencji z Wańkowiczem. Nie wiadomo na ile przedziwne określenia z prozy Wańkowicza były zaczerpnięte z jego autentycznych obserwacji i zasłyszanych rozmów, a na ile były to neologizmy fabrykowane przez bystrego pisarza. Dla mnie to nie ważne, bo liczy się efekt końcowy. Rubaszny styl kresowiaka można ująć z cytacie z Wańkowicza: (..) pojechał na żarcie jak pleban na Marcie(..) Zieliński sporo miejsca poświecił ówczesnym pisarzom wspomnieniowym chcących ocalić od zapomnienia miniony przedwojenny świat. I tutaj też możemy wspomóc się cytatem: „Każdy ma swoje obrazy przeszłości i nimi żyje”. Ciekawy była recenzja o książce na temat Cezarego Borgii – znaną kanalię, sodomitę i zbrodniarza na papieskim tronie. Zielińskiego dziwi dla czego ludzie tak bardzo interesują się tak zepsutymi i odpychającymi osobnikami nawet po wiekach. Podsumował to stwierdzeniem: „Przed domem zbrodni zawsze kupa gapiów. O mordercy mówi się zawsze więcej niż np. o laureacie nagrody Nobla. Zło po prostu przyciąga atencję”. Na koniec wspomnę o eseju poświęconemu radzieckiemu literacie i publicyście jakim był Michał Kolcow. Tutaj Zieliński mnie nie lada zagotował. Ten aktywny działacz komunistyczny, był między innymi współtwórcą czasopisma „Ogoniok”. W latach 30-tych był zagranicznym korespondentem „Prawdy” oraz uczestnikiem wojny domowej w Hiszpanii, gdzie na zawsze został upamiętniony przez Ernesta Hemingwaya w powieści „Komu bije dzwon”. Wszystko Zieliński o nim pisze i przytacza jego krytykę carskich czasów w Rosji. Ale ani słowem jednak nie zająknął się, że ten dziarski, czterdziestoletni bohater jego eseju został „rozwalony” po brutalnym śledztwie 1940 roku na Łubiance w Moskwie. Nie sądzę aby Zieliński była na tyle niezorientowany aby od razu nie odszyfrować tej informacji. Rozumiem, że nie mógł lub po prostu nie chciał o tym pisać. Ale jeżeli nie możesz pisać, prawdy, a chamskie przemilczenia tak ważkich spraw są równoznaczne z kłamstwem, to po co w ogóle o nim pisał. Nie możesz powiedzieć prawdy, to nie mów nić, tak jest moja dewiza! I w tym miejscu przypomniałem sobie, że Stanisław Zieliński był przez wiele lat aktywnym tajnym współpracownikiem bezpieki i nad wyraz obficie donosił na swoje środowisko zawodowe, a dowody na ten proceder „krzyczą” z archiwów Instytutu Pamięci Narodowej.

Stanisław Zieliński pisał krótkie artykułu na temat ówcześnie wydawanych pozycji wydawniczych. Całość została spięta serią pod tytułem „Wycieczki Balonem”. Przejrzałem kilka recenzji i na tyle mi się spodobały, że zebrałem po antykwariatach całą serię na którą składa się sześć tomów. Jednocześnie pragnę ostrzec, że należy z tym uważać, bo jest to naprawdę mega „wykop” dla...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    3
  • Przeczytane
    2
  • Posiadam
    1
  • Historia Literatury
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Wycieczki balonem: Gawędy z pretekstem


Podobne książki

Przeczytaj także