Najnowsze artykuły
-
Artykuły„Nie ma bardziej zagadkowego stworzenia niż człowiek” – mówi Anna NiemczynowBarbaraDorosz2
-
ArtykułyNie jesteś sama. Rozmawiamy z Kathleen Glasgow, autorką „Girl in Pieces”Zofia Karaszewska2
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Matki. Sprawdź propozycje wydawnictwa Czwarta StronaLubimyCzytać1
-
ArtykułyBabcie z fińskiej dzielnicy nadchodzą. Przeczytaj najnowszą książkę Marty Kisiel!LubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Biblioteczka
Filtry
Książki w biblioteczce
[7]
Generuj link
Zmień widok
Sortuj:
Wybrane półki [1]:
Przeczytał:
2017-04-16
2017-04-16
Średnia ocen:
6,5 / 10
201 ocen
Ocenił na:
8 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 402
Opinie: 12
Przeczytał:
2017-03-10
2017-03-10
Średnia ocen:
7,1 / 10
141 ocen
Ocenił na:
7 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 505
Opinie: 11
Przeczytał:
2017-01-29
2017-01-29
Średnia ocen:
7,2 / 10
77 ocen
Ocenił na:
7 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 175
Opinie: 2
Przeczytał:
2016-11-30
2016-11-30
Cykl:
Harda (tom 1)
Średnia ocen:
7,8 / 10
3853 ocen
Ocenił na:
6 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 7888
Opinie: 560
Przeczytał:
2016-11-18
2016-11-18
Średnia ocen:
7,3 / 10
3421 ocen
Ocenił na:
8 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 6102
Opinie: 333
Przeczytał:
2016-10-03
2016-10-03
Średnia ocen:
7,1 / 10
1775 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 2803
Opinie: 88
Przeczytał:
2016-09-18
2016-09-18
Średnia ocen:
6,6 / 10
333 ocen
Ocenił na:
8 / 10
Na półkach:
Zobacz opinię (3 plusy)
Czytelnicy: 1002
Opinie: 76
Zobacz opinię (3 plusy)
Popieram
3
Klątwa z przeszłości? Znamy…
Główny bohater, z pozoru śmiertelnik jakich wielu? Było…
Księga pełna tajemnic? Znamy…
Znamy, znamy, znamy. A jednak z tych na pozór znanych elementów można utworzyć coś zupełnie nowego…
Erika Swyler głównym bohaterem swojej powieści uczyniła Simona Watsona, młodego bibliotekarza, zamieszkałego na wybrzeżu Long Island i borykającego się z tym samym problemem co inni mieszkańcy tych okolic – domem osuwającym się do morza. Co roku żarłoczne fale pożerają kolejny fragment nabrzeża, przybliżając dom Simona do utonięcia – w tych samych wodach, w których utonęła jego matka…
Simon żyje samotnie. Najbliższymi mu ludźmi jest Frank McAvoy, przyjaciel rodziny z dawnych lat i jego córka, Alice, w której bibliotekarz się podkochuje. Czasem w jego życiu pojawia się też młodsza siostra – Enola, pracująca w cyrku wróżbitka. Spotkania te są jednak przelotne – to raczej Simon odwiedza ją na trasie przejazdu jej cyrku, niż ona jego. Enola bowiem za nic nie chce wracać do domu, toteż kiedy pewnego dnia, ni z tego, ni z owego, pojawia się na progu, w głowie Simona zapala się czerwona lampka. Raptem kilka dni wcześniej otrzymał bowiem tajemniczą księgę – księgę w której pojawia się nazwisko jego babki. A pojawia się w kontekście nieco przygnębiającym, bo w zapisku informującym o jej śmierci poprzez utonięcie, w dniu 24 lipca. Kilkanaście lat później zaś, tego samego dnia, utonęła matka bibliotekarza… Rocznica jej śmierci zbliża się wielkimi krokami, a Enola z każdym dniem staje się coraz bardziej niespokojna…
Simon rozpoczyna dochodzenie. Dlaczego księga trafiła akurat do niego? Dlaczego i matka, i babka, utonęły tego samego dnia? I dlaczego w wykładanych przez Enolę kartach pojawiają się cały czas te same symbole?
Książka wciąga. Naprawdę wciąga, trudno się od niej oderwać. Pomysł, jak już mówiłam – oryginalny, mimo że posklejany z używanych już motywów. Akcja jest dość wartka, praktycznie od początku do ostatniej strony. Owszem zdarzały się drażniące zastoje, ale rzadko. Plus.
Co do języka również nie mam zastrzeżeń, o ile można o takowych mówić, czytając nie oryginał, a tłumaczenie. Czyta się je lekko i przyjemnie, nie wychwyciłam żadnych wyraźnych zgrzytów. Cóż, pozostaje mieć nadzieję, że podobnie byłoby w przypadku oryginalnej wersji.
W powieści teraźniejszość przeplata się z retrospekcjami sprzed wieków. Wydarzenia bieżące opowiada sam Simon, mamy zatem narrację pierwszoosobową. Retrospekcje streszczane są zaś przez osobę trzecią. Wprowadza to, przynajmniej z początku, pewien zamęt. Człowiek zdążył się już przyzwyczaić do narracji pierwszoosobowej, w czasie teraźniejszym, a tu – bum! – nagle narracja trzecioosobowa. Trzeba do tego przywyknąć, niemniej wprowadza to nieco chaotyczności, choć, po prawdzie, nie wiem, czy tę historię dałoby się opowiedzieć inaczej.
Kolejny plus należy się autorce za bohaterów. Postacie są realne, z charakterem. Niemal ma się je przed oczami –nieco szaloną Enolę czy tajemniczego niemego wróżbitę. Najmniej „wyraźny” jest chyba sam Simon – przez to, że to on opowiada tę historię, jego postać ginie, jest chyba najmniej wyrazista ze wszystkich…
Podobają mi się powieści, w których okazuje się, że każdy, z pozoru najmniej znaczący element, miał znaczenie. Erice Swyler udało się to pierwszorzędnie – początek historii jest jak wysypanie puzzli z pudełka. Potem zaś, krok po kroku, zaczyna je ze sobą łączyć w większe fragmenty, tak że dopiero na końcu możemy dostrzec cały obraz i połącznia między poszczególnymi postaciami; połączenia, których się najmniej spodziewaliśmy. Plus. A nawet dwa!
Na koniec chciałam zwrócić uwagę na jeszcze jeden detal: pani Swyler sama wychowała się na Long Island. Sztuką jest pisać ciekawie o miejscach, które się zna, umieścić w realnej scenerii nierealną historię.
Po tę książkę sięgnęłam w ciemno – na zasadzie: o, ciekawy tytuł, zobaczę co to. Myślę, że warto było. Debiut mogę uznać za udany. Może nie zasługuje na Nobla – ale udany.
Warto przeczytać.
Klątwa z przeszłości? Znamy…
więcej Pokaż mimo toGłówny bohater, z pozoru śmiertelnik jakich wielu? Było…
Księga pełna tajemnic? Znamy…
Znamy, znamy, znamy. A jednak z tych na pozór znanych elementów można utworzyć coś zupełnie nowego…
Erika Swyler głównym bohaterem swojej powieści uczyniła Simona Watsona, młodego bibliotekarza, zamieszkałego na wybrzeżu Long Island i borykającego się z tym...