Historyczne eseje Brandysa dziś mają może lekko staroświecki urok, ale przy ponownej lekturze wciąż zachwycają. I nie chodzi tylko o to, że pisząc w PRL, często musiał przybierać kostium z przeszłości, aby mówić o teraźniejszości. Chodzi także o erudycyjną kulturę słowa, cechującą ludzi ukształtowanych jeszcze w II RP.

Tego pokolenia twórców dawno już nie ma. Często jednak wracam do ich książek, świadomy co im zawdzięczam: swoją miłość do książek, wśród których eseje historyczne czy historycznoliterackie zajmują miejsce poczesne.

W tym zbiorku Brandysa szczególnie polecam wstrząsającą opowieść o tym, jak wyrafinowany esteta, niezwykle delikatny człowiek, pisarz Jerzy Zawieyski pada w marcu 1968 r. ofiarą brutalnej nagonki władców PRL. Tylko za to, że miał wtedy (a był i Żydem, i gejem - wymarzony cel dla ówczesnych hunwejbinów) odwagę upomnieć się o sprawy podstawowe, co przypłacił życiem.

I drugi portret – jak gdyby lustrzany ale jak to w odbiciu: kogoś zupełnie przeciwnego czyli Władysława Gomułki. Władcy PRL, który na Marzec’68 dał przyzwolenie.

No i jeszcze teksty o polskich husytach, którzy mieli swe ważne epizody w historii, ale wygumkowała ich dominująca katolicka narracja – jak zawsze bezlitosna wobec wszelkiej konkurencji.

Czytam, czytam i myślę z goryczą, jak wiele niechlubnych epizodów polskiej historii powtarza się dziś - bynajmniej nie jako farsa…

Historyczne eseje Brandysa dziś mają może lekko staroświecki urok, ale przy ponownej lekturze wciąż zachwycają. I nie chodzi tylko o to, że pisząc w PRL, często musiał przybierać kostium z przeszłości, aby mówić o teraźniejszości. Chodzi także o erudycyjną kulturę słowa, cechującą ludzi ukształtowanych jeszcze w II RP.

Tego pokolenia twórców dawno już nie ma. Często...

Audiobook, ponad 5 godzin, czyta Ksawery Jasieński.

Pomyśleć, że kiedyś nie lubiłem historii... Albo to przychodzi z wiekiem, albo na starość mi odbiło. Ale ja lubię jak mi odbija!

Pod pretekstem opowiadania o losie Pawła Jasienicy w roku 1968 i później, snuje Brandys piękne opowieści o Tadeuszu Reytanie i o Jerzym Suchorzewskim, o Zygmuncie Korybutowiczu i innych polskich husytach i wraca do teraźniejszości tekstem o Jerzym Zawieyskim - kolejnej ofierze roku 1968 w Polsce. Czy coś te postacie łączy? Czy są podobni czy absolutnie różni? Czy coś do mnie mówią czy wyniośle milczą?

Świetne. Daje wiedzę i zmusza do myślenia. Czy patriotyzm wiąże się z szaleństwem?

Audiobook, ponad 5 godzin, czyta Ksawery Jasieński.

Pomyśleć, że kiedyś nie lubiłem historii... Albo to przychodzi z wiekiem, albo na starość mi odbiło. Ale ja lubię jak mi odbija!

Pod pretekstem opowiadania o losie Pawła Jasienicy w roku 1968 i później, snuje Brandys piękne opowieści o Tadeuszu Reytanie i o Jerzym Suchorzewskim, o Zygmuncie Korybutowiczu i innych...