rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Poprzednie powieści Tahereh Mafii mogę uznać za moje ulubione, w związku z czym do tej książki podchodziłam z wygórowane wymagania. Może, gdybym najpierw przeczytała historię Shirin, a potem serię o Julii, te powieść miałaby więcej gwiazdek. Muszę jednak przyznać, że autorka sama sobie postawiła ogromnie wysoką poprzeczkę swoim debiutem.
"Gdyby ocean nosił twoje imię" niemniej jednak mnie urzekła. Porusza dość istotną tematykę, jednak podczas czytania zastanawiałam się, czy ukazana rzeczywistość nie jest przypadkiem odrobinę przerysowana. Mimo wszystko można przymknąć na to oko. Powieść jest pisana z punku szesnastolatki, więc tendencja do przesady jest jak najbardziej uzasadniona.
Książkę przyjemnie się czytało, szybko i łatwo. Niby skłaniała do refleksji, ale nie trzeba było mocno się przy niej wysilać.
Podobał mi się sposób budowania relacji między bohaterami, nie tylko tymi głównymi. Dobrym posunięciem było skupienie się też na kontaktach postaci drugoplanowych.
Nie wiem, co więcej dodać. Jest to jedna z tych powieści, o której się pamięta, ale raczej się do nich nie wraca.
Tak czy inaczej, polecam na zimowe wieczory, kiedy za oknem szaruga, obok pudełko chusteczek i brak pomysłu na zajęcie sobie czasu.

Poprzednie powieści Tahereh Mafii mogę uznać za moje ulubione, w związku z czym do tej książki podchodziłam z wygórowane wymagania. Może, gdybym najpierw przeczytała historię Shirin, a potem serię o Julii, te powieść miałaby więcej gwiazdek. Muszę jednak przyznać, że autorka sama sobie postawiła ogromnie wysoką poprzeczkę swoim debiutem.
"Gdyby ocean nosił twoje imię"...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ten dziennik, pamiętnik, nie należy do prostej literatury. Język nie jest łatwy i przyjemny, ale tak hipnotyzuje, że ciężko się oderwać od tej niedługiej lektury. Trzeba poczuć klimat zapisków autora, a kiedy już się je poczuje (około trzeciej strony), trudno jest wyrwać się z tego świata.
Dziennik wymaga od czytelnika pełnego skupienia, jest też niezaprzeczalnym źródłem inspiracji dla młodego artysty.
Jest to krótka notka, ponieważ czuję się nieswojo, oceniając dzieło takiego autora, jakim jest Pan Karol Maliszewski.
Na koniec dodam tylko, że polecam każdemu zerknąć na tę pozycję.

Ten dziennik, pamiętnik, nie należy do prostej literatury. Język nie jest łatwy i przyjemny, ale tak hipnotyzuje, że ciężko się oderwać od tej niedługiej lektury. Trzeba poczuć klimat zapisków autora, a kiedy już się je poczuje (około trzeciej strony), trudno jest wyrwać się z tego świata.
Dziennik wymaga od czytelnika pełnego skupienia, jest też niezaprzeczalnym źródłem...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książkę tę otrzymałam w prezencie.
Szczerze mówiąc, zakładałam, że będzie gorsza.
Postacie są moim zdaniem... płytkie. Papierowe. Bez wyrazu. Jedyne, co o nich wiemy, to suche fakty, a emocje, które przejawiają, bywają raczej schematyczne. Nieraz wręcz nienaturalne. Wiele wątków pobocznych zostało potraktowane po macoszemu, co również odejmuje tej pozycji w moich oczach. Uważam, że dobra historia to taka, która ma wiele wątków, a jeden wpływa na drugi. Cóż, tu mamy jeden wątek główny i towarzyszący mu drugi, które w pewnym momencie zlewają się w jedność. Niby cośtam wiemy o życiu naszego bohatera, jednak są to informacje, jakie moglibyśmy wyczytać z cudzej tablicy na Facebooku, nawet nie mając go w gronie znajomych. Szkoda, bo wiele z tych wzmianek miało potencjał.
Plusem powieści jest przystępny język. Uważam, że książka jest przeznaczona raczej do młodszych czytelników, może szóstoklasistów, nawet jeśli niektóre porównania wymagały znajomości lektur licealnych (jak "Lalka"). Ciekawy poszuka.
Czy ta książka zmieniła coś w moim życiu? Nie, niestety. Czytało się w miarę przyjemnie (w miarę, bo czasami irracjonalność sytuacji mnie irytowała), ale jest to taka pozycja, którą czyta się przyjemnie i więcej do niej nie wraca.

Książkę tę otrzymałam w prezencie.
Szczerze mówiąc, zakładałam, że będzie gorsza.
Postacie są moim zdaniem... płytkie. Papierowe. Bez wyrazu. Jedyne, co o nich wiemy, to suche fakty, a emocje, które przejawiają, bywają raczej schematyczne. Nieraz wręcz nienaturalne. Wiele wątków pobocznych zostało potraktowane po macoszemu, co również odejmuje tej pozycji w moich oczach....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jest to książka młodego autora, jeszcze nastolatka, dlatego warto było przymknąć oko na wszelkie niedopatrzenia.
Fantastyka i sci-fy to zupełnie nie moje klimaty, ale przełamałam się, ponieważ autor pochodzi z mojego rodzinnego miasta.
Głównych bohaterów da się lubić i nawet nie sądziłam, że zatęsknię za nimi, kiedy przez rozdział czy dwa się nie pojawili, a jednak tak się stało.
Czytając tę powieść, nasuwała się myśl Hazel Grace (bohaterka "Gwiazd Naszych Wina") - "liczba trupów adekwatna do liczby stron". Taka chyba jednak jest specyfika tego gatunku, więc, jakby nie patrzeć, autor dobrze wykonał swoją pracę.
Minusem - sporym, bo obniżył moją ocenę na 5 gwiazdek - jest to, że bohaterom za łatwo wszystko przychodziło. Nie było napięcia, niepewności. Zabrakło też opisu emocji. Jakichkolwiek. Akcja była wartka, działo się dużo, a książka ma ledwie 100 stron. Uważam, że to za mało, mogłaby być bardziej rozbudowana. Żeby nie było, że wyolbrzymiam, brakowało mi też kilku konkretnych odpowiedzi. Niektóre treści zostały rozpoczęte, a ich zakończenie się nie pojawiło, całkiem jakby autor planował kontynuację, która jednak nie nadeszła. A szkoda. Sięgnęłabym po nią.
Mimo wszystko nie żałuję, że otworzyłam się na ten gatunek i na tę konkretną pozycję.

Jest to książka młodego autora, jeszcze nastolatka, dlatego warto było przymknąć oko na wszelkie niedopatrzenia.
Fantastyka i sci-fy to zupełnie nie moje klimaty, ale przełamałam się, ponieważ autor pochodzi z mojego rodzinnego miasta.
Głównych bohaterów da się lubić i nawet nie sądziłam, że zatęsknię za nimi, kiedy przez rozdział czy dwa się nie pojawili, a jednak tak się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Kiedy zobaczyłam tę okładkę, od razu mnie zainteresowała. Jednak nie tego się spodziewałam. Liczyłam na coś, hm, mroczniejszego, bardziej tajemniczego. Co prawda zakończenia się nie spodziewałam, nie zmienia to jednak faktu, że opis nie pasuje do treści.
Bohaterowie są nieco płytcy. Owszem, mają swoje osobowości i różnią się od siebie, ale mamy wrażenie, że przed, po i poza stronami książki, nie istnieje ich życie. Niby przeplatają się jakieś wzmianki o przeszłości, ale wciąż dotyczą one tylko ich wspólnie spędzanych tygodni, a dokładniej jednego tygodnia w roku. Bohaterowie twierdzą, że się przyjaźnią, ale mi wydaje się, że tak naprawdę w ogóle się nie znają.
Raz! Aż raz poczułam się naprawdę przestraszona. Autorce raz zdarzyło się zbudować takie napięcie, że bałam się odwrócić wzroku od książki, w obawie, że zobaczę kogoś lub coś obok siebie.
Zaczęłam dość krytycznie, jednak przyznałam tej pozycji całe siedem gwiazdek.
To dlatego, że powieść czytało się lekko, przewracałam stronę za stroną i nawet się nie obejrzałam, kiedy byłam na końcu. W ogólnym odbiorze cała powieść była przyjemna, w gruncie rzeczy chciało się wiedzieć, co jest dalej, bo autorka zbudowała fabułę, którą ciężko było przewidzieć.
Podobała mi się relacja głównej bohaterki z Evanem i to, co stało się z nimi na koniec. Nie było to przerysowane, wręcz przeciwnie.
Przy ocenie książki, miałam też na uwadze, że jest ona kierowana raczej do nastolatków. Nie bez powodu. Żałuję, że nie odkryłam jej, kiedy byłam kilka lat młodsza, zakładam, że wtedy byłabym o wiele przychylniejsza.
Reasumując, powieść polecam pasjonatom zagadek, niespodziewanych zakończeń i relacji damsko-męskich w drugim tle. Równocześnie warto mieć na uwadze gatunek i nie oczekiwać, że z rogiem czyha najczystsze zło.

Kiedy zobaczyłam tę okładkę, od razu mnie zainteresowała. Jednak nie tego się spodziewałam. Liczyłam na coś, hm, mroczniejszego, bardziej tajemniczego. Co prawda zakończenia się nie spodziewałam, nie zmienia to jednak faktu, że opis nie pasuje do treści.
Bohaterowie są nieco płytcy. Owszem, mają swoje osobowości i różnią się od siebie, ale mamy wrażenie, że przed, po i poza...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Tajemne miasto Christi Daugherty, Carina Rozenfeld
Ocena 7,1
Tajemne miasto Christi Daugherty, ...

Na półkach:

Pierwszą część powieści czytałam już jakiś czas temu, w związku z czym pamiętałam tylko ogólny sens fabuły. Na szczęście przewijające się w teście "przypominajki" sprawiały, że nieco rozjaśnił mi się obraz sytuacji i przypomniałam sobie część wydarzeń z "Tajemnego Ognia".
Warto jednak przed przeczytaniem tej książki, wiedzieć, co działo się wcześniej.
Podczas czytania towarzyszył mi nieustający dreszcz (nie dreszczyk) emocji. Niemal od pierwszych stron powieści akcja jest wartka, a naszym bohaterom grozi niebezpieczeństwo, przez co napięcie jest bardzo wyczuwalne. Trudno jest złapać oddech, bo ciągle coś się dzieje.
Bohaterowie są wyraziści, barwni i żywi. Miałam wrażenie, że czytam o ludziach, którzy istnieją, mają swoje rodziny i życia poza treścią książki. Ogromny plus.
Koncepcja na całą powieść była bardzo oryginalna, teoretycznie, coś, co znamy już z książek takich jak Harry Potter czy Szeptem, tu nabrało nowego, bardzo oryginalnego kształtu. Autorki w zadziwiający sposób bawią się rzeczywistością w powieści i sprawiają, że zaczynamy wierzyć, że opisane rzeczy mogłyby być prawdziwe.
Zakończenie jest świeże. Nieczęsto pisarze decydują się zostawić czytelnikowi tak otwartą drogę. Co prawda pozostaje przy tym niedosyt i pragnienie kolejnej części książki, ale (z tego, co mi wiadomo) takowa nie powstała. Niestety, bo pewnie byłaby równie dobra.
Nie daję jednak 10 gwiazdek, bo miejscami wydawało mi się, że akcja była wetknięta nieco na siłę. Nie wszystkie nagłe ataki były potrzebne, niektóre nic nie wnosiły i wydawało mi się, że były tylko takimi "zalep dziurami", bo autorki nie miały innego, lepszego pomysłu.
Podsumowując, powieść jest bardzo dobra, można przy niej oderwać się od codzienności i udać do świata, gdzie prawie wszystko jest możliwe, gdzie towarzyszy nam niepewność, gdzie panuje groza i nadzieja.

Pierwszą część powieści czytałam już jakiś czas temu, w związku z czym pamiętałam tylko ogólny sens fabuły. Na szczęście przewijające się w teście "przypominajki" sprawiały, że nieco rozjaśnił mi się obraz sytuacji i przypomniałam sobie część wydarzeń z "Tajemnego Ognia".
Warto jednak przed przeczytaniem tej książki, wiedzieć, co działo się wcześniej.
Podczas czytania...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książkę czytało się lekko, szybko i bardzo przyjemnie.
Bohaterów, wbrew wszystkim ich wadom (jak egoizm lub bezmyślność) da się lubić, Cieszę się, że postacie nie były idealne, bo to właśnie nadawało im wyrazu i sprawiało, że przestawały być tylko papierowe.
Powieść ma bardzo silne przesłanie, które, chociaż momentami mnie dołowało, naprawdę dało mi dobrą lekcję.
Mimo trudnego tematu, jakiego podjął się autor, czytało się naprawdę rewelacyjnie. Fabuła wciągała, jednak nie bałam się odłożyć tej lektury na następny dzień, bo wiedziałam, że chętnie powrócę do jej świata.
Minusem była przewidywalność zdarzeń, jednak czasami nawet średnio zaskakujące książki potrafią przyciągnąć czytelnika i tak też było w tym wypadku.

Książkę czytało się lekko, szybko i bardzo przyjemnie.
Bohaterów, wbrew wszystkim ich wadom (jak egoizm lub bezmyślność) da się lubić, Cieszę się, że postacie nie były idealne, bo to właśnie nadawało im wyrazu i sprawiało, że przestawały być tylko papierowe.
Powieść ma bardzo silne przesłanie, które, chociaż momentami mnie dołowało, naprawdę dało mi dobrą lekcję.
Mimo...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Może był to błąd z mojej strony, że sięgnęłam po najbardziej rozpoznawalną książkę autora, nie czytając żadnych jego powieści wcześniej. Może moim błędem było to, że kilka lat temu widziałam ten film.
Nie wiem, czym spowodowana była moja irytacja tą książką. Lektura miejscami mnie męczyła, a główna bohaterka doprowadzała do szału (w przeciwieństwie do głównego bohatera, którzy razem ze swoim przyjacielem uratowali moją opinię o umiejętnym kreowaniu charakterów przez autora). Przeczytałam tę książkę "na raz", mimo że kilkukrotnie miałam wielką ochotę ją odłożyć. Wiedziałam jednak, że jeśli nie przeczytam jej od razu, w ogóle nie dobrnę do zakończenia.
No dobrze, muszę przyznać, że powieść, pomimo tych denerwujących szczegółów (jak płascy bohaterowie, rozwlekłe metafory, nieraz zdające się wepchnięte na siłę), ma też swoje plusy, które zaskarbiły jej tych kilka gwiazdek. Przede wszystkim przesłanie. Bardzo mądre i ważne. Podobało mi się poczucie humoru Augustusa i dialogi bywały naprawdę świetne oraz zabawne. Sam pomysł i odwaga na jego realizację również są godne podziwu. Rozumiem zamysł autora z przenośniami, jakimi naszpikował swoją powieść. Niektóre mnie zafascynowały, inne drażniły.
Lektura ostatecznie okazała się też mniej odbijająca i smutna niż zakładałam.
Ostatecznie cieszę się, że ją przeczytałam. Jednak z pewnością do niej nie wrócę.

Może był to błąd z mojej strony, że sięgnęłam po najbardziej rozpoznawalną książkę autora, nie czytając żadnych jego powieści wcześniej. Może moim błędem było to, że kilka lat temu widziałam ten film.
Nie wiem, czym spowodowana była moja irytacja tą książką. Lektura miejscami mnie męczyła, a główna bohaterka doprowadzała do szału (w przeciwieństwie do głównego bohatera,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

It's a good book for students. Language is easy. You can get to know something interesting about NYC. I like reading about USA and I know culture of this country but I was surprised about some things it this book. I was a little bit of irritating because of a lot of name of the streets. In my opinion here should be more abut universities. Thats all.

It's a good book for students. Language is easy. You can get to know something interesting about NYC. I like reading about USA and I know culture of this country but I was surprised about some things it this book. I was a little bit of irritating because of a lot of name of the streets. In my opinion here should be more abut universities. Thats all.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Mało książek dostaje ode mnie 10/10, bo jestem raczej czepialska i wybredna. Ale tutaj, mimo kilku mankamentów, moja ocena nie mogła być inna.
Freedom jest trudną postacią, więc i pierwsze strony, zanim uda nam się ją poznać i zrozumieć, nie są łatwe.
Szerze mówiąc, przeczytałam 150 stron, po czym odłożyłam tę pozycję z myślą "może kiedyś". Owszem chciałam wiedzieć, co dalej. Bardzo chciałam. Ale jakoś... nie od razu.
Kiedy któregoś wieczoru sięgnęłam po tę powieść, nie było już dla mnie ratunku - skończyłam czytać ją w środku nocy i przez następne godziny, do samego świtu zastanawiałam się, co się tam, do diabła, wydarzyło.
I "do diabła" jest tu jak najbardziej trafnym określeniem.
O co właściwie chodzi w tym kryminale? Thrillerze?
Freedom, jak już powiedziałam, jest bardzo specyficzna i ma okropnie ciężki charakter. Na początku ogromnie irytowało mnie jej niezdecydowanie, jej lekkomyślność i brak silnej woli albo jakiejkolwiek woli. Na szczęście po wspomnianych wyżej stu pięćdziesięciu stronach, nasza bohaterka zaczyna się zmienić, a jej wizja świata nieco rozjaśnia nam powody jej dotychczasowych poczynań. Ostatecznie bardzo polubiłam Freedom i jej bezczelność.
Mamy Mattleya, który na początku wydał się głupio zauroczonym w kobiecie dzielnicowym, którą aż za często odwozi ją do domu pijaną zamiast na izbę wytrzeźwień.
Jest wzięty prawnik - garnitur, papieros, szklanka whisky i piękna narzeczona.
Znajdzie się tu też miejsce dla rodzinnego gangu - trójki braci i matki. Jeden zwolniony z więzienia, pragnący zemsty mężczyzna i dwójka skłonnych mu w tym pomóc, do tego mózg operacji, kobieta, której piąty (tak, piąty) syn został zamordowany, a jej wydaje się, że wie przez kogo.
Mamy też pastora z rodziną, którzy w tym wszystkim, w całej swojej spokojnej, świętoszkowatej aurze wydają się niepasującym elementem tej książki.
Na początku każdy ten wątek biegnie swobodnie, bez zależności, ale kiedy w końcu się ze sobą krzyżują, za chwilę znowu rozdzielają, a potem ponownie na siebie nachodzą... Jazda bez trzymanki. Coraz więcej pytań, coraz mniej odpowiedzi. Wydaje ci się, że wiesz o co w tym chodzi? Nic podobnego. Dwadzieścia stron dalej stwierdzasz, że znasz rozwiązanie? Nie, nawet nie próbuj. Nie uda się.
"Mam na Imię Freedom" to nie tylko piekielnie dobry kryminał, trzymający w napięciu aż do ostatniej (przysięgam, ostatniej!) strony. To też historia o zacofaniu, układach, bezkarności, bezradności i tęsknocie. Na brak emocji z pewnością nie można tu narzekać.
Podsumuję to tak: jeśli jakiś fan kryminałów i thrillerów powie mi, że nie podoba mu się ta książka, zrozumiem, bo jej niebanalność nie przypadnie do gustu każdemu. Jeśli jednak ktoś powie, że to świetna powieść, przybiję mu piątkę. Bo, tak, TO JEST GENIALNA POWIEŚĆ!

Mało książek dostaje ode mnie 10/10, bo jestem raczej czepialska i wybredna. Ale tutaj, mimo kilku mankamentów, moja ocena nie mogła być inna.
Freedom jest trudną postacią, więc i pierwsze strony, zanim uda nam się ją poznać i zrozumieć, nie są łatwe.
Szerze mówiąc, przeczytałam 150 stron, po czym odłożyłam tę pozycję z myślą "może kiedyś". Owszem chciałam wiedzieć, co...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Całą serię czytałam już jakiś czas temu i te trzy opowiadania były miłym powrotem do świata Delirium.
Podobała mi się różnorodność zapisu, wzmacniała wrażenie, że faktycznie czytamy wspomnienia trzech całkiem różnych osób.
Kilkukrotnie miałam ochotę rzucić książką o ścianę, ale nie dlatego, że była zła. Przeciwnie. Wywołała we mnie tak duże emocje, że z ledwością potrafiłam się opanować.
Świetną sprawą jest również to, że mogliśmy lepiej poznać bohaterów, o których do tej pory słyszeliśmy jednostronne opinie lub pobieżne wzmianki. Dzięki temu zabiegowi uniwersum lektury wydało się bardziej realne.
Polecam przeczytać każdemu, kto ma za sobą trylogię.

Całą serię czytałam już jakiś czas temu i te trzy opowiadania były miłym powrotem do świata Delirium.
Podobała mi się różnorodność zapisu, wzmacniała wrażenie, że faktycznie czytamy wspomnienia trzech całkiem różnych osób.
Kilkukrotnie miałam ochotę rzucić książką o ścianę, ale nie dlatego, że była zła. Przeciwnie. Wywołała we mnie tak duże emocje, że z ledwością potrafiłam...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

O kurcze... od czego tu zacząć?
Książkę kupiłam przez moje zamiłowanie do twórczości Becci Fitzpatrick. Tematyka pozornie w ogóle nie moja - góry, śnieg, brr... Tak myślałam, aż do pierwszej strony powieści. Okazuje się, że wyprawa głównej bohaterki nie przypomina morderczej wyprawy na Mount Everest. I chwała, bo przez coś takiego mogłabym nie przebrnąć.
Jak wspomniałam wyżej, jestem fanką autorki, wszystkie jej książki (cóż, niestety niezbyt bogaty zbiór) przeczytałam kilkukrotnie, toteż względnie szybko rozgryzłam sprawę. Byłam niemal pewna swoich teorii i jak się okazało, słusznie. Ale co z tego, skoro to, co działo się po ujawnieniu prawdy, wryło mnie w fotel? Myślałam, że autorka nie jest w stanie AŻ TAK mnie zaskoczyć.
Bohaterowie w książce są dobrze wykreowani, każde ich działanie wydaje się mieć sens, ale nie jest to żadna nowość w książkach pani Fitzpatrick.
Powieść, mimo swoich blisko czterystu stron, wciąga tak bardzo, że nie sposób ją odłożyć. Czytałam ją do białego rana, bo czułam, że MUSZĘ wiedzieć, co będzie dalej, jakby od tego zależało moje życie.
Polecam z zamkniętymi oczami, każdemu fanowi thrillerów byłabym w stanie "wcisnąć" tę powieść. Warto, naprawdę warto.

O kurcze... od czego tu zacząć?
Książkę kupiłam przez moje zamiłowanie do twórczości Becci Fitzpatrick. Tematyka pozornie w ogóle nie moja - góry, śnieg, brr... Tak myślałam, aż do pierwszej strony powieści. Okazuje się, że wyprawa głównej bohaterki nie przypomina morderczej wyprawy na Mount Everest. I chwała, bo przez coś takiego mogłabym nie przebrnąć.
Jak wspomniałam...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Chyba jestem już za stara na tego typu książki, a jednak leżała ona na mojej półce już jakiś czas i stwierdziłam, że to najwyższy czas, żeby ją przeczytać.
Byłam nią pozytywnie zaskoczona. Chociaż pierwsze trzy rozdziały wydały się ciągnąć w nieskończoność, potem szło gładko. Powieść nie jest gruba, więc można przeczytać ją jednego wieczoru.
Wydaje mi się, że autorka w niektórych chwilach próbowała na siłę upodobnić polską młodzież do amerykańskiej, ale można przymknąć na to oko.
Ale o czym my w ogóle rozmawiamy?
O trójce gimnazjalistów, którzy zostali sami na trzy tygodnie. Sytuacja wydaje się niecodzienna, szczególnie gdy weźmiemy pod uwagę, że dwoje z nich prawdopodobnie nie potrafi nawet zrobić sobie kanapki.
Bohaterowie są charakterni, chociaż ich stron psychologiczna nieco kuleje. Okropnie uwierał mi fakt potraktowania zauroczenia głównej postaci... właściwie wątek wetknięty na siłę, opisany w jednym niedługim akapicie, chyba lepiej byłoby, gdyby autorka go sobie odpuściła.
Mimo tych niuansów, lektura całkiem przyjemna. Czyta się szybko, szczególnie od połowy, gdzie zaczyna dziać się coś konkretnego, gdzie największymi problemami rodzeństwa przestaje być napalenie w piecu czy znalezienie pinu do karty debetowej.
Chwilami można nawet trochę się pośmiać
Książkę uważam za odpowiednią dla nastolatków, może tak do siedemnastego roku życia? Im z pewnością lektura bardziej przypadłaby do gustu

Chyba jestem już za stara na tego typu książki, a jednak leżała ona na mojej półce już jakiś czas i stwierdziłam, że to najwyższy czas, żeby ją przeczytać.
Byłam nią pozytywnie zaskoczona. Chociaż pierwsze trzy rozdziały wydały się ciągnąć w nieskończoność, potem szło gładko. Powieść nie jest gruba, więc można przeczytać ją jednego wieczoru.
Wydaje mi się, że autorka w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Po książkę sięgnęłam z myślą, że będzie to przyjemna młodzieżówka, idealna do odstresowania się i podróży w miłosne problemy Julie. Cóż, nie tym razem. Czy zawiodłam się tym faktem? Zdecydowanie nie. Może moja wysoka ocena jest spowodowana faktem, że książka przewyższyła moje oczekiwania, może jednak jest dobra sama w sobie.
Zaczyna się niepozornie, to jak kolejka górska - powoli, niespiesznie nabiera prędkości, a kiedy jest na szczycie, nie możemy się spodziewać, kiedy poleci w dół. Z impetem.
Przez całą lekturę zastanawiałam się co jest nie tak z rodziną, u której zatrzymała się główna bohaterka. Czym jest spowodowane ich dziwne zachowanie. W związku z tym, że liczyłam na zwykły romans dla nastolatek, nawet nie wzięłam pod uwagę prawdziwego rozwiązania. Wpadłam na nie dosłownie kilka stron przed Julie.
Próbowałam odłożyć tę książkę. Przeczytałam pierwszą część (ponieważ treść podzielona jest na trzy i każdą dzieli kilkumiesięczna przerwa) i odłożyłam ją z myślą, że teraz zrobię coś innego. Próbowałam sprzątać, przygotować obiad, a nawet przeglądać portale społecznościowe... ostatecznie połknęłam powieść "na raz".
Zakończenie samo w sobie podobało mi się, nie było przesłodzone, chociaż ono samo w sobie już nieco bardziej przewidywalne od całej treści.
Tak czy inaczej, mogę śmiało polecić tę pozycję. Wciąga. Jest jak ta kolejka, to tylko chwila i już jesteśmy na końcu.

Po książkę sięgnęłam z myślą, że będzie to przyjemna młodzieżówka, idealna do odstresowania się i podróży w miłosne problemy Julie. Cóż, nie tym razem. Czy zawiodłam się tym faktem? Zdecydowanie nie. Może moja wysoka ocena jest spowodowana faktem, że książka przewyższyła moje oczekiwania, może jednak jest dobra sama w sobie.
Zaczyna się niepozornie, to jak kolejka górska -...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

http://scared-my-angel.blogspot.com/ <-- pełna opinia

Książka po raz pierwszy wpadła w moje ręce jakieś dwa lata temu, nad morzem, w namiocie pełnym książek.
Wtedy zaciekawiły mnie pierwsze akapity, ale znalazłam coś lepszego, a ta powieść poszła w zapomnienie.
Jakiś czas temu, przyjaciółka pożyczyła mi "Casting".
Jednak tym razem podeszłam do niego raczej sceptycznie.
Czytanie jej zajęło mi trzy dni, a to bardzo dużo, jeśli mówimy o stu osiemdziesięciu siedmiu stronach. Męczyłam się, męczyłam i męczyłam, żeby dobrnąć do końca.
Około połowy zaczęło mi się podobać. Powiedzmy.
Powieść sama w sobie jest całkiem niezła, ale nie wybitna. Zawiera kilka zbędnych wątków, zapychaczy, które nijak mają się do fabuły. Niektóre postaci są niezwykle irytujące, inne za to można pokochać.
Cóż, jeśli miałabym podsumować "Casting" zaliczyłabym go do książek, które niewiele wniosły do mojego życia, wypełniły czas i przy trzecim podejściu zmusiłam się do dokończenia go.

http://scared-my-angel.blogspot.com/ <-- pełna opinia

Książka po raz pierwszy wpadła w moje ręce jakieś dwa lata temu, nad morzem, w namiocie pełnym książek.
Wtedy zaciekawiły mnie pierwsze akapity, ale znalazłam coś lepszego, a ta powieść poszła w zapomnienie.
Jakiś czas temu, przyjaciółka pożyczyła mi "Casting".
Jednak tym razem podeszłam do niego raczej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Genialna książka, cudowni bohaterowie, świetna fabuła, najlepszy gatunek. Nic dodać, nic ująć.

Genialna książka, cudowni bohaterowie, świetna fabuła, najlepszy gatunek. Nic dodać, nic ująć.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka jest świetna, Norę otaczają same tajemnice, nic już nie jest pewne. Można dostać obłędu, czytając tę książkę, ale autorka wciąż zaskakuje nas nowymi pomysłami i pokazuje jak wielka może być miłość między Patchem i Norą. Nie daję jednak wszystkich gwiazdek, gdyż w niektórych momentach irytowała mnie amnezja Nory.

Książka jest świetna, Norę otaczają same tajemnice, nic już nie jest pewne. Można dostać obłędu, czytając tę książkę, ale autorka wciąż zaskakuje nas nowymi pomysłami i pokazuje jak wielka może być miłość między Patchem i Norą. Nie daję jednak wszystkich gwiazdek, gdyż w niektórych momentach irytowała mnie amnezja Nory.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Najlepsza z całej serii, Patch i Nora jeszcze nigdy nie byli tak blisko siebie, a zarazem tak daleko. Popłakałam się dwukrotnie czytając tę książkę, jestem nią zachwycona. Wzbudziła ze mnie wiele emocji, nie mogłam się oderwać, gdy już zaczęłam czytać.
Wszystkim gorąco polecam, nie będziecie zawiedzeni.

Najlepsza z całej serii, Patch i Nora jeszcze nigdy nie byli tak blisko siebie, a zarazem tak daleko. Popłakałam się dwukrotnie czytając tę książkę, jestem nią zachwycona. Wzbudziła ze mnie wiele emocji, nie mogłam się oderwać, gdy już zaczęłam czytać.
Wszystkim gorąco polecam, nie będziecie zawiedzeni.

Pokaż mimo to