Artykuły
Gorsza książka, lepszy film? O ekranizacjach ciekawszych od literackich pierwowzorówAnna Sierant1Artykuły
30 książek LGBT+, czyli powieści we wszystkich kolorach tęczyLubimyCzytać338Artykuły
Czytamy w weekendLubimyCzytać449Artykuły
Finał bestsellerowej francuskiej trylogii. Rozmowiamy z Maiwenn AlixRemigiusz Koziński1
Marian Brandys

- Pisze książki: literatura młodzieżowa, literatura piękna, powieść historyczna, powieść przygodowa, biografia, autobiografia, pamiętnik, reportaż, literatura podróżnicza, publicystyka literacka, eseje, historia, nauki społeczne (psychologia, socjologia, itd.), literatura dziecięca, czasopisma
- Oficjalna strona: Przejdź do strony www
- Urodzony: 25.01.1912
- Zmarły: 20.11.1998
Polski pisarz żydowskiego pochodzenia.
Brat Kazimierza Brandysa, pisarza i scenarzysty.
Absolwent UW (prawo).
W czasie II wojny światowej uczestniczył w kampanii wrześniowej. Wzięty przez Niemców do niewoli, ukrywał fakt bycia Żydem.
Członek Stowarzyszenia Pisarzy Polskich i Polskiego PEN Clubu.
Jego książki, cieszące się niebywałą popularnością wśród polskich czytelników, zostały także przetłumaczone na rosyjski, francuski i niemiecki.
Wybrane książki autora: "Spotkania włoskie" (Czytelnik, 1949),"Dom odzyskanego dzieciństwa (Nasza Księgarnia, 1953),"Wyprawa do oflagu" (PIW, 1955),"Kłopoty z Panią Walewską" (Iskry, 1969),"Najdziwniejsze z miast" (Biuro Wydawnicze "Ruch", 1972).
Żona: Halina Mikołajska (do 22.06.1989, jej śmierć).
- 621 przeczytało książki autora
- 719 chce przeczytać książki autora
Książki i czasopisma
Cytaty
Ramzes II - wielki faraon, panie. Dużo budował. Dużo walczył, panie. Ramzes II był all right.
Ramzes II - wielki faraon, panie. Dużo budował. Dużo walczył, panie. Ramzes II był all right.
Ramzes II - wielki faraon, panie. Dużo budował. Dużo walczył, panie. Ramzes II był all right.
Ramzes II - wielki faraon, panie. Dużo budował. Dużo walczył, panie. Ramzes II był all right.
Tymczasem smutny urzędnik konsulatu zajął się moim bagażem. Był to jakiś dziwny typ. Mimo gorąca nosił grubą jesionkę, a szyję otuloną miał ciepłym szalem. Po odebraniu moich waliz od celników zagadnął mnie niespodziewanie: - A gdzie pan ma narty? - Jakie narty? Przeraziłem się. - Nie mam nart. Po co narty w Egipcie? - W Egipcie? A tak, w Egipcie narty są niepotrzebne - skrzywił się płaczliwe Bieganek. - Bardzo przepraszam, to moje roztargnienie! Ale widzicie, ja jestem w Egipcie dopiero od kilku dni. Przedtem przez trzy lata pracowałem w konsulacie w Helsinkach. W Finlandii wszyscy mieli narty. Tam w ogóle było życie. A tu... - i smutny człowieczek beznadziejnie machnął ręką.
Tymczasem smutny urzędnik konsulatu zajął się moim bagażem. Był to jakiś dziwny typ. Mimo gorąca nosił grubą jesionkę, a szyję otuloną miał ...
Rozwiń Zwiń