-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński4
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać348
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik15
Biblioteczka
2018-02-15
2017-05-12
2017-01-14
2017-01-04
Książka w drugiej połowie gubi przyspieszenie, które pozwoliło się wkręcić w pierwszą połowę. Końcówka zapowiadająca się mocno ostatecznie zawodzi w stosunku do oczekiwań.
Książka w drugiej połowie gubi przyspieszenie, które pozwoliło się wkręcić w pierwszą połowę. Końcówka zapowiadająca się mocno ostatecznie zawodzi w stosunku do oczekiwań.
Pokaż mimo to2016-12-10
2016-11-09
Bełkotliwy, zupełnie pozbawiony spójności, powstały na wskutek wymieszania ze sobą bardzo odległych skojarzeń mitologiczno-literackich ciąg umysłowych wymiocin napisany przez starego poetę dążącego najwyraźniej do uzyskania statusu guru wśród wrażliwych mężczyzn aby móc żerować na ich zaburzonej relacji z ojcem.
Dłuższa ekspozycja grozi niestrawnością.
Bełkotliwy, zupełnie pozbawiony spójności, powstały na wskutek wymieszania ze sobą bardzo odległych skojarzeń mitologiczno-literackich ciąg umysłowych wymiocin napisany przez starego poetę dążącego najwyraźniej do uzyskania statusu guru wśród wrażliwych mężczyzn aby móc żerować na ich zaburzonej relacji z ojcem.
Dłuższa ekspozycja grozi niestrawnością.
2016-09-29
Fajny język, fajne przewijające się motywy (ta mgła ta mgła, dymi z dołu, dymi z góry, dymi z boku, wszystko dymi, dymią wszystkie stany i nic już nie widzę) nie są w stanie przykryć tego, jak bardzo nużąca jest ta opowieść. Wyolbrzymione wyrazy tęsknoty do swojej miłości nie wystarczą, by wciągnąć człowieka na 160 stron.
Fajny język, fajne przewijające się motywy (ta mgła ta mgła, dymi z dołu, dymi z góry, dymi z boku, wszystko dymi, dymią wszystkie stany i nic już nie widzę) nie są w stanie przykryć tego, jak bardzo nużąca jest ta opowieść. Wyolbrzymione wyrazy tęsknoty do swojej miłości nie wystarczą, by wciągnąć człowieka na 160 stron.
Pokaż mimo to2016-08-11
Potencjał na ciekawą powieść zaprzepaszczony przez literacką eksperymentację autora z formą. Jednym słowem: nuda.
Potencjał na ciekawą powieść zaprzepaszczony przez literacką eksperymentację autora z formą. Jednym słowem: nuda.
Pokaż mimo to2016-05-09
"Jestem drzewem o nagich gałęziach poniewieranych przez deszcz [...]"
Sugestia z materiałów promocyjnych jakoby Despentes miała być "Houellebecq'iem w spódnicy" jest raczej naciągana. W Houellebecq'u uwaga zawsze skupia się na protagoniście, jego postawie, otaczający go ludzie są tłem, narzędziami. "Vernon Subutex" jest czymś dokładnie przeciwnym - przeglądem ludzi. Despentes wywleka ich na drugą stronę, efektownie przedstawia ich zarazem z ich własnego i cudzego punktu widzenia, ukazuje różnorodność ludzkich kłopotów i sprzeczności, podczas gdy w tle przewija się tytułowy Vernon w swojej nieubłaganej podróży na dno.
Książka wysoce wartościowa. Pozostaje tylko czekać na kontynuację.
"Jestem drzewem o nagich gałęziach poniewieranych przez deszcz [...]"
Sugestia z materiałów promocyjnych jakoby Despentes miała być "Houellebecq'iem w spódnicy" jest raczej naciągana. W Houellebecq'u uwaga zawsze skupia się na protagoniście, jego postawie, otaczający go ludzie są tłem, narzędziami. "Vernon Subutex" jest czymś dokładnie przeciwnym - przeglądem ludzi....
Po prostu bajki o robotach, nie mniej, nie więcej. Niestety pozbawione morału, puenty, czegokolwiek wartościowego. Nudne.
Po prostu bajki o robotach, nie mniej, nie więcej. Niestety pozbawione morału, puenty, czegokolwiek wartościowego. Nudne.
Pokaż mimo to