-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać189
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik11
-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2023-02-08
2022-07-27
2021-01
2020-06
2019-11
2019-04
2019-02
Pięć tomów "Pieśni Lodu i Ognia" za mną.
Nie jest moją intencją rozpisywanie się na temat poszczególnych tomów (myślę, że napisano już o nich wystarczająco dużo), mam ochotę jednak na jedno, może dwa zdania podsumowujące całość. Niewątpliwie należą się autorowi słowa uznania za ogrom pracy, bujną wyobraźnię i wytrwałość w kreowaniu fantastycznego świata Siedmiu Królestw. Z drugiej strony, ogrom opisywanej na kartach powieści przemocy, brutalności i okrucieństw w pewnym momencie sprawił, że naprawdę miałam już dość George'a R.R. Martina i stworzonej przez niego historii.
Nie mniej - mimo, że na ten moment robię sobie małą przerwę - uważam, że przeczytać warto.
Wysłuchać również, choć może niekoniecznie przy śniadaniu ;)
Polecam.
Pięć tomów "Pieśni Lodu i Ognia" za mną.
Nie jest moją intencją rozpisywanie się na temat poszczególnych tomów (myślę, że napisano już o nich wystarczająco dużo), mam ochotę jednak na jedno, może dwa zdania podsumowujące całość. Niewątpliwie należą się autorowi słowa uznania za ogrom pracy, bujną wyobraźnię i wytrwałość w kreowaniu fantastycznego świata Siedmiu Królestw....
2019-01
2018-12
2018-12
2018-11
2018-07-15
2018-11
Wyzwanie 2020: Przeczytam książkę, której...
8/21: głównym bohaterem jest dziecko.
Będąc bardziej precyzyjnym, należałoby powiedzieć kilkoro dzieci. Ale po kolei.
Gatunek powieści fantasy należał kiedyś do moich ulubionych. Kiedyś. Gdy furorę robiły wznowienia Tolkiena i wiedźmińskie przygody Sapkowskiego. Potem na długie lata zmieniłam czytelnicze zainteresowania. Po książkę Ewy Białołęckiej sięgnęłam dla tak zwanej odmiany.
Czy było warto?
Owszem, tak.
Przede wszystkim przekonałam się, że rzeczywiście zmieniamy się wraz z wiekiem, a wraz z nami nasze książkowe zamiłowania. To tak z przymrużeniem oka. A mówiąc poważniej czasem warto do czegoś wrócić, by móc spojrzeć na to z zupełnie innej już perspektywy.
Bohaterowie tej części to trzej chłopcy, Biały Róg, Nocny Śpiewak i Kamyk. Każdy z nich to przyszły mag (naznaczony błękitem), przed którym stoi nauka profesji.
Każdego z nich łączy jeszcze jedna rzecz, inność wobec świata lub niepełnosprawność. Róg ma niesprawne nogi, ciałko Śpiewaka porasta futerko a Kamyk jest głuchoniemy.
Każdy z tych chłopców przechodzi własną drogę ku temu kim ma się stać, a owa inność przysparzająca cierpienia jest ceną za ogrom, nie zawsze chcianego, magicznego talentu darowanego przez Los.
I choć z dziecięcych przygód już nieco wyrosłam, biorę do ręki drugą część, ciekawa jak potoczą się losy małych wojowników rzuconych w burzliwe zamęty życia.
Wyzwanie 2020: Przeczytam książkę, której...
więcej Pokaż mimo to8/21: głównym bohaterem jest dziecko.
Będąc bardziej precyzyjnym, należałoby powiedzieć kilkoro dzieci. Ale po kolei.
Gatunek powieści fantasy należał kiedyś do moich ulubionych. Kiedyś. Gdy furorę robiły wznowienia Tolkiena i wiedźmińskie przygody Sapkowskiego. Potem na długie lata zmieniłam czytelnicze zainteresowania. Po...