Kochała go. Ich nitki splotły się i poplątały(....) Kochała go. Czułość jego gniewu, ciepło milczenia i troskliwość wymyślnej kary. Węzeł ...
Najnowsze artykuły
Artykuły
Nagroda Nike 2023: Zyta Rudzka laureatkąLubimyCzytać8Artykuły
Wyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na październik 2023Anna Sierant2017Artykuły
Kalendarz wydarzeń literackich: październik 2023Konrad Wrzesiński2Artykuły
Międzynarodowy Dzień Tłumacza – 7 ciekawostek o tłumaczach i tłumaczeniachAnna Sierant92
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Joanna Łukowska

13
6,2/10
Z wykształcenia jestem matematykiem, skończyłam UAM w Poznaniu. W 1994 roku wydałam pierwszą powieść - romans - pod pseudonimem Joan Bowen. Potem napisałam zbiór opowiadań obyczajowych "Państwo Tamickie"'; książka ukazywała się we fragmentach w Expressie Poznańskim. Od 2001 roku zajmuję się pisaniem dla pism kobiecych - felietonów (miałam swoją rubrykę do stycznia 2010),psychozabaw, opowiadań. Prywatnie, dla siebie, napisałam dwa opowiadania fantasy, zbiorek opowiadań dla dzieci oraz teraz powieść fantasy.Dostępny i do pobrania za darmo jest także fragment książki - trzy pierwsze rozdziały.
6,2/10średnia ocena książek autora
426 przeczytało książki autora
502 chce przeczytać książki autora
3fanów autora
Zostań fanem autora
Ten autor należy do naszej społeczności, ma 0 książek w swojej biblioteczce.Sprawdź co czyta autor
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma

2015

2014
Świt_ebooków nr 3
Aleksander Sowa, Joanna Łukowska
Cykl: Świt_ebooków (tom 3)
0,0 z ocen
1 czytelnik 0 opinii
2014

2012
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Łzy? nie wiem... kiedyś miałam ich tyle, teraz wszystkie gdzieś odeszły. Nie pytaj mnie. nie wiem gdzie są.
4 osoby to lubiąTyle że dorosły może wybierać - tak jak on to zrobił. Dorastając, przechodząc ze stanu nieświadomości do pełnego uzmysłowienia sobie otaczaj...
Tyle że dorosły może wybierać - tak jak on to zrobił. Dorastając, przechodząc ze stanu nieświadomości do pełnego uzmysłowienia sobie otaczającej go rzeczywistości, człowiek nabywa prawa do wyboru i do popełniania błędów. A dziecko...? Nie zdaje sobie sprawy z konsekwencji swojego wyboru. Czasami nawet nie wie, że wybiera.
1 osoba to lubi
Najnowsze opinie o książkach autora
Nieznajomi z parku Joanna Łukowska 
6,7

Zacznijmy od tego, że Nieznajomi są romansem nietypowym i nie dla każdego. Właściwie, czy to w ogóle jest romans? Chyba nie, raczej powieść psychologiczna. Dostajemy utwór z prawdziwymi problemami, głębią oraz przesłaniem. Potrzeba zaawansowanego czytelnika, który przeskoki czasowe potrafi ogarnąć i zrozumieć o czym naprawdę Łukowska pisze. Jest to książka mojej młodości. Czytałam ją wielokrotnie jeszcze w pierwszym wydaniu, które nota bene wolę od poprawionego drugiego. Na szczęście wersję papierową nadal posiadam. Powróciłam do niej po 28 latach i nie zmieniło się nic. Najlepiej opisać ją tekstem z ówczesnej okładki: "Nieznajomi z parku to w równym stopniu opowieść o miłości, jak i o nienawiści. To historia mężczyzny, który nie potrafi ufać, i kobiety, która nie umie walczyć o to, w co wierzy" Wtedy indentyfikowałam się z głównymi bohaterami, zarówno z Julią jak i z Kenem, teraz nadal tak jest. Chyba nie za dobrze świadczy to o moim życiu. Oboje są zranieni w niewyobrażalny dla normalnej osoby sposób. On nosi w sobie złość, wściekłość, poczucie zdrady- jest pełen nienawiści. Ona wycofała się w swój własny świat. Rozumiem to doskonale. Czytałam opinie, że Julia jest słabą kobietą, niewiarygodną postacią. Jak może być silna? Nikt, kto nie doznał w dzieciństwie krzywd i odrzucenia przez własnych rodziców, tego nie zrozumie. Nie ma się poczucia własnej wartości, nie czuje się godnym niczyjego zainteresowania ani uczucia. Nie wierzy się w siebie. Tego ogromu bólu, który paraliżuje i wpływa na każdą decyzję, nie da się pojąć. Zamknięta w sobie, odizolowana od świata, samotna. Żyjąca marzeniami dorosła kobieta. Takich osób jest więcej niż można sobie wyobrazić. Nagle ktoś okazuje jej zainteresowanie, pozwala na krótko poczuć się ważną, wyjątkową, tą jedyną. Julia otwiera się, pozwala sobie uwierzyć w miłość i zostaje brutalnie zraniona. Po raz kolejny złamana. Naprawdę to takie dziwne, że nie walczy? Dla mnie nie. Człowiek czuje się wtedy jak zmrożony, zastygły w jednej chwili. Zadaje sobie wciąż pytanie dlaczego? Czym na to zasłużyłem? I nie znajduje odpowiedzi. Jest tylko pustka. Kennetha również rozumiem. On radzi sobie z zafundowaną mu przez rodziców traumą w odmienny sposób. Walczy, rani, wbrew sobie staje się tym, czego nienawidzi. I to go dobija, bo zdaje sobie sprawę, kim jest teraz. Własną matką, własnym ojcem? Niszczy swoje szczęście, ponieważ nie potrafi inaczej. Nie jest w stanie wybaczać, a już najtrudniej przychodzi mu wybaczenie samemu sobie. Bo przecież tak w życiu jest- sobie wybaczyć, siebie rozgrzeszyć jest rzeczą niemal niemożliwą. Lubię zakończenie, bo lubię happy endy. Najczęściej jednak nie istnieje dla takich osób ich "żyli długo i szczęśliwie"
Pierwsza z rodu: Znajda Joanna Łukowska 
6,8

Autorka nie umie w język polski ;) Już na samym początku książki odstraszyły mnie bublowate zdania i błędy logiczne oraz gramatyczne. Przykłady z kilku pierwszych stron:
"...gdyby wraz z nią zapomniano również o Borze i jego mieszkańcach byłby najszczęśliwszym ze skrzatów. Niestety, ludzie bali się lasu, ale potrzebowali drewna - na domy, węgiel, łodzie." - Pierwsze zdanie jest tylko dla kontekstu, chociaż brak w nim przecinka. W następnym, skoro skrzata uszczęśliwiłoby, gdyby ludzie nie wchodzili do lasu, to powinno być: "Niestety, chociaż ludzie bali się lasu, to potrzebowali..." I od kiedy ludzie robią z drewna węgiel?? Pani Łukowska nie zna chyba słowa "opał", bo ja pierwsze słyszę, aby ludzie chodzili do lasu po drewno na węgiel.
"Choć od bardzo dawno mało kto ją odwiedzał..." - pomijając literówkę w "dawno", to jeszcze bezsensowne "mało kto" zamiast ktokolwiek.
To nie są błędy, za które można winić korektę. Osoba nie potrafiąca sprawnie posługiwać się własnym językiem nie jest godna miana pisarza. Nawet jeśli ta historia miała być ciekawa, to ja już po kilku stronach całkowicie straciłam ochotę na czytanie. Po prostu nie wierzę, że ktoś robiący tego typu błędy może napisać dobrą opowieść. Autorka powinna czym prędzej zapisać się na korki z polskiego