Klasyka science fiction: które książki warto przeczytać?
Wizje zapisane w książkach spod znaku fantastyki naukowej pozwalają spojrzeć inaczej na otaczającą nas rzeczywistość. Bo chociaż gatunek odnosi się do przyszłości, to najczęściej w metaforyczny sposób opowiada o teraźniejszości. Do dzieł mistrzów, choćby Franka Herberta, Arthura C. Clarke’a czy Philipa K. Dicka, warto regularnie wracać. Dlaczego? Niektóre motywy nie tracą, a wręcz zyskują na aktualności.
Opowieści ze świata science fiction rozgrywają się w różnych rzeczywistościach – niekiedy poza czasem, pomiędzy miejscami. Wśród prekursorów gatunku upatruje się Juliusza Verne, który dał nam między innymi „Podróż do wnętrza Ziemi” czy „Dwadzieścia tysięcy mil podmorskiej żeglugi”, a także Marry Shelley, a więc autorkę niezapomnianego „Frankensteina”.
Bo rozwój nauki wiązał się równocześnie z fascynacją duchową stroną człowieka. Warto zaznaczyć, że fantastyką naukową zajmują się historycy literatury, ale również badacze związani z socjologią, kulturoznawstwem czy psychologią. Niektóre z dawnych dzieł były zaś realizowane na pograniczu nauki i przygody, żeby wspomnieć tylko o twórczości H.G. Wellsa, który dał się poznać jako autor „Wehikułu czasu” czy przełomowej „Wyspy doktora Moreau”.
Klasyka science fiction
Zrozumieć sekrety ludzkiego umysłu – przewrotnie fascynujące „Kwiaty dla Algernona”
Jedną z żelaznych propozycji w kanonie jest książka „Kwiaty dla Algernona” spisana piórem Daniela Keyesa. Opowiadanie wydane po raz pierwszy w 1959 roku, rozbudowane później do rozmiarów pełnoprawnej powieści, zdumiewa zarówno formą, jak i wymową. Bohaterem historii jest Charlie Gordon, upośledzony umysłowo młody mężczyzna z ilorazem inteligencji na poziomie 68 punktów. Charlie jest człowiekiem nieświadomym, prostym, a przez to wyjątkowo fascynującym. Zwłaszcza dla naukowców takich jak doktor Nemur i doktor Strauss, którzy prowadzą badania nad radykalnym wzrostem inteligencji. Udało im się już za pomocą zabiegu chirurgicznego zwiększyć zdolności umysłowe myszy o imieniu Algernon i teraz chcą przeprowadzić taki sam eksperyment z człowiekiem.
Cena eksperymentu jest jednak niezwykle wysoka. Na polecenie lekarzy w czasie eksperymentu Charlie prowadzi „Dziennik postępów”, w którym zapisuje swoje odczucia, przez co czytelnik ma unikalną szansę, aby być świadkiem przewrotnego eksperymentu. Prowadzenie osobistych zapisków jest istotną częścią całego procesu nadzorowanego przez zespół specjalistów. Ostateczne wnioski są jednak przerażające, a eksperyment stosunkowo szybko wymyka się spod kontroli. Tekst wyróżniono najważniejszymi nagrodami w świecie science fiction: Hugo (opowiadanie) i Nebulą (powieść). Ta ponadczasowa opowieść doczekała się kilkunastu adaptacji filmowych i teatralnych na całym świecie. Zrozumieć sekrety ludzkiego umysłu – oto jeden z motywów przewodnich „Kwiatów dla Algernona”.
W poszukiwaniu kosmicznych tajemnic – „2001: Odyseja kosmiczna”
Czy rasa ludzka jest jedyną inteligentną formą życia zamieszkującą niezbadane kosmiczne przestrzenie? Poszukiwanie odpowiedzi na to pytanie pobudza wyobraźnię wielu z nas. Problem ten stanowi również źródło inspiracji w licznych opowieściach z gatunku science fiction. Jednym z najbardziej znanych twórców tego rodzaju literatury jest Arthur C. Clarke ze swoją kultową książką „2001: Odyseja kosmiczna”. Akcja zaczyna się przed wiekami, gdy Ziemia była jeszcze niezbadanym lądem. Oto na sawannach Afryki u zarania ludzkości pojawia się tajemniczy monolit.
Mija czas… W XX wieku na Księżycu zostaje odkryty podobny artefakt, który emituje sygnał w głąb kosmosu. Ludzie postanawiają nawiązać kontakt z innymi inteligentnymi istotami i organizują wyprawę. Cywilizacja człowieka może zostać wyzwolona lub zniszczona. Wszystko zależy od przeznaczenia, sztucznej inteligencji lub istoty wyższej, która kieruje losem śmiertelników. Bo gdy ku pierścieniom Saturna wyrusza statek kosmiczny Discovery, załoga nie zna jeszcze prawdziwego celu misji. Ten jest znany jedynie pokładowemu superkomputerowi HAL 2000. Wkrótce dochodzi on do wniosku, że ludzie przeszkadzają mu w realizacji zadania. Absolutna klasyka spisana piórem Arthura C. Clarke’a, która doczekała się zachwycającej adaptacji filmowej wyreżyserowanej przez Stanleya Kubricka.
Philip K. Dick, mistrz i patron fantastyki
Amerykański pisarz science fiction, który miał znaczący wpływ na rozwój tego gatunku literackiego. Philip K. Dick, bo o nim właśnie mowa, to prawdziwy geniusz wyprzedzający swoje czasy. Uznaje się go także za jednego z prekursorów weird fiction. Autor „Ubika” czy chociażby „Człowieka z Wysokiego Zamku” zabiera nas do świata mrocznej przyszłości, w którym filozofia łączy się z polityką, a dzikie namiętności z pytaniem o wolną wolę. Ceniony literat, zdobywca nagrody Hugo, jest również pomysłodawcą powieści „Czy androidy śnią o elektrycznych owcach?”. Tematami książki są problem koegzystencji ludzi i androidów oraz typowe dla autora rozważania o sensie człowieczeństwa. Na motywach historii został oparty scenariusz kultowego filmu „Łowca androidów” Ridleya Scotta. Z kolei „Opowiadania najlepsze” to dziewiętnaście tekstów prezentujących przekrój literackiej kariery Dicka, od pierwszego „Rooga”, przez „Elektryczną mrówkę”, uznaną przez Lawrence’a Sutina za najlepsze z opowiadań Dicka, po jedno z ostatnich, „Małe co nieco dla nas, chrononautów”. Zbiór opowiadań przedstawia niepokojące „dickowskie” światy i przenikające je, nurtujące wielu z nas podejrzenie, że rzeczywistość skrywa coś znacznie mroczniejszego. Tak jak cała twórczość Dicka, także jego doskonałe krótkie teksty przenoszą nas w przyszłość, która nie jest naszym celem, ale kluczem do zrozumienia współczesności i nas samych.
Klasyka literatury, czyli „Rok 1984”
W momencie publikacji „Rok 1984” odczytywany był jako alegoria sowieckiego totalitaryzmu. Od 1945 roku przesłanie książki pozostaje wciąż przerażająco aktualne: to zjadliwa satyra na wrogów wolności, którzy pod różnymi sztandarami próbują uszczęśliwić ludzkość, zmieniając idyllę utopii w totalitarny koszmar.
Niezwykle upiorna, niezmiennie fascynująca jest też wizja zapisana w książce „Rok 1984”, uznawanej za jedną z najważniejszych powieści XX wieku. Złowroga wizja świata, w którym nie ma osobistej wolności, kłamstwa zastępują prawdę, a niepoprawna politycznie myśl jest najsurowiej karaną zbrodnią. „Rok 1984”, cierń w oku komunizmu oraz innych totalitaryzmów, to lustro, w którym i dziś mogą się przejrzeć fanatyczni naprawiacze ludzkości.
Fantastyka naukowa, czyli rozrywka i mądrość – literatura mówiąca o przyszłości
Twórcy specjalizujący się w literaturze science fiction nie boją się prowokować do zadawania pytań natury filozoficznej. Istnienie innych ras (czy rzeczywiście istnieją?, jakie są?, jakimi pobudkami się kierują?), czym jest akt stworzenia (kto był pierwszym poruszycielem świata?, jaki miał w tym cel?, czy będzie nam dane jeszcze go spotkać?).
Genetyczne modyfikacje, klonowanie, rozwój sztucznej inteligencji, potencjalna możliwość podróży w czasie – oto niektóre z charakterystycznych motywów zapisanych w książkach spod znaku science fiction. Do dzieł mistrzów, choćby Franka Herberta, Arthura C. Clarke’a czy Philipa K. Dicka warto regularnie wracać. Zwłaszcza że ich wizje bywają przerażająco aktualne.
Artykuł po raz pierwszy ukazał się w 2022 roku
komentarze [155]
Jak odgrzewamy, to nie ma zmiłuj. Lektury obowiązkowe (nie, nie robię dla Rebisu - po drukują, co trzeba).
1. Aleja Potępienia
2. Biada Babilonowi
3. Bill, bohater Galaktyki
4. Cieplarnia
5. Czarna chmura
6. Czas jest najprostszą rzeczą
7. Człowiek do przeróbki
8. Drzwi do lata
9. Dzień Tryfidów
10. Folwark Zwierzęcy
11. Gdzie dawniej...
no i to są konkrety, w porządku alfabetycznym 😎👍
Cytując klasyka Franka Dolasa "Brać, wybierać, decydować i niczego nie żałować!"
Użytkownik wypowiedzi usunął konto
Użytkownik wypowiedzi usunął konto
Dzięki za listę! Kilka tytułów już dodałem do przeczytania. Zastanawiam się jeszcze co do "Planety małp". Też wydaje się klasyką gatunku.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spamUżytkownik wypowiedzi usunął konto
Jeszcze go tu nie ma, ale będzie jak myślę.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam
@wracam_by
Antologie opowiadań, to oddzielny temat. Zgłębiamy go teraz (i jeszcze przez jakieś co najmniej 4-5 lat) antologiami pulpowymi.
Klasyki c.d.
Cykl: Centrum Galaktyki (Benford)
-------------------------------
W oceanie nocy
In The Ocean of Night
Przez morze słońc
Across The Sea of Suns
Wspaniała gwiezdna rzeka
Great Sky River
...
Pozwolę sobie na komentarz ponieważ mam je wszystkie :P
1. Aleja Potępienia - postapokaliptyczna survivalówka, czyta się przednio.
2. Biada Babilonowi - przyjemna nowelka, o wiejskim świecie amerykanów, którym udało się przeżyć wojnę atomową.
3. Bill, bohater Galaktyki - słaba parodia książek Sci:Fi
4. Cieplarnia - plusy za pomysł, jednak w dzisiejszych...
Oho! Dałeś po garach.
Dużo tych „mega”. Powiedziałbym nawet, że klasykę wartościujesz po tym, co pisze się dziś.
A zgadnijcie, kogo nie ma na tej liście?
Noooo? 😉
Asimova, Zajdla? Pewnie jeszcze wielu 😉
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam
@Elektryczny No też, ale ja tak przekornie i ironicznie chciałem, że brakuje pewnej polskiej noblistki, którą bardzo ten portal wspiera i ostatnio znowu jej tu sporo nawet wtedy, kiedy teoretycznie temat jej nie dotyczy. Myślałem, że ktoś wyhaczy 😀.
Ale jak najbardziej Twoja odpowiedź jest na miejscu i na temat 😉.
Ja już staram się to wypierać z umysłu, bo nie ma co wspierać takich patologicznych zachowań 😉 😂Dlatego tak poważnie potraktowałem pytanie 😉
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam
Ten tekst to taka prowokacja... ? Żeby pobudzić/obudzić czytelników?
Od 2022 minęło dwa lata. To całkiem sporo by troszkę ulepszyć ten artykuł.
To stara metoda LC na odgrzewany kontlent 😆
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spamnie dość, że odgrzewany, to jeszcze bez kapuchy zasmażanej i maślanki do popicia ... lipa panie lipa 😈
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spamMyślałam, że coś nowego odkryję z klasyki, a tu odgrzewane kotlety, głównie książki sfilmowane.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spamBardzo konserwatywny i bardzo bezpieczny wybór, który niewiele oferuje i który w ogóle nie obrazuje tego co faktycznie warto czytać w sci-fi. Ot, garść pozycji, o których słyszał każdy lub prawie każdy. Lista jest bardzo krótka - wręcz uboga, byle kanapogłowy operator pilota wybudzony ze snu wymieniłby z 50 seriali, które jego zdaniem są wspaniałe i w ogóle, a tutaj, na...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam więcejArtykuł przypomina bardziej reklamę Mcdonalda gdzie zawsze, na każdym zdjęciu co roku, eksponowany jest coraz to bardziej "donioślejszy" bardziej dopakowany dodatkami hamburger, odpowiednio soczysty i wysmażony, wyglądający niczym pagoda z każdą to kondygnacją coraz bardziej urozmaiconą różnymi dodatkami. W rzeczywistości wiemy jak jest. Każdy zna tę reklamę i analogicznie...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam więcejTak bez złośliwości. Gniazdo w kontakcie to najdelikatniej: masło maślane. I nie ma dwóch bolców, ma jeden bolec ochronny i dwa otwory ze stykami: faza i neutralny. Pozdrawiam
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spamUżytkownik wypowiedzi usunął konto
W tytule mowa jest o KLASYCE science fiction - jak zatem mają się do tego "nowości" i Twoje propozycje?
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spamUbique - poza tym że to nieco rozbudowany pomysł z '3 stygamtów P.E.' to jeden z największych szajsów sf w jaki wdepnołem
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spamCzekam na komentarz, dlaczego akurat te książki warto przeczytać. 😋
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spamW odpowiedzi na ten elaborat napiszę tylko eufemistycznie: odrobinę pan przesadził.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam@LetCentryczna - prawdopodobnie Twój przedmówca zapomniał dziś przyjąć stosowną dawkę leków i trafił mu się słowotok ściekowy, który nazwałaś bardzo uprzejmie drobną przesadą.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam@MLB - prawdopodobnie masz rację. 😊Ups, znów emotka na końcu zdania...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam
Oprócz Lema, Zajdla i Simmonsa brakuje tu Ekumeny Ursuli K. Le Guin, Octavii Butler, Margaret Atwood, Teda Chianga, Chiny Miéville'a, Gene'a Wolfe'a, Bradbury'ego, Jimeneza... Ok, wymieniłam też mniej klasycznych, a bardziej współczesnych, ale wydaje mi się, że można ich zaliczyć do "współczesnej klasyki".
Istnieje całe morze literatury SF, ze wszystkimi podgatunkami, od...
No weź, China Miéville to klasyka? Nowatorski ale zaraz "klasyka"? A wymieniona Margaret Atwood nijak nie kojarzy się z sf. Napisała antyutopię za którą dostała nagrodę Arthura C. Clarkea... i to wszystko. Dla niej to zwykły sztafaż. Jak można zestawiać ich z prawdziwą klasyką jak np. cykl "Fundacja" Asimova?
Lem, Zajdel, Simmons, Le Guin, Bradbury - z tym nie polemizuję,...
Pewnie tak, nie piszę jednak artykułu o klasyce gatunku, a wymieniam ciekawszych dla mnie autorów z okresu klasyki i, jak powiedziałam, bardziej współczesnych, ale wciąż wartych uwagi. :-)
Oprócz Podręcznej popełniła jeszcze Maddaddam.
"Współczesna klasyka" to oksymoron ;)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spamUżywanie oksymoronów nie jest zabronione ;-), szczególnie takich wziętych w cudzysłów, który ma sugerować niedosłowność użytej frazy. Poza tym pojęcie "modern classic" normalnie funkcjonuje i jest używane m.in. w branży wydawniczej.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam
Nie jest zabronione, to prawda 😁 Jeszcze łagru za to nie dają 😅 Nie sugeruję się tym co kreuje "branża" i ich mądrości etapu. Przecież to jest chwyt marketingowy i semantycznie nie znaczy nic. Ale dobra, zostawmy to.
Spójrzmy na to co nas łączy 😇 A jest to zamiłowanie do fantastyki 😜