Amerykański scenarzysta, pierwszą fabułę dla Marvela stworzył blisko ćwierć wieku temu. Potem skoncentrował się na scenariuszach do komiksowych przygód bohaterów popularnych kreskówek, ale od ponad dekady - gdy wrócił do komiksów z superherosami - uznawany jest za jednego z najlepszych i najdowcipniejszych scenarzystów w branży. Sławę przyniosły mu serie "She-Hulk" i "Mighty Avengers", a od 2008 roku jest głónym twórcą przygód Spider-Mana. To właśnie on jest odpowiedzialny za największy przełom w historii tej postaci - ten, którego jesteśmy świadkiem w komiksie "The Superior Spider-Man: Ostatnie życzenie".
Drugi tom Silver Surfera to zwieńczenie runu Dana Slotta. Uważam, że Amerykanin od początku do końca wiedział co i w jaki sposób chce opowiedzieć. Nic nie było przypadkowe. Bardzo cieszy mnie konsekwencja w narracji. Uważam, że zakończenie stanowi fantastyczną puentę. Przygoda Dawn i Sulver Surfera to jeden z najlepszych romansów w historii komiksu. Zakończenie uważam za słodko-gorzkie (z lekką przewagą słodszych nut smakowych). Całość oceniam bardzo pozytywnie. Świetny run, genialna warstwa graficzna, piękna i wzruszająca relacja między dwojgiem bohaterów. Czego chcieć więcej? Nic tylko kupować i czytać!
Kompletny brak klimatu, ogólne przesłodzenie, pędząca w zasadzie donikąd akcja i pseudo intelektualne rozważania robo-bohaterów próbujące nawiązać do kultowego Blade Runnera sprawiły, że oczy mi się wywracają, jak tylko przypominam sobie o tej lekturze. Miało być pięknie, a wyszło… jak zazwyczaj wychodzi z Marvelem od niestety dłuższego już czasu. Freshu — NIE robisz tego dobrze…
Więcej przeczytasz tutaj: https://popkulturowcy.pl/2022/03/24/tony-stark-iron-man-recenzja/