-
ArtykułyKapuściński, Kryminalna Warszawa, Poznańska Nagroda Literacka. Za nami weekend pełen nagródKonrad Wrzesiński2
-
ArtykułyMagiczna strona Zielonej Górycorbeau0
-
ArtykułyPałac Rzeczypospolitej otwarty dla publiczności. Zobaczysz w nim skarby polskiej literaturyAnna Sierant2
-
Artykuły„Cztery żywioły magii” – weź udział w quizie i wygraj książkęLubimyCzytać30
Biblioteczka
2020-09-20
2020-08
2020-08
2020-08-16
2020-07-27
2020-07
Na początku miałam bardzo mieszane uczucia związane z Thalią, w większości były negatywne. Nie podobało mi się jej zachowanie, co tylko wskazuje, jak świetnym pisarzem jest Riordan, który miał to zapewne w zamyśle. Oczywiście bohaterowie jak w każdej poprzedniej części, stają się lepszą wersją siebie, tak i Thalia wydała mi jakoś bardziej ludzka i nawet ją polubiłam.
Bardzo podobały mi się Łowczynie, kto wie, może gdybym była herosem, sama rozważałabym wstąpienie w szeregi Artemidy?
A co do nowych herosów pojawiających się w obozie ( nie chcę za dużo zdradzać tym, którzy są tu przed przeczytaniem ;)) mam jeszcze mieszane uczucia. Mam nadzieję, że rozwieją się z kolejnych częściach.
Oczywiście książka RE-WE-LA-CYJ-NA jak cała seria. Polecam wszystkim! ;)
Zapraszam na mojego instagrama @book_zoone
{ https://www.instagram.com/book_zoone/ }
Na początku miałam bardzo mieszane uczucia związane z Thalią, w większości były negatywne. Nie podobało mi się jej zachowanie, co tylko wskazuje, jak świetnym pisarzem jest Riordan, który miał to zapewne w zamyśle. Oczywiście bohaterowie jak w każdej poprzedniej części, stają się lepszą wersją siebie, tak i Thalia wydała mi jakoś bardziej ludzka i nawet ją polubiłam....
więcej mniej Pokaż mimo to2020-07-26
Sięgnęłam po tę książkę w ramach odskoczni, nawet nie myślałam, że będę chciała ją skończyć. Jakież było moje zaskoczenie, kiedy spojrzałam na zegarek po skończonej lekturze, a ten wskazywał 5:20.
Każda z czterech głównych bohaterek jest tak ciepłą osobą, że ciężko ich nie polubić, chociaż miałam mieszane uczucia co do jednej z nich, ale okazała się przejść naprawdę ogromną przemianę pod okiem Eweliny.
Chociaż po tego typu książki nie sięgam, to z przyjemnością czytałam te zaledwie 200 kilka stron. Polubiłam dzięki niej ten gatunek, który w moim mniemaniu podchodzi bardziej pod erotykę niż obyczajówkę, ale może to dlatego, że tak rzadko sięgam po oba gatunki, niech mnie ktoś mądrzejszy poprawi,jeśli się mylę. Nawet dla samych bohaterek - Julii, Jadwigi aka Jagódki, Marty i Michaliny - chetnię sięgnę po kolejną część.
Zapraszam na mój instagram @book_zoone
{ https://www.instagram.com/book_zoone/ }
Sięgnęłam po tę książkę w ramach odskoczni, nawet nie myślałam, że będę chciała ją skończyć. Jakież było moje zaskoczenie, kiedy spojrzałam na zegarek po skończonej lekturze, a ten wskazywał 5:20.
Każda z czterech głównych bohaterek jest tak ciepłą osobą, że ciężko ich nie polubić, chociaż miałam mieszane uczucia co do jednej z nich, ale okazała się przejść naprawdę...
2020-07-06
Czy ktoś poświęcił te dwie, cenne minuty swojego życia na przeczytanie opisu na okładce książki? Jeśli tak to wie, że zapowiada się książka, tak naprawdę o niczym... brzmi nudno i nieciekawie, ale jest przepełniona takim ciepłem, mądrością, że nie będziecie potrzebowali żadnych zwrotów akcji, rozlewu krwi czy namiętnych zbliżeń. Cudowna rodzina Marchów zaprasza Was do swojego świata. Ja najbardziej utożsamiam się z Jo, a Wy?
(instagram: book_zoone ; https://www.instagram.com/book_zoone/ )
Czy ktoś poświęcił te dwie, cenne minuty swojego życia na przeczytanie opisu na okładce książki? Jeśli tak to wie, że zapowiada się książka, tak naprawdę o niczym... brzmi nudno i nieciekawie, ale jest przepełniona takim ciepłem, mądrością, że nie będziecie potrzebowali żadnych zwrotów akcji, rozlewu krwi czy namiętnych zbliżeń. Cudowna rodzina Marchów zaprasza Was do...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-06-21
Świat morderstw, porwań i innych spraw trafił do mnie stosunkowo niedawno, a właściwie to ja trafiłam na niego. Od razu poczułam, że taka literatura jest czymś dla mnie. Miałam kilka "klasyków" kryminalnych, aż w końcu postawiłam na spotkanie, z dotąd ,obcą mi autorką. "Autopsja" jest to moje drugie spotkanie z Tess Gerritsen i drugi raz się nie zawiodłam. Aczkolwiek "Ogród kości" bardziej przypadł mi do gustu. Autorka w niesamowity sposób przeplata odległe od siebie czasy, łącząc historię na pierwszy rzut oka w ogóle ze sobą nie związane. Jest to naprawdę bardzo ciekawy zabieg, który urozmaica całość. Zaskakuje w najmniej oczekiwanych momentach. Kto jest dobry, kto jest zły? Według mnie nie jest to takie proste do odgadnięcia. Myślę, że nie jeden tęższy ode mnie umysł musiałby pogłówkować.
Ponadto styl pisania jest jak marzenie. Bardzo szybko się czyta ( co jest nieocenionym plusem, bo czasem czytałam na wdechu akcję i jeśli byłaby zbyt wolna, mogłabym mieć problemy z dotlenieniem organizmu).
Chciałabym się odnieść po krótce do tematyki poruszanej. Nie sądziłam, że autorka w taki sposób go przedstawi. Wiem, że takie rzeczy się dzieją, ale nawet czytając o nich miałam problem, żeby uwierzyć w takie okrucieństwo.
Świat morderstw, porwań i innych spraw trafił do mnie stosunkowo niedawno, a właściwie to ja trafiłam na niego. Od razu poczułam, że taka literatura jest czymś dla mnie. Miałam kilka "klasyków" kryminalnych, aż w końcu postawiłam na spotkanie, z dotąd ,obcą mi autorką. "Autopsja" jest to moje drugie spotkanie z Tess Gerritsen i drugi raz się nie zawiodłam. Aczkolwiek...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-05
2020-05
Książka trafiła do pewnie zupełnie przypadkowo, ale nie przypadkowo zostanie ze mną na dłużej.
Kryminały są czymś, co potrafi mnie pochłonąć całkowicie. "Ogród kości" nie był żadnym wyjątkiem. Historia pisana z dwóch perspektyw wydawała się nie do ogarnięcia, ale to tylko pozory. Tak naprawdę, bardziej wczułam się w historię bohaterów roku 1830 i żal było wracać do współczesności. Autorka jednak zadbała o płynność całego opowiadania, dzięki czemu wszystko ma właściwie miejsce.
Bardzo gorąco polecam wszystkim! Myślę, że te 400 stron jest całkowicie nieodczuwalne, tak świetna jest historia! :)
Książka trafiła do pewnie zupełnie przypadkowo, ale nie przypadkowo zostanie ze mną na dłużej.
Kryminały są czymś, co potrafi mnie pochłonąć całkowicie. "Ogród kości" nie był żadnym wyjątkiem. Historia pisana z dwóch perspektyw wydawała się nie do ogarnięcia, ale to tylko pozory. Tak naprawdę, bardziej wczułam się w historię bohaterów roku 1830 i żal było wracać do...
2020-04-15
2020-03
2020-02
Choć mile było spędzić czas z głównymi bohaterkami to jednak mało było o samym pensjonacie, a więcej o jego poszukiwaniu i tym jak dalsze losy bohaterek dale się toczyły. Książka pokazując piękna przyjaźń przypadkowych dziewczyn, które motywują się aby być najlepszymi wersjami samych siebie, takimi jakimi nauczyły się być w szkole żon Eweliny.
Książka w moim odczuciu delikatnie słabsza niż pierwsza część, więc adekwatne byłoby 6,5/10, ale za bohaterki, które stały się również moimi przyjaciółkami, podniosłam trochę notę ;)
Zapraszam na mojego bookstagrama @book_zoone
{ https://www.instagram.com/book_zoone/ }
Choć mile było spędzić czas z głównymi bohaterkami to jednak mało było o samym pensjonacie, a więcej o jego poszukiwaniu i tym jak dalsze losy bohaterek dale się toczyły. Książka pokazując piękna przyjaźń przypadkowych dziewczyn, które motywują się aby być najlepszymi wersjami samych siebie, takimi jakimi nauczyły się być w szkole żon Eweliny.
więcej Pokaż mimo toKsiążka w moim odczuciu...