-
ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant12
-
Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant1
-
ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik2
-
ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński8
Biblioteczka
2024-04-21
2024-03-24
2024-03-16
Książka o tym jak ludzie potrafią tworzyć dom, i jak domy potrafią zmieniać ludzi...
Książka o tym jak ludzie potrafią tworzyć dom, i jak domy potrafią zmieniać ludzi...
Pokaż mimo to2024-03-08
2024-02-26
2024-02-24
Na książkę trafiłem przypadkiem na jakiejś aukcji charytatywnej, zaintrygował mnie opis „Największa zagadka Renesansu i tajemnica, dla której pierwsze morderstwo popełniono już 500 lat temu…”. Potem zrobiłem coś, czego raczej nie robię a mianowicie przeczytałem opinie, które wskazywały iż książka nie spełnia oczekiwań większości czytelników. Mam jednak inny osąd po jej przeczytaniu, historia nietuzinkowa, sam koncept zaszyfrowanej wiadomości zawartej w książce napisanej wiele wieków wcześniej i próba złamania szyfru przez ludzi nam obecnych ciekawa. Jest faktycznie wiele elementów które odnoszą się do studenckiego życia w Princeton ale mi to osobiście nie przeszkadzało. Sama Hypnerotomachia Poliphili, wokół której dzieją się wydarzenia w „Regule czterech” to prawdziwa pozycja XV wiecznej literatury i faktem jest iż w pierwszych słowach napisanych rozdziałów kryje się zaszyfrowana wiadomość, co wskazuje iż nie wiadomo co jeszcze można znaleźć na jej kartach. I tu przypomniało mi się iż kiedyś czytałem o Manuskrypcie Voynicha, który jest jedną z najbardziej tajemniczych ksiąg średniowiecza, o której w dalszym ciągu prawie nic nie wiadomo. Pozostaje nieodkrytą kartą, jak wiele jeszcze zagadek ukryli przed nami nasi przodkowie…
Na książkę trafiłem przypadkiem na jakiejś aukcji charytatywnej, zaintrygował mnie opis „Największa zagadka Renesansu i tajemnica, dla której pierwsze morderstwo popełniono już 500 lat temu…”. Potem zrobiłem coś, czego raczej nie robię a mianowicie przeczytałem opinie, które wskazywały iż książka nie spełnia oczekiwań większości czytelników. Mam jednak inny osąd po jej...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-02-10
Świetna sensacyjna książka. Akcja toczy się bardzo szybko, aż żal odkładać książkę gdy robi się już późno na czytanie 😊 Załoga statku „Oregon” jak zwykle zresztą staje na wysokości zadania ratując świat przed wybuchem konfliktu międzynarodowego który mógłby przekształcić się w III wojnę światową. To wszystko w połączeniu z zapomnianym wynalazkiem Tesli który zamieniony został w broń sprawia, iż jest to mieszanka wybuchowa i co oczywiste wybuchów również nie zabraknie.
Jeśli chcesz się dowiedzieć na ile Clive Cussler z sensacyjnej przygody przeszedł w kierunku fantastyki z kategorii sci-fi bawiąc się wątkiem teleportacji koniecznie musisz sięgnąć po tą pozycję 😉
Świetna sensacyjna książka. Akcja toczy się bardzo szybko, aż żal odkładać książkę gdy robi się już późno na czytanie 😊 Załoga statku „Oregon” jak zwykle zresztą staje na wysokości zadania ratując świat przed wybuchem konfliktu międzynarodowego który mógłby przekształcić się w III wojnę światową. To wszystko w połączeniu z zapomnianym wynalazkiem Tesli który zamieniony...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-02-05
Klasyka fantastyki.
To zawsze będzie ciekawe jak ludzie w minionych wiekach w oparciu o wtedy funkcjonujące kanony naukowe i wiedzę byli w stanie prognozować i opisywać co może się wydarzyć w najbliższej przyszłości.
Wiktoriańska Anglia schyłku XIX wieku która najechana zostaje przez przybyszów z Marsa, z perspektywy powieści powstałej w 1899 roku pisanej językiem tamtej epoki jest ciekawym do przestudiowania materiałem.
Klasyka fantastyki.
To zawsze będzie ciekawe jak ludzie w minionych wiekach w oparciu o wtedy funkcjonujące kanony naukowe i wiedzę byli w stanie prognozować i opisywać co może się wydarzyć w najbliższej przyszłości.
Wiktoriańska Anglia schyłku XIX wieku która najechana zostaje przez przybyszów z Marsa, z perspektywy powieści powstałej w 1899 roku pisanej językiem tamtej...
2024-02-01
Prosta wręcz banalna historia. Głównymi bohaterami jest dwoje dzieci, których rodzina przeprowadza się do nowego domu, który kryje tajemnicę miejsca i poprzednich mieszkańców. Jeśli miał bym oceniać przez pryzmat królowej polskiego kryminału to ocena nie była by za wysoka, ciężko znaleźć emocje większe niż dziecięce a wiele elementów jest mocno przewidywalna. Jeśli natomiast miał to być ukłon w kierunku młodego pokolenia i traktować trzeba by było książkę jako młodzieżową, cóż poziom wyszukania intrygi jest odpowiedni.
Joanna Chmielewska ma swój styl i własne poczucie humoru, nie do każdego forma prowadzonej przez nią akcji i narracji trafi. W zależności od indywidualnego postrzegania ocena tej książki może być po dwóch stronach skali. Trzeba zatem spróbować 😊 by mieć szansę oceny Nawiedzonego domu.
Prosta wręcz banalna historia. Głównymi bohaterami jest dwoje dzieci, których rodzina przeprowadza się do nowego domu, który kryje tajemnicę miejsca i poprzednich mieszkańców. Jeśli miał bym oceniać przez pryzmat królowej polskiego kryminału to ocena nie była by za wysoka, ciężko znaleźć emocje większe niż dziecięce a wiele elementów jest mocno przewidywalna. Jeśli...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-01-26
Pierwszy w moim przypadku był film. Ja z pokolenia, które pamięta jeszcze rolę Piotra Fronczewskiego oceniłem obejrzany obraz pozytywnie, sam idąc do kina nie wiedziałem czego można się spodziewać. Główne nurtujące pytanie to czy film będzie kopią obrazu sprzed 40 lat ale wykonanej nową techniką, czy też opowiedziana historia będzie czymś nowatorskim. Scenarzyści i reżyser postawili na to drugie i choć słyszałem zarówno wiele pochlebnych jak i negatywnych opinii ja spędzony w kinie czas zakwalifikowałem jako przyjemny. Mój syn był zachwycony, a to kolejny plus, że film i historia, która powstała w zamyśle Jana Brzechwy prawie 80 lat temu nadal potrafi łączyć pokolenia 😊
Co do samej książki, napisana została przez scenarzystów na podstawie filmu, więc wiernie oddaje to co się w nim działo, ale jak to w książkach bywa zawsze lepiej szerzej i treściwiej.
Pierwszy w moim przypadku był film. Ja z pokolenia, które pamięta jeszcze rolę Piotra Fronczewskiego oceniłem obejrzany obraz pozytywnie, sam idąc do kina nie wiedziałem czego można się spodziewać. Główne nurtujące pytanie to czy film będzie kopią obrazu sprzed 40 lat ale wykonanej nową techniką, czy też opowiedziana historia będzie czymś nowatorskim. Scenarzyści i reżyser...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-01-19
Jeśli lubisz abstrakcyjny humor to obowiązkowa pozycja dla Ciebie. Kilkanaście krótkich opowiadań z zaskakującym podejściem do prostych spraw i nietuzinkowymi zakończeniami.
Jeśli lubisz abstrakcyjny humor to obowiązkowa pozycja dla Ciebie. Kilkanaście krótkich opowiadań z zaskakującym podejściem do prostych spraw i nietuzinkowymi zakończeniami.
Pokaż mimo to2024-01-12
Na książkę trafiłem zupełnym przypadkiem, na półce na działce. Nie mając nic innego pod ręką zacząłem czytać i miłe zaskoczenie. Opis działań wojennych z poziomu osoby, które je faktycznie przeżyła. Czas wydania książki i uczestnictwo autora w oddziałach Batalionów Chłopskich odcisnęło się na wątkach politycznych. Autor przedstawiając prawdziwe zdarzenia operuje wieloma nazwiskami i pseudonimami „aktorów” tamtych czasów. Dla mnie natomiast najbardziej przypadły do gustu opisy prowadzonych walk, oraz samego życia partyzanckiego oddziału. Tu historia z sielankowej i radosnej przy tworzeniu oddziałów poprzez patos chęci pomocy powstańczej Warszawie przeradza się w walkę o życie w trudzie i znoju mroźnych zimowych nocy i dni przy obławach organizowanych przez przeważające siły niemieckie. Nie każdemu też z oddziału partyzanckiego udało się odnaleźć w nowej powojennej rzeczywistości…
Na książkę trafiłem zupełnym przypadkiem, na półce na działce. Nie mając nic innego pod ręką zacząłem czytać i miłe zaskoczenie. Opis działań wojennych z poziomu osoby, które je faktycznie przeżyła. Czas wydania książki i uczestnictwo autora w oddziałach Batalionów Chłopskich odcisnęło się na wątkach politycznych. Autor przedstawiając prawdziwe zdarzenia operuje wieloma...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-01-08
Robert Storm i doktor Skórzewski to postacie które dzieli od siebie wiek, ale łączy ich też przemożna zdolność jak pisze sam autor „dotknięcia nienazwanego”. Zawsze z utęsknieniem czekam na kolejne tomy czy to wspominanych bohaterów czy też niezastąpionego Jakuba Wędrowycza. Z opowiadaniami tak już jest, że raz trafią się lepsze raz gorsze, ale zawsze czekam na zakończenie podziwiać wyobraźnię autora. Czytając książki Pilipiuka dochodzę do wniosku, że pomysł na dobre opowiadanie kryje się w każdej chwili naszego życia 😊
Robert Storm i doktor Skórzewski to postacie które dzieli od siebie wiek, ale łączy ich też przemożna zdolność jak pisze sam autor „dotknięcia nienazwanego”. Zawsze z utęsknieniem czekam na kolejne tomy czy to wspominanych bohaterów czy też niezastąpionego Jakuba Wędrowycza. Z opowiadaniami tak już jest, że raz trafią się lepsze raz gorsze, ale zawsze czekam na zakończenie...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-01-02
Większość książki prowadzona niemalże jak „Morderstwo w Orient Expressie”, tylko bez morderstwa. Pojawia się kolejny tajemniczy osobnik porównywany przeze mnie do Fantomasa, i ciekawe czy w kolejnych książkach cyklu będzie jeszcze kontynuacja tego wątku. Kolejna na szybko konkluzja to pytanie na ile skarby ukryte w nieznanych przez nikogo miejscach są jedynie fikcją literacką a na ile mogą być na wyciągniecie ręki 😊
Książki o Tomaszu, które nie wyszły spod pióra Nienackiego mają inny klimat, ale postać tytułowego Pana Samochodzika tak mocno zakorzeniła mi się w głowie iż sięgam często po „nowe” wydania.
Większość książki prowadzona niemalże jak „Morderstwo w Orient Expressie”, tylko bez morderstwa. Pojawia się kolejny tajemniczy osobnik porównywany przeze mnie do Fantomasa, i ciekawe czy w kolejnych książkach cyklu będzie jeszcze kontynuacja tego wątku. Kolejna na szybko konkluzja to pytanie na ile skarby ukryte w nieznanych przez nikogo miejscach są jedynie fikcją...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-12-26
2023-12-11
2023-11-24
2023-11-10
2023-11-14
2023-10-31
Nie trafiłem jeszcze na słabą książkę Cusslera, nie czytam też ich chronologicznie ale w niczym to nie przeszkadza...
W kategorii literatury przygodowej nie jest nadużyciem nazywać go mistrzem gatunku. Polecam, wartka akcja, szalony naukowiec, i świat na krawędzi zagłady. Jak ktoś lubi akcje niczym James Bond Iana Fleminga z dużą szansą na dobre zakończenie to warto sięgnąć po tą książkę :)
A czy w normalnym nie literackim świecie możliwe jest wyprodukowanie energii "z niczego" i na ile wizjoner zeszłego stulecia Tesla był w stanie stworzyć technologię, której nie jesteśmy w stanie ujarzmić?? No cóż to kolejny powód by zagłębić się w lekturę ;)
Nie trafiłem jeszcze na słabą książkę Cusslera, nie czytam też ich chronologicznie ale w niczym to nie przeszkadza...
więcej Pokaż mimo toW kategorii literatury przygodowej nie jest nadużyciem nazywać go mistrzem gatunku. Polecam, wartka akcja, szalony naukowiec, i świat na krawędzi zagłady. Jak ktoś lubi akcje niczym James Bond Iana Fleminga z dużą szansą na dobre zakończenie to warto...