Najnowsze artykuły
- ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę Julii Biel „Times New Romans”LubimyCzytać2
- ArtykułySpotkaj Terry’ego Hayesa. Autor kultowego „Pielgrzyma” już w maju odwiedzi PolskęLubimyCzytać2
- Artykuły[QUIZ] Te fakty o pisarzach znają tylko literaccy eksperciKonrad Wrzesiński23
- ArtykułyWznowienie, na które warto było czekaćInegrette0
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Dustin Thomason
2
6,0/10
Pisze książki: kryminał, sensacja, thriller
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,0/10średnia ocena książek autora
501 przeczytało książki autora
242 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Reguła czterech Ian Caldwell
5,6
Według mnie kategoria "kryminał, sensacja, thriller" słabo oddaje rzeczywisty klimat książki. Nigdy bym jej tak nie zaklasyfikowała. Odniosłam wrażenie, brnąc z trudem przez treść, że autorzy skupili się na oddaniu klimatu, zwyczajów i ogólnie życia w kampusie Uniwersytetu Princeton. Ale sensacji, a tym bardziej thrillera nie zauważyłam... Jedynie w ostatnich trzech, czterech rodziałach akcja trochę przyśpiesza, ale czy z niej coś wynika....?
Ogólnie, moim oczywiście zdaniem, słaba.
Reguła czterech Ian Caldwell
5,6
Mam prawdziwy kłopot z „Regułą czterech”. Obiektywnie dość dobra książka, ale…
Po pierwsze przygodę z Caldwellem zacząłem od DOSKONAŁEJ „Piątej Ewangelii” i naturalną koleją rzeczy podobnego poziomu oczekiwałem od „Reguły”, co okazało się nadmiarem optymizmu. Oczywiście „Reguła” jest znacznie wcześniejszym dziełem, właściwie młodzieńczym, więc niedostatki głębi i dojrzałości są czymś zrozumiałym, ale czym innym jest zrozumieć, czym innym zaakceptować. Słabość jest słabością i już, z czegokolwiek by nie wynikała.
Po drugie, wysokie miejsca „Reguły” na listach bestsellerów też rozbudziły nadzieje, przesadne jak się okazało.
A co właściwie w tej książce szwankuje? Ano, wątek sensacyjno-historyczny jest zbyt wątły (mało spektakularny i takoż niewiele interesujący) jak na to, jak został wyeksponowany. Albo może na odwrót: jest nazbyt wszechobecny i fabularnie ważący jak na to, co sobą obiektywnie reprezentuje. A cała reszta (tak znacząca w Ewangelii, tak urokliwa i wciągająca) pałęta się tylko po marginesach. Miłość, przyjaźń i pozostałe „wartości” niby są, nawet podkreślane, ale koniec końców jakieś takie blade, nieprzekonujące, jakby sztuczne i przez to schodzące (prawdopodobnie wbrew woli Autorów, ale jednak tak) na drugi plan. Cóż, najwyraźniej bardzo młodzi Autorzy nie udźwignęli tego ciężaru, zabrakło im życiowego doświadczenia. Większości nawet zdolnych pisarzy trudno jest pisać o czymś, z czym jeszcze nie mieli do czynienia albo na co nie potrafią jeszcze spojrzeć z dystansu. Może neurotyczni poeci albo prozaicy z poetyckimi duszami daliby radę, ale nie rzemieślnicy, choćby i ambitni, zdolni.
Sam nie wiem… Może zaniżam ocenę przez to poczucie zawodu wynikające z niepotrzebnie rozbudzonych oczekiwań, może niesłusznie tak bardzo porównuję „Regułę” do „Ewangelii”, ale trudno mi zdobyć się na inne podejście.