-
ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant12
-
Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant1
-
ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik2
-
ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński8
Biblioteczka
Książka jest bardzo dobra. Trzeba tylko wyjaśnić, po co jest - do nauki wyłącznie gramatyki. Nieoceniona jako suplement nauki szwedzkiego na poważnie, zródło rzetelnej wiedzy z gramatyki. Każdy rozdział poświęcony jest gramatyce związanej z konkretną częścią mowy, z kolei każda lekcja to przejrzysty opis jakiegoś zagadnienia oraz ćwiczenia (jest też klucz odpowiedzi). Dzięki takiemu logicznemu zorganizowaniu książki, łatwo szybko znalezć odpowiedz, gdy się np. zobaczyło gdzieś nieznaną nam dotychczas odmianę słowa.
Raczej nie jest to kurs języka. Jeśli ktoś szuka typowego podręcznika, to lepszy będzie np. Mål 1.
Książka jest bardzo dobra. Trzeba tylko wyjaśnić, po co jest - do nauki wyłącznie gramatyki. Nieoceniona jako suplement nauki szwedzkiego na poważnie, zródło rzetelnej wiedzy z gramatyki. Każdy rozdział poświęcony jest gramatyce związanej z konkretną częścią mowy, z kolei każda lekcja to przejrzysty opis jakiegoś zagadnienia oraz ćwiczenia (jest też klucz odpowiedzi)....
więcej mniej Pokaż mimo to
Dobre uzupełnienie nauki.
Bardzo podstawowy kurs, raczej dla kogoś kto lubi anime i chciałby podłapać kilka słówek niż dla osoby, która ma poważne plany nauczenia się języka, bo czywiście nie ma się co łudzić, że się będzie w stanie prowadzić konwersację po przerobieniu tej książki. U mnie do podstaw sprawdziła się mimo wszystko świetnie. Używałam jej równolegle ze słynną Genki (do pewnego momentu). Po przeczytaniu tematu w Genki, potem w tej i przerobieniu genialnych ćwiczeń z tej książki nie musiałam już zakuwać - samo się utrwaliło. :) Wielkim atutem są właśnie te ćwiczenia oraz ładna szata graficzna. Polecam zwłaszcza osobom, dla których zmorą jest uczenie się słówek z listy, wzrokowcom z pamięcią fotograficzną, którzy potrzebują wszystko przejrzyście, ładnie przedstawione na stronie.
Tylko co po przerobieniu tej książki? No właśnie, wydawnictwo nie oferuje kontynuacji, bo to nie jest żaden kurs, tylko raczej językowa ciekawostka. Koniec końców i tak trzeba kupić inną książkę dla początkujących, część pierwszą, bo "Japoński nie gryzie!" zawiera za mało materiału, żeby można było kontynuować od części drugiej jakiegoś innego kursu. Książka może kusi ceną, ale ta wynika z małej ilości materiału. Lepiej więc jednak dołożyć do czegoś konkretniejszego (używałam już wielu podręczników i najlepszy był jak dotąd Genki. Z polskich najbardziej rzeczowy jest ten od Matsumi ale jest bardzo źle rozplanowany i używanie go jest uciążliwe, nie polecam. Sądzę, że warte zakupu są tylko te po angielsku jak dotąd).
Czepianie się błędów jest przesadzone. :) W każdej książce jakieś są. W tej, gdy się zdarza, to się nie da tego nie wyłapać przez mnogość ćwiczeń, w których się dane słowo powtarza. To chyba nie taki problem, że się w którymś ćwiczeniu pojawiło z literówką (bo to nie żadne poważniejsze błędy).
Dobre uzupełnienie nauki.
więcej Pokaż mimo toBardzo podstawowy kurs, raczej dla kogoś kto lubi anime i chciałby podłapać kilka słówek niż dla osoby, która ma poważne plany nauczenia się języka, bo czywiście nie ma się co łudzić, że się będzie w stanie prowadzić konwersację po przerobieniu tej książki. U mnie do podstaw sprawdziła się mimo wszystko świetnie. Używałam jej równolegle ze słynną...