Zakochany mnich. Biografia o. Leona Knabita

Okładka książki Zakochany mnich. Biografia o. Leona Knabita Paweł Zuchniewicz
Okładka książki Zakochany mnich. Biografia o. Leona Knabita
Paweł Zuchniewicz Wydawnictwo: Znak biografia, autobiografia, pamiętnik
352 str. 5 godz. 52 min.
Kategoria:
biografia, autobiografia, pamiętnik
Wydawnictwo:
Znak
Data wydania:
2014-12-02
Data 1. wyd. pol.:
2014-12-01
Liczba stron:
352
Czas czytania
5 godz. 52 min.
Język:
polski
ISBN:
9788324031856
Średnia ocen

7,3 7,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,3 / 10
82 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
371
356

Na półkach:

Biografia wspaniałego człowieka. Nastawiałem się na wielkie dzieło, a to po prostu biografia. Może gdybym nie podchodził do tej książki z wielkimi nadziejami, to nie oceniałbym jej aż tak surowo. No ale cóż.

Biografia wspaniałego człowieka. Nastawiałem się na wielkie dzieło, a to po prostu biografia. Może gdybym nie podchodził do tej książki z wielkimi nadziejami, to nie oceniałbym jej aż tak surowo. No ale cóż.

Pokaż mimo to

avatar
853
835

Na półkach:

Któż nie zna lub choćby nie słyszał o o.Leonie? Ten ciepły i mądry człowiek dzieli się z nami swoim życiem na kartach tej właśnie książki.Wychowany w prostej rodzinie pokazuje ,że trzeba być wiernym swojemu powołaniu. Bez względu czy dotyczy ono życia za murami czy realizowania się jako mąż czy żona.
Prosty przekaz - chcesz być szczęśliwy bądź wierny swoim przekonaniom na przekór losowi, który mnicha wcale nie oszczędzał.Nie znajdziemy tu moralizatorstwa, przekonywania na siłę do kościoła.
Poza tym mnóstwo tu ciekawych postaci, które odcisnęły się na życiu o.Leona.

Któż nie zna lub choćby nie słyszał o o.Leonie? Ten ciepły i mądry człowiek dzieli się z nami swoim życiem na kartach tej właśnie książki.Wychowany w prostej rodzinie pokazuje ,że trzeba być wiernym swojemu powołaniu. Bez względu czy dotyczy ono życia za murami czy realizowania się jako mąż czy żona.
Prosty przekaz - chcesz być szczęśliwy bądź wierny swoim przekonaniom na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
975
175

Na półkach:

Bardzo ciekawa książka o ojcu Leonie Knabicie, zakonniku z Tyńca. Jest on benedyktynem zakochanym w Bogu, pełnym radości, humoru i ciągle poszukującym swej drogi. W zasadzie jest tu opisane całe jego życie, od lat chłopięcych do 2014 roku. Ładne wydanie /twarda oprawa, biały papier, fotografie/ jeszcze bardziej zachęca do czytania. A warto, bo można sporo dowiedzieć się o tym niezwykłym człowieku. Poza tym autor wszystko bardzo ciekawie i zgrabnie opisuje. Nie da się streścić książki, ją po prostu trzeba przeczytać, by zanurzyć się w duchowość ojca Leona, jednego z najbardziej znanych zakonników w Polsce. Jeśli tylko ktoś lubi czytać biografie, to polecam. Może natrafi się na małą receptę na szczęście?

Bardzo ciekawa książka o ojcu Leonie Knabicie, zakonniku z Tyńca. Jest on benedyktynem zakochanym w Bogu, pełnym radości, humoru i ciągle poszukującym swej drogi. W zasadzie jest tu opisane całe jego życie, od lat chłopięcych do 2014 roku. Ładne wydanie /twarda oprawa, biały papier, fotografie/ jeszcze bardziej zachęca do czytania. A warto, bo można sporo dowiedzieć się o...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2112
1374

Na półkach: , , ,

Nie spodziewałam się, że biografia osoby tak bardzo związanej z Kościołem, która poświęciła mu całe swoje życie, może być tak fascynującą lekturą. Któż nie zna - przynajmniej ze słyszenia - Ojca Leona Knabita; ja osobiście kilka razy natknęłam się w mediach na jego wywiady, wypowiedzi, ale nigdy nie ciągnęło mnie, aby zainteresować się nim bliżej. Usłyszawszy w DDTVN rozmowę na temat tejże książki, postanowiłam ją przeczytać. I nie zawiodłam się.

To wspaniała biografia osoby, która całe swoje życie poświęciła i zawierzyła Bogu, benedyktyna, który swoją miłość do Boga przelał także na ludzi, którym zawsze służył, pomagał, wspierał, poświęcając im swój czas, niekiedy kosztem własnego zdrowia. Poznajemy tu życiową i zakonną drogę Ojca Leona, jego duchowych przewodników, kolejne etapy zakonnej "kariery", spotkań z ludźmi władzy, Kościoła, a przede wszystkim z Papieżem Janem Pawłem II. To wspaniały obraz człowieka pełnego poczucia humoru, dystansu do siebie, kochającego Jezusa Chrystusa, ale też ludzi, nie tylko tych oddanych Kościołowi. Nie sposób opisać "dokonań" bohatera tej biografii, po prostu trzeba ją przeczytać.

Nie spodziewałam się, że biografia osoby tak bardzo związanej z Kościołem, która poświęciła mu całe swoje życie, może być tak fascynującą lekturą. Któż nie zna - przynajmniej ze słyszenia - Ojca Leona Knabita; ja osobiście kilka razy natknęłam się w mediach na jego wywiady, wypowiedzi, ale nigdy nie ciągnęło mnie, aby zainteresować się nim bliżej. Usłyszawszy w DDTVN...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1026
416

Na półkach: , , , , , ,

Książki biograficzne, tudzież autobiograficzne, są jednymi z tych, po które sięgam najchętniej. Dlaczego? Czasami w życiu znanych osób, bo zazwyczaj książki tego typu takich dotyczą, można znaleźć prawdziwe perełki. Jeżeli do tego dochodzi jeszcze fakt, że daną biografię zredagował tak wyśmienity autor, jakim jest Paweł Zuchniewicz, to nieprzeczytanie tej pozycji mogłam podpiąć pod kolejny „osobisty grzech”.
Pawła Zuchniewicza znam z jego wyśmienitych, fabularnych biografii Karola Wojtyły. Pamiętam jak książkę liczącą ponad 850 stron przeczytałam w ciągu jednego dnia. Nie inaczej było z innymi pozycjami. Dlatego kiedy zobaczyłam książkę „Zakochany mnich. Biografia o. Leona Knabita” nie mogłam się oprzeć i jej nie zamówić.
Zanim jeszcze dotarła ona do mnie, zaczęłam zastanawiać się kim w ogóle jest ten ojciec Leon, ponieważ ani jego nazwisko, ani imię nic mi nie mówiło. Na szczęście Internet roił się od informacji na temat mnicha. Pierwsza z nich i pierwsze zaskoczenie – ojciec Leon Knabit, pomimo swojego dość zaawansowanego wieku, prowadzi bloga o wierze. Nie dość tego, został jednym z laureatów prestiżowego konkursu „Blog roku 2011”. Zapowiadało się więc ciekawie.
Książkowa biografia została podzielona na kilka działów. W pierwszym z nich cofamy się do korzeni rodzinnych mnicha benedyktyńskiego. Dowiadujemy się z niego, że Stefan Knabit, bo tak brzmi jego świeckie nazwisko, urodził się 26 grudnia 1929 roku w Bielsku Podlaskim, z którego potem przeniósł się wraz z rodzicami do Siedlec. Fanek, bo tak pieszczotliwie nazywali go najbliżsi, był dobrym uczniem, miał kochający dom, wielu znajomych. W czasie okupacji został ministrantem, w tym samym roku zginął też jego ojciec. Kilka lat później podejmuje świadomą decyzję o oddaniu się służbie Bożej. Choć na początku tego nie planuje, z czasem postanawia wstąpić do zakonu bernardynów. Wkrótce trafia do klasztoru w opactwie tynieckim koło Krakowa. Przebywa w nim do dzisiaj z dziesięcioletnią przerwą, kiedy został skierowany do innego opactwa bernardyńskiego, w Lubiniu.
Z stron książki przemawia niezwykła energia opanowanego człowieka, który oddaje całe swoje życie Panu Bogu. Największą dla mnie niespodzianką jest oddawanie przez tego skromnego mnicha prawdziwej czci swoim rodzicom. W ani jednej jego wypowiedzi nie znalazłam słów „matka”, „ojciec”(oczywiście wyłączam tutaj tekst zredagowany przez pana Pawła Zuchniewicza),ale „mamusia”, „tatuś”. Świadczy to o ogromnym szacunku, jaki mnich ich darzy. To ważne świadectwo w dzisiejszych czasach, kiedy młodzież wyraża się o swoich rodzicach „stary”, „stara”.
Druga niespodzianka to niezwykle ciepło opisywana przyjaźń ojca Knabita, z Karolem Wojtyłą. Zaczęła się ona w czasach, kiedy Karol Wojtyła nie był jeszcze biskupem, a przetrwała aż do śmierci papieża. Na szczególną uwagę zasługuje opisanie wzajemnej relacji tej dwójki, zwłaszcza kiedy ojciec Leon znajdował się w Rzymie. Właściwie za każdym bernardyn razem miał przyjemność zostania zaproszonym do papieskich apartamentów, a nawet koncelebrowania Mszy świętej z Janem Pawłem II. W zamian to on był konferansjerem pobytu papieża Polaka w Krakowie.
Z postaci ojca Leona Knabita bije niebywały optymizm. Nie jest on stereotypowym mnichem siedzącym w klasztornych murach. Tak jak pisałam, prowadzi bloga, ma też na swoim koncie kilka programów telewizyjnych oraz książek teologicznych. Pomimo swojego wieku chodzi po górach oraz jeździ po świecie. Wiele można się od niego nauczyć, a przede wszystkim tego, że warto zaufać Bogu, bo owoce tego mogą być nieprzewidywalne.

Książki biograficzne, tudzież autobiograficzne, są jednymi z tych, po które sięgam najchętniej. Dlaczego? Czasami w życiu znanych osób, bo zazwyczaj książki tego typu takich dotyczą, można znaleźć prawdziwe perełki. Jeżeli do tego dochodzi jeszcze fakt, że daną biografię zredagował tak wyśmienity autor, jakim jest Paweł Zuchniewicz, to nieprzeczytanie tej pozycji mogłam...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1729
1712

Na półkach: ,

Bohater niniejszej książki, to o. Leon Knabit, benedyktyn z Tyńca. Zna go chyba większość osób, ponieważ jest to jeden z najbardziej medialnych polskich zakonników. Medialny, na ogół to słowo źle się kojarzy z takim tanim szukaniem popularności. Mam jednak na myśli jak najbardziej pozytywne znaczenie tego słowa. Poprzez swoją obecność w mediach (moim zdaniem i tak zbyt rzadką) o. Knabit pokazuje nam o co tak na prawdę w życiu chodzi. Popularność zakonnika nie bierze się jednak z jego obecności w tv, a z ukochania ludzi. Ten niezwykle mądry, pogodny, sympatyczny człowiek wielokrotnie zadziwiał mnie, a niejednokrotnie zawstydzał swoim podejściem do życia.
Tym bardziej z wielką radością sięgnęłam po niniejszą pozycję. I nie rozczarowałam się. Zakonnik wspaniale opowiada zarówno o sobie, jak i o życiu, które wcale nie było łatwe, o miłości do Boga, śpiewu, życia, ludzi i ogólnie o wszystkim co składa się na życie przez duże Ż. W książce nie ma ani grama pychy czy moralizatorskiego tonu. Cała opowieść potraktowana jest serio, ale i z lekkim przymrużeniem oka, a na pewno z ogromnym dystansem bohatera do samego siebie.
Anegdoty z życia, opowieści o rodzinie, korzeniach, dzieciństwie przeplatają się z historiami z życia duchownego. O. Knabit nie epatuje religią, wiarą, wspomina o nich ot tak mimochodem. I to mnie także urzekło, jako osobę powiedzmy z mocno negatywnym nastawieniem do Kościoła.
Dużo w książce mądrych, często wywołujących uśmiech na twarzy zdań.
Z powołaniem jest jak z GPS-em. Jest w nim program według którego idziemy. Ty masz być mnichem. Ty księdzem. Ty małżonkiem.
Bohater książki wymienia wiele ważnych osób, które odegrały w Jego życiu istotną rolę. Są wśród nich: o. Piotr Rostworowski, który w czasie wojny wielokrotnie przekraczał linię frontu, by z narażeniem życia wyspowiadać ludzi, ukrywał uciekinierów z Czechosłowacji, co przypłacił więzieniem; św. Jan Paweł II, którego o. Knabit znał już jako księdza Wojtyłę, a z którym znajomość w ogromny sposób wpłynęła na Niego samego i wielu innych.
Wspomina także o swoich mniejszych lub większych przywarach, jak chociażby bałaganiarstwie i związanych z tym zabawnych wydarzeniach. M.in. pewnego dnia, wiele lat temu, o. Knabit otrzymał notkę mającą mieć charakter delikatnego choc sugestywnego upomnienia. Jej autorem był opat Galiński. W tej notatce była następująca treść: Przy najbliższej okazji proszę w czasie komplety poklęczeć sobie za pozostawienie przez cały dzień celi w TAKIM stanie! Starokawalerstwa (przedwczesnego) tolerować nie mogę.
Zakochany mnich (żółty grzbiet) w otoczeniu innych biografii:)
Zakochany mnich to wspaniała, przezabawna, ciepła, sympatyczna i niezwykle mądra lektura. Jej bohater, sędziwy (26.12.2014 roku skończył 85 lat),pogodny mnich z Tyńca, który głosząc treści życiowe i ewangeliczne został blogerem 2011 roku (tak, prowadzi własny blog:):)) po raz kolejny mnie urzekł i sprawił, iż spotkanie z Nim zakończyłam z wieloma przemyśleniami i uśmiechem na twarzy oraz przeogromną masą pozytywnej energii.

Bohater niniejszej książki, to o. Leon Knabit, benedyktyn z Tyńca. Zna go chyba większość osób, ponieważ jest to jeden z najbardziej medialnych polskich zakonników. Medialny, na ogół to słowo źle się kojarzy z takim tanim szukaniem popularności. Mam jednak na myśli jak najbardziej pozytywne znaczenie tego słowa. Poprzez swoją obecność w mediach (moim zdaniem i tak zbyt...

więcej Pokaż mimo to

avatar
37
36

Na półkach:

Paweł Zuchniewicz napisał już kilka książek, które urzekły mnie jego umiejętnością opowiadania. Nie każdy bowiem pod pretekstem biograficznym umie opowiedzieć o życiu kościoła, klasztoru i wzajemnych ich zależnościach tak, by nikogo nie urazić a ukazać prawdę. Nie ma tu owijania w bawełnę, a jednak obraz kapłaństwa jest trochę odczarowany z czarnych scenariuszy pisanych przez opinię publiczną ostatnimi czasy. Dobra robota.

Paweł Zuchniewicz napisał już kilka książek, które urzekły mnie jego umiejętnością opowiadania. Nie każdy bowiem pod pretekstem biograficznym umie opowiedzieć o życiu kościoła, klasztoru i wzajemnych ich zależnościach tak, by nikogo nie urazić a ukazać prawdę. Nie ma tu owijania w bawełnę, a jednak obraz kapłaństwa jest trochę odczarowany z czarnych scenariuszy pisanych...

więcej Pokaż mimo to

avatar
5
5

Na półkach:

Biografia przedstawia raczej mało znane fakty z życia ojcieca Leoan Knabita. Bo wszyscy znają go jako człowieka pełnego optymizmu, ale jego losy wcale nie były radosne. Książka dzięki temu jest niezwykle ciekawa. Polecam

Biografia przedstawia raczej mało znane fakty z życia ojcieca Leoan Knabita. Bo wszyscy znają go jako człowieka pełnego optymizmu, ale jego losy wcale nie były radosne. Książka dzięki temu jest niezwykle ciekawa. Polecam

Pokaż mimo to

avatar
363
206

Na półkach: , ,

Dobra, rzetelna biografia. Bez przepompowania i "fanatyzmu" z jakim czasem można się spotkać przy biografiach. Ojciec Leon jest osobowością bardzo ciekawą, skromną i mądrą - warto poznać.

Dobra, rzetelna biografia. Bez przepompowania i "fanatyzmu" z jakim czasem można się spotkać przy biografiach. Ojciec Leon jest osobowością bardzo ciekawą, skromną i mądrą - warto poznać.

Pokaż mimo to

avatar
111
92

Na półkach:

Ciepła i pełna humoru opowieść o niezwykłym mnichu. Pomimo trudnych doświadczeń czasu okupacji, zachowuje życiowy optymizm i radość, którą zaraża. Świetna.

Ciepła i pełna humoru opowieść o niezwykłym mnichu. Pomimo trudnych doświadczeń czasu okupacji, zachowuje życiowy optymizm i radość, którą zaraża. Świetna.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    96
  • Chcę przeczytać
    82
  • Posiadam
    38
  • Teraz czytam
    5
  • Ulubione
    4
  • 2015
    2
  • 2015
    1
  • Wiara
    1
  • Przeczytane w 2021 roku
    1
  • Przeczytane 2017
    1

Cytaty

Więcej
Paweł Zuchniewicz Zakochany mnich. Biografia o. Leona Knabita Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także