Opinie użytkownika
Autorom przyświeca głębsza idea, która wyjątkowo przypadła mi do gustu. Zgodnie z podtytułem książki, usiłują nam oni udowodnić, że czarne dziury stanowią "Klucz do zrozumienia wszechświata". Brzmi jak gładkie hasło marketingowe, ale to naprawdę sensowna myśl, oddająca “ducha” całego wykładu.
Zwykliśmy bowiem traktować czarne dziury jako odległe, abstrakcyjne wynaturzenia,...
Jeśli mieliście w rękach "Historię fizyki" Wróblewskiego, wiecie, że było to dzieło o charakterze kronikarsko-encyklopedycznym, które dopiero w dalszej kolejności starało się być książką popularnonaukową. "Historia matematyki" napisana przez Davida Burtona – wykładowcę Uniwersytetu Franciszkańskiego w Steubenville – na przekór przerażającym gabarytom, zdaje się celować w...
więcej Pokaż mimo toPublikacja jest czymś pomiędzy raportem o tym, jak automatyzacja wszystkiego dookoła przemebluje (właściwie już przemeblowała) naszą codzienność; a kompendium wiedzy, systematyzującym wszystkie najważniejsze pojęcia konieczne do ogarnięcia rozgrywającej się rewolucji. Co mnie cieszy, "Algokracji" nie napisał kolejny teoretyk zbijający kapitał na prostym podsycaniu fobii...
więcej Pokaż mimo to
Chłopak, który kręci na YT filmiki o tym, dlaczego odrzuca metodę naukową i wybrał pseudonaukę, rozpowszechnia wszelkie teorie spiskowe i chwali się rekomendacjami od badaczy zjawisk paranormalnych - wydaje książkę o przeszłości cywilizacji. Co więcej, książka ta zostaje wrzucona do kategorii literatury "popularnonaukowej". Lol.
Ale oddaję, że całkiem ładnie te bzdety...
"Fizyka na start" to reedycja książki pod oryginalnym tytułem "Janice VanCleave’s Physics for Every Kid", której pierwsze amerykańskie wydanie trafiło do księgarni w 1991 roku. Myślę, że to kluczowa informacja, decydująca o tym, kto tę pozycję doceni, a kto się od niej odbije – bo rzeczywiście, już po wstępnym przekartkowaniu poczułem klimat lat 90. ubiegłego stulecia....
więcej Pokaż mimo toChyba najlepszą laurką, jaką mogę wystawić pracy Thomasa Hertoga, będzie stwierdzenie, że opisuje ona tezy Hawkinga piękniej, dokładniej i ciekawiej od… samego Hawkinga. Zdaję sobie sprawę, że najbardziej oddani fani brytyjskiego profesora mogą się obrazić, ale nie sądzę, abym przesadzał. "Krótka historia czasu" była dobrą lekturą dla osób zabieganych, szukających...
więcej Pokaż mimo toNiedokładność brzmi, jak coś wysoce niepożądanego w nauce. Słowo to kojarzy się przecież z brakiem precyzji, a brak precyzji może prowadzić do błędów – a żaden badacz nie chciałby, żeby jego praca była obarczona błędami. Problem polega na tym, że drobna szczypta niedokładności jest stałą towarzyszką wszystkich dyscyplin. Czasem wynika to tylko z ułomności aparatury i metod...
więcej Pokaż mimo to
Przystępny, ale zarazem wyczerpujący i aktualny przegląd zagadnień dotyczących współczesnych poszukiwań planet pozasłonecznych oraz życia poza naszą planetą. Przemyślane kompendium, napisane ze szczerą pasją, za którą poszedł olbrzymi risercz.
W dziewięciu rozdziałach autor zmieścił m.in. opis metod poszukiwania egzoplanet, wyjaśnił dlaczego wielka liczba globów...
Od razu muszę zaznaczyć, że powyższa publikacja w żadnym razie nie jest podręcznikiem, choć Alan Perkins zdołał zawrzeć w niej naprawdę sporo podręcznikowych informacji z zakresu fizyki jądrowej, chemii oraz medycyny. Emerytowany wykładowca Uniwersytetu w Notthingam, osiągnął ten efekt dzięki spleceniu ścisłej wiedzy, z wciągającą narracją sensacyjno-historyczną, jakiej...
więcej Pokaż mimo to
Cisza. Dopiero pierwsza opinia, a przecież mowa o (naukowej) biografii jednego z najpopularniejszych i na pewno najbarwniejszych fizyków XX stulecia.
Książka Jörga Resaga na pewno nie jest idealna, szczególnie od strony warsztatowej i językowej. Jednak mimo pewnych zaniedbań, trudno nie docenić wnikliwości i uczciwości, z jaką autor traktuje spuściznę Feynmana. W dobie...
Coś tu cicho, a przecież na rynek trafił kawał naprawdę rzetelnej literatury.
Szczególny szacunek oddaję Kevinowi Handowi za to, że objaśniając wszystkie te astronomiczne i biochemiczne tematy, z zasady nie chodził na skróty. Kiedy autor twierdzi, że księżyce galileuszowe są bogate w określone pierwiastki, natychmiast omawia zasadę działania spektroskopu NIMS...
Nie da się ukryć, że praca brytyjskiego tandemu ma przede wszystkim oczarowywać odbiorców warstwą wizualną. I cel ten został zrealizowany w stu procentach. Już sama twarda, pięknie zdobiona okładka sprawia, że chce się to dotknąć, otworzyć i cyknąć fotkę. Wnętrze wygląda równie spektakularnie, a każdy z sześćdziesięciu rozdziałów to osobne dwustronicowe dziełko, o własnym...
więcej Pokaż mimo to
Archetypowy wręcz przykład literatury pseudonaukowej. Dzieło Williama Arntza, czyli amerykańskiego filmowca znanego choćby z produkcji "What the Bleep! Down the Rabbit Hole", czyli quasi-dokumentu kreującego wypaczoną wizję fizyki kwantowej, stanowiącego w rzeczywistości laurkę dla sekt New Age.
Co wyjątkowo obrzydliwe, książka jest reklamowana jako "praktyczne kompendium...
Zaraz po minięciu spisu treści trafiamy na wprowadzenie, będące w istocie emocjonującą relacją dziewiczego startu Falcona Heavy z 6 lutego 2018 roku (chyba wszyscy pamiętamy starmana za kółkiem czerwonej Tesli Roadster). Od tego momentu, aż do końca lektury nie miałem złudzeń: marzenia Roberta Zubrina nie osłabły, lecz ewoluowały wchodząc w symbiozę z oszałamiającymi...
więcej Pokaż mimo to
Podczas gdy większość astrofizyków uwodzi czytelnika zagadką ciemnej materii lub onieśmiela potęgą czarnych dziur, autorka podrzuca niepozorny problem gwiazd III populacji. I wystarczą jej dwa rozdziały, aby dowieść, z jak intrygującym zagadnieniem mamy do czynienia...
Cała recenzja: https://www.kwantowo.pl/2021/06/26/recenzja-ksiazki-pierwsze-swiatlo/
"Pojawia się tu naturalne pytanie, dlaczego doświadczony autor w ogóle uznał za konieczne dokładanie jeszcze jednego tomu do i tak mocno obciążonej półki z biografiami włoskiego mistrza? Livio we wstępie do swojego dzieła wymienia ku temu trzy główne powody. Po pierwsze, jako doświadczony fizyk chciał spojrzeć na portret Galileusza okiem zawodowca i dodać od siebie kilka...
więcej Pokaż mimo toInteresujące jest to, że książkę dotąd skomentowały cztery konta i wszystkie mają tylko po jednej napisanej opinii. Czy są moderatorzy na sali?
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toW czasie, gdy półki księgarni wręcz uginają się pod ciężarem kolejnych autobiografii spisanych przez aktorów, piosenkarzy, polityków i sportowców – wspomnienia naukowców stanowią towar niemal deficytowy. Trudno nie dopatrzyć się w tym fakcie jakiejś przewrotności. Hurtowo chłoniemy przemyślenia innych ludzi, tylko nie tych, którzy prawdopodobnie mają do powiedzenia...
więcej Pokaż mimo to
Mój ulubiony grafoman-pseudonaukowiec w najwyższej formie. Szczególnie doceniam nienaturalne dialogi między zmyślonymi postaciami, które zapewniają niezapomnianą dawkę cringe'u. Nie zabrakło również manipulacji, przekłamań i wydumanych tez przyjętych w sposób aprioryczny, niemających pokrycia we współczesnej fizyce.
Warto też wyróżnić tłumaczkę Annę Rutkowską, która...
W książce Paula Dye’a dostrzegam trzy zasadnicze warstwy: autobiograficzną, historyczną oraz popularnonaukową. Najważniejsza jest oczywiście ta pierwsza, stanowiąca jednocześnie główną oś całej narracji. Poznajemy autora, kiedy trafia do NASA jako nieopierzony student łączonego programu kształcenia. Towarzyszymy mu, kiedy rozpoczyna praktykę w dziale operacyjnym centrum...
więcej Pokaż mimo to