-
ArtykułyAntti Tuomainen: Tworzę poważne historie, które ukrywam pod absurdalnym humoremAnna Sierant1
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Dziecka: znajdź idealny prezent. Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
Artykuły„Zaginiony sztetl”: dalsze dzieje Macondo, a może alternatywna historia Goraja?Remigiusz Koziński2
-
Artykuły„Zależy mi na tym, aby moje książki miały kilka warstw” – wywiad ze Stefanem DardąMarcin Waincetel2
Biblioteczka
2023-07-14
2022-07-25
W Poznaniu, na Sołaczu, w willi przy placu Spiskim, mieszkają trzy nietuzinkowe kobiety. Dwie przyrodnie siostry Raj – Tycjana (od malarza Tycjana) - konserwatorka sztuki i Angelina (od Michelangela, czyli Michała Anioła) - charakteryzatorka teatralna. Stanowią niestandardowy, oparty na wielu przeciwieństwach i mocno niedobrany duet śledczych, jakiego jeszcze w literaturze nie było. Inteligencję, spryt, szybkość, a przede wszystkim skuteczność tego duetu poznaliśmy w pierwszej części serii, w powieści “Córka nieboszczyka”. Razem z siostrami willę zamieszkuje jej właścicielka - ciotka Józefina - ekscentryczna i wszędzie węsząca spiski starsza pani.
Tom drugi przygód kryminalnych sióstr Raj nie ustępuje pierwszemu, a kto wie, czy nie jest jeszcze ciekawszy. Czytałam z dużym zainteresowaniem, nawet przejęciem, a mojej lekturze towarzyszyły, raz po raz, salwy śmiechu, bo perypetie śledcze sióstr nie pozwalają zachować powagi. Kiedy umiera mieszkająca w okolicy potentatka branży kosmetycznej niejaka Nina Solis, producentka znanych w całym kraju kremów ze słonecznym logo Solis, siedemdziesięcioletnia krezuska i właścicielka pokaźnej fortuny sprawa nabiera dużego kalibru. Tym bardziej, że Józefina i Tycjana znały tę rodzinę od lat, a Angelina wskutek zawiłych okoliczności znalazła zakrwawioną, ale jeszcze żyjącą Ninę. Po śmierci kobiety na jaw wychodzą rodzinne brudy i animozje, zdrady i intrygi, niewierność drugiego męża i brutalna walka skłóconych dzieci o schedę po matce. Policja doszukuje się zaplanowanego morderstwa a podejrzanych, jak sami widzicie, cały tłum. Kogo obarczyć winą, jak znaleźć dowody zbrodni, kogo wyeliminować to zadanie również byłego policjanta, a obecnie prywatnego detektywa Jaroty. Ale ten były nieskuteczny, gdyby nie włączenie do “śledztwa” obu sióstr. Co miał z tym wszystkim osiemnastowieczny karzeł i jego pamiętnik polecam przeczytać, gdyż nie chcę zdradzać wszystkich detali 😊 Wątek historyczny jest bardzo interesujący, a mało znany.
Świetna intryga kryminalna, plastyczny język bez żadnych wulgaryzmów (co zawsze doceniam), galeria zwariowanych postaci, mnóstwo zabawnych scen i znakomite tło społeczno-obyczajowe to atuty tej komedii kryminalnej.
Ostatnia scena wyraźnie sugeruje tom trzeci, więc siostry Raj nie powiedziały jeszcze ostatniego słowa.
Czytajcie. To dobra lektura na wakacje.
W Poznaniu, na Sołaczu, w willi przy placu Spiskim, mieszkają trzy nietuzinkowe kobiety. Dwie przyrodnie siostry Raj – Tycjana (od malarza Tycjana) - konserwatorka sztuki i Angelina (od Michelangela, czyli Michała Anioła) - charakteryzatorka teatralna. Stanowią niestandardowy, oparty na wielu przeciwieństwach i mocno niedobrany duet śledczych, jakiego jeszcze w literaturze...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-09-29
Po Grzechotce i Kamyku to moja trzecia lektura pisana ręką Pani Joanny. Najlepsza. Zdecydowanie. Niebanalna, niestandardowa sensacja. Dopowiedziana do samego końca i wyjaśniona, czego w poprzednich książkach nieco mi brakowało. Zakręcona fabuła, biegnąca dwutorowo nie pozwala tym razem na niezrozumienie istoty zabójstwa sprzed 10 lat. Zakończenie rewelacyjne i jak to zwykle się mówi wbijające w fotel.
Brawa, brawa i jeszcze raz brawa. Kocham Panią Jodełkę. Za styl, za pomysł, za język, za klimat. Proszę o więcej.
Po Grzechotce i Kamyku to moja trzecia lektura pisana ręką Pani Joanny. Najlepsza. Zdecydowanie. Niebanalna, niestandardowa sensacja. Dopowiedziana do samego końca i wyjaśniona, czego w poprzednich książkach nieco mi brakowało. Zakręcona fabuła, biegnąca dwutorowo nie pozwala tym razem na niezrozumienie istoty zabójstwa sprzed 10 lat. Zakończenie rewelacyjne i jak to zwykle...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-09-21
Autorka podejmuje bolesny temat dzieciobójstwa, choć dopiero ostatnie strony książki wyjaśniają, że wcale go nie było. Opisuje trudny żywot dziewcząt z prowincji szukających lepszego życia w dużym mieście, a kończących z reguły na prostytucji i sponsoringu. Rozprawia się z podwójnym życiem reprezentantów poznańskich elit prawnych i medycznych. Uwikłany w awanturę z dzieckiem ginekolog bez prawa wykonywania zawodu i zbyt dociekliwa pseudo dziennikarka marnie giną.
Klimat utworu jest niepowtarzalny, sceny bardzo plastyczne, język nawet nieco poetycki. I to są duże plusy powieści Pani Jodełki, które sprawiają, że niełatwo je zapomnieć. Sporo napięcia, sensacji, nieoczekiwanych rozstrzygnięć. Zakończenie jednak - według mnie przynajmniej - bardzo niedopowiedziane. Na miejscu autorki podpowiedziałabym co nieco, bo na wiele pytań nie znalazłam odpowiedzi.
Ale Jodełkę lubię nadal, i to bardzo.
Autorka podejmuje bolesny temat dzieciobójstwa, choć dopiero ostatnie strony książki wyjaśniają, że wcale go nie było. Opisuje trudny żywot dziewcząt z prowincji szukających lepszego życia w dużym mieście, a kończących z reguły na prostytucji i sponsoringu. Rozprawia się z podwójnym życiem reprezentantów poznańskich elit prawnych i medycznych. Uwikłany w awanturę z...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-09-13
Polecona przez bibliotekę jako dobra pozycja "na czasie". Nie spotkałam się wcześniej z żadną książką Pani Joanny, ale już sama okładka wydała się zachęcająca. I rzeczywiście. Jest to całkiem niezła lektura sensacyjna. Ciekawie skonstruowana fabuła, szybko zmieniające się miejsca akcji nie pozwolą na nudę. Pomysłowo wpleciona została niewidoma dziewczynka, jako świadek zabójstwa, która przez swoje kalectwo tylko potęguje dreszczyk emocji. Wydarzenia wciągają i powodują wiele naprawdę skrajnych odczuć, od nieopanowanej złości po łzy. Specyficzny nastrój utworu i styl pisania przypominał mi nieco twórczość Pani Jeromin- Gałuszki, którą także wysoko sobie cenię.
Rewelacyjne zakończenie książki pozwala jednak wierzyć, że w życiu zwycięża dobro i miłość, a nie żądza pieniądza i przemoc.
Polecam zdecydowanie, a sama będę szukać innych tytułów tej autorki.
Polecona przez bibliotekę jako dobra pozycja "na czasie". Nie spotkałam się wcześniej z żadną książką Pani Joanny, ale już sama okładka wydała się zachęcająca. I rzeczywiście. Jest to całkiem niezła lektura sensacyjna. Ciekawie skonstruowana fabuła, szybko zmieniające się miejsca akcji nie pozwolą na nudę. Pomysłowo wpleciona została niewidoma dziewczynka, jako świadek...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-07-11
W 2017 roku przeczytałam trzy powieści Pani Jodełki. Były to niebanalne sensacje o nieco zakręconej, ale ciekawie skonstruowanej fabule. Każda z nich miała swój niepowtarzalny klimat, co wyróżniało je od wielu innych tego typu pozycji. Każdą przeczytałam z przyjemnością i dostarczyła mi nie lada emocji.
Tym razem otrzymałam sensację jeszcze bardziej pokręconą i, co jest dla mnie nowością w przypadku autorki, okraszoną dosyć dużą dawką humoru. Poznajemy całą galerię nietuzinkowych postaci, które swoim wyglądem, zachowaniem i zainteresowaniami wydają się wręcz nierzeczywiste, a przez to jeszcze bardziej podejrzane. Cała rodzinkę Rajów łączy uwielbienie dla nauki i sztuki wszelakiej łącznie z teatralną, ale także masoneria, ezoteryka i ziołoznawstwo, a ta mieszanka – przyznacie sami - mocno dziwacznych upodobań musi budzić podejrzenia. Duet dwóch przyrodnich sióstr – Tycjany (od malarza Tycjana) konserwatorki sztuki i Angeliny (od Michelangela, czyli Michała Anioła) charakteryzatorki teatralnej - to niestandardowa, oparta na wielu przeciwieństwach i mocno niedobrana, ale skuteczna para śledczych. Kiedy umiera ich ojciec – dr Tomasz Raj – pracujący w uniwersyteckiej Pracowni Zbiorów Masońskich wszyscy, poza ekscentryczną, węszącą wszędzie spiski ciotką Józefiną Amalią, kładą to na karb naturalnej śmierci, chociaż spowodowanej użądleniem przez pszczoły, na których jad nieboszczyk był uczulony. Wynajęty przez ciotkę były policjant Janota tropi jednak i węszy, by zarobić na z góry podjętą zapłatę. Sprawa komplikuje się, kiedy umiera brat Tomasza – profesor historii Bernard Raj. Czy to znowu faktycznie samobójstwo dokonane w arcyciekawej scenerii masońskich rytuałów, czy bezbłędnie wykonana dekoracja zaplanowanego morderstwa?
Jak to zwykle bywało w przeczytanych przeze mnie wspomnianych wcześniej książkach, także i teraz autorka zwodzi nas na manowce. Błądzimy po gmachach uniwersyteckich odwiedzając zbiory masońskie, dowiadujemy się mnóstwa informacji o dziejach loży wolnomularskich, wybitnych polskich masonach i sztuce epoki stanisławowskiej. W sklepie ezoterycznym Barbary Raj, żony Bernarda ładujemy energię, a w pracowni konserwatorskiej Tycjany zgłębiamy tajniki konserwacji obrazów (tu autorka ma mnóstwo do powiedzenia, wszak to jej wyuczony fach). Skądinąd nie wiedziałam, że topografia Poznania, rodzinnego miasta autorki, gdzie toczy się akcja, ma w sobie tyle miejsc i adresów związanych z wolnomularstwem. Te klimaty, mocno związane z przeszłością, bardzo mi odpowiadały z racji mojego wykształcenia i zainteresowań. Czytałam z przejęciem i przyjemnością, raz po raz wybuchając śmiechem, bo perypetie śledcze sióstr nie pozwalają zachować powagi. A moje zaciekawienie rosło szybko, bo potencjalnych podejrzanych przybywało… Ani masoneria, ani zaginiona cenna miniatura Tomasza Raja nie miały jednak nic wspólnego ze śmiercią braci, chociaż zioła i ezoteryka przydały się bardzo…ale tego już zdradzać nie zamierzam.
Książka ma interesującą okładkę z czaszką, cyrklem i węgielnicą – symbolami masońskimi wplecionymi w niezapominajki, z których oryginalny wieniec pogrzebowy kazała wykonać Angelina swemu zmarłemu ojcu. Na obwolucie okładki znajdziemy też piękne zdjęcie autorki w „masońskiej” scenerii -na tle błękitnych książek, ze szpadą w ręku i obok wyeksponowanej czaszki.
Duet sióstr Raj jest mocno obiecujący, nieco zwariowany, ale inteligentny, sprytny, podstępny i co najważniejsze szybszy i skuteczniejszy w działaniu od typowo policyjnych zbiurokratyzowanych śledztw. Czekam na drugi tom.
Pani Jodełce należą się brawa za pomysł, język i perfidne, w odkrywaniu mordercy, zwodzenie czytelnika do samego końca.
Dziękuję serdecznie wydawnictwu Rebis za egzemplarz książki.
W 2017 roku przeczytałam trzy powieści Pani Jodełki. Były to niebanalne sensacje o nieco zakręconej, ale ciekawie skonstruowanej fabule. Każda z nich miała swój niepowtarzalny klimat, co wyróżniało je od wielu innych tego typu pozycji. Każdą przeczytałam z przyjemnością i dostarczyła mi nie lada emocji.
Tym razem otrzymałam sensację jeszcze bardziej pokręconą i, co jest...
Czy już kiedyś nie czytaliście historii z biżuterią królowej w tle? Hmm.. Tak, tak, to klasyka światowa pióra Dumasa o perypetiach muszkieterów i zawiłych kolejach losu naszyjnika pewnej francuskiej władczyni. A tu w “Żonach Gniewu” wcale niemało o biżuterii, portretach i fundacjach nie francuskiej, ale polskiej królowej. Takie skojarzenia przyszły mi do głowy, bo w obu historiach raz, że bardzo bliskie czasy, w każdym bądź razie XVII wiek, a dwa, że wokół drogocennych precjozów, i tam, i tu, nie lada zamieszanie...
Znacie już siostry Raj z poznańskiej willi na Sołaczu?
Jeśli nie, zachęcam Was do lektury także poprzednich tomów “Córka nieboszczyka” i “Pamiętnik karła”. W każdej znajdziecie inną intrygę kryminalną, ale z interesującym wątkiem historycznym.
Nie inaczej jest w tomie trzecim. Angelina (ta od Michelangela, czyli Michała Anioła) - charakteryzatorka teatralna – pracuje na planie filmowym przy produkcji filmu historycznego opisującego dzieje jednej z najbardziej znanych wielkich miłości na polskim dworze królewskim -Jana i Marysieńki Sobieskich. Tycjana (ta od malarza Tycjana) - konserwatorka zabytków i ich ekscentryczna ciotka Józefina naturalnie jej towarzyszą. Film kręcony jest w przepięknym Gniewie, w sceneriach gniewskiego krzyżackiego zamku. Wszędzie da się wyczuć powiew historii - tej bardziej i tej mniej odległej …
Jednak plan zdjęciowy to już absolutnie czasy współczesne. Rywalizacja między aktorkami, ponad miarę ambitny reżyser szalejący “w procesie tworzenia”, producent-biznesmen i kilku jeszcze w ekipie całkowicie artystycznych, zakręconych na punkcie filmu lub historii dusz to mieszanka iście wybuchowa, która raz po raz z różnym natężeniem eksploduje. W scenach filmowych wykorzystane zostają absolutnie autentyczne zabytki będące w posiadaniu gniewskiego kościoła, a fundowane ongiś przez królową Marysieńkę. W atmosferze kłótni, jazgotu, rwetesu i całego tego twórczego bałaganu ktoś chce wykorzystać nadarzającą się okazję i uszczknąć co nieco z tego narodowego dziedzictwa przechowywanego w gniewskiej świątyni .... Złodziejski plan napotyka nieco na przeszkody i zmienia się w scenariusz morderczy...
Historyczne klimaty, mocno związane z przeszłością, bardzo mi odpowiadały z racji mojego wykształcenia i zainteresowań. Filmowy konsultant historyczny przybliża w detalach dzieje miłosne Sobieskiego i Marysieńki primo voto Zamoyskiej... Czytałam z przejęciem i przyjemnością, raz po raz wybuchając śmiechem, bo perypetie śledcze sióstr nie pozwalają zachować powagi. A moje zaciekawienie rosło szybko, bo potencjalnych podejrzanych przybywało…
“Żony Gniewu” to rewelacyjna komedia kryminalna okraszona mnóstwem sytuacyjnych gaf i dobrym humorem. Galeria zwariowanych postaci, plastyczny język, zero wulgaryzmów, co zawsze doceniam i znakomite tło społeczno-obyczajowe czynią z niej świetną, lekką i przyjemną lekturę w sam raz na wakacje.
Świetne połączenie historii i kryminału z przymrużeniem oka.
Za całą serię biję autorce wielkie brawa!!!
Czy już kiedyś nie czytaliście historii z biżuterią królowej w tle? Hmm.. Tak, tak, to klasyka światowa pióra Dumasa o perypetiach muszkieterów i zawiłych kolejach losu naszyjnika pewnej francuskiej władczyni. A tu w “Żonach Gniewu” wcale niemało o biżuterii, portretach i fundacjach nie francuskiej, ale polskiej królowej. Takie skojarzenia przyszły mi do głowy, bo w obu...
więcej Pokaż mimo to