Pod znakiem Bliźniąt
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- Ikrek Hava
- Wydawnictwo:
- Czytelnik
- Data wydania:
- 1974-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 1974-01-01
- Liczba stron:
- 82
- Czas czytania
- 1 godz. 22 min.
- Język:
- polski
- Tłumacz:
- Jan Zimierski
Miklós Radnóti, jeden z najwybitniejszych poetów węgierskich okresu międzywojennego, urodził się w r. 1909. Studiuje hungarystykę i romanistykę na uniwersytecie w Segedynie. W tym właśnie czasie ukazał się pierwszy tomik jego wierszy „Pogány köszöntő” (1930). Radnóti jest również świetnym esseistą i tłumaczem. Jego zbiór „Orpheus nyomában” (1943) zawiera doskonałe przekłady z de La Fontaine'a, Gérarda de Nerval, Apollinaire'a, Cocteau, Shelleya i innych.
W r. 1944 poeta został wywieziony do obozu zagłady w Bor, na terenie zajętej przez Niemców Jugosławii. Zginął zastrzelony przez esesmana przy ewakuacji obozu, gdyż na skutek wycieńczenia nie nadążał za kolumną marszową.
Miklós Radnóti tworzył do ostatniej chwili życia – podczas ekshumacji jego zwłok znaleziono przy nim ostatnie utwory.
„Pod znakiem Bliźniąt” to jedyny prozatorski utwór poety – piękne, liryczne wyznanie o najintymniejszych sprawach, jakie rozegrały się w jego życiu i zaważyły na ukształtowaniu jego osobowości.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 6
- 2
- 1
- 1
Cytaty
Wiersz powinien wyrażać uczucia jak gwizd, jak jęk albo czkawka po winie. Żeby się nie wyczuwało, że zbudowany jest z materiału. Czy wyczuwasz, że katedra w Strasburgu zbudowana jest z kamienia?
OPINIE i DYSKUSJE
Podana na zasadzie luźno powiązanych, lecz spójnych całościowo retrospekcji historia dzieciństwa i młodości poety, na których piętno odcisnęło zakłamanie (a może bardziej nieszczerość) bliskich, które zamiast chronić przed bolesną prawdą, doprowadziło do bolesnego starcia z rzeczywistością i wymusiło postawienie sobie przez autora pytań o wiele życiowych kwestii.
Nie są to zwierzenia zaskakujące, gdyż wiele bardzo podobnych historii dzieje się pośród nas nawet dziś. Skutki zbędnych tajemnic i konspiracja wobec bliskich, szczególnie dzieci, nie zmieniły swoich właściwości od stuleci. Czytając tę książkę jesteśmy świadkami jednego z takich nieszczęść, udokumentowanego jednak w niezwyczajny, wyzbyty goryczy i liryczny sposób, co jakby automatycznie łagodzi odczucia, przynajmniej moje. Autor nie nastawia nas przeciwko komukolwiek, nie osądza, bardziej rozważa przy nas swoją przeszłość. Każdy może ocenić jego sytuację wedle własnej wrażliwości.
Książkę doceniam za liryczność, pewną tragiczność i zaskakujące zakończenie, ale nie ucieknę przed tym, że przeszedłem przez nią bez większych emocji.
Według mnie można przeczytać lub nie bez większych konsekwencji.
Podana na zasadzie luźno powiązanych, lecz spójnych całościowo retrospekcji historia dzieciństwa i młodości poety, na których piętno odcisnęło zakłamanie (a może bardziej nieszczerość) bliskich, które zamiast chronić przed bolesną prawdą, doprowadziło do bolesnego starcia z rzeczywistością i wymusiło postawienie sobie przez autora pytań o wiele życiowych kwestii.
więcej Pokaż mimo toNie są to...
Garść wspomnień z dzieciństwa i wczesnej młodości przypadających na dwudziestolecie międzywojenne. Niespiesznie, może wręcz nawet sennie późniejszy poeta snuje opowiastki o rodzinie i przyjacielu, najlepsze serwując na koniec.
Garść wspomnień z dzieciństwa i wczesnej młodości przypadających na dwudziestolecie międzywojenne. Niespiesznie, może wręcz nawet sennie późniejszy poeta snuje opowiastki o rodzinie i przyjacielu, najlepsze serwując na koniec.
Pokaż mimo toStare książki, wygrzebane z dna babcinej szafy gdzieś na strychu, mają duszę... To prawda, przekonałam się o tym po raz kolejny biorąc do ręki malutką, skromniutką powieść węgierskiego poety Miklósa Radnótiego. Zostałam oczarowana jej subtelnością, mądrością, lekkością pióra oraz wyczuwalnym smutkiem, który, będąc nieuleczalną melancholiczką, kocham chyba najbardziej. Mamy tu wspomnienia dorosłego już mężczyzny, który myślami wraca do swojego beztroskiego, bezpiecznego dzieciństwa spędzonego wraz z siostrą i rodzicami, a następnie próbuje skonfrontować ten trochę sielankowy obraz z tym, co stało się później, a co kazało mu zbyt szybko dorosnąć oraz zmierzyć się z kłamstwem na którym niestety zbudowany był jego chłopięcy świat. Autor dotyka spraw trudnych, opisuje skomplikowane relacje z bliskimi, jednak cały czas robi to w bardzo delikatny sposób, jego styl prowadzenia narracji jest spokojny, niespieszny, minimalistyczny, dla niektórych może nudny, jednak dla mnie po prostu poetycko piękny.
Polecam tym, którzy lubią takie szeptem opowiadane, poruszające historie, dotykające rzeczy najważniejszych, rzekłabym egzystencjalnych i którzy nie boją się zadawania pytań, na które nie ma gotowych odpowiedzi.
„Czy wirujący płatek jest już umarły, gdy spadać zaczyna? A może umiera, gdy ziemi dotyka?”
Stare książki, wygrzebane z dna babcinej szafy gdzieś na strychu, mają duszę... To prawda, przekonałam się o tym po raz kolejny biorąc do ręki malutką, skromniutką powieść węgierskiego poety Miklósa Radnótiego. Zostałam oczarowana jej subtelnością, mądrością, lekkością pióra oraz wyczuwalnym smutkiem, który, będąc nieuleczalną melancholiczką, kocham chyba najbardziej. Mamy...
więcej Pokaż mimo to