Mogę powiedzieć, że książka jest stanowczo za krótka, te ciut ponad 100 stron sprawia, że zanim zdąży się poznać z głównymi bohaterami - już trzeba się z nimi żegnać, tak szybko te kartki lecą.
Jak wiadomo już z opisu książki, główna bohaterka - Mel, to młoda dziewczyna, która mimo młodego wieku przechodzi ogromną traumę, bo zostaje zgwałcona. Wydarzenie to każdego dnia nie daje o sobie zapomnieć. Mel odseparowuje się od wszystkich, którym ufa i których kocha. Czy uda jej się przejść z tą traumą do porządku dnia codziennego? Czy ktoś będzie w stanie dotrzeć do tej zagubionej, młodej dziewczyny?
Uwierzcie, na zbyt wolne rozwijanie się akcji w tej książce nie ma co narzekać.
Czytając ją, jako kobieta, starałam się wyobrazić sobie, co Mel czuła. Z każdą przeczytaną kartką byłam ciekawa jak ta historia się skończy, czy będzie emanowała wielką tragedią, czy też będzie wielki happy-end.
Przeczytajcie, warto. Chociażby po to, żeby odkryć w sobie odrobinę empatii. :)

Mogę powiedzieć, że książka jest stanowczo za krótka, te ciut ponad 100 stron sprawia, że zanim zdąży się poznać z głównymi bohaterami - już trzeba się z nimi żegnać, tak szybko te kartki lecą.
Jak wiadomo już z opisu książki, główna bohaterka - Mel, to młoda dziewczyna, która mimo młodego wieku przechodzi ogromną traumę, bo zostaje zgwałcona. Wydarzenie to każdego dnia nie...

Ból i cierpienie. Przewracają nasze życie do góry nogami. Sprawiają że nic już nie jest takie jak przedtem. Ta książka doskonale to obrazuje.
Melinda była piękna, mądra i towarzyska. Gdy została zgwałcona zamknęła się w sobie, przestała o siebie dbać, nienawidziła siebie. Nie mogła ludziom spojrzeć w oczy. Podczas pielgrzymki na nowo odzyskała fragment siebie. Wybaczyła sobie. Lecz gdy opowiedziała o wszystkim swojej przyjaciółce Nived - ta zdradziła ją. Mel próbuje popełnić samobójstwo, ale ratuje ją jej były 'aktualny' chłopak - Ian. To dzięki niemu i ich miłości udaje jej się całkowicie podnieść. Niestety Ian zostaje potrącony przez samochód i umiera, a Mel zostaje sama. Powieść więc obrazuje również, że nie zawsze wszystko kończy się happy endem. Ale musimy walczyć, by wygrać. Nawet ze samym sobą.

Ból i cierpienie. Przewracają nasze życie do góry nogami. Sprawiają że nic już nie jest takie jak przedtem. Ta książka doskonale to obrazuje.
Melinda była piękna, mądra i towarzyska. Gdy została zgwałcona zamknęła się w sobie, przestała o siebie dbać, nienawidziła siebie. Nie mogła ludziom spojrzeć w oczy. Podczas pielgrzymki na nowo odzyskała fragment siebie. Wybaczyła...

Trafiłam na tę książkę przypadkiem i muszę powiedzieć, że po stylu pisania widać, że autorka jest bardzo młodą osobą. Niemniej rokuje dobrze i z chęcią jeszcze coś innego przeczytam. Polecam.

Trafiłam na tę książkę przypadkiem i muszę powiedzieć, że po stylu pisania widać, że autorka jest bardzo młodą osobą. Niemniej rokuje dobrze i z chęcią jeszcze coś innego przeczytam. Polecam.

Po przeczytaniu wprawiła mnie w dziwny nastrój, przez tydzień chodziłam jakbym się naćpała, a to za sprawą tych wszystkich emocji, które wzbudziła we mnie ta książka.
Naprawdę bardzo dobra, świetnie napisana opowieść.
Polecam !!! ;)

Po przeczytaniu wprawiła mnie w dziwny nastrój, przez tydzień chodziłam jakbym się naćpała, a to za sprawą tych wszystkich emocji, które wzbudziła we mnie ta książka.
Naprawdę bardzo dobra, świetnie napisana opowieść.
Polecam !!! ;)

Mam jedno pytanie: dlaczego postacie w książce mają amerykańskie imiona i nazwiska, skoro z treści wynika, że rzecz dzieje się w Polsce oraz są oni jej mieszkańcami, a nawet obywatelami?

Mam jedno pytanie: dlaczego postacie w książce mają amerykańskie imiona i nazwiska, skoro z treści wynika, że rzecz dzieje się w Polsce oraz są oni jej mieszkańcami, a nawet obywatelami?