rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Powieść przeczytałam już dość dawno temu, krótko po wyjściu z kina. Film zachwycił mnie i oczarował do tego stopnia,że przypominając sobie piękno północnych Włoch i klimat pierwszego zauroczenia,zamówiłam od razu książkę do swojej kolekcji. I niestety, zawiodłam się przeokrutnie.

Język powieści mimo, że piękny, bardzo poetycki, starał się oddać charakter pierwszej, obezwładniającej miłości, niestety powodował głównie chaos. Wielokrotnie łapałam się na tym, że traciłam uwagę podczas lektury, nie mogłam się skupić na tym co czytam. Sama lektura szła mi bardzo opornie, 300 stron wydawało mi się wiecznością, chociaż tak krótkie książki potrafię łyknąć w jeden dzień. Tak samo to co najbardziej urzekło mnie w filmie czyli klimat, taki swoisty włoski marazm, tutaj jest praktycznie niewyczuwalny, łatwo zapomnieć gdzie dzieje się akcja powieści, brakuje tego 'czegoś'.

Dodatkowo pewne sceny zdecydowanie przekraczają granicę dobrego smaku (słynna scena z brzoskwinią), mimo zrozumienia ich metaforycznego aspektu, ciężko zrozumieć mi sens umieszczenia ich w powieści.

Niestety to, czym była dla mnie ta powieść, to zdecydowany zawód. Nie mówię, że jest to książka zła, jednakże osobiście nie znalazłam w niej tego czego szukałam i oczekiwałam, co pozostawiło lekki niesmak. Zdecydowanie nie polecam osobom o słabych żołądkach ;)

Recenzja zrealizowana dla czytampierwszy.pl

Powieść przeczytałam już dość dawno temu, krótko po wyjściu z kina. Film zachwycił mnie i oczarował do tego stopnia,że przypominając sobie piękno północnych Włoch i klimat pierwszego zauroczenia,zamówiłam od razu książkę do swojej kolekcji. I niestety, zawiodłam się przeokrutnie.

Język powieści mimo, że piękny, bardzo poetycki, starał się oddać charakter pierwszej,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

‘Bestia’ nie należy do książek typowych, które często spotykamy na półkach. Nie do końca można także określić jej gatunek, choć niewątpliwie czerpie wiele z baśni. Nie jest to jednak opowieść dla dzieci, już od pierwszych stron mamy do czynienia z nienawiścią, strachem i śmiercią, a im ‘dalej w las’ tym coraz mroczniej się robi.

Powieść w sporej części, ze względu także na charakter baśni, bazuje na niedopowiedzeniach, świat przedstawiony i jego realia są słabo zarysowane, co momentami nieco mi przeszkadzało. Jestem w stanie to jednak zrozumieć, ze względu właśnie na potrzebę uniwersalności i ponadczasowości dla tej historii.

Bohaterowie, poza główną bohaterką Alys, występują tu tak naprawdę głównie z imienia, bardzo szybko zapomina się o ich istnieniu, gdy tylko znikają nam z głównych wątków, często w akcję wrzucani są bohaterowie znikąd, którzy następnie znikają, nie wnosząc zbyt wiele do opowieści.

Oczywiście pojawia się także, kolejny popularny motyw w literaturze młodzieżowej, czyli tzw. ‘instant love’, pomiędzy główną bohaterką a pewnym chłopakiem, co od jego pierwszego pojawienia się można już przewidzieć. Sama akcja brnie dość powoli, aczkolwiek klimat sprawia, że nie nudzi to tak bardzo i dość ciężko się oderwać.

Język powieści jest ładny, stylizowany na charakter baśni, pasuje dobrze do historii i dodaje jej odpowiedniego wyrazu.

Powieść ta z pewnością nie przypadnie do gustu każdemu, ze względu na właśnie swoją specyficzność i pewne drobne mankamenty, aczkolwiek trzeba przekonać się na własnej skórze czy nam odpowiada.

Recenzja dla czytampierwszy.pl

‘Bestia’ nie należy do książek typowych, które często spotykamy na półkach. Nie do końca można także określić jej gatunek, choć niewątpliwie czerpie wiele z baśni. Nie jest to jednak opowieść dla dzieci, już od pierwszych stron mamy do czynienia z nienawiścią, strachem i śmiercią, a im ‘dalej w las’ tym coraz mroczniej się robi.

Powieść w sporej części, ze względu także...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

‘Setna królowa’ z pewnością należy do powieści wyróżniających się na współczesnym rynku wydawniczym powieści młodzieżowych ze względu na swój niepowtarzalny klimat. Akcja powieści osadzona jest w fantastycznym świecie opartym na realiach życia i wierzeń indyjskich, z czym spotkałam się dopiero w jednej książce. Sam klimat jest świetnie odwzorowany, czujemy klimat egzotyki, powiew świeżości.

Język powieści dostosowany jest odpowiednio do realiów świata przedstawionego, występują elementy archaizacji, aczkolwiek nie jest to obciążające dla czytelnika, całość czyta się przyjemnie, płynnie i przede wszystkim bardzo szybko, spokojnie jest to książka do połknięcia w jeden wieczór.

Kolejną zaletą powieści jest główna bohaterka, nastoletnia Kalinda. Jej postać jest ciekawa, dobrze zarysowana, chociaż pozornie słaba, jednocześnie bardzo charakterna, potrafiąca ‘pokazać pazurki’. Można się z nią utożsamiać, czerpać z niej wzór. Niestety inne postacie nie są tak dobrze zarysowane i zbudowane, szczególnie postać antagonisty. Zdecydowanie można by lepiej uargumentować motywacje czy zbudować dłuższe podbudowanie dla historii poszczególnych bohaterów.

Plusem zawsze jest dla mnie obecność elementów fantastycznych, magii czy ciekawych umiejętności, które tutaj się pojawiają, aczkolwiek wymagają z pewnością rozwinięcia i dokładniejszego przedstawienia ich na stronach powieści.

Niestety, nie obyło się także bez kilku wad. W pierwszej kolejności: przewidywalność fabuły. Niestety, większość wydarzeń łatwo było przewidzieć, powieść samą akcją zaskoczyła mnie może raz. Powtarzane są tu częste w powieściach młodzieżowych schematy, które oczywiście sprawdzają się, ale jednak po czasie zaczynają już męczyć i nudzić.

Inną wadą jest wątek miłosny. Jest to praktycznie tzw. ‘instant love’, wielki romans po spojrzeniu po raz pierwszy sobie w oczy. Pomijając już fakt, że to pierwszy mężczyzna jakiego nasza główna bohaterka widzi w swoim życiu. Romans i wydarzenia, do których popycha on fabułę są niestety słabo zbudowane, brakuje sensowniejszego podparcia dla nich w historii, by spoglądać na nie bez zastanawiania się nad ich sensem.

Powieść ma niewątpliwie dobry rytm, praktycznie cały czas jesteśmy w środku akcji, nie ma zbyt wielu momentów przestoju, co oczywiście wpływa na tempo czytania, które jest błyskawiczne. Mimo, że nie jest to najlepsza powieść jaką czytałam w moim życiu, posiada kilka wad, to jednak gdy podchodzimy do niej jako historii na jeden wieczór, żeby przyjemnie spędzić czas, to w tym celu spokojnie mogę ją polecić, chociażby dla specyficznego klimatu.

Recenzja zrealizowana dla czytampierwszy.pl

‘Setna królowa’ z pewnością należy do powieści wyróżniających się na współczesnym rynku wydawniczym powieści młodzieżowych ze względu na swój niepowtarzalny klimat. Akcja powieści osadzona jest w fantastycznym świecie opartym na realiach życia i wierzeń indyjskich, z czym spotkałam się dopiero w jednej książce. Sam klimat jest świetnie odwzorowany, czujemy klimat egzotyki,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Jakub Małecki dokonał czegoś niesamowitego w tym zbiorze opowiadań, nie mogę wyjść z podziwu po prostu, szczególnie, że zwykle nie pałam aż takim entuzjazmem do polskich autorów. Ten tekst emanuje jednak ponadprzeciętnością na kilometr i nie mogę przejść obok niego obojętnie. Autor przedstawia nam w dziewiętnastu opowiadaniach dzieje bohaterów, mieszkających w różnych częściach Polski, których losy przeplatają się i ocierają się o siebie na przestrzeni całej powieści. Są one napisane w tak trafny, przejmujący sposób, nie można przejść obok nich obojętnie. Cytat kończący to dzieło w punkt opisuje charakter całości ‘Świat kończy się, a potem pędzi dalej.’, czytając dosłownie czujemy jak życia ludzkie przelewają nam się przez kartki, a bohaterowie są żywi, niezwykle ludzcy i prawdziwi. Małecki daje w ‘Śladach’ wiele wrażeń dla czytelników podobnych do mnie, lubujących się w odniesieniach, paralelach i powiązaniach pomiędzy tekstami, którzy są skłonni przeczytać książkę jeszcze raz, tylko po to, by wyłapać ich jeszcze więcej. Każda postać jest istotna, daje nam nową perspektywę na całość historii. Styl autora również zrobił na mnie ogromne wrażenie, z pozoru język jest dość prosty, niezbyt poetycki, jednakże autor w jakiś cudowny sposób wydobywa z prostoty piękno, klimat, braknie mi słów żeby opisać zachwyt nad nim. Nie mogę niestety nic więcej powiedzieć o ‘Śladach’, tę książkę trzeba przeżyć samemu razem z jej bohaterami, zagłębić się i dać się porwać prądowi życia.

Recenzja zrealizowana na potrzeby czytampierwszy.pl

Jakub Małecki dokonał czegoś niesamowitego w tym zbiorze opowiadań, nie mogę wyjść z podziwu po prostu, szczególnie, że zwykle nie pałam aż takim entuzjazmem do polskich autorów. Ten tekst emanuje jednak ponadprzeciętnością na kilometr i nie mogę przejść obok niego obojętnie. Autor przedstawia nam w dziewiętnastu opowiadaniach dzieje bohaterów, mieszkających w różnych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Dno i wodorosty. Przeczytałam 1/3 i musiałam odłożyć: kobiety sprowadzane epitetami do cycków i dupy, brak fabuły i sensu, niepotrzebne wulgaryzmy, poziom mentalny autora jako głównego narratora iście żenujący. Szkoda czasu.

Dno i wodorosty. Przeczytałam 1/3 i musiałam odłożyć: kobiety sprowadzane epitetami do cycków i dupy, brak fabuły i sensu, niepotrzebne wulgaryzmy, poziom mentalny autora jako głównego narratora iście żenujący. Szkoda czasu.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

‘Mud vein. Ciemna strona’ to moje kolejne spotkanie z twórczością Tarryn Fisher, szczerze mówiąc także najbardziej udane, choć oczywiście nie bez pewnych zgrzytów. Pewnego dnia znana pisarka Senna Richards budzi się w zupełnie obcym domu, w obcych ubraniach, drzwi na zewnątrz są zamknięte na kod, na zewnątrz jak okiem sięgnąć widać jedynie śnieg. Szybko uświadamia sobie, że została porwana, nie wie jednak przez kogo, ani w jakim celu. Okazuje się także, że nie jest zamknięta w domu sama, a z pewną osobą z swojej przeszłości, a cały dom przepełniony jest odniesieniami do jej przeżyć. Senna szybko zdaje sobie sprawę, że ktoś z nią igra, a jedynym sposobem na wydostanie się z pułapki jest zmierzenie się ze swoimi wspomnieniami. Musi to zrobić jak najszybciej, bo zapasy pozostawione przez porywacza kurczą się, a szanse na ratunek z zewnątrz są niewielkie.

To do czego nie można się przyczepić to styl i język powieści. Są jak zwykle w przypadku powieści Fisher bardzo dobre, czyta się płynnie, przyjemnie. Sama historia też jest ciekawa, widać tu potencjał, początek niesamowicie mnie zainteresował, naprawdę byłam ciekawa co dalej się stanie, jak rozwiąże się ta intryga. I w tym momencie wiele się posypało.

Powieść ma trójczłonową budowę, w pierwszej i trzeciej na akcję składają się bieżące wydarzenia w domku porywacza, a środkowa jest retrospekcją z życia Senny, poznajemy początki jej znajomości z Isaac’iem, jej poprzednie związki, traumy z dzieciństwa. Tutaj niestety wiele rzeczy przestaje się trzymać kupy, wątki wprowadzone przez autorkę są bardzo powierzchowne, niewiele wyjaśniają, mam wrażenie, że miały szokować, ale przez swoją płytkość przynoszą efekt zupełnie odwrotny. Niestety choć ta środkowa część miała wyjaśniać wiele z zachowania naszej głównej bohaterki, tak jedyny efekt jaki przyniosła to znudzenie, straciłam zainteresowanie całkowicie tym porwaniem, brakowało mi powrotu co jakiś czas właśnie do akcji bieżącej, by podtrzymać moje zainteresowanie.

Kolejny problem to pewne decyzje bohaterów bardzo mnie nie przekonywały. Zamiast faktycznie skupić się na rozwiązywaniu zagadki, szczególnie, że jest ona tak bardzo związana z przeszłością bohaterki, to Senna i Isaac głównie piją i rozpaczają na temat tego, że są zamknięci. Przykładowo, złamanie 4 cyfrowego kodu zajmuje im kilka tygodni, gdzie wpisując kolejno możliwe kombinacje przez kilka godzin dziennie zrobiliby to o wiele szybciej. Przykładów tego typu jest niestety w powieści wiele.

No i mój największy zarzut do powieści to rozwiązanie całej intrygi, czyli kim właśnie jest ten porywacz? I jakie są jego motywy? Niestety, nie spoilerując niczego, mogę powiedzieć, że po prostu tego nie kupuję. Motywacje są niemalże zerowe biorąc pod uwagę trud jakiego musiał się podjąć porywacz, żeby to wszystko zrealizować, mimo lektury całości nadal nie rozumiem dlaczego tak to się stało, po prostu nie jestem w stanie zrozumieć. Dodatkowo, biorąc pod uwagę, że Senna jest raczej zamkniętą osobą i niewiele ludzi miało taki wgląd w jej życie, żeby być w stanie stworzyć dom przesycony zagadkami związanymi z jej przeszłością, to według mnie nasza bohaterka powinna po 10 minutach domyślić się kto ich porwał, co tylko na sam koniec dobiło mnie już do końca.

Podsumowując, przekonałam się, że powieści Fisher chyba jednak do mnie nie trafiają, próbowałam, raczej wszystkie były przeciętne, tak jak i właśnie ‘Ciemna strona’. Myślę, że fanom thrillerów ta pozycja może przypaść bardziej do gustu, ale niestety osobiście trochę się rozczarowałam, chociaż zapowiadało się bardzo ciekawie.

Recenzja dla czytampierwszy.pl

‘Mud vein. Ciemna strona’ to moje kolejne spotkanie z twórczością Tarryn Fisher, szczerze mówiąc także najbardziej udane, choć oczywiście nie bez pewnych zgrzytów. Pewnego dnia znana pisarka Senna Richards budzi się w zupełnie obcym domu, w obcych ubraniach, drzwi na zewnątrz są zamknięte na kod, na zewnątrz jak okiem sięgnąć widać jedynie śnieg. Szybko uświadamia sobie,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

‘Bad mommy’ to kolejna powieść Tarryn Fisher, którą miałam możliwość przeczytać. Jak zwykle Fisher wprowadza poprzez swoich bohaterów w ciekawe zagadnienia psychologiczne, tym razem na tapetę bierzemy psychopatów, socjopatów, stalking, tendencje do paranoi i iluzji.

Poznajemy małżeństwo, Dariusa i Jolene, którzy wychowują kilkuletnią córkę Mercy. W sąsiedztwie wprowadza się Fig, która wydaje się nieco podejrzana i niepokojąca. Ma obsesję na punkcie swoich sąsiadów i ich życia, kopiuje niemalże wszystko co robi lub posiada Jolene, jest niezwykle zainteresowana także ich córką Mercy. Wszystko to wydaje się niezwykle niepokojące i wywołuje pewne podejrzenia u pary na temat ich nowej sąsiadki.
Powieść napisana jest z trzech perspektyw, zaczynamy właśnie od Fig, której portret doskonale udał się autorce. Naprawdę byłam pod wrażeniem jak dobrze oddała ona sposób myślenia psychopaty, schematy działań i także mechanizmy myślenia. Jednakże kolejne perspektywy, kolejno Dariusa i później Jolene, już nie były dla mnie tak zachwycające, zaczęły mocno mi się dłużyć, a pod koniec troszkę modliłam się, żeby to już się skończyło. Portrety tych postaci nie były dla mnie w żaden sposób interesujące, zdecydowanie wolałabym, gdyby całość przedstawiona była z perspektywy Fig.

Główny problem jaki mam z tą powieścią to brak akcji, książka płynie, płynie i w pewnym momencie po prostu się kończy. Brakowało mi tego ‘czegoś’ jakiejś bomby, która popchnęła fabułę do przodu, dałaby ciekawe pole do manewru. Brakowało mi skrajności momentami, oczekiwałam, że Fig być może rzuci się na jakiś szalony plan, w którym wyjdą wszystkie jej skłonności psychopatyczne czy paranoidalne. No i niestety tu się bardzo rozczarowałam, bo nic mnie nie zaskoczyło czy zszokowało.

Czuję niestety po tej powieści duży niedosyt. Bo można było zrobić to lepiej, mocniej, bardziej zszokować, a moim zdaniem całość wyszła tak nijako, trochę jakby nie do końca została przemyślana. Może kiedyś ponownie powrócę do tej powieści i spróbuję spojrzeć na nią z innej perspektywy, ale póki co niestety jestem raczej rozczarowana.

Recenzja zrealizowana dla czytampierwszy.pl

‘Bad mommy’ to kolejna powieść Tarryn Fisher, którą miałam możliwość przeczytać. Jak zwykle Fisher wprowadza poprzez swoich bohaterów w ciekawe zagadnienia psychologiczne, tym razem na tapetę bierzemy psychopatów, socjopatów, stalking, tendencje do paranoi i iluzji.

Poznajemy małżeństwo, Dariusa i Jolene, którzy wychowują kilkuletnią córkę Mercy. W sąsiedztwie wprowadza...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

‘Zakazane życzenie’ opowiada nam bardzo prostą i doskonale znaną historię, jest to w końcu retelling opowieści o Aladynie, złodzieju o dobrym i czystym sercu. Jessica Khoury sięga po jego dzieje opowiadając nam ją w ciut inny sposób.

Na temat fabuły powieści nie ma co się rozwodzić, każdy kto chociażby obejrzał bajkę Disneya, powinien wiedzieć czego mniej więcej można się spodziewać. A co mamy nowego? Przede wszystkim dżin, którego znajduje Aladyn, jest kobietą o imieniu Zahra, narrację mamy głównie także z jej perspektywy, co wprowadza wiele ciekawych moim zdaniem elementów. Poznajemy bliżej działanie życzeń dżinów, to jak działa ich magia, a także jakie są konsekwencje czarów. I tu pojawia się jeden z ciekawszych aspektów, dżiny są postaciami dosyć przekornymi, nie do końca chcą spełniać życzenia tak jak tego by się oczekiwało i magia zawsze będzie miała swoją cenę.

Jeśli chodzi o bohaterów, to tu niestety zaczynają się schody. Wszyscy poza naszą narratorką tej historii są dość płytko zarysowani, choć niewątpliwie dają się lubić, szczególnie Ci pozytywni. Niestety adwersarzami jestem bardzo zawiedziona. Ich motywacje są bardzo proste, a w przypadku króla dżinów wręcz niezrozumiałe dla mnie. Brakowało mi odrobiny pokomplikowania pośród tych postaci, jakiegoś takiego zaskakującego aspektu ich charakteru. Zdecydowanie postaci mogłyby być dopracowane nieco lepiej.

Oczywiście pojawia się tu wątek romantyczny, co nikogo nie dziwi. Jest bardzo prosty, momentami aż cliche, ale choć stanowi istotny aspekt fabuły to nie razi po oczach, nie ma go aż tak wiele, sporej części czytelników może się spodobać.

To co mnie raziło momentami, to jednak przewidywalność fabuły. I choć spodziewałam się, że trzon historii pozostanie w miarę ten sam, bo to jednak retelling, to niestety i dodatkowe aspekty były niezbyt zaskakujące. Nadrabiał to troszkę jednak klimat magii i pustyni, choć to być może moje upodobanie do ‘arabsko-pustynnych’ historii sprawiało, że pozytywnie odbierałam ten aspekt.

Mimo, że wiele w tej powieści trochę mnie rozczarowało i mogłoby być o wiele lepiej napisane, to czytało mi się ją bardzo dobrze. Język jest lekki, płynny, historia może zaciekawić, spędziłam całkiem miło czas nad lekturą. Myślę, że to idealna książka, gdy potrzebujemy właśnie jakiejś niezobowiązującej opowieści na jeden wieczór, gdy chcemy poczuć przyjemny arabski klimat i po prostu dobrze się bawić.

Recenzja dla czytampierwszy.pl

‘Zakazane życzenie’ opowiada nam bardzo prostą i doskonale znaną historię, jest to w końcu retelling opowieści o Aladynie, złodzieju o dobrym i czystym sercu. Jessica Khoury sięga po jego dzieje opowiadając nam ją w ciut inny sposób.

Na temat fabuły powieści nie ma co się rozwodzić, każdy kto chociażby obejrzał bajkę Disneya, powinien wiedzieć czego mniej więcej można się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Jakub Małecki w całkiem niewielkiej i niepozornej ‘Rdzy’ zafundował mi jedną z lepszych pozycji przeczytanych przeze mnie w 2018 roku. I choć literatura obyczajowa, a szczególnie polska, nie jest gatunkiem, po który często sięgam, tak ta powieść zachęciła mnie żeby sięgnąć po książki z tego rejonu, a już na pewno inne propozycje tego autora.

O czym jest więc ta powieść? Choć nie wybrzmiewa to tak mocno w blurbie to jest to opowieść o wsi przedstawianej na przestrzeni lat, ale także przede wszystkim o ludziach tworzących tę wieś. Głównie podążamy za losami życia dwóch bohaterów, Tośki i Szymona, którzy na skutek tragedii są zmuszeni odnaleźć się w nowej sytuacji i zamieszkują razem. Ich historie rozwijają się, poznajemy ich coraz bliżej, a także historie ludzi, z którymi ich losy się splatają. Całość jest niesamowicie dopracowana, rozumiemy doskonale motywacje postaci, nie tylko tych pierwszoplanowych.

Właśnie to dopracowanie wydaje mi się największym atutem ‘Rdzy’, tej historii bowiem po prostu nic nie brakuje. Bohaterów drugoplanowych jest wielu, każdy z nich ma swoją własną opowieść do przekazania, z każdą kolejną stroną lepiej rozumiemy, dlaczego postępują oni w taki a nie inny sposób, co się kryje za ich przekonaniami, jakie widma przeszłości ich gnębią.
Przewija się także motyw wojny, przesiedleń i choć ma on istotny wpływ na fabułę, poprzednie przeżycia kierują losami bohaterów, to nie jest dominujący, pozostaje w takiej subtelnej podświadomości podczas lektury, co wywołuje swego rodzaju niepokój, poruszenie, i przynosi moim zdaniem zdecydowanie lepszy efekt niż mówienie pewnych rzeczy wprost, nachalnie.

To co wyszło Małeckiemu naprawdę dobrze to przedstawienie przemiany pokoleń występującej w powieści, każde z nich jest dobrze opisane, można poczuć jego klimat, wczuć się jak wyglądało życie w tym czasie. Jedynie ta najmłodsza, najbliższa mi generacja była dla mnie trochę nieadekwatna, choć można to z pewnością wytłumaczyć izolacją tej wsi, brakiem dostępu do Internetu, ale niestety wydali mi się oni dość niewspółcześni.

Styl autora zdecydowanie był bardzo dobry, powieść czytało się płynnie, język miał charakter delikatnie bajkowy, budował niesamowicie nastrój, dopełniał kolejny element układanki tworzący całość tej historii.
Moje pierwsze spotkanie z prozą Jakuba Małeckiego zdecydowanie mogę zaliczyć do udanych ‘pierwszych razów’, ‘Rdza’ to kawał naprawdę dobrej literatury, po który warto sięgnąć. To co powstrzymuje mnie przed wystawieniem maksymalnej oceny to to, że chciałabym po prostu więcej: jeszcze bardziej rozbudowanych bohaterów, lepiej opisanego współczesnego pokolenia. Jednakże uważam tę pozycję za wartą uwagi i przeczytania.

Recenzja zrealizowana dla czytampierwszy.pl

Jakub Małecki w całkiem niewielkiej i niepozornej ‘Rdzy’ zafundował mi jedną z lepszych pozycji przeczytanych przeze mnie w 2018 roku. I choć literatura obyczajowa, a szczególnie polska, nie jest gatunkiem, po który często sięgam, tak ta powieść zachęciła mnie żeby sięgnąć po książki z tego rejonu, a już na pewno inne propozycje tego autora.

O czym jest więc ta powieść?...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

‘Marzyciel’ Laini Taylor jest zdecydowanie powieścią, która zapadła mi w pamięć i na pewno szybko jej nie opuści. Szczęka opadła mi po pierwszych stronach i tak została już do końca. Poznajemy tu historię Lazlo Strange’a, sieroty i młodego bibliotekarza pracującego w Wielkiej Bibliotece Zosmy. Nazywany jest przez otaczających go ludzi marzycielem, jest bowiem pochłonięty do reszty historią tajemniczego miasta- Szlochu. Każdą wolną chwilę poświęca na odkrywanie jego sekretów, którymi nie interesuje się nikt inny, uczeni traktują jego zainteresowanie pobłażliwie. Największym marzeniem Lazlo jest właśnie odwiedzić to zapomniane, odizolowane od świata miasto i zgłębić jego tajemnice. I to w zasadzie wszystko co można powiedzieć o tej historii, ponieważ jest to jedna z tych powieści, gdzie warto niewiele wiedzieć na jej temat przed przystąpieniem do lektury. Największą moim zdaniem radość sprawia stopniowe, samodzielne odkrywanie tego niezwykłego świata, jego bohaterów, ich motywacji. Z każdą stroną historia odkrywa przed nami swoje karty, pozwala wejść w ten świat, żyć nim razem z bohaterami.

To co pozwala nam tak dobrze poczuć ten świat to przepiękny, nieco poetycki, ale przede wszystkim bardzo barwny język. Metafory, porównania, wszystko pięknie dopełnia opis tego świata, ale jednocześnie nie są nachalne, tekst czyta się doskonale i bardzo płynnie, wręcz mknie się przez tę historię, koniecznie chce się wiedzieć co dzieje się dalej, jak potoczą się dalsze losy bohaterów. Język jest także doskonale dopasowany do motywów pojawiających się w powieści m.in. oniryzmu.

Ekspozycja również jest doskonale wyważona, świat przedstawiony poznajemy stopniowo, ale bardzo dobrze. Nie wiemy absolutnie wszystkiego nawet pod koniec powieści, ale to w żaden sposób nie przeszkadza w odbiorze powieści. Podkreśla to tajemniczy charakter tej historii, ale jednocześnie nie sprawia, że czujemy się zagubieni i nie znamy zasad rządzących tym światem.

Fabuła też nie zawodzi, mimo że pewne jej elementy były dość przewidywalne, to nadal wierzy się w tę historię, żyje się nią i nie wpisuje się w każdy możliwy schemat obecny współczesnej fantastyce. Historia też nie jest głupiutka jak to często się zdarza w historiach dla młodzieży.

Jestem także ogromną fanką Lazlo. Choć nie jest on osobą idealną, ma swoje wady, ale przede wszystkim jest niesamowicie ciepłą, bezinteresowną postacią. Sposób w jaki postrzega świat i jest przepiękny, można się doskonale identyfikować z tym bohaterem. Inne postacie, o których nie mogę na tę chwilę wspomnieć także są świetnie opisane, wierzymy w ich motywacje, pragnienia, reakcje na otaczający świat.

Osobiście jestem absolutnie zachwycona powieścią Laini Taylor, jest to chyba najlepsza fantastyka młodzieżowa jaką udało mi się kiedykolwiek przeczytać. Wszystkie elementy tej historii są dopięte na tip top, nie mam się niemalże do niczego doczepić. Z niecierpliwością będę czekać na kolejny tom tej duologii, bo zakończenie pozostawiło mnie ze złamanym sercem. Polecam każdemu, nie zawiedziecie się.

Recenzja zrealizowana dla www.czytampierwszy.pl

‘Marzyciel’ Laini Taylor jest zdecydowanie powieścią, która zapadła mi w pamięć i na pewno szybko jej nie opuści. Szczęka opadła mi po pierwszych stronach i tak została już do końca. Poznajemy tu historię Lazlo Strange’a, sieroty i młodego bibliotekarza pracującego w Wielkiej Bibliotece Zosmy. Nazywany jest przez otaczających go ludzi marzycielem, jest bowiem pochłonięty do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

‘Dziewczyna z Dzielnicy Cudów’ to pierwsza z część cyklu fantasy autorstwa Anety Jadowskiej, opowiadającego przygody zabójczyni Nikity. Mieszka ona w niebezpiecznym mieście alternatywnym- Warsie, przepełnionym tajemniczą magią i niebezpiecznymi stworami. Po drugiej stronie Wisły mamy Sawę, jeszcze bardziej niebezpieczną i pełną sekretów. Nasza bohaterka, twarda kobieta z krwi i kości odnajduje się w tym świecie doskonale. Jednak nowe wydarzenia zaczynają zaburzać specyficzny ład jej świata: przydzielono jej nowego partnera Robina, któremu nie wie czy może ufać, dostaje tajemniczą przesyłkę, a w Dzielnicy Cudów ginie piosenkarka z klubu Pozytywka, wobec której Nikita ma dług. I choć rozpoczyna się dosyć niewinnie, wszystko to prowadzi do zdarzeń, od których będzie zależeć nie tylko los Nikity, ale i wielu ludzi.

Jest to druga przeczytana przeze mnie powieść Anety Jadowskiej, tak jak w poprzedniej (‘Trup na plaży’) styl jest lekki, przyjemny, bardzo dobrze się to czyta. Autorka ma niewątpliwy talent do zabawnych dygresji, w których widać przebłyski współczesnego świata. I choć dla wielu może być to niewątpliwy atut, to ja mam mieszane uczucia. Może to kwestia przyzwyczajenia, ale bardzo nie pasuje mi do postaci zabójczyni wieczny wewnętrzy monolog, często z mnóstwem humoru. Jakoś mnie to nie przekonuje, burzy w pewien sposób postrzeganie Nikity jako postaci tajemniczej. Zdecydowanie preferują jeśli tego typu postacie są właśnie zamknięte w sobie czy po prostu nie zdradzają aż tyle osobie.

Sama postać Nikity poza tym aspektem jest bardzo dobrze i ciekawie napisana, nie mamy tu poczucia, iż jest ona tzw. ‘overpowered character ‘, wszystkie jej umiejętności są zbilansowane, chociaż czasem wszystko idzie jej trochę za łatwo. Jej partner Robin, moim zdaniem wypada trochę słabo. Choć teoretycznie wielokrotnie była podkreślana jego dobroduszność i prostolinijność, to jednak przede wszystkim wypadał dosyć nijako, mam wrażenie, że w zasadzie mogłoby tej postaci nie być.

Świat przedstawiony i system magiczny choć są interesujące, to mimo lektury nadal nie do końca rozumiem prawa rządzące nim. Zdecydowanie mogłoby to zostać poprawione w kolejnej części. I może także w nieco inny sposób, bo ekspozycja poprzez wewnętrzny monolog Nikity była momentami zbyt nachalna.

Kolejna rzecz, która zdecydowanie wymagałaby dopracowania to fabuła. Niestety, choć pomysły bardzo dobre to wyszło ostatecznie dość przewidywalnie, plot twisty były raczej do przewidzenia, niewiele rzeczy mnie zaskoczyło.

I choć po tej części recenzji można by uznać, że powieść nie przypadła mi do gustu, to jednak było inaczej. Nie nazwałabym może jej najlepszą powieścią fantasy mojego życia, ale nie była też najgorszą. ‘Dziewczyna z Dzielnicy Cudów’ była w porządku, do przeczytania, chętnie dowiem się o dalszych losach Nikity, ale z pewnością nie rzucę się z niecierpliwością na kolejny tom.

Recenzja zrealizowana dzięki www.czytampierwszy.pl

‘Dziewczyna z Dzielnicy Cudów’ to pierwsza z część cyklu fantasy autorstwa Anety Jadowskiej, opowiadającego przygody zabójczyni Nikity. Mieszka ona w niebezpiecznym mieście alternatywnym- Warsie, przepełnionym tajemniczą magią i niebezpiecznymi stworami. Po drugiej stronie Wisły mamy Sawę, jeszcze bardziej niebezpieczną i pełną sekretów. Nasza bohaterka, twarda kobieta z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

‘Zakon Mimów’ kontynuuje historię rozpoczętą świetnym ‘Czasem Żniw’. Choć mogłoby się wydawać, że Paige po ucieczce z kolonii Szeol I, będzie miała zdecydowanie mniej zmartwień na głowie, to okazuje się, że kłopoty dopiero się zaczęły. Uciekinierów z kolonii pozostała zaledwie garstka, a Paige staje się najbardziej poszukiwanym jasnowidzem w Sajonie Londyn. Zna jednak prawdę o rządzie, Refaitach i Emmitach, chce ją ujawnić aby jasnowidze mogli zjednoczyć się przeciwko wspólnemu zagrożeniu. W tym celu chce zwołać Eteryczne Stowarzyszenie, które być może udzieli jej pomocy bądź wsparcia, choć szanse na to są niepewne. W dodatku zaginął Naczelnik, a Refaici czyhają na każdym kroku żeby dopaść Paige.

Akcja ‘Zakonu Mimów’ rozpoczyna się z przytupem od pierwszych stron. Od razu jesteśmy wrzuceni w wir zdarzeń, dzieje się dużo i nie ma chwili na odpoczynek. Dzięki temu przez powieść się mknie, chwilę później docieramy już do zakończenia, które wbija w fotel jeszcze bardziej niż cała powieść. Niewątpliwie był to jeden z tych finałów, które są absolutnie nieprzewidywalne, niezapomniane i pozostawiają z uczuciem kaca książkowego na wiele długich dni.

Świat przedstawiony zostaje jeszcze bardziej rozbudowany w tym tomie. To co nie było wyjaśnione wcześniej tutaj zostaje wytłumaczone, a także poznajemy lepiej funkcjonowanie Londynu jako Cytadeli Sajon. Kolejnym ważnym aspektem dla fabuły jest świat przestępczy, w którym obraca się nasza bohaterka. Dowiadujemy się wiele o jego hierarchii, stosunkach pomiędzy konkretnymi przywódcami, jest wiele do odkrywania. Ten tom pokazuje jak bardzo przemyślany i unikatowy jest świat wykreowany przez Shannon, jak wiele ma on do zaoferowania.

Nie zawodzi również główna bohaterka. Paige ciągle jest bardzo silną, inteligentną kobietą o potężnych zdolnościach. Nadal pozostaje też tajemnicą, choć dowiadujemy się o niej coraz to więcej.
Na owacje na stojąco zasługuje ponownie wątek miłosny. Rozwija się na kartach powieści, czuć namiętność i pożądanie w nim, ale jednocześnie dojrzałość. Paige jest świadoma konsekwencji tego związku, zasad jego funkcjonowania. Nie jest nachalny, nie dominuje w fabule powieści.

Zdecydowanie nie zawiodłam się na kontynuacji ‘Czasu Żniw’, powiedziałabym że jest ona nawet lepsze od niego. O wiele więcej wciągającej akcji, intryg, pościgów, a do tego ciągle ten sam, piękny i rozbudowany świat przedstawiony. Warto sięgnąć po ‘ Zakon Mimów’ nawet jeśli nie do końca przekonał nas tom pierwszy.

‘Zakon Mimów’ kontynuuje historię rozpoczętą świetnym ‘Czasem Żniw’. Choć mogłoby się wydawać, że Paige po ucieczce z kolonii Szeol I, będzie miała zdecydowanie mniej zmartwień na głowie, to okazuje się, że kłopoty dopiero się zaczęły. Uciekinierów z kolonii pozostała zaledwie garstka, a Paige staje się najbardziej poszukiwanym jasnowidzem w Sajonie Londyn. Zna jednak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

‘Czas Żniw’ to świetna debiutancka powieść młodej brytyjskiej pisarki Samanthy Shannon. Rozpoczyna ona siedmiotomowy cykl fantasy, którego akcja rozgrywa się w roku 2059 w Londynie. Londyn jest częścią Sajonu, totalitarnego państwa, które utrzymuje porządek na ulicach kraju. Jasnowidzenie, kontaktowanie się z zaświatami jest to zakazane i karane śmiercią, Odmieńców-jak nazywani są jasnowidze, ściga się i stawia przed obliczem sprawiedliwości. W tym świecie poznajemy dziewiętnastoletnią Paige Mahoney- jasnowidza, która pracuje w kryminalnym podziemiu Sajonu dla jednego z mim-lordów Jaxona Halla. Jej umiejętności są niezwykłe, jest bowiem jedynym znanym Śniącym Wędrowcem. Potrafi opuszczać swoje ciało, i podróżować pośród duchów, może używać swojego ducha także do obrony i ataku. Podczas powrotu do domu, natrafia jednak na patrol Stróżów i zostaje zabrana do tajemniczej kolonii, o której istnieniu nikt nie wie. Panują w niej Refaici, istoty pochodzące z Międzyświata, którzy w tajemnicy stoją za powstaniem Sajonu. Paige wrzucona w ten nowy, pełny ryzyka świat stara się w nim odnaleźć.

Ważnym atutem powieści są świetni bohaterowie, a przede wszystkim główna bohaterka Paige. Postać ta w przeciwieństwie do wielu kobiet z powieści młodzieżowych naprawdę myśli, stara się logiczne rozwiązywać postawione przed nią trudności. Nie jest też bierną dziewczynką, która potrzebuje pomocy przy wszystkim i bez swojego ukochanego nie daje sobie rady. Jest silna, tajemnicza, odważna, inteligentna, warto ją stawiać za wzór.

Świat przedstawiony jest niezwykły i zupełnie inny od tego z czym spotkałam się wcześniej w powieściach fantasy. Świeży, bardzo rozbudowany, niestety w pierwszym tomie mało jest wyjaśnione i człowiek trochę może się w tym wszystkim pogubić. Dlatego polecam w trakcie lektury pierwszego tomu doczytywać sobie dodatek do serii ‘O wartościach odmienności’, który wyjaśnia wiele niedopowiedzeń.

Pojawiający się wątek miłosny jest nieprawdę dobry, nienachalny, nie stanowi głównej osi fabuły. Tym samym powieść Shannon unika wielu schematów powtarzanych wielokrotnie w fantastyce młodzieżowej.

Akcja książki płynie wartko, mamy tu wiele elementów walki, pościgów, nie mamy szansy się nudzić. Stylowi autorki także nie można nic zarzucić, jest dobry, wyważony, pasujący do opowieści.

‘Czas żniw’ należy do moich ulubionych powieści fantastycznych, także zawsze i wszędzie będę go polecać. Nietuzinkowy, świeży, tego było mi trzeba po wielu podobnych książkach, powielających te same schematy. Polecam każdemu fanowi fantastyki młodzieżowej.

‘Czas Żniw’ to świetna debiutancka powieść młodej brytyjskiej pisarki Samanthy Shannon. Rozpoczyna ona siedmiotomowy cykl fantasy, którego akcja rozgrywa się w roku 2059 w Londynie. Londyn jest częścią Sajonu, totalitarnego państwa, które utrzymuje porządek na ulicach kraju. Jasnowidzenie, kontaktowanie się z zaświatami jest to zakazane i karane śmiercią, Odmieńców-jak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

‘Osobliwe i cudowne przypadki Avy Lavender’ to bardzo osobliwa powieść. Przed jej przeczytaniem nie spojrzałam nawet na opis i nie żałuję. Jest to bowiem jedna z tych powieści, gdzie warto się w nią zagłębić nie wiedząc, o czym tak do końca ona jest.

Poznajemy tu losy trzech kobiet należących do jednej rodziny: Avy, jej matki i jej babki. Ava jest niezwykłym dzieckiem, urodziła się bowiem ze skrzydłami. Od samego początku wiadomo, że może przysporzyć jej to przede wszystkim wiele kłopotów, bycia traktowanym jako odmieniec. Ava jednak po krótkim wstępie dotyczącym jej narodzin powraca do historii najpierw jej babki, a następnie matki, szukając w ich losach wyjaśnienia dlaczego urodziła się taka, a nie inna.

Styl autorki jest bardzo specyficzny. Choć język powieści jest dość prosty to czujemy w nim pewną swego rodzaju baśniowość, jeśli tak można to ująć. Czytając czułam, że poza historią, nawet sam sposób opisania jej jest w jakiś sposób mistyczny, tajemniczy, wprowadza klimatyczny nastrój. Narracja zmienia się w ciągu powieści, pomiędzy pierwszo i trzecioosobową, co nie każdemu może przypaść do gustu. Akcja rozpoczyna się na początku XX wieku narodzinami babki Avy i ciągnie się do mniej więcej lat sześćdziesiątych, kiedy to rozgrywa się finał. Umiejscowienie akcji w tym okresie w Ameryce daje spore pole do popisu, co autorka dobrze wykorzystuje jeszcze bardziej podkreślając tajemniczy charakter tej historii. Bohaterowie są niestety dość średnio opisani, często trochę jednowymiarowi, nie za wiele o nich wiemy, choć na kartach książki przewija ich się bardzo wielu.
Mocnym punktem powieści były dla mnie swego rodzaju ‘niedopowiedzenia’. Autorka bowiem wpisując się w ramy realizmu magicznego, wprowadza elementy fantastyczne do powieści, jednak funkcjonują one jako niesamowite dziwy tego świata, nie wpisują się do końca w świat przedstawiony. Nie poznajemy do końca historii stojącej za nimi, po prostu są i nic więcej o nich nie wiemy. Podobnie jest z talentami babki i matki Avy, choć mają one istotny wpływ na fabułę to nie wiemy skąd się wzięły.

Warto zastanowić się o czym tak naprawdę jest ta historia, bo to też nie jest najprostsza sprawa. Po dłuższych namysłach doszłam do wniosku, że najistotniejsza jest tu po prostu miłość. Pojawia się ona na kartach powieści w wielu odcieniach, wpływa na losy wszystkich bohaterów. Pokazuje jak może zarówno wnosić dobre rzeczy do ich życia, jak i je niszczyć.

Jest to niesamowicie trudna książka do recenzji, mam wrażenie, że cokolwiek więcej opisując z fabuły, popsuję komuś odbiór tej powieści, czego nie chciałabym robić. Podsumowując jest to historia, którą warto przeczytać nawet dla samego sprawdzenia czy nam się spodoba. Jest to bardzo specyficzna historia i niewątpliwie nie każdemu przypadnie do gustu. Mnie urzekł w niej tajemniczy klimat, wplatające się i ingerujące ze światem przedstawionym elementy fantastyczne, a także ciekawa historia rodzinna. Możliwe, że za jakiś czas sięgnę ponownie po tę pozycję, aby przekonać się czy moje podejście do niej jakoś się zmieni.

‘Osobliwe i cudowne przypadki Avy Lavender’ to bardzo osobliwa powieść. Przed jej przeczytaniem nie spojrzałam nawet na opis i nie żałuję. Jest to bowiem jedna z tych powieści, gdzie warto się w nią zagłębić nie wiedząc, o czym tak do końca ona jest.

Poznajemy tu losy trzech kobiet należących do jednej rodziny: Avy, jej matki i jej babki. Ava jest niezwykłym dzieckiem,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

‘Trup na plaży’ to debiut kryminalny Anety Jadowskiej, znanej polskiej pisarki powieści z gatunku fantasy. Opowiada historię Magdy Garstki, 23-letniej dziewczyny pochodzącej z Ustki, która jednak z powodu śmierci ojca mieszka od dziecięciu lat z ciotką Tamarą w Łodzi. W wakacje po skończeniu studiów licencjackich, za namową babci powraca w rodzinne strony, przypomina sobie niesamowity klimat nadmorskiego miasteczka. Sielankę przerywa jednak pewne niespodziewane wydarzenie: podczas porannego spaceru po plaży znajduje trupa pływającego w wodzie niedaleko falochronów. Magda całą sprawę bierze mocno do siebie, niczym Nancy Drew angażuje się w sprawę prowadząc swoje małe śledztwo. Jednocześnie oprócz tajemnic denata, odkrywa sekrety własnej rodziny, które mają znaczący wpływ na dalszy przebieg jej wakacji.

Powieść napisana jest przyjemnym, prostym, współczesnym językiem, czyta się ją doskonale i bardzo szybko. Pełno w niej humoru, niektóre porównania były wprost rozbrajające, aż kilkukrotnie zaśmiałam się na głos podczas lektury. Sama fabuła powieści choć nie była porywająca czy w jakiś sposób nietuzinkowa, to we wszystkich intrygach nie było luk, wszystko zostało dobrze przemyślane. Warto jednak zaznaczyć, że w moim odczuciu była to powieść obyczajowa z wątkiem kryminalnym w tle, niż kryminał z prawdziwego zdarzenia. Bardziej skupiamy się na historii rodzinnej, relacji Magdy z babcią, kuzynką czy wujkiem niż samym wątku rzekomego morderstwa. Brakowało mi takiego dreszczyku, odrobiny emocji. Mimo tego, powieść jako całość wywarła na mnie bardzo pozytywne wrażenie, czytało się ją świetnie, a Monika- kuzynka Magdy, uwielbiająca jednorożce zdobyła moje serce. Sama postać Magdy też została opisana bardzo dobrze, dziewczynę aż chce się lubić, taka typowa, ciepła dziewczyna z sąsiedztwa, która jednak w sytuacjach kryzysowych potrafi pokazać pazury.

Po lekturze ‘Trupa na plaży’ mam ochotę sięgnąć po jej dorobek z gatunku fantastyki, bo bardzo zaciekawiła mnie ta autorka, szczególnie że zwykle nie sięgam po polskie powieści. Książka jest lekka i przyjemna, ale nie głupiutka, polecam ją szczególnie jako powieść na jeden wieczór, czytaną dla odstresowania i przyjemności. Warto ją jednak czytać jako obyczajówkę, a niekoniecznie kryminał, według mnie jej odbiór będzie wtedy o wiele lepszy.

‘Trup na plaży’ to debiut kryminalny Anety Jadowskiej, znanej polskiej pisarki powieści z gatunku fantasy. Opowiada historię Magdy Garstki, 23-letniej dziewczyny pochodzącej z Ustki, która jednak z powodu śmierci ojca mieszka od dziecięciu lat z ciotką Tamarą w Łodzi. W wakacje po skończeniu studiów licencjackich, za namową babci powraca w rodzinne strony, przypomina sobie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

‘Prawdodziejka’ długo leżała na mojej półce, ciągle nie mogłam po nią sięgnąć. I teraz bardzo żałuję, że nie przeczytałam tej pozycji o wiele wcześniej.

Akcja powieści rozgrywa się w Czaroziemiu, w którym niemalże każdy człowiek jest uzdolniony magicznie i posiada określone umiejętności. Świat ten jest podzielony na cztery Imperia, które przez stulecia toczyły ze sobą wojny, jednak od blisko dwadzieścia lat wcześniej podpisano Rozejm, dzięki któremu przerwano walki. Niestety czas pokoju dobiega powoli końca, widmo wojny wyczuwalne jest w powietrzu. W tym świecie poznajemy bohaterki naszej historii, przyjaciółki i Więziosiostry Safi i Iseult. Safi jest prawdopodobnie jedyną żyjącą obecnie prawdodziejką, potrafi rozpoznać czy człowiek stojący przed nią mówi prawdę czy kłamie. Ukrywa jednak swój dar, ponieważ jego ujawnienie naraziłoby ją na ogromne ryzyko, zostałaby stracona by nikt nie mógł korzystać z jej umiejętności albo wykorzystywana przez władców w rozgrywkach politycznych. Iseult jest Więziodziejką, potrafi widzieć Nici Więzi (oddają one stan emocjonalny) innych osób i teoretycznie powinna umieć wiązać je w tzw. Kamienie Więzi. Nie ma jednak kontroli nad swoim darem, co sprawia jej dużo kłopotów. Jest także Nomatsanką, członkinią koczowniczego plemienia, a jej pochodzenie wzbudza lęk wśród mieszkańców imperiów. Bohaterki od pierwszych stron powieści wplątują się w kłopoty, ściga je krwiodziej, który potrafi wytropić człowieka na podstawie zapachu jego krwi. Więziodziejki zostają szybko wplątane w sprawy o wiele większej wagi i od ich działań będą zależeć losy pokoju w Czaroziemiu.

Niewątpliwym atutem powieści jest akcja. Pościgi, wybuchy, ucieczki, walka. Tempo akcji gna na łeb na szyję już od pierwszych stron i nie zwalnia ani na chwilę aż do końca. Momentami nie nadążałam za tym co się dzieje, musiałam odkładać na chwilę książkę żeby spokojnie wszystko przemyśleć. Dzięki szybko następującym po sobie wydarzeniom powieść czyta się bardzo szybko, jest to lektura na jeden wieczór, na spokojnie można zanurzyć się w tej świat i dać się mu porwać.

Świat przedstawiony niestety wymaga dopracowania. Przede wszystkim, wiemy o nim bardzo niewiele, bardzo brakuje tu ekspozycji. I choć stopniowo przewija się trochę informacji , z których czytelnik może składać ten świat do kupy, jednak nadal wiele trzeba sobie dopowiedzieć, by wszystko miało ręce i nogi. Przykładowo po lekturze nadal nie wiem dlaczego ludzie lękają się Nomatsan, oprócz tego, że uważają ich za demony. Skąd się wziął ten przesąd nie wiadomo, mimo że nienawiść wobec Iseult pojawia się bardzo często. Liczę, że lektura kolejnych części ujawni mi nieco więcej z tego świata.

System magiczny również wydaje mi się enigmatyczny, chociaż zdecydowanie ma potencjał by rozwinąć się w coś bardzo dobrego. Niestety również wymaga doszlifowania , być może w postaci jakiegoś dodatku do serii wyjaśniającego na czym polegają moce określonych czarodziejów np. głosodziejów. Wyjaśnienie tych kwestii z pewnością sprawiłoby, że świat przedstawiony stałby się bardziej spójny i lepiej dałoby się wczuć w sytuację naszych bohaterów.

Aspektem, który na chwilę obecną mnie nie zachwycił, aczkolwiek ma bardzo duży potencjał, są postacie głównych bohaterek Safi i Iseult. Są swoimi absolutnymi przeciwieństwami, dopełniają się idealnie, tam gdzie Safi jest narwana i impulsywna, tam Iseult jest spokojna i rozsądna. Obydwie są świetnymi wojowniczkami, potrafią wykaraskać się z każdych tarapatów. Jednak ich relacji było zdecydowanie za mało, chcę je poznać lepiej, wiedzieć o nich więcej, zobaczyć jak rozwinęła się ich przyjaźń. Interakcje pomiędzy nimi mają duży potencjał, liczę że w kolejnych częściach będzie ich więcej.

Wątek miłosny pojawia się w powieści, ale jest go mało, co akurat stanowi spory plus. Czułam napięcie pomiędzy bohaterami, było to dobrze napisane, ale osobiście myślę, że wątki miłosne w fantastyce są na tyle już oklepane, że w przypadku tej powieści lepiej postawić na przyjaźń, tam skupić najwięcej emocji, bo relacja Safi i Iseult to coś czemu warto kibicować.

W ostatecznym rozrachunku ‘Prawdodziejka’ nie wyróżnia się niesamowicie spomiędzy wydawanych w ostatnim czasie powieści fantastycznych, ale nadal uważam ją za wartą polecenia. Stanowi dobre otwarcie dla kolejnych tomów serii, w wielu aspektach widzę duży potencjał, możliwość doszlifowania wątków. Z pewnością sięgnę wkrótce po kolejny tom tej serii.

‘Prawdodziejka’ długo leżała na mojej półce, ciągle nie mogłam po nią sięgnąć. I teraz bardzo żałuję, że nie przeczytałam tej pozycji o wiele wcześniej.

Akcja powieści rozgrywa się w Czaroziemiu, w którym niemalże każdy człowiek jest uzdolniony magicznie i posiada określone umiejętności. Świat ten jest podzielony na cztery Imperia, które przez stulecia toczyły ze sobą...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Margo jest osobliwą nastolatką, mieszka w przerażającym domu nazywanym przez nią ‘pożeraczem’, w równie ponurym miasteczku Bone, gdzie nic dobrego na Ciebie nie czeka, a szeroko pojęta patologia jest wszechobecna. Jej życie nie jest proste: jej matka niespecjalnie się nią interesuje, porozumiewa się z nią jedynie przez karteczki, dom roztacza wokół siebie mroczną atmosferę, przygnębiającą atmosferę, wręcz zjada człowieka od środka, a jakby tego było mało sama Margo boryka się z własnymi problemami, ma nadwagę i ulgę na część trosk znajduje w jedzeniu. Wkrótce zaprzyjaźnia się z chłopakiem z sąsiedztwa Judah, który nie pasuje do tego miasteczka i jako jeden z niewielu ma szansę się z niego wyrwać. Niedługo później okazuje się, że zaginęła mała dziewczynka, którą Margo prawdopodobnie widziała jako jedna z ostatnich osób. Sprawa ta dotyka naszą bohaterkę, wymierzenie sprawiedliwości sprawcy w mieście, w którym taka rzecz jak sprawiedliwość nie istnieje, staje się jej osobistą misją i rzutuje na jej przyszłość.

Warto zaznaczyć, że powieść ta okazała się zupełnie czym innym niż spodziewałam się po blurbie, co mnie bardzo, ale to bardzo pozytywnie zaskoczyło.

Fisher niesamowicie opisuje miasteczko, w którym rozgrywa się część akcji. Świat przedstawiony jest mroczny, klimatyczny, wywołuje dreszcz przechodzący po plecach. Mieszkańcy, postacie drugo i trzecioplanowe są pozbawieni ambicji, żyjący z dnia na dzień, i choć nie poświęca się im wiele czasu, to są bohaterami z krwi i kości, są na swój sposób prawdziwi. Czytelnik razem z Margo snuje się po ulicach tego miasteczka, z każdą chwilą utwierdzając się w przekonaniu, że nie bez powodu wszyscy omijają je szerokim łukiem.

Mocnym i najważniejszym aspektem powieści jest postać głównej bohaterki, Margo. Narracja pierwszoosobowa, która zwykle pozwala nam poznać bohatera, tutaj odgrywa zupełnie inną rolę. Sprawia, że wydaje się nam ona jeszcze bardziej enigmatyczna, jeszcze bardziej pragniemy poznać dokładne motywy kierujące jej działaniami. Margo na kartach powieści przechodzi przemianę z cichej, zakompleksionej nastolatki do młodej kobiety dążącej do konkretnego celu, każdy etap tej przemiany jest wyjątkowy i równie ważny. Powieść ostatecznie jest właśnie studium jej psychiki, tym jak bardzo wydarzenia z przeszłości mogą rzutować na przyszłość, jak myśl i pragnienie może przerodzić się w skrajność, zmienić człowieka.

Podsumowując, Fisher stworzyła świetną powieść o ludzkiej psychice, szczególnie jej bardziej mrocznej stronie, o której nikt nie mówi na co dzień zbyt wiele. Przytoczone w blurbie ‘Oko za oko’ jest w tej opowieści ważnym motywem ważnym, skłaniającym do refleksji, gdzie pojawia się granica, której nie powinno się przekraczać, dla własnego i innych dobra.

Margo jest osobliwą nastolatką, mieszka w przerażającym domu nazywanym przez nią ‘pożeraczem’, w równie ponurym miasteczku Bone, gdzie nic dobrego na Ciebie nie czeka, a szeroko pojęta patologia jest wszechobecna. Jej życie nie jest proste: jej matka niespecjalnie się nią interesuje, porozumiewa się z nią jedynie przez karteczki, dom roztacza wokół siebie mroczną...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Powieść Toma Hanksa przykuła moją od razu moją uwagę, gdy tylko zobaczyłam ją na półce w księgarni. Choć książka prezentowała się pięknie z zewnątrz, to niestety jej treść mocno mnie rozczarowała.
Opowiadania Hanksa są napisane językiem prostym, łatwym i przyjemnym, czyta się je bardzo szybko i lekko. Siedemnaście opowieści napisanych przez Hanksa spajają tak naprawdę jedynie pojawiające się w każdej historii maszyna do pisania i swego rodzaju tęsknota za bliżej nieokreślonym ‘czymś’. Oprócz tego opowiadania różnią się od siebie skrajnie czasem i miejscem akcji, poruszanymi wątkami. Nawet bohaterowie tych opowieści odbiegają bardzo od siebie: począwszy od dziesięcioletniego chłopca, aż do weterana wojennego czy miliardera podróżującego w czasie. Autor bawi się również stylami literackimi, wplata do zbioru m.in. felieton.
I choć wszystko brzmi to bardzo ładnie to niestety zbiór ten jest bardzo przeciętny. Historie bardzo szybko ulatywały mi z głowy, były nijakie, nic w nich nie było takiego, co sprawiłoby, że zostałyby ze mną na dłużej. Kreacje bohaterów były raczej przeciętne, a opowiadania zbyt krótkie by poznać je w lepszy sposób. Jedynie dwie historie przykuły bardziej moją uwagę, ale jednak to nadal za mało by przekonać mnie do tej pozycji. W mojej opinii zbiór jest mocno przeciętny, nie jestem w stanie go polecić, choć fanom literatury obyczajowej może bardziej przypaść do gustu. Liczę, że jeśli Tom Hanks będzie jeszcze próbował swoich sił w pisaniu to następnym razem spróbuje powieści, która z pewnością pozwoliłaby mu lepiej zbudować swoje postacie i historie.

Powieść Toma Hanksa przykuła moją od razu moją uwagę, gdy tylko zobaczyłam ją na półce w księgarni. Choć książka prezentowała się pięknie z zewnątrz, to niestety jej treść mocno mnie rozczarowała.
Opowiadania Hanksa są napisane językiem prostym, łatwym i przyjemnym, czyta się je bardzo szybko i lekko. Siedemnaście opowieści napisanych przez Hanksa spajają tak naprawdę...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Historia opowiedziana w "Duchach Jeremiego" jest wyważonym i bardzo dobrym portretem nastolatka, borykającego się z duchami przeszłości, jak i problemami teraźniejszości. Dwunastoletni Jeremi na kartach powieści musi się zmierzyć zarówno z poważną chorobą matki, jak i z trudną historią rodziny. Rient doskonale wplata w portret rodziny Jeremiego wątki ważne dla polskiej historii: Zagładę Żydów, obozy koncentracyjne, wywózki na Syberię, przedstawiając je jednocześnie z perspektywy młodego chłopca, prawie że dziecka, którego wiedza na ich temat jest bardzo niewielka. Chłopiec coraz bardziej poznając nowe fakty dotyczące swoich krewnych, zaczyna odkrywać swoją tożsamość, pochodzenie.
Ważnym aspektem powieści są relacje międzyludzkie. Więź Jeremiego z matką jest urocza, obserwujemy jak chłopiec radzi sobie z chorobą matki, dba o nią, chociaż jednocześnie wypiera z siebie fakt, że wszystko może prowadzić do niekoniecznie pozytywnego zakończenia. Najlepiej wykreowaną postacią według mnie w powieści jest dziadek- Sybirak, niezbyt wylewny w swoich uczuciach, chorujący na Alzheimera, człowieka skrzywdzonego przez los. Jego relacja z chłopcem ulega największej przemianie, jest to związek burzliwy, ale prowadzący do swoistego zrozumienia drugiego człowieka.
Największy problem w książce sprawiała mi kreacja głównego bohatera. W mojej opinii bohater nie został 'dobrze opisany' w stosunku do jego wieku. Rodzina Jeremiego zachowuje się jakby miał 8 lat i w ten sposób go traktuje, ale jednocześnie sam Jeremi wplątuje się szczególnie w szkole w zachowania, które wskazywałyby na chłopca starszego 15,16-letniego. Tym samym ciężko było mi zrozumieć motywy kierujące jego postacią, czasem brak zrozumienia dla pewnych sytuacji i zachowań.
Podsumowując, powieść porusza wiele ważnych aspektów, jest bardzo dobrym studium ludzkich zachowań i jest zdecydowanie warta zarówno polecenia i przeczytania.

Historia opowiedziana w "Duchach Jeremiego" jest wyważonym i bardzo dobrym portretem nastolatka, borykającego się z duchami przeszłości, jak i problemami teraźniejszości. Dwunastoletni Jeremi na kartach powieści musi się zmierzyć zarówno z poważną chorobą matki, jak i z trudną historią rodziny. Rient doskonale wplata w portret rodziny Jeremiego wątki ważne dla polskiej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Powieść niestety moim zdaniem strasznie rozdmuchana, zupełnie bez powodu. W książce tej nie ma nic absolutnie niesamowitego, akcja ciągnie się powoli, sposób w jaki Rachel podejmuje jakiekolwiek działania sprawiał, że miałam ochotę stanąć po stronie policjantów i wszystkich ludzi, którzy mieli ją za wariatkę (choć oczywiście, prowadzenie wątków sugerowałoby raczej współczucie). Postacie zarysowane są płytko, ich motywacje (może poza Megan) są nierealistyczne, wręcz przekłamane. Podejrzewam, że w pewnym założeniu powieść miała być swego rodzaju studium o relacjach w związkach, co z resztą sugeruje mnogość tego typu relacji, jednak przez zupełne oderwanie od rzeczywistości wychodzi z tego klapa. Niestety książka się wlecze nie zmierzając tak naprawdę do niczego konkretnego, choć na całe szczęście zakończenie daje nadzieję, że może przynajmniej niektórzy bohaterowie zmądrzeją. ;)

Powieść niestety moim zdaniem strasznie rozdmuchana, zupełnie bez powodu. W książce tej nie ma nic absolutnie niesamowitego, akcja ciągnie się powoli, sposób w jaki Rachel podejmuje jakiekolwiek działania sprawiał, że miałam ochotę stanąć po stronie policjantów i wszystkich ludzi, którzy mieli ją za wariatkę (choć oczywiście, prowadzenie wątków sugerowałoby raczej...

więcej Pokaż mimo to