rozwińzwiń

Wanda Błeńska. Spełnione życie

Okładka książki Wanda Błeńska. Spełnione życie Joanna Molewska, Marta Pawelec
Okładka książki Wanda Błeńska. Spełnione życie
Joanna MolewskaMarta Pawelec Wydawnictwo: Wydawnictwo Święty Wojciech biografia, autobiografia, pamiętnik
230 str. 3 godz. 50 min.
Kategoria:
biografia, autobiografia, pamiętnik
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Święty Wojciech
Data wydania:
2012-02-06
Data 1. wyd. pol.:
2012-02-06
Liczba stron:
230
Czas czytania
3 godz. 50 min.
Język:
polski
ISBN:
978-83-7516-435-0
Średnia ocen

7,5 7,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,5 / 10
34 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
224
198

Na półkach: , , ,

Ach, co to była za przygoda... Co to było za życie... Płakałam jak bóbr.I to mimo mojego książkowego zblazowania i znieczulicy. Okropnie się wzruszyłam. Po zakończeniu lektury całą noc oglądałam filmy o Wandzie Błeńskiej. Na szczęście trochę dokumentów krąży w sieci, więc można ją zobaczyć, posłuchać, odebrać.
Człowiek wzrusza się chyba najbardziej jak znajdzie w kimś kawałek siebie... Uwielbiam ludzi, dla których praca jest pasją. I to taką szaleńczą, obłędną.
No i ta osobowość, radość życia, zdolność do poświeceń i prostota. Te jej słowa, takie ujmujące, nienadmuchane pychą. Np. opisując spotkanie z papieżem, w czasie którego przytulił ją i pocałował w czubek włosów powiedziała, że pomyślała "nie umyłam włosów".
Potem ta starość. W samotności i wielkim uznaniu.
Ciężko mi wszystko wyrazić.
To czego trochę nie czuję w tej osobowości to poprawność, ugodowość, umiarkowanie w słowach. Przyznam, że ja jestem pod tym względem inna. Nie umiem i nie chcę być poprawna. Mówię co myślę i lubię radykałów. Wanda Błeńska była natomiast odwrotnością takiego charakteru, co mnie w pewnych momentach męczyło. Ale to bez różnicy.
Pozostał we mnie pewien niedosyt, ponieważ mam wrażenie, że książka zdradza z 10% tego co zachwyca. Reszta zostanie tajemnicą. Szkoda.
Wadą jest też generalnie to, że wszystkiego jest za mało. Chciałoby się książki na 1000 stron, z opisami przyrody, informacjami o studiach, wojnie, AK, pracy, podróżach. W tym życiu jest tyle do opowiadania.
Moja wysoka ocena wynika z poruszenia tym życiem, nie z tej konkretnej książki, choć muszę przyznać, że dwie młode autorki wykonały w mojej ocenie całkiem dobrą robotę. Troszkę zabrakło mi mięsa i szczegółów ale jak się ogląda wywiady z Wandą Błeńską z czasu wywiadu, to widać, że mówienie sprawiało jej już trochę kłopotów, traciła nieco wątek, a o pewnych rzeczach nie chciała mówić, zresztą z natury nie była wścibska i czasem wiele nie wiedziała z własnego wyboru. Dlatego trudno dziewczynom robić z tego zarzut.

Ach, co to była za przygoda... Co to było za życie... Płakałam jak bóbr.I to mimo mojego książkowego zblazowania i znieczulicy. Okropnie się wzruszyłam. Po zakończeniu lektury całą noc oglądałam filmy o Wandzie Błeńskiej. Na szczęście trochę dokumentów krąży w sieci, więc można ją zobaczyć, posłuchać, odebrać.
Człowiek wzrusza się chyba najbardziej jak znajdzie w kimś...

więcej Pokaż mimo to

avatar
292
193

Na półkach: ,

Muszę przyznać, że ta książka okazała się dla mnie miłym zaskoczeniem. Historia Wandy Błeńskiej, niezwykle ciepłej i życzliwej osoby, urzekła mnie. Jej podejście do życia i gotowość niesienia pomocy bliźnim mogłaby stać się dla wszystkich doskonałym wzorem. Dokta pracowała na rzecz innych nie z przymusu, ale z dobrej woli. A nie miała łatwo. Przeżyła dwie wojny i komunizm, nie dysponowała specjalistycznym sprzętem medycznym. Jednak radziła sobie bardzo dobrze i wielu ludziom pomogła. Robiła coś więcej niż tylko leczenie. Dawała trędowatym szansę na lepsze życie. Często powtarzała, że chorzy powinni otrzymywać witaminy, wśród których najważniejsza jest witamina M - miłość. To właśnie swoją miłością i życzliwością mnie urzekła.
Książka napisana została w formie wywiadu studentek z Doktą. Opowiadane przez nią historie z pewnością zainteresują czytelników i przybliżą im tę jakże niecodzienną postać.

Muszę przyznać, że ta książka okazała się dla mnie miłym zaskoczeniem. Historia Wandy Błeńskiej, niezwykle ciepłej i życzliwej osoby, urzekła mnie. Jej podejście do życia i gotowość niesienia pomocy bliźnim mogłaby stać się dla wszystkich doskonałym wzorem. Dokta pracowała na rzecz innych nie z przymusu, ale z dobrej woli. A nie miała łatwo. Przeżyła dwie wojny i komunizm,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
4663
3431

Na półkach: , , , , ,

Z okładki książki „Wanda Błeńska. Spełnione życie” spogląda na nas pogodna, pełna dobroci i optymizmu twarz. Zdaje się zapraszać do lektury, chociaż w rozmowie z autorkami opowiada o sobie skromnie, z dużym dystansem, ale i z poczuciem humoru.
Starsza pani ożywia się bardzo, gdy pytania dotyczą jej misyjnej pracy lekarki w Afryce, w ośrodkach leczenia trędowatych. Od razu widać, że Wanda Błeńska to osoba, która swoje barwne życie poświęciła innym i zrobiła to z wielką pasją. Jakże miło czyta się o kobiecie, dla której praca była zawsze przyjemnością i posłannictwem. Sposób, w jaki bohaterka tego wywiadu-rzeki opowiada o medycznym powołaniu, wzrusza i sprawia, że chciałoby się w życiu spotykać tylko takich lekarzy. Aż boli, że rzeczywistość jest inna…

Pani Wanda z wielkim sentymentem wspomina dzieciństwo i młodość, marzenia o byciu lekarzem i drogę do spełnienia tych dziecięcych snów na jawie. Interesująco opowiada o studiach, pierwszej pracy, wojennych perypetiach i powojennych problemach z ubekami.
Najwięcej miejsca energiczna lekarka poświęca opowieściom o misyjnej pracy, która nie jest dla każdego. Jak podkreśla bohaterka książki, do tego typu działalności nie wystarczą medyczna wiedza i przekonanie o powołaniu, potrzebne są jeszcze: odporność na stresy, umiejętność poświęcenia się dla innych, bezgraniczne oddanie pracy, szacunek dla ludzi, empatia i bardzo dobra kondycja fizyczna, gdyż leczenie chorych na trąd to często ciężka harówka. Bez tych podstawowych cech nie ma co myśleć o misyjnej robocie.

Z wypowiedzi Wandy Błeńskiej emanuje wielka miłość do świata i do ludzi, zwłaszcza tych pokrzywdzonych, potrzebujących pomocy. Stąd tak wiele ciepłych słów o dzieciach, które są najbardziej bezbronne wobec choroby, samotności, odrzucenia i innych nieszczęść.

Cała książka tchnie optymizmem, głosząc afirmację życia, nawet wówczas, gdy daje ono ludziom w kość. Dlatego warto przeczytać ten niezwykle ciepły wywiad-rzekę, napisany od serca, o ludziach i dla ludzi, wierzących i niewierzących, szczęśliwych i załamanych, radosnych i zagubionych.
Jestem pewna, że w tej pełnej pogody książce każdy znajdzie coś dla siebie.

Z okładki książki „Wanda Błeńska. Spełnione życie” spogląda na nas pogodna, pełna dobroci i optymizmu twarz. Zdaje się zapraszać do lektury, chociaż w rozmowie z autorkami opowiada o sobie skromnie, z dużym dystansem, ale i z poczuciem humoru.
Starsza pani ożywia się bardzo, gdy pytania dotyczą jej misyjnej pracy lekarki w Afryce, w ośrodkach leczenia trędowatych. Od razu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
120
65

Na półkach: ,

Jako, że jestem harcerką osoba Wandy Błeńskiej zawsze mi gdzieś towarzyszyła. Postanowiłam przeczytać tą książkę, żeby dowiedzieć się czegoś więcej o jej życiu i misjach, które są ciekawym tematem same w sobie.
Uważam, że książka jest ciekawa i opowieści, które przedstawiły tam prowadzące z p. Wandą wywiad są wciągające, jednak właśnie pytania i komentarze zadawane przez autorki czasami działały mi na nerwy.

Jako, że jestem harcerką osoba Wandy Błeńskiej zawsze mi gdzieś towarzyszyła. Postanowiłam przeczytać tą książkę, żeby dowiedzieć się czegoś więcej o jej życiu i misjach, które są ciekawym tematem same w sobie.
Uważam, że książka jest ciekawa i opowieści, które przedstawiły tam prowadzące z p. Wandą wywiad są wciągające, jednak właśnie pytania i komentarze zadawane przez...

więcej Pokaż mimo to

avatar
88
81

Na półkach:

Dr Wandę Błeńską widziałam tylko raz, gdy byłam jeszcze na studiach, podczas spotkania w ramach wykładów o misjach. Biło od niej niezwykłe ciepło, spokój i radość dosłownie "nie z tej ziemi". Nigdy nie zapomnę jej uśmiechu i uwagi jaką poświęcała każdej osobie. Gdy kilka dni temu przeczytałam książkę Joanny Molewskiej i Marty Pawelec, wspomnienia wróciły. Jako studentka Wydziały Teologicznego UAM, nie interesowałam się zbytnio misjami, raczej zgłębiałam Biblię. Po studiach kilka razy była na spotkaniach z misjonarzami, wiedziałam też o kole misyjnym na naszej uczelni, a w pracy katechetka próbowała mnie namówić na pracę na rzecz misji. Niestety nie mam takiego powołania, bardziej interesowała mnie pomoc dzieciom w różnych rejonach świata, niż ich ewangelizacja. Subtelna różnica, ale jednak znacząca. Zawsze uważałam, że najpierw trzeba pomóc człowiekowi w jego najbardziej podstawowych potrzebach, prawach i problemach. Nawracanie to coś wtórnego, jeśli się żyje wiarą, to każdy ją zauważy bez zbędnego gadulstwa, demonstrowania i przekonywania kogokolwiek. Najpierw musimy sprawić, by ludzie nie byli chorzy i głodni, potem możemy im mówić o Bogu... Dlatego bycie człowiekiem i pomoc człowiekowi to pierwsze i najważniejsze zadanie chrześcijanina, wszystko inne przychodzi później, zwyczajnie, cicho i niepostrzeżenie...

"Jak daleko mogę pamięcią sięgnąć, zawsze miała dwa cele: ja muszę być lekarką i muszę być lekarką na misjach. I koniec. Jako dzieciak to mówiłam - i się spełniło. Kiedy rozmawiam z młodzieżą, zawsze im powtarzam: jeżeli macie jakieś dobre, świetlane pomysły, to je pielęgnujcie. Nie dajcie im zasnąć. Nie odrzucajcie ich. Nawet jeżeli wydają się niemożliwe do spełnienia, za trudne. Swoje marzenia trzeba pielęgnować! Zawsze można znaleźć jakąś wymówkę, powód, dla którego rezygnuje się z marzeń. Czasem jest to strach.... A strach ma często wielkie oczy!"

Wanda Błeńska należy do moich autorytetów. To Matka Trędowatych, która przez ponad 40 lat nie opuściła swoich podopiecznych z Ugandy. Jej spokój i ciepło promieniowały na wszystkich. Książka jest przepięknym, głębokim i dającym do myślenia wywiadem z Doktą, bo tak ją nazywano w Afryce. Pani Doktor opowiada o swoim dzieciństwie, studiach, wojnach, pracy, marzeniach i wyjeździe na misje na całe życie. W jej wypowiedziach uderza ogromny szacunek dla człowieka, nie tylko tego chorego, ale też tego "innego". Z powagą i ostrożnością wypowiada się np. o plemiennych wierzeniach, nikogo nie oceniając nawet szamanów i czarowników. Dla nas Afryka to obraz utrwalony przez filmy, stereotypy, legendy, mniej lub bardziej prawdziwe wyobrażenia, dla Wandy Błeńskiej to cały świat, w których się odnalazła, który pokochała i starała się zrozumieć. Pomagała jej w tym pasja leczenia, pomagania chorym i głęboka wiara w Boga. Dokta jest też dla mnie przykładem wielkiego poświęcenia, heroizmu i walki o szacunek i godność swoich pacjentów. Sama przyznaje, że często nie stosowała choćby rękawiczek podczas badań chorych na trąd, aby nie poczuli, że się ich boi lub brzydzi. Z otwartością mówi, że widywała lekarzy badający "wzrokiem zza biurka". Ona jednak nigdy nie odtrącała człowieka, walczyła z jego chorobą, uczyła higieny i przekonywałam, że przy jej przestrzeganiu ryzyko zakażenia jej minimalne. Nie ocenia Afrykańczyków, nie dramatyzuje, nie straszy wojnami, ale spokojnie i ciepło przeprowadza czytelnika/słuchacza przez swoje spełnione życie. Jest nawet tak szczera, że zapytana, czy tęskni za Ugandą, odpowiada, że nie, bo zawsze ma ja w swoich wspomnieniach. Afryka ożywa w niej zawsze wtedy gdy się nią dzieli. a ta książka jest tego najlepszym przykładem.

POLECAM

Anna M.

Dr Wandę Błeńską widziałam tylko raz, gdy byłam jeszcze na studiach, podczas spotkania w ramach wykładów o misjach. Biło od niej niezwykłe ciepło, spokój i radość dosłownie "nie z tej ziemi". Nigdy nie zapomnę jej uśmiechu i uwagi jaką poświęcała każdej osobie. Gdy kilka dni temu przeczytałam książkę Joanny Molewskiej i Marty Pawelec, wspomnienia wróciły. Jako studentka...

więcej Pokaż mimo to

avatar
55
15

Na półkach: ,

Prawdziwa i żywa opowieść kobiety, której całe życie jest życiem misyjnym. Uderzające, że w tak niewielkiej pod względem fizycznym osobie zmieściło się tyle zapału, siły, cierpliwości, a także dobroci i miłości. Czytający staje się uczestnikiem podróży-wspomnienia do Ugandy z Wandą Błeńską.

Prawdziwa i żywa opowieść kobiety, której całe życie jest życiem misyjnym. Uderzające, że w tak niewielkiej pod względem fizycznym osobie zmieściło się tyle zapału, siły, cierpliwości, a także dobroci i miłości. Czytający staje się uczestnikiem podróży-wspomnienia do Ugandy z Wandą Błeńską.

Pokaż mimo to

avatar
248
165

Na półkach: ,

Pani Wanda Błeńska to wspaniała postać, dlatego książka-wywiad z nią musi być dobra. Autorki to co prawda nie profesjonalistki, ale bardzo dobrze dały sobie radę z nowym dziennikarko-redaktorskim zadaniem. Pani Wandzie dziękuję za to, że jest i kim jest.

Pani Wanda Błeńska to wspaniała postać, dlatego książka-wywiad z nią musi być dobra. Autorki to co prawda nie profesjonalistki, ale bardzo dobrze dały sobie radę z nowym dziennikarko-redaktorskim zadaniem. Pani Wandzie dziękuję za to, że jest i kim jest.

Pokaż mimo to

avatar
218
43

Na półkach: ,

Książka opowiadająca o kobiecie, która swoje życie postanowiła poświęcić innym, o problemach, które napotykała i o radości, która jej nie opuszczała.

Książka opowiadająca o kobiecie, która swoje życie postanowiła poświęcić innym, o problemach, które napotykała i o radości, która jej nie opuszczała.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    51
  • Przeczytane
    41
  • Posiadam
    10
  • Biografie
    2
  • Literatura faktu
    2
  • Historia
    1
  • 2015
    1
  • Biografie, pamiętniki
    1
  • Podróżnicze
    1
  • Chrześcijańskie
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Wanda Błeńska. Spełnione życie


Podobne książki

Przeczytaj także