-
ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant11
-
Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant1
-
ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik2
-
ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński8
Biblioteczka
2024-03-19
2023-11-16
Poruszająca książka o tym jak komuniści niszczą ludzi i ile warte jest dla nich życie ludzkie. Dziwne że w Polsce zdarzyło się to tak niedawno a nadal nie potrafimy rozliczyć się z tymi bandytami.
Poruszająca książka o tym jak komuniści niszczą ludzi i ile warte jest dla nich życie ludzkie. Dziwne że w Polsce zdarzyło się to tak niedawno a nadal nie potrafimy rozliczyć się z tymi bandytami.
Pokaż mimo to2023-11-03
Bardzo ciekawa, wielowątkowa historia. Wszystkie motywacje bohaterów wiarygodne i dobrze zarysowane. Logika wydarzeń niezachwiana. Czego chcieć więcej?
Wizyta papieża w Ameryce, weteran wojny w Iraku i jego rodzina, islamska wdowa, funkcjonariusz policji konnej z Kanady co mają wspólnego? Nowa technologia broni bardzo wiarygodne wydarzenia. Krótkie rozdziały czyta się szybko. Polecam
Bardzo ciekawa, wielowątkowa historia. Wszystkie motywacje bohaterów wiarygodne i dobrze zarysowane. Logika wydarzeń niezachwiana. Czego chcieć więcej?
Wizyta papieża w Ameryce, weteran wojny w Iraku i jego rodzina, islamska wdowa, funkcjonariusz policji konnej z Kanady co mają wspólnego? Nowa technologia broni bardzo wiarygodne wydarzenia. Krótkie rozdziały czyta się...
2023-08-17
Odcięty od świata hotel i podejrzenie morderstwa. Aghata Christie była by z tej książki dumna. Świetna zabawa!
Odcięty od świata hotel i podejrzenie morderstwa. Aghata Christie była by z tej książki dumna. Świetna zabawa!
Pokaż mimo to2023-07-09
Fajne w tej książce jest to, że nie wiemy do końca co faktycznie się wydarzyło 22 grudnia w dniu napadu na sklep i poznajemy sytuację z perspektywy toczącego się procesu. W pewnym sensie sami zasiadamy na ławie przysięgłych i możemy zabawić się w wydanie wyroku.
Stwarza to trochę problem w nienaturalność rozmów pomiędzy np oskarżonymi. Główny oskarżony nie rozmawia z naszym „potworem” na temat wydarzenia pomimo że maja ku temu okazje. Ba jeden o drugim nie wspomina nawet podczas zeznań w sądzie. Jest to dla mnie pewien zgrzyt ale i tak dobrze się bawiłem i cieszę się ze przeczytałem.
Fajne w tej książce jest to, że nie wiemy do końca co faktycznie się wydarzyło 22 grudnia w dniu napadu na sklep i poznajemy sytuację z perspektywy toczącego się procesu. W pewnym sensie sami zasiadamy na ławie przysięgłych i możemy zabawić się w wydanie wyroku.
Stwarza to trochę problem w nienaturalność rozmów pomiędzy np oskarżonymi. Główny oskarżony nie rozmawia z naszym...
2023-05-04
Mocno infantylna. Alex na początku irytuje jako zadufany w sobie bogaty Amerykanin który mieszka w białym domu i narzeka że pałac Buckhingam jest zatęchły jak muzeum. Tyle tylko że biały dom to też muzeum. Takich kwiatków jest tu na kilogramy. Sam pomysł na to że w rodzinie królewskiej książę może się wyoutować i nadal być księciem bez większego problemu jest absurdalny.
Sam romans jest wiarygodny i przyjemny. Gdyby to był romans miedzy zwykłymi ludźmi moim zdaniem byłby lepszy bo strasznie mnie irytowały uproszczenia i spłycenia na temat rodziny królewskiej.
Oczywiście jest okrutnie przewidywalna i wszyscy wiemy co się wydarzy już po pierwszych stronach. Czy to źle. Niekoniecznie. W końcu to jeden z wielu romansów na szczeblach najwyższej władzy więc tego się należy spodziewać.
Długo czytałem bo przerywałem na fragmentach „politycznych” i nie chciało mi się wracać.
Mocno infantylna. Alex na początku irytuje jako zadufany w sobie bogaty Amerykanin który mieszka w białym domu i narzeka że pałac Buckhingam jest zatęchły jak muzeum. Tyle tylko że biały dom to też muzeum. Takich kwiatków jest tu na kilogramy. Sam pomysł na to że w rodzinie królewskiej książę może się wyoutować i nadal być księciem bez większego problemu jest...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-04-04
Książka niesamowita! Błyskotliwa! Napisana przepięknym językiem!
Dużo w niej bólu który łamany jest ironicznym uśmiechem do Niemców. Pierwsze rozdziały o ludziach biznesu i przedsiębiorcach niemieckich spotykających się z politykami w 1933 roku wydają się zbędne, ale nic tu nie jest przypadkiem a ostatni rozdział piękną klamrą spina całe to dzieło. Jakże aktualna książka dzisiaj, gdzie wciąż musimy dopinać się o reparacje za nierozliczoną zbrodnię niemiecką, a Putin jakby przez kalkę powtarza schemat Hitlera a inne kraje tylko się przyglądają. O Ironio losu…. Austrii powinnaś reagować. Jedno z ostatnich zdań „Żydzi kosztowali za dużo” konkluduje wszystko w punkt i daje nam do myślenia.
Jest to zdecydowanie moja ulubiona książka tego roku!
Książka niesamowita! Błyskotliwa! Napisana przepięknym językiem!
Dużo w niej bólu który łamany jest ironicznym uśmiechem do Niemców. Pierwsze rozdziały o ludziach biznesu i przedsiębiorcach niemieckich spotykających się z politykami w 1933 roku wydają się zbędne, ale nic tu nie jest przypadkiem a ostatni rozdział piękną klamrą spina całe to dzieło. Jakże aktualna książka...
Mam nadzieję że autorka jest samoświadome tego, że napisała „kiepską” książkę, a ja mam w głowie informację, że to debiut więc jestem łaskawy. Sam pomysł na książkę z reality show gdzie stado napalonych kobiet walczy o miłość „księcia z bajki” każe mi myśleć, że autorka celowo dodała do tej zupy garść mocnego cringu.
Jakkolwiek absurdalny to pomysł na fabułę to dość ciekawie pokazuje jak naiwne jest to show i jaką głupotą jest u podstaw więc za to plus. Możnaby trochę bardziej wykorzystać postacie kobiet w tej całej układance ale koniec końców całkiem strawnie to wszystko napisano.
Co do postaci głównych bohaterów i rodzącej się między nimi relacji nie mam większych uwag… do pewnego momentu. Kiedy nagle znikąd pojawia się temat wszystkich odmian seksualizmów (aseksualizmów szaroseksualizmów i całego tego alfabetu) to robi się tego za dużo. Trochę tak jakbyśmy prowadzili fajną konwersacje z kimś i nagle nasz rozmówca rzuca „także tego… ładna dzisiaj pogoda, a jutro mam wizytę u dentysty”. Pasuje to trochę jak pięść do nosa. Ja wiem że książka z gatunku lgbt ale po co pchać na siłę wszystkie kolory tęczy? O ile jeszcze temat stanów lękowych i depresji jeszcze w miarę tu pasuje to cała reszta nie bardzo.
Sceny erotyczne widać, że pisane przez kobietę dla kobiet. Wszystkie szafiry błękitu, tężniejące ciała i inne epitety gryzą tu oczy. Nie wiem czy to kwestia tłumaczenia ale chyba nie. W ogóle erotyzm moznaby tu pominąć bo generalnie nie ma go dużo. Natomiast żarty przyjaciółki Charliego z penisami i sexy d… to już cringe pierwszej wody.
Dodatkowo nie rozumiem kompletnie jak można tak koncertowo zepsuć zakończenie. Miało być romantycznie a wyszło tak żenująco źle że cały romantyzm prysł a zacząłem liczyć na epickie zakończenie związku. W ogóle cała tragiczna drama rodem z najbardziej żenującego teen fake documentary podrzędnej stacji wywołała u mnie straszliwe ciarki żenady. Wywaliłbym to do kosza i udawał że książka zakończyła się 40 stron wcześniej.
Wpychanie tu też „osoby terapeutycznej” z zaimkami ono do terapii depresji która jest wytłumaczeniem i lekiem na całe zło i fatalne zachowanie bohatera również wywołuje u mnie ciary i dobrze, że pojawia się tylko w ostatnich stronach które usuwam z pamięci.
W podziękowaniach autorka pisze o tym że jest les i że ma nadzieję że dzieci z jej klasy tego nie czytają, ale jeśli już to czytają to niech pamiętają że to zajeb…. ważne żeby wiedzieć że nigdy nie są za stare na zmiany ;-). Trochę smiechłem ;-)
Biorąc pod uwagę że to komedia romantyczna, chodź wiele komedii tu nie ma ale całkiem przyjemnie przez większość czasu się czyta to można wybaczyć jej pewne głupotki bo to całkiem ciepły romans - do pewnego czasu. Ocena lekko zawyżona z kredytem zaufania na przyszłość aczkolwiek szczerze nie wiem czy kiedyś jeszcze się skuszę na coś od autorki.
Mam nadzieję że autorka jest samoświadome tego, że napisała „kiepską” książkę, a ja mam w głowie informację, że to debiut więc jestem łaskawy. Sam pomysł na książkę z reality show gdzie stado napalonych kobiet walczy o miłość „księcia z bajki” każe mi myśleć, że autorka celowo dodała do tej zupy garść mocnego cringu.
więcej Pokaż mimo toJakkolwiek absurdalny to pomysł na fabułę to dość...