-
ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant2
-
Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant1
-
ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik2
-
ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński4
Biblioteczka
Publikacja jest czymś pomiędzy raportem o tym, jak automatyzacja wszystkiego dookoła przemebluje (właściwie już przemeblowała) naszą codzienność; a kompendium wiedzy, systematyzującym wszystkie najważniejsze pojęcia konieczne do ogarnięcia rozgrywającej się rewolucji. Co mnie cieszy, "Algokracji" nie napisał kolejny teoretyk zbijający kapitał na prostym podsycaniu fobii społecznych, lecz dwóch ludzi z branży.
Pełna recenzja: https://www.kwantowo.pl/2023/07/10/recenzja-ksiazki-algokracja/
Publikacja jest czymś pomiędzy raportem o tym, jak automatyzacja wszystkiego dookoła przemebluje (właściwie już przemeblowała) naszą codzienność; a kompendium wiedzy, systematyzującym wszystkie najważniejsze pojęcia konieczne do ogarnięcia rozgrywającej się rewolucji. Co mnie cieszy, "Algokracji" nie napisał kolejny teoretyk zbijający kapitał na prostym podsycaniu fobii...
więcej mniej Pokaż mimo to
Chyba najlepszą laurką, jaką mogę wystawić pracy Thomasa Hertoga, będzie stwierdzenie, że opisuje ona tezy Hawkinga piękniej, dokładniej i ciekawiej od… samego Hawkinga. Zdaję sobie sprawę, że najbardziej oddani fani brytyjskiego profesora mogą się obrazić, ale nie sądzę, abym przesadzał. "Krótka historia czasu" była dobrą lekturą dla osób zabieganych, szukających ogólnikowego streszczenia najważniejszych tematów trapiących fizyków. "O pochodzeniu czasu" jest czymś znacznie głębszym. Nie przedstawia samych teorii i hipotez, lecz cały proces myślowy, który prowadził Hawkinga i jego współpracowników na trop danych idei. Co ważne, zawiera ostatnią i najaktualniejszą wersję Hawkingowskiej kosmologii – bo ta, jak Hertog często podkreśla – od czasu pierwszego wydania "Krótkiej historii czasu", podlegała wielokrotnym rewizjom...
Pełna recenzja: https://www.kwantowo.pl/2023/05/12/recenzja-o-pochodzeniu-czasu/
Chyba najlepszą laurką, jaką mogę wystawić pracy Thomasa Hertoga, będzie stwierdzenie, że opisuje ona tezy Hawkinga piękniej, dokładniej i ciekawiej od… samego Hawkinga. Zdaję sobie sprawę, że najbardziej oddani fani brytyjskiego profesora mogą się obrazić, ale nie sądzę, abym przesadzał. "Krótka historia czasu" była dobrą lekturą dla osób zabieganych, szukających...
więcej mniej Pokaż mimo to
Od razu muszę zaznaczyć, że powyższa publikacja w żadnym razie nie jest podręcznikiem, choć Alan Perkins zdołał zawrzeć w niej naprawdę sporo podręcznikowych informacji z zakresu fizyki jądrowej, chemii oraz medycyny. Emerytowany wykładowca Uniwersytetu w Notthingam, osiągnął ten efekt dzięki spleceniu ścisłej wiedzy, z wciągającą narracją sensacyjno-historyczną, jakiej miejscami nie powstydziłby się sam Bogusław Wołoszański. W efekcie Radioaktywni pochłonęli mnie bez reszty dosłownie od pierwszych stron. A nie mogę tego powiedzieć o każdej popularnonaukowej książce, która trafiła w ostatnich miesiącach na mój regał.
Przede wszystkim Perkins nie leje wody (i pewnie dlatego udało mu się zmieścić tak wiele wątków na niecałych 250 stronach). Po lakonicznej przedmowie od razu zostajemy poczęstowani izotopem talu. A dokładniej historią Nikołaja Chochłowa – sowieckiego dysydenta, który po ucieczce z ojczyzny zaczął ujawniać zbrodnie NKWD – za co, zgodnie z rosyjskimi obyczajami, pewnego dnia został podtruty promieniotwórczym talem...
Całość recenzji: https://www.kwantowo.pl/2022/11/04/recenzja-ksiazki-radioaktywni/
Osobna kwestia to przekład i redakcja. Książka miejscami wygląda tak, jakby przed drukiem nikt do niej nie zajrzał.
Od razu muszę zaznaczyć, że powyższa publikacja w żadnym razie nie jest podręcznikiem, choć Alan Perkins zdołał zawrzeć w niej naprawdę sporo podręcznikowych informacji z zakresu fizyki jądrowej, chemii oraz medycyny. Emerytowany wykładowca Uniwersytetu w Notthingam, osiągnął ten efekt dzięki spleceniu ścisłej wiedzy, z wciągającą narracją sensacyjno-historyczną, jakiej...
więcej mniej Pokaż mimo to
Przystępny, ale zarazem wyczerpujący i aktualny przegląd zagadnień dotyczących współczesnych poszukiwań planet pozasłonecznych oraz życia poza naszą planetą. Przemyślane kompendium, napisane ze szczerą pasją, za którą poszedł olbrzymi risercz.
W dziewięciu rozdziałach autor zmieścił m.in. opis metod poszukiwania egzoplanet, wyjaśnił dlaczego wielka liczba globów niekoniecznie równa się wielkiej szansie znalezienia życia (pod czym również się w pełni podpisuję), opisał mechanizm narodzin układów planetarnych, scharakteryzował główne typy planet, jak i szczególne okazy "superziem", zmierzył się z problemami równania Drake'a oraz paradoksu Fermiego i wreszcie nakreślił bliższą oraz nieco dalszą perspektywę badań.
Przystępny, ale zarazem wyczerpujący i aktualny przegląd zagadnień dotyczących współczesnych poszukiwań planet pozasłonecznych oraz życia poza naszą planetą. Przemyślane kompendium, napisane ze szczerą pasją, za którą poszedł olbrzymi risercz.
W dziewięciu rozdziałach autor zmieścił m.in. opis metod poszukiwania egzoplanet, wyjaśnił dlaczego wielka liczba globów...
2022-08-18
Cisza. Dopiero pierwsza opinia, a przecież mowa o (naukowej) biografii jednego z najpopularniejszych i na pewno najbarwniejszych fizyków XX stulecia.
Książka Jörga Resaga na pewno nie jest idealna, szczególnie od strony warsztatowej i językowej. Jednak mimo pewnych zaniedbań, trudno nie docenić wnikliwości i uczciwości, z jaką autor traktuje spuściznę Feynmana. W dobie powszechnego mitologizowania postaci, dobrze widzieć rzetelne biografie będące czymś więcej niż zestawem uroczych, ale ostatecznie bezwartościowych anegdot.
Pełna recenzja: https://www.kwantowo.pl/2022/08/18/recenzja-feynman-fizyka-az-po-grob/
Cisza. Dopiero pierwsza opinia, a przecież mowa o (naukowej) biografii jednego z najpopularniejszych i na pewno najbarwniejszych fizyków XX stulecia.
Książka Jörga Resaga na pewno nie jest idealna, szczególnie od strony warsztatowej i językowej. Jednak mimo pewnych zaniedbań, trudno nie docenić wnikliwości i uczciwości, z jaką autor traktuje spuściznę Feynmana. W dobie...
2022-03-12
Nie da się ukryć, że praca brytyjskiego tandemu ma przede wszystkim oczarowywać odbiorców warstwą wizualną. I cel ten został zrealizowany w stu procentach. Już sama twarda, pięknie zdobiona okładka sprawia, że chce się to dotknąć, otworzyć i cyknąć fotkę. Wnętrze wygląda równie spektakularnie, a każdy z sześćdziesięciu rozdziałów to osobne dwustronicowe dziełko, o własnym stylu i charakterze. Nie chodzi tylko o rysunki, lecz również o stonowaną kolorystykę, nieskazitelną typografię oraz ogólną estetykę.
Autorzy zilustrowali tu standardowe eksperymenty myślowe fizyki relatywistycznej, jak ten z lustrami w pędzącym pociągu, zagwozdkę z drabiną w stodole czy nieśmiertelny paradoks bliźniąt. Nie inaczej potraktowano problematykę ogólnej teorii względności, do przedstawienia której wykorzystano m.in. wirujący w pustej przestrzeni dysk oraz efekt grawitacyjnego przesunięcia ku czerwieni. Całość dopełniają nienachalne wstawki biograficzne, zwykle ograniczające się do drobnych ciekawostek...
Więcej: https://www.kwantowo.pl/2022/03/13/recenzja-mysli-ktore-zmienily-swiat-albert-einstein/
Nie da się ukryć, że praca brytyjskiego tandemu ma przede wszystkim oczarowywać odbiorców warstwą wizualną. I cel ten został zrealizowany w stu procentach. Już sama twarda, pięknie zdobiona okładka sprawia, że chce się to dotknąć, otworzyć i cyknąć fotkę. Wnętrze wygląda równie spektakularnie, a każdy z sześćdziesięciu rozdziałów to osobne dwustronicowe dziełko, o własnym...
więcej mniej Pokaż mimo to
Zaraz po minięciu spisu treści trafiamy na wprowadzenie, będące w istocie emocjonującą relacją dziewiczego startu Falcona Heavy z 6 lutego 2018 roku (chyba wszyscy pamiętamy starmana za kółkiem czerwonej Tesli Roadster). Od tego momentu, aż do końca lektury nie miałem złudzeń: marzenia Roberta Zubrina nie osłabły, lecz ewoluowały wchodząc w symbiozę z oszałamiającymi wizjami Elona Muska...
Cała recenzja: https://www.kwantowo.pl/2021/08/16/recenzja-czas-kosmosu/
Zaraz po minięciu spisu treści trafiamy na wprowadzenie, będące w istocie emocjonującą relacją dziewiczego startu Falcona Heavy z 6 lutego 2018 roku (chyba wszyscy pamiętamy starmana za kółkiem czerwonej Tesli Roadster). Od tego momentu, aż do końca lektury nie miałem złudzeń: marzenia Roberta Zubrina nie osłabły, lecz ewoluowały wchodząc w symbiozę z oszałamiającymi...
więcej mniej Pokaż mimo to
Podczas gdy większość astrofizyków uwodzi czytelnika zagadką ciemnej materii lub onieśmiela potęgą czarnych dziur, autorka podrzuca niepozorny problem gwiazd III populacji. I wystarczą jej dwa rozdziały, aby dowieść, z jak intrygującym zagadnieniem mamy do czynienia...
Cała recenzja: https://www.kwantowo.pl/2021/06/26/recenzja-ksiazki-pierwsze-swiatlo/
Podczas gdy większość astrofizyków uwodzi czytelnika zagadką ciemnej materii lub onieśmiela potęgą czarnych dziur, autorka podrzuca niepozorny problem gwiazd III populacji. I wystarczą jej dwa rozdziały, aby dowieść, z jak intrygującym zagadnieniem mamy do czynienia...
Cała recenzja: https://www.kwantowo.pl/2021/06/26/recenzja-ksiazki-pierwsze-swiatlo/
2021-06-07
"Pojawia się tu naturalne pytanie, dlaczego doświadczony autor w ogóle uznał za konieczne dokładanie jeszcze jednego tomu do i tak mocno obciążonej półki z biografiami włoskiego mistrza? Livio we wstępie do swojego dzieła wymienia ku temu trzy główne powody. Po pierwsze, jako doświadczony fizyk chciał spojrzeć na portret Galileusza okiem zawodowca i dodać od siebie kilka świeżych spostrzeżeń. Po drugie, marzył o znalezieniu złotego środka i zapełnienie luki pomiędzy banalnymi i bardzo powierzchownymi biografiami, a tymi “hermetycznymi lub zdecydowanie zbyt szczegółowymi”. Wreszcie po trzecie, pragnął przekonać czytelników, że dramatyczna historia konfliktu uczonego z Kościołem nie straciła na aktualności i można w niej znaleźć również recepty na współczesne kłopoty z naukowym negacjonizmem..."
Cały tekst: https://www.kwantowo.pl/2021/06/07/recenzja-galileusza-mario-livio/
"Pojawia się tu naturalne pytanie, dlaczego doświadczony autor w ogóle uznał za konieczne dokładanie jeszcze jednego tomu do i tak mocno obciążonej półki z biografiami włoskiego mistrza? Livio we wstępie do swojego dzieła wymienia ku temu trzy główne powody. Po pierwsze, jako doświadczony fizyk chciał spojrzeć na portret Galileusza okiem zawodowca i dodać od siebie kilka...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-04-19
W czasie, gdy półki księgarni wręcz uginają się pod ciężarem kolejnych autobiografii spisanych przez aktorów, piosenkarzy, polityków i sportowców – wspomnienia naukowców stanowią towar niemal deficytowy. Trudno nie dopatrzyć się w tym fakcie jakiejś przewrotności. Hurtowo chłoniemy przemyślenia innych ludzi, tylko nie tych, którzy prawdopodobnie mają do powiedzenia najwięcej.
Chlubny wyjątek stanowi powszechnie znana i kochana przez czytelników książka "Pan raczy żartować, panie Feynman". Jednak mimo, że jest to wspaniała lektura, zawsze odczuwałem ukłucie żalu na myśl, że niezgorsza konkurencja zupełnie ginie w blasku pracy amerykańskiego geniusza. I tak, w każdym zestawieniu i w każdej nitce polecanek trafimy na Pana Feynmana, ale już bardzo rzadko na "Przygody matematyka" naszego, rodzimego Stanisława Ulama...
Cała recenzja: https://www.kwantowo.pl/2021/04/19/recenzja-przygod-matematyka/
W czasie, gdy półki księgarni wręcz uginają się pod ciężarem kolejnych autobiografii spisanych przez aktorów, piosenkarzy, polityków i sportowców – wspomnienia naukowców stanowią towar niemal deficytowy. Trudno nie dopatrzyć się w tym fakcie jakiejś przewrotności. Hurtowo chłoniemy przemyślenia innych ludzi, tylko nie tych, którzy prawdopodobnie mają do powiedzenia...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-02-11
Przyznaję, że jeszcze przed skonsumowaniem książki "Koniec świata. Krótki przewodnik po tym, co nas czeka", miałem w głowie przynajmniej dwie obawy. Po pierwsze, spodziewałem się wtórności, co zapowiadał już sam niezbyt oryginalny tytuł. Nie da się ukryć, że filmy, książki i artykuły o nadciągającej zagładzie ludzkości można liczyć w tysiącach (sam kilka napisałem), toteż trzeba się nieźle napocić, aby wnieść do dyskusji jakikolwiek nowy element. Po drugie, jeszcze bardziej obawiałem się oparcia narracji na taniej sensacji i nadmiernego pompowania balonika z emocjami – o co w tej tematyce nietrudno.
Co do pierwszego – miałem odrobinę racji, co do drugiego – całe szczęście, w ogóle...
Cała recenzja: https://www.kwantowo.pl/2021/02/11/recenzja-ksiazki-koniec-swiata/
Przyznaję, że jeszcze przed skonsumowaniem książki "Koniec świata. Krótki przewodnik po tym, co nas czeka", miałem w głowie przynajmniej dwie obawy. Po pierwsze, spodziewałem się wtórności, co zapowiadał już sam niezbyt oryginalny tytuł. Nie da się ukryć, że filmy, książki i artykuły o nadciągającej zagładzie ludzkości można liczyć w tysiącach (sam kilka napisałem), toteż...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-02-05
"Jeżeli mieliście kiedykolwiek w ręce (a raczej rękach, bo mówimy o lekturach wagi ciężkiej) "Historię fizyki", to możecie z powodzeniem zgadywać czym jest "Historia fizyki w Polsce". Po raz kolejny otrzymujemy masywną księgę, z wierzchu przypominającą bardziej encyklopedię czy nawet kronikę, aniżeli klasyczny przykład literatury popularnonaukowej. I rzeczywiście, ścisła chronologia, zatrzęsienie nazwisk i dat, dość formalny styl pisarski – mogą nasuwać takie skojarzenia. Jednocześnie wszechobecne ilustracje, ramki, biogramy i tabelki, przełamują monotonię i sprawiają, że taką “encyklopedię” aż chce się kartkować, wyławiając z obszernej treści kolejne, często unikatowe ciekawostki".
Cała recenzja: https://www.kwantowo.pl/2021/02/05/recenzja-historii-fizyki-w-polsce/
"Jeżeli mieliście kiedykolwiek w ręce (a raczej rękach, bo mówimy o lekturach wagi ciężkiej) "Historię fizyki", to możecie z powodzeniem zgadywać czym jest "Historia fizyki w Polsce". Po raz kolejny otrzymujemy masywną księgę, z wierzchu przypominającą bardziej encyklopedię czy nawet kronikę, aniżeli klasyczny przykład literatury popularnonaukowej. I rzeczywiście, ścisła...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-06-22
Zagadnienie roli teorii chaosu w ewolucji Układu Słonecznego, Murdin traktuje jedynie jako przyczynek do snucia szerszej opowieści, której bohaterami są kolejni lokatorzy naszej kosmicznej okolicy. Należy jednak podkreślić, że wbrew tytułowi, autor nie ogranicza się wyłącznie do charakterystyki planet. Na 350-stronicową lekturę składa się aż 16 rozdziałów, które poza historią ośmiu globów omawiają również ziemski Księżyc, marsjańskie meteoryty, Ceres, galileuszowe księżyce Jowisza (Io, Europa, Kallisto i Ganimedes), Tytana, Enceladusa (księżyce Saturna), oraz nieodżałowanego Plutona...
Cała recenzja: https://www.kwantowo.pl/2020/06/22/recenzja-nieuporzadkowane-zycie-planet/
Zagadnienie roli teorii chaosu w ewolucji Układu Słonecznego, Murdin traktuje jedynie jako przyczynek do snucia szerszej opowieści, której bohaterami są kolejni lokatorzy naszej kosmicznej okolicy. Należy jednak podkreślić, że wbrew tytułowi, autor nie ogranicza się wyłącznie do charakterystyki planet. Na 350-stronicową lekturę składa się aż 16 rozdziałów, które poza...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-12
"Nierozstrzygnięte w kontekście Astrofizyki dla młodych zabieganych, pozostaje dla mnie pytanie, o to, kim są owi “młodzi zabiegani”. Kiedy rozpakowałem przesyłkę i po raz pierwszy rzuciłem okiem na jasną, barwną okładkę (anglojęzyczny oryginał nie różni się pod tym względem), pomyślałem, że Tyson i Mone przygotowali książkę z myślą o najmłodszych. W przekonaniu tym utwierdził mnie zgrabny, nieco nostalgiczny wstęp o spacerach pod gwiazdami i pierwszych odwiedzinach w muzeum historii naturalnej.
Po zakończeniu lektury mam znacznie więcej wątpliwości. Oprawa książki, osobiste wspomnienia z dzieciństwa, niektóre żarty – wszystko to mogłoby w kapitalny sposób zadziałać na wyobraźnię bystrego dziesięciolatka. Jednak z drugiej strony, poziom merytoryczny, słownictwo (“W 1998 nauka po raz ostatni ekshumowała największy błąd Einsteina…”), a nawet dobór tematów – przekonują mnie, że właściwym targetem autorów jest raczej młodzież powyżej 14. może 15. roku życia..."
Cała opinia: https://www.kwantowo.pl/2019/12/16/recenzja-astrofizyki-dla-mlodych-zabieganych/
"Nierozstrzygnięte w kontekście Astrofizyki dla młodych zabieganych, pozostaje dla mnie pytanie, o to, kim są owi “młodzi zabiegani”. Kiedy rozpakowałem przesyłkę i po raz pierwszy rzuciłem okiem na jasną, barwną okładkę (anglojęzyczny oryginał nie różni się pod tym względem), pomyślałem, że Tyson i Mone przygotowali książkę z myślą o najmłodszych. W przekonaniu tym...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-10
"Ale kosmos!" nie jest wyłącznie książką poświęconą historii nauki. Każdy z rozdziałów przedstawia ewolucję rozwoju wiedzy i poglądów, kończąc na badaniach współczesnych oraz przewidywaniach na przyszłość. Osobiście, ucieszyły mnie akapity omawiające takie projekty jak CRESST II, DAMA, czy LISA Pathfinder, jak również bogate rozważania dotyczące inflacji kosmologicznej – należącej do osobistych zainteresowań autora. Nie brakuje w tym wszystkim szczypty sceptycyzmu, czasem wręcz cynizmu, wobec wiodących hipotez...
Cała recenzja: https://www.kwantowo.pl/2019/10/17/recenzja-ale-kosmos/
"Ale kosmos!" nie jest wyłącznie książką poświęconą historii nauki. Każdy z rozdziałów przedstawia ewolucję rozwoju wiedzy i poglądów, kończąc na badaniach współczesnych oraz przewidywaniach na przyszłość. Osobiście, ucieszyły mnie akapity omawiające takie projekty jak CRESST II, DAMA, czy LISA Pathfinder, jak również bogate rozważania dotyczące inflacji kosmologicznej –...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-07
"Nieprzypadkowo książka trafiła do księgarni w przeddzień pięćdziesiątej rocznicy pierwszej załogowej wyprawy na Księżyc. Jako się rzekło Człowiek. Istota kosmiczna porusza przede wszystkim wątki astronautyczne. Autorzy prowadzą narrację w bardzo uporządkowany sposób, zgodnie z chronologią najważniejszych wydarzeń w historii podboju kosmosu. Zaczynamy naszą przygodę od rosyjskiego marzyciela Konstantina Ciołkowskiego, aby dotrzeć do współczesnych marzycieli, czyli Elona Muska i Jeffa Bezosa. Forma dyskusji pozwala na bardzo szybkie przełknięcie treści, choć siłą rzeczy nie daje możliwości tak szczegółowego opracowania tematu jak zwykły wykład..."
Całość: https://www.kwantowo.pl/2019/07/23/recenzja-czlowiek-istota-kosmiczna/
"Nieprzypadkowo książka trafiła do księgarni w przeddzień pięćdziesiątej rocznicy pierwszej załogowej wyprawy na Księżyc. Jako się rzekło Człowiek. Istota kosmiczna porusza przede wszystkim wątki astronautyczne. Autorzy prowadzą narrację w bardzo uporządkowany sposób, zgodnie z chronologią najważniejszych wydarzeń w historii podboju kosmosu. Zaczynamy naszą przygodę od...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-06
Na starcie muszę podkreślić, że najnowsza propozycja Wydawnictwa Insignis nie podejmuje tematyki Słońca od strony fizycznej i astronomicznej. Nie poczytacie tu o genezie drogiego nam żółtego karła, o jego ewolucji, rozbłyskach, plamach, czy wietrze słonecznym. W pogoni za słońcem przedstawia naszą gwiazdę przede wszystkim jako fenomen biologiczny oraz psychologiczny. Nie tylko konieczny do zaistnienia życia, ale również nieustannie dostrajający procesy metaboliczne, wpływający na zdrowie, leczący choroby i poprawiający samopoczucie...
Całość pod adresem: https://www.kwantowo.pl/2019/06/27/recenzja-w-pogoni-za-sloncem/
Na starcie muszę podkreślić, że najnowsza propozycja Wydawnictwa Insignis nie podejmuje tematyki Słońca od strony fizycznej i astronomicznej. Nie poczytacie tu o genezie drogiego nam żółtego karła, o jego ewolucji, rozbłyskach, plamach, czy wietrze słonecznym. W pogoni za słońcem przedstawia naszą gwiazdę przede wszystkim jako fenomen biologiczny oraz psychologiczny. Nie...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-06
Ostatnie trzy rozdziały to zbiory zagadek, rozplanowanych na 30-dniowy trening. Kolejno przyjdzie nam zmierzyć się z zagadkami liczbowymi, zagadkami wizualnymi oraz logicznymi, i w końcu z luźniejszym quizem o mózgu. (...) Mimo wszystko, najcenniejszym elementem książki Mózg ćwiczy, nie są wcale ani konkretne rady, ani obszerne zestawy łamigłówek. Ważniejsze wydaje się ogólne przesłanie i inspiracja do codziennej pracy nad bystrością naszych umysłów...
Cała recenzja: https://www.kwantowo.pl/2019/06/17/recenzja-mozg-cwiczy/
Ostatnie trzy rozdziały to zbiory zagadek, rozplanowanych na 30-dniowy trening. Kolejno przyjdzie nam zmierzyć się z zagadkami liczbowymi, zagadkami wizualnymi oraz logicznymi, i w końcu z luźniejszym quizem o mózgu. (...) Mimo wszystko, najcenniejszym elementem książki Mózg ćwiczy, nie są wcale ani konkretne rady, ani obszerne zestawy łamigłówek. Ważniejsze wydaje się...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-05
Widząc tak powierzchowne i wtórne tytuły można odczuwać pewien niepokój. Sam w podobnych przypadkach z reguły staram się nie śrubować zbyt wysokich oczekiwań. Zakładam bezpiecznie, że za chwilę przekartkuję kolejną ogólnotematyczną książkę adresowaną do tego rodzaju czytelnika, który ledwie kojarzy Einsteina czy Newtona; skupioną bardziej na barwnym portretowaniu kosmosu niż na poważniejszym objaśnianiu rządzących nim reguł. Na szczęście, zespołowa praca amerykańskich astrofizyków, przynajmniej częściowo, wychyliła się poza tę bezpieczną sferę. Dostajemy całkiem przyjemny kurs, nadal niebędący podręcznikiem, ale dający odbiorcy ciut więcej niż klasyczna literatura popscience...
Cała recenzja: https://www.kwantowo.pl/2019/05/15/recenzja-witamy-we-wszechswiecie/
Widząc tak powierzchowne i wtórne tytuły można odczuwać pewien niepokój. Sam w podobnych przypadkach z reguły staram się nie śrubować zbyt wysokich oczekiwań. Zakładam bezpiecznie, że za chwilę przekartkuję kolejną ogólnotematyczną książkę adresowaną do tego rodzaju czytelnika, który ledwie kojarzy Einsteina czy Newtona; skupioną bardziej na barwnym portretowaniu kosmosu...
więcej mniej Pokaż mimo to
Jeśli mieliście w rękach "Historię fizyki" Wróblewskiego, wiecie, że było to dzieło o charakterze kronikarsko-encyklopedycznym, które dopiero w dalszej kolejności starało się być książką popularnonaukową. "Historia matematyki" napisana przez Davida Burtona – wykładowcę Uniwersytetu Franciszkańskiego w Steubenville – na przekór przerażającym gabarytom, zdaje się celować w nieco szersze audytorium. Podkreśla to również sam autor, twierdząc już we wstępie, że choć powstało wiele traktatów o dziejach matematyki, często są to “prace bardzo techniczne, napisane przez matematyków dla matematyków lub historyków nauki. Prace te, pomimo godnego podziwu poziomu naukowego i często jasnej prezentacji, nie są zbyt dobrze przystosowane do poziomu uczniów. Istnieje dziś potrzeba podręcznika dla początkujących studentów, który byłby także dostępny dla zwykłych czytelników, zainteresowanych historią matematyki”.
Pełna recenzja: https://www.kwantowo.pl/2023/09/16/recenzja-historia-matematyki/
Jeśli mieliście w rękach "Historię fizyki" Wróblewskiego, wiecie, że było to dzieło o charakterze kronikarsko-encyklopedycznym, które dopiero w dalszej kolejności starało się być książką popularnonaukową. "Historia matematyki" napisana przez Davida Burtona – wykładowcę Uniwersytetu Franciszkańskiego w Steubenville – na przekór przerażającym gabarytom, zdaje się celować w...
więcej Pokaż mimo to