Przejście

Okładka książki Przejście Justin Cronin
Okładka książki Przejście
Justin Cronin Wydawnictwo: Albatros Cykl: Trylogia Przejścia (tom 1) horror
752 str. 12 godz. 32 min.
Kategoria:
horror
Cykl:
Trylogia Przejścia (tom 1)
Tytuł oryginału:
The passage. Trilogy 1
Wydawnictwo:
Albatros
Data wydania:
2011-10-19
Data 1. wyd. pol.:
2011-10-19
Liczba stron:
752
Czas czytania
12 godz. 32 min.
Język:
polski
ISBN:
978-83-7659-538-2
Tłumacz:
Zbigniew Kościuk
Tagi:
wirus wampiry apokalipsa
Inne
Średnia ocen

7,1 7,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Okładka książki Wirus Chuck Hogan, Guillermo del Toro
Ocena 6,7
Wirus Chuck Hogan, Guille...
Okładka książki Upadek Chuck Hogan, Guillermo del Toro
Ocena 6,7
Upadek Chuck Hogan, Guille...

Oceny

Średnia ocen
7,1 / 10
155 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
74
35

Na półkach: , ,

Miałam ochotę na krwiste postapo i ok pomyślałam wrócę do książki, którą kiedyś już przeczytałam. Zgadzam się z tym, iż książka do ponad połowy jest wciągająca, ma ten klimat, dzieje się i wciąż czekamy na to, co dalej się wydarzy. Lecz tak w drugiej połowie; zaznaczmy że książka ma ponad 800 stron, to dajmy tak od około 500-setnej strony fabuła jakby oklapła! Nie wiem, czy autor już się zmęczył, czy na siłę musiał ciągnąć opowieść, aby jednak było to grube tomiszcze? Pamiętam, że drugi tom "Dwunastu" podobała mi się najbardziej z trzech tomów, ale obecnie troszkę wymęczyłam się czytaniem pierwszej części, więc na razie sobie odpuszczę i może kiedyś wrócę ponownie, by przypomnieć sobie tom drugi. Reasumując książka Przejście świetna, ale tylko do połowy; później to już nie jest to coś, co zachwyciło z początku.

Miałam ochotę na krwiste postapo i ok pomyślałam wrócę do książki, którą kiedyś już przeczytałam. Zgadzam się z tym, iż książka do ponad połowy jest wciągająca, ma ten klimat, dzieje się i wciąż czekamy na to, co dalej się wydarzy. Lecz tak w drugiej połowie; zaznaczmy że książka ma ponad 800 stron, to dajmy tak od około 500-setnej strony fabuła jakby oklapła! Nie wiem, czy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
321
141

Na półkach: ,

Trochę się zawiodłem, bo ani to do końca nie jest powieść drogi, ani thriller o wampirach, ani jakaś fantastyczna opowieść o siłach nieczystych. Post-apo, tak, ale wszystkiego co wymieniłem wcześniej było też po trochu i na końcu człowiek nie wie co myśleć. Zbyt wiele elementów jest niewyjaśnione i pozostaje niedosyt. Podejdę do drugiej części, może jako całość zyska. Za pierwszą część - ocena niska. Dla mnie osobiście nie ma dużego podobieństwa do Bastionu Kinga.

Trochę się zawiodłem, bo ani to do końca nie jest powieść drogi, ani thriller o wampirach, ani jakaś fantastyczna opowieść o siłach nieczystych. Post-apo, tak, ale wszystkiego co wymieniłem wcześniej było też po trochu i na końcu człowiek nie wie co myśleć. Zbyt wiele elementów jest niewyjaśnione i pozostaje niedosyt. Podejdę do drugiej części, może jako całość zyska. Za...

więcej Pokaż mimo to

avatar
757
37

Na półkach:

Naprawdę lubię wątki post apokaliptyczne i uwielbiam "Bastion" Kinga ale tutaj coś nie pyklo. Chciałabym się dowiedzieć jak kończy się ta historia ale wiem że nie dam rady przez to przejść. Pomysł naprawdę fajny jednak wykonanie już nie.

Naprawdę lubię wątki post apokaliptyczne i uwielbiam "Bastion" Kinga ale tutaj coś nie pyklo. Chciałabym się dowiedzieć jak kończy się ta historia ale wiem że nie dam rady przez to przejść. Pomysł naprawdę fajny jednak wykonanie już nie.

Pokaż mimo to

avatar
641
610

Na półkach: , , ,

Połączenie “Jestem Legendą” Richarda Mathesona, zombie-kalipsy w stylu znanym z “Feed” czy “World War Z” i “Bastionu” Stephena Kinga, uzupełnione o motyw Dziecka-Klucza do ratunku (“Akira”, “Wiedźmin”, “Łabędzi Śpiew”) - “Przejście” to niekoniecznie bardzo oryginalny, ale naprawdę dobrze napisany, przygodowy horror post apokaliptyczny.

+

Jak zwykle, wojskowy eksperyment wymknął się spod kontroli… Amerykanie w próbie utworzenia SuperŻołnierza zainfekowali dwunastu skazanych na śmierć morderców krwią wampirycznych nietoperzy. Wyszło lepiej, niż się można było spodziewać - powstało 12 praktycznie nieśmiertelnych potworów, dodatkowo obdarzonych potężnymi mocami hipnotycznymi, umożliwiającymi opanowanie słabych ludzkich umysłów. Nadchodzi taka noc, kiedy “all hell breaks loose”, zmutowane Wampiry wyrywają się na wolność z laboratorium, gdzie były prowadzone badania, i w niedługim czasie wampiryczna infekcja, przed którą nie ma żadnego ratunku, obejmuje cały świat i prowadzi do całkowitego upadku cywilizacji.

Mija sto lat, niedobitki ludzkie chronią się w specjalnych enklawach, które nocami są oświetlane przez potężne reflektory (jedyna ochrona przed atakami stad wampirów) zasilanych wciąż działającymi, ale z biegiem lat wyczerpującymi się, bateriami słonecznymi.
Pewnego razu do jednej z takich enklaw trafia tajemnicza dziewczynka - dziewczynka, która, sama nie będąc wampirem, potrafi przetrwać w nocy na zewnątrz, która, jak się okazuje, ma blisko 100 (!) lat, która, jak się okazuje, była “trzynastą” ofiarą eksperymentów. Jej przybycie niesie nieokreśloną nadzieję, nadzieję na odwrócenie fatalnego, zmierzającego do rychłego końca, losu mieszkańców enklawy, może być kluczem do pokonania epidemii wampirów (The Last Of Us vibe na pełnej). Niestety, wraz z jej przybyciem nasilają się nocne ataki wampirów, giną kolejne osoby - tłum zaczyna winić dziewczynkę za tragedie i żąda jej śmierci.

Grupa poszukiwaczy przygód, która wierzy w możliwość ocalenia, postanawia uratować dziewczynę, ucieka z osady i kierowana tajemniczym przekazem radiowym wyrusza w pełną przygód i niebezpieczeństw podróż na Wschód. Wędrowcy napotkają na swej drodze skrywające ponure tajemnice enklawy, będą się przebijać przez zainfekowane tysiącami wampirów Kansas City, w końcu odnajdą zorganizowane jednostki wojskowe toczące walki z plagą.

Wiele się będzie działo, zwłaszcza, że “Przejście” samo z siebie opasłe - ponad 800 stron - to dopiero pierwsza część trylogii…..

+

A co, gdyby bohaterem powieści grozy uczynić Renfielda*?

Zacznijmy od tego że Cronin postanowił napisać nie jakieś zwykłe „postapo” a “horror postapo”, powieść, gdzie elementy nadnaturalnej grozy są traktowane zupełnie na równi z typowymi dla całego podgatunku elementami : codziennym przetrwaniem ale Robinson Crusoe, próbami odtwarzania cywilizacji, walkami z bandami scavengerów. Jednym z ważnych elementów “Przejścia” - i jedynym tak naprawdę oryginalnym pomysłem;-) - jest opanowywanie umysłów ludzkich przez wampiry, władza, jaką potwory zdobywają nad zahipnotyzowanymi. Dzięki takiej właśnie władzy dwunastu ArcyLordów wyrywa się na wolność, ale to tylko początek, bowiem ta sama moc pozwala hordom wampira-zombie, atakującym co noc enklawy, pomału przejmować kontrolę nad zachowaniem wybranych przez siebie “agentów”. To rozwiązanie naprawdę świeże, nieoczekiwane i prowadzi często do genialnych grozowych akcji!

No bo reszta patentów w powieści urzeka raczej sprawnością narracyjną niż oryginalnością. W pewnym sensie “wszystko to już było”. Wampiry, epidemia, koniec świata, zombiaki, dziecko-niespodzianka - no klasyka gatunku, ostatnio hiper-popularna choćby za sprawą wspaniałego serialu “The Last Of Us”. Tak więc nie o świeżość pomysłu, a o wartką, potoczystą fabułę tu idzie.
I przyznać trzeba, że Cronin w pełni spełnia tak postawione wymagania. “Przejście” napisane jest znakomitym, lekkim, “samoczytającym” się językiem, budzącym skojarzenia z najlepszymi storytellerami, od Kinga przez McCammona i Simmonsa aż po G.R.R. Martina. Lektura jest tak lekka, tak przyjemna, że aż nie wiadomo, kiedy znikają kolejne setki stron.

Na duży plus również kreacja postaci. Mimo ogromu powieści, mimo tłumów występujących w niej osób główni bohaterowie mają wyraźnie zarysowane osobowości, ciekawe historie, potrafią wzbudzić zainteresowanie i sympatię. Fajne jest też, jak umiejętnie Cronin manipuluje uczuciami czytelników - niektóre postaci budzą o razu jakąś instynktowną niechęć, a kiedy za chwilę okazują się agentami wampirów, to się człowiek czuje usatysfakcjonowany (“ja tego gościa od początku nie lubiłem”!).

Trochę szkoda, że w drugiej części “Przejście” nieco przysiada, z prawdziwej petardy robi się tylko “bardzo dobra powieść”, mniej jest werwy, rozwiązania fabularne coraz bardziej generyczne a nawet ogólny kierunek fabuły przestaje być wyraźny. Oby sprawy uległy poprawie przed kolejnymi częściami, bo potencjał jest duży i szkoda, żeby tak zapowiadająca się saga miała ugrzęznąć w przeciętności.

Niemniej warto poznać - to prawie że “modern classic”, bardzo sprawna i efektowna historia, dla fanów “Last Of Us” pozycja wręcz obowiązkowa. Good stuff!

PS.
Historia jest bardzo filmowa, nic dziwnego, że już przystąpiono do ekranizacji - powstał pierwszy sezon serialu. Ale tu mały zonk - produkcję skasowano! Ajć, okazało się, że opowieść nie zyskała wystarczającej oglądalności. Inna sprawa, że oczekiwania widzów w tego typu opowieściach bardzo skutecznie (i z jakież udanym skutkiem) pochłania “The Last Of Us”


* jakby komuś miało umknąć - Renfield to drugoplanowa postać z “Draculi”, człowiek, którego umysł został opanowany przez wampira, gotowy służyć wampirowi i w tej służbie działać przeciwko innym ludziom.

Połączenie “Jestem Legendą” Richarda Mathesona, zombie-kalipsy w stylu znanym z “Feed” czy “World War Z” i “Bastionu” Stephena Kinga, uzupełnione o motyw Dziecka-Klucza do ratunku (“Akira”, “Wiedźmin”, “Łabędzi Śpiew”) - “Przejście” to niekoniecznie bardzo oryginalny, ale naprawdę dobrze napisany, przygodowy horror post apokaliptyczny.

+

Jak zwykle, wojskowy eksperyment...

więcej Pokaż mimo to

avatar
769
168

Na półkach: ,

Jedna z bardziej ciekawych serii książkowych o globalnym wirusie, wampirach i Armageddonie. Wielowątkowa, rozbudowana i pomimo obszerności - wciąga na całego. Szkoda, że tak długo trzeba było czekać na kolejne tomy i dodatkowo wydawnictwo zmieniło format graficzny ostatniego tomu...Jak ja lubię konsekwencję wydawniczą....

Jedna z bardziej ciekawych serii książkowych o globalnym wirusie, wampirach i Armageddonie. Wielowątkowa, rozbudowana i pomimo obszerności - wciąga na całego. Szkoda, że tak długo trzeba było czekać na kolejne tomy i dodatkowo wydawnictwo zmieniło format graficzny ostatniego tomu...Jak ja lubię konsekwencję wydawniczą....

Pokaż mimo to

avatar
156
24

Na półkach:

Ciekawa, jednak gdyby treść była pisana bardziej zwięźle nie nudziłaby tak mocno jak obecnie, momentami ciągnie się jak flaki z olejem... zbyt mało apokaliptycznych opisów samych "viroli", dokładniejszych przemian itp, po dwunastu raczej nie sięgnę, wymęczyła mnie ta książka.

Ciekawa, jednak gdyby treść była pisana bardziej zwięźle nie nudziłaby tak mocno jak obecnie, momentami ciągnie się jak flaki z olejem... zbyt mało apokaliptycznych opisów samych "viroli", dokładniejszych przemian itp, po dwunastu raczej nie sięgnę, wymęczyła mnie ta książka.

Pokaż mimo to

avatar
1083
66

Na półkach:

Tragedia. Jeszcze chyba nigdy tak nisko nie oceniłam tu książki. Akcja (nazwijmy to akcją) zaczyna się koło dwusetnej strony. Ciężkie, niestrawne, powolne. Klimat mój, ale wykonanie przeraźliwie nudne. I najgorsza wiadomość - tego jest kilka części :(((

Tragedia. Jeszcze chyba nigdy tak nisko nie oceniłam tu książki. Akcja (nazwijmy to akcją) zaczyna się koło dwusetnej strony. Ciężkie, niestrawne, powolne. Klimat mój, ale wykonanie przeraźliwie nudne. I najgorsza wiadomość - tego jest kilka części :(((

Pokaż mimo to

avatar
280
28

Na półkach:

Bardzo szczegółowa, opasła, zagmatwana. Lubię takie, a w dodatku ma jeszcze dwa równie opasłe tomiska... Możnaby ją porównać do Metro Glukhovskyego, jednak wg mnie dużo lepsza i bardziej dopracowana. Polecam dla wszystkich fanów postapo!!!

Bardzo szczegółowa, opasła, zagmatwana. Lubię takie, a w dodatku ma jeszcze dwa równie opasłe tomiska... Możnaby ją porównać do Metro Glukhovskyego, jednak wg mnie dużo lepsza i bardziej dopracowana. Polecam dla wszystkich fanów postapo!!!

Pokaż mimo to

avatar
1028
296

Na półkach: , , ,

Próbowałem, na prawdę próbowałem przebrnąć ale po 400 stronach odpuściłem. Życie jest zbyt krótkie aby czytać słabe książki. Ta być może nie jest słaba i po wielu opiniach widać, że sporo osób zauroczyła ale dla mnie to była męka. Bardzo lubię tzw. "cegły" ale tutaj objętość napompowana jest ciągłymi dygresjami, wplataniem nic nie znaczących postaci itp. Sam pomysł dobry ale wykonanie pozostawia wiele do życzenia.

Próbowałem, na prawdę próbowałem przebrnąć ale po 400 stronach odpuściłem. Życie jest zbyt krótkie aby czytać słabe książki. Ta być może nie jest słaba i po wielu opiniach widać, że sporo osób zauroczyła ale dla mnie to była męka. Bardzo lubię tzw. "cegły" ale tutaj objętość napompowana jest ciągłymi dygresjami, wplataniem nic nie znaczących postaci itp. Sam pomysł dobry...

więcej Pokaż mimo to

avatar
999
999

Na półkach: , ,

Rewelacyjna historia chwytająca w swoje szpony czytelnika od samego początku. Autor nie przebierał w środkach i książka rozpoczyna się brutalnie, a zarazem intrygująco. Dla mnie pierwsze 200 stron okazało się najmocniejszym punktem powieści i żałuję, że autor nie pokusił się o wydłużenie samego zaczątku epidemii. Potem fabularnie nadal dużo się dzieje, uważam, że wręcz momentami akcja za bardzo przyspiesza, gubiąc szczegóły warte rozbudowania. Przez natłok wydarzeń zdarzyło mi się zagubić w akcji. Na głębi straciły także sylwetki bohaterów, nawet tych głównych. Większość była dość nijaka i mimo tylu stron nie udało mi się póki co przywiązać się emocjonalnie do któregokolwiek z nich. Ciężko wyczuć ich intencje i wczuć się w relacje, które między nimi się tworzą. Zakończenie jest poprawne i daje nadzieje na mocne uderzenie od pierwszych stron następnego tomu. Podobało mi się to jaki kierunek obrał autor dla fabuły i że nie bał się podejmować trudnych decyzji. Ogółem książkę czyta się naprawdę dobrze. Jest to świetny koncept na thriller postapokaliptyczny. Jeśli ktoś nie do końca odnalazł się w Bastionie Stephena Kinga, a lubi takie klimaty to ten tytuł z pewnością będzie dla niego. Nie ma tu dłużyzn, które zdarzają się Kingowi i autor jest zdecydowanie mniej bezpośredni w sprawach damsko-męskich. Mimo ponad 800 stron, książkę czyta się szybko i po ostatniej stronie miałam poczucie, że chcę więcej.

Rewelacyjna historia chwytająca w swoje szpony czytelnika od samego początku. Autor nie przebierał w środkach i książka rozpoczyna się brutalnie, a zarazem intrygująco. Dla mnie pierwsze 200 stron okazało się najmocniejszym punktem powieści i żałuję, że autor nie pokusił się o wydłużenie samego zaczątku epidemii. Potem fabularnie nadal dużo się dzieje, uważam, że wręcz...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    1 371
  • Przeczytane
    929
  • Posiadam
    391
  • Teraz czytam
    48
  • Ulubione
    36
  • Fantastyka
    23
  • 2019
    20
  • Horror
    10
  • 2020
    10
  • Chcę w prezencie
    8

Cytaty

Więcej
Justin Cronin Przejście Zobacz więcej
Justin Cronin Przejście Zobacz więcej
Justin Cronin Przejście Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także