Najnowsze artykuły
Artykuły
Czytamy w weekend. 26 lipca 2024LubimyCzytać263Artykuły
Powstaje nowa „Lalka”! Co wiemy o ekranizacji powieści Prusa?Konrad Wrzesiński70Artykuły
Powiedz mi, gdzie jedziesz na wakacje, a powiem ci, co czytać: idealne książki na latoAnna Sierant17Artykuły
Zadaj pytanie Marii Strzeleckiej, laureatce Nagrody Literackiej WarszawyLubimyCzytać4
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Marco Tosatti
![Marco Tosatti](https://s.lubimyczytac.pl/upload/default-author-140x200.jpg)
6
6,9/10
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,9/10średnia ocena książek autora
170 przeczytało książki autora
177 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Wspomnienia egzorcysty. Moje życie w walce z szatanem
Gabriele Amorth, Marco Tosatti
6,6 z 132 ocen
340 czytelników 24 opinie
2022
Nieujawniona tajemnica. Nie wszystko zostało powiedziane. Proroctwa fatimskie wciąż skrywają tajemnicę
Marco Tosatti
7,3 z 3 ocen
8 czytelników 0 opinii
2005
Najnowsze opinie o książkach autora
Wspomnienia egzorcysty. Moje życie w walce z szatanem Gabriele Amorth ![Wspomnienia egzorcysty. Moje życie w walce z szatanem](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/5020000/5020496/989249-352x500.jpg)
6,6
![Wspomnienia egzorcysty. Moje życie w walce z szatanem](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/5020000/5020496/989249-352x500.jpg)
Na hasło „egzorcyzmy” do głowy przychodzą obrazy znane z sztandarowych powieści i filmów gatunku. Nic dziwnego, wszak obecnie temat opętań czy nawiedzeń sprzedaje się niesamowicie dobrze w kulturze masowej. Jak jednak prezentują się działania diabelskie w rzeczywistości? Z czym wiąże się egzorcyzm we współczesnym wykonaniu? Na te pytania usiłuje odpowiedzieć Gabriele Amorth – watykański egzorcysta, z którym wywiad przeprowadza Marco Tosatti na łamach książki „Wspomnienie Egzorcysty. Moje życie w walce z szatanem”.
Pozycja wydana w Polsce nakładem wydawnictwa „Replika” może być kojarzona przede wszystkim za sprawą tegorocznego filmu „Egzorcysta papieża”. W rzeczywistości książkę z horrorem o egzorcystach łączy wyłącznie nazwisko księdza. O czym zatem jest ta pozycja? Trochę o biografii samego egzorcysty, trochę o jego posłudze czy przemyśleniach na temat współczesnych działań Szatana. Całość ma formę rozmowy, wywiadu, niekiedy przewijają się świadectwa samych opętanych, listy od nich. Rozdziały są bardzo krótkie, każdy z nich ma raptem kilka stron – oczywistość stanowi więc fakt, że żadna z historii nie zyskuje szczególnego rozwinięcia. Książka składa się więc z niemal 300 stronic o wszystkim i niczym, z których nie wynika tak naprawdę zbyt wiele. Szybkie przeskoki między poszczególnymi opowieściami nie sprzyjają utrzymaniu zainteresowania.
Czy treść jakkolwiek fascynuje? W mojej opinii – nieszczególnie, bardzo dużo jest tu historii do siebie podobnych, a ksiądz egzorcysta miejscami się po prostu powtarza. Wiele razy podczas czytania można odnieść wrażenie, że „to już gdzieś było”. Pomijając jakiekolwiek kwestie wiary – niektóre opowieści brzmią, jakby żywcem zostały wyjęte z jakiejś sterty historii dla niegrzecznych dzieci. Odnieść można wrażenie, że czarne msze to zjawisko powszechne, ofiary z dziewic składa się co chwilę, a każda teściowa może zatruć ciasto jakąś klątwą. Nie można też przy tym zapomnieć, że wedle księdza Amortha Szatan często mu wspomina podczas egzorcyzmów, że nawet nie chrześcijaństwo, a jedynie katolicyzm jest prawdziwą religią, a buddyzm czy islam go cieszą, ponieważ są religiami fałszywymi. Sama konstrukcja części narracji potrafi być przy tym bardzo nieprawdopodobna – nawet warstwa realistyczna (niedotycząca samego opętania lub dręczenia) brzmi miejscami niezwykle naiwnie.
Jeśli mowa o samych kwestiach paranormalnych, egzorcyzmach i wszystkim tym, co powinno stanowić trzon opowieści… Zupełnie nie ma się czym fascynować. Egzorcyzmy potrafią tutaj trwać latami, niekiedy wymagane są niemal codziennie. Procedury całego tego przedsięwzięcia niemal nie mają żadnego opisu w tej pozycji. Dowiedzieć się za to można, że ksiądz odfajkowuje egzorcyzmy w pół godziny i przyjmuje nawet ponad kilkunastu pacjentów dziennie (wedle jego rachunków odprawił łącznie jakieś 70 000 egzorcyzmów w ciągu swojego życia). Dodatkowo da się z tej wspaniałej lektury odkryć, że przewlekły ból brzucha oraz głowy może być sprawką działania diabłów. W związku z tym również wówczas możliwym jest poddanie się egzorcyzmom – a ksiądz najwyraźniej potrafi egzorcyzmować migrenę przez telefon. Tak, albowiem egzorcyzmy przez telefon to pewne novum w świecie egzorcystów: demony najwyraźniej stały się szczególnie gadatliwe. A sam ksiądz Amorth niekiedy wdaje się z nimi w pogawędki choć wedle „Rytuału Rzymskiego” powinno się tego unikać.
Przyznać muszę, że książka ta nie buduje szczególnie ciepłego wizerunku Kościoła. Nie mówię przy tym o kwestiach niepodważalnych wedle dogmatów religijnych, a o całej otoczce zbudowanej wokół – w dużej mierze stanowiącej przemyślenia własne księdza. Jednocześnie o samych egzorcyzmach jest trochę mało jak na temat przewodni, mnóstwo znaleźć można przy tym powtórzeń tych samych wątków, co naprawdę nie sprzyja lekturze. Po kilkudziesięciu stronach w zasadzie już do końca powtarza się to samo, w odrobinę innych przypadkach, nie wnosząc szczególnie nowości. Można się naprawdę zanudzić podczas czytania i przebrnięcie do końca było dla mnie istnym utrapieniem. W końcowym rozrachunku „Wspomnienia egzorcysty. Moje życie w walce z szatanem” zyskuje u mnie ocenę 3/10. Zdecydowanie odradzam, książka ta jest po prostu stratą czasu.
Wspomnienia egzorcysty. Moje życie w walce z szatanem Gabriele Amorth ![Wspomnienia egzorcysty. Moje życie w walce z szatanem](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/5020000/5020496/989249-352x500.jpg)
6,6
![Wspomnienia egzorcysty. Moje życie w walce z szatanem](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/5020000/5020496/989249-352x500.jpg)
Świetna historia/wywiad z jednym z najbardziej znanych watykańskich egzorcystów. Postać Gabriele Amorth'a i jego dokonania często były przywoływane przez Fabio Ragona w książce "Mam na imię Szatan". Tutaj jesteśmy świadkami spotkania z tym, który przez kilka ostatnich dekad swojego życia stawał do bezpośredniej walki ze Złem. Bytem, o którym niewiele się mówi, nawet tu, w Watykanie oraz w naukach dla przyjmujących kapłańskie święcenia.
Gabriele Amorth poprzez swoją opowieść ukazuje, że temat opętań to również problem obecnych czasów. Z jednej strony uświadamia czytelnika o istnieniu Zła i pokazuje jak się przed nim chronić oraz walczyć. Z drugiej, przedstawia realia w jakich przyszło mu pełnić tę posługę. Często trudną, wyczerpującą i czasochłonną. Obrazy jakie doświadczymy, dalekie są od tych z hollywoodzkich filmów. Tutaj, prowadzone egzorcyzmy potrafią trwać przez kilka lat zanim udręczony odzyska "wolność" i duchowy spokój, a i sam ich przebieg daleki jest od jakże efektownego obrazu, jakim karmią nas kadry z dużego ekranu.
Znowu powraca temat świadomości samego Kościoła. Gabriele Amorth nie boi się tego tematu i podkreśla jego niedoskonałość w praktyce. Jak sam mawia "to walka na dwóch frontach" uświadamiając, że pojęcie demonologii i dopuszczenie faktu o istnieniu Zła jest obecnie mocno zamieciona pod dywan. Czułem się trochę zaskoczony, bo przecież wg wspomnianego wyżej Fabio Ragona, Jan Paweł II czy Benedykt XVI również stosowali modlitwy wstawiennicze za nawiedzone dusze. Gabriele Amorth sięga jednak o wiele głębiej. Do aktualnych zagadnień wykładanych podczas seminariów dla przyszłych duchownych, w których istnienie Zła zostaje niemal całkowicie pominięte. Wielokrotnie podkreśla ten fakt jak i brak chęci powoływania kolejnych egzorcystów.
Nie chciałbym aby moje kolejne słowa zostały odebrane jako złośliwą ironię, więc uprzedzam, że nie miałem złych intencji. Czytając tę opowieść, miałem wrażenie że Gabriele Amorth to taki symbol pierwszych zespołów metalowych, tych prawdziwych, które mimo różnic i słów "to się nie może spodobać" parli z uporem przed siebie i na przestrzeni kolejnych lat przebili się na czołowe miejsca światowych list. Tak jak w muzyce, tak i Gabriele Amorth użala się nad faktem, że wraz z jego odejściem, nie będzie wielu godnych by czynić dalej tę posługę.
"Wspomnienia egzorcysty" to jak wspomniałem rozmowa/wywiad. Daleki jednak od formy przepytywania czy ciągnięcia za język. Tu zwykle pada jedno obszerne pytanie na rozdział, po którym następuje odpowiedź, poparta konkretnymi przypadkami zaczerpniętymi z jakże bogatej posługi Gościa. Poznacie człowieka niezwykle spokojnego i świadomego swojej roli. Zdolnego do samokrytyki jak i realiów w jakich przyszło mu pracować. To człowiek niezwykle bogaty w wierze jak i pokorze. Zmarł w 2016 roku i jak właśnie przeszukuję Jego ostatnie zdjęcia, wydaje się być całkiem spoko.