Opinie użytkownika
Na wstępie: książka odpowiednia dla czytelnika, który chociaż trochę (okazjonalnie) interesuje się tenisem.
I tak siedzę na tej stronie i próbuję napisać jakiś komentarz do książki. I nic się nie klei. Przepraszam za brak składni. Po prostu przeleję moje uczucia po przeczytaniu tej pozycji.
1) przyjemne czytadło
2) fajnie poznać człowieka, który dla tenisa i przede...
The Doors. Interesuję się tą kapelą od kilu dobrych lat. Nawet odwiedziłem paryski grób Jima Morrisona (czy aby na pewno jest tam rzeczywiście?). (MOGĄ BYĆ SPOILERY)
Nie lubię i nie umiem pisać pięknych wstępniaków. Powiem co poczułem po przeczytaniu książki. Może tym razem zmienię koncepcję i będzie w punktach.
1) Książka zawiera bardzo dużo szczegółów: daty, wydarzenia,...
Książka spokojnie może stawać w szranki z innymi pozycjami stworzonymi przez polskich pisarzy. W zasadzie, w całym cyklu znalazłem wszystko czego poszukiwałem i oczekiwałem. Troszeczkę zawiodłem się, kiedy główny bohater stracił swój napakowany szkielet. Nie ukrywam, że byłem zachwycony pomysłem na taki ,,wszczep". Ponadto, jego opis rozbujał moją wyobraźnie...by pod koniec...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toKsiążka lekka i intrygująca. W szczególności jeżeli chodzi o Johanesburg i Kapsztad. Pierwsze rozdziały nacechowane dużą ilością nazwisk i informacji, które warto w spokoju przeczytać, by się wczuć. Całą książkę oceniam bardzo pozytywnie. Dostajemy książkę od człowieka lekko po trzydziestce, którego przygody chciałby przeżyć nie jeden z nas.
Pokaż mimo to
Jestem na świeżo po przeczytaniu tej książki.
Kilka lat temu radio EskaRock przytaczało w ramach reklamy, fragmenty biografii Keitha Richardsa. Pamiętam, że szalenie mnie zainteresowała mimo iż fanem The Rolling Stones nie jestem.
Do książki podchodziłem dwa razy. Za pierwszym dotrwałem do połowy. Po roku albo dwóch latach postanowiłem, że dam jej jeszcze jedną szansę. I...
Kontynuując postanowienie noworoczne: przeczytam wszystkie posiadane przeze mnie biografie muzyków rockowych w tym roku, tym razem na tapetę wziąłem Zygmunta Staszczyka.
Do książki podchodziłem od razu po przeczytaniu : Chlałem, ćpałem i przetrwałem Macieja Maleńczuka. O tamtej książce już się wypowiedziałem...
Czas na Muńka. Aby nie spojlerować, napiszę, że dostajemy w...
Bardzo ciężka decyzja przyszła mi do podjęcia.
Tematykę używek w kontekście muzyki to mój ulubiony gatunek. Uwielbiam historię zespołów takich jak GnR, Black Sabbath czy Nirvana. Jestem zdania, że biografia w której muzyka nie występuje z używkami to kiepska biografia:)
Po książce Barbary Burdzy spodziewałem się czegoś konkretnego o Maćku Maleńczuku. Myślałem, że w sposób...
po średniej Metro 2034 nadszedł czas na przeczytanie ostatniej ksiażki z trylogii. UWAGA MOGA BYC SPOILERY. Dostajemy w swoje rece ksiazke w ktorej nareszcie sledzimy perypetie Artema, tego wlasciwego Artema. czytsjac Metro 2033 mislem trudnosci w ocenie charakteru i nastawienis do swiata glownego bohatera. W tym przypadku Dmitry postawil na surowosc i dosadnosc. wracamy na...
więcej Pokaż mimo to
Książka reklamowana dość konkretnie w swoim czasie. Myślałem, że dostanę NARESZCIE materiał o Queen ale przede wszystkim o Freddym Mercury. Że dostanę książkę, w której ujrzę wnętrze wokalisty wszech czasów.
Podniecony tymi wyobrażeniami zabrałem się czym prędzej za lekturę.
Po skończeniu lektury pozostał wielki niesmak. Dostałem w swoje ręce książkę, możnaby pomyśleć o...
Jedna z najlepszych biografii. Oczywiście opinia czysto subiektywna, ponieważ GnR jak i samego Saula Hudsona uwielbiam. Bardzo dobre czytadło.
Pokaż mimo toNie jestem obiektywny. Łykam wszystko co związane z moim ulubionym zespołem:) A tak na serio, fascynuje mnie świat, w którym funkcjonowali ludzie, można powiedzieć, skazani na pożarcie. Ciągła obecność narkotyków, alkoholu, panienek, po prostu życie na krawędzi. A jak dorzucić do tego muzykę rockową...doskonały przepis na sukces wydawniczy.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Mając na względzie, że jestem osobą, która jak zacznie jakiś cykl to stara się go skończyć, więc nie patrząc na komentarze sięgnąłem po Metro 2034.
Pierwsze co rzuciło mi się w o czy to fakt, że książka objętościowo jest dużo mniejsza od 2033. Otwierając, doznałem kolejnego szoku: czcionka powiększona, prześwity między wierszami większe... Poczułem się trochę oszukany....