Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Na początku powiem, że bardzo ciężko jest mnie czymkolwiek zaszokować czy obrzydzić więc nie uważam przedstawionych tam praktyk za coś wybitnie szokującego. Szczerze powiedziawszy spodziewałam się czegoś o wiele lepszego, czegoś w rodzaju studium psychiki takiej osoby lub chociaż czegoś seksownego i podniecającego, w zamian dostałam bardzo kiepsko napisaną powieść przypominającą pisane przez napalone fanki Twilighta hardcorowe fanfiction na temat tego jak lubią, gdy Edward zanurza w nich kły a potem tłucze packą na muchy. Pierwsze co mnie uderzyło to, że główna bohaterka jak na kogoś kto pracuje jako dziennikarz piszący do gazety ma strasznie ubogie słownictwo. W połowie miałam ochotę rzucić książkę w kąt, lecz nie z takich powodów o jakich piszą tu inni. Miałam ochotę to zrobić bo miałam wrażenie, że wciąż czytam ten sam fragment.Główna bohaterka według mnie była strasznie irytująca i ten ciągle powtarzany przez nią słowa pojawiające się średnio co dwie strony "Chciałam mu powiedzieć żeby się odpieprzył".
Myślałam, że chociaż sceny przedstawione tam będą napisane lepiej, lecz przeliczyłam się gdyż bohaterka za każdym razem:
1. chce powiedzieć mu, żeby się odpieprzył,nigdy tego nie robi, gdyż jest uparta,zbyt dumna bla bla bla.(taka scena średnio co 3 strony)
2. facet tłucze ją paskiem, packą, szpicrutą po tyłku, na którym ona prawdopodobnie nie będzie mogła siedzieć z miesiąc ona za to dziękuje, łzy ją zalewają, w sumie różne ciecze się leją (scena średnio co 2 strony)
3. między scenami erotycznymi przypomnienie, że pani jest dziennikarką, ma zapierdziel w pracy, papiery, wywiady, telefony spotkania (średnio co 4 strony)
5. główna bohaterka i któryś z jej obecnych facetów wysyłają sobie maile lub smsy jak nie "sprośnie" rzeczy to artykuły o polityce. (średnio co 5 stron)
6. jej facet zadowala ją rękom, po czym scena, w której facet zadowala ją rekom i scena w której zadowala ją rękom lub seks oralny w wykonaniu bohaterki, seks oralny w wykonaniu bohaterki i na deser seks oralny w wykonaniu bohaterki, plus że gdyby nie on nie wiedziałabym czy panowie mają przyrodzenie. Za to wiemy na pewno, że mają palce, w sumie dużo naczytacie się o palcach jak nie tych u rąk to o tych u nóg(średnio co 2 strony).
Z plusów można wymienić ostatnią rozmowę jej i Jamesa, była jak mała namiastka tego czego spodziewałam się po tej książce. Na plus oceniam również to, że momentami powieść była zabawna co choć w małym stopniu zrekompensowało mi to, że wciąż czytam ten sam fragment.
Podsumowując według mnie książka bardzo przewidywalna, średnio napisana i momentami nużąca. Uważam jednak, że każdy powinien przeczytać coś sam żeby później skonfrontować swe własne odczucia z tym co przeczytał o książce . Coś co dla mnie może być irytujące i nudne dla kogoś innego ciekawe i porywające.

Na początku powiem, że bardzo ciężko jest mnie czymkolwiek zaszokować czy obrzydzić więc nie uważam przedstawionych tam praktyk za coś wybitnie szokującego. Szczerze powiedziawszy spodziewałam się czegoś o wiele lepszego, czegoś w rodzaju studium psychiki takiej osoby lub chociaż czegoś seksownego i podniecającego, w zamian dostałam bardzo kiepsko napisaną powieść...

Jedna z moich ukochanych powieści Kinga. Tak się w nią wciągnełam, że nieprzespałam całą noc i ja przeczytałam. Naprawdę książka godna polecenia, szczegółnie osobom, które lubią książki psychologiczne. Świetnie wykreowana postać Dolores. Dodatkowe momenty grozy jak przystały na mistrza gatunku no i można się tez pośmiać, ja w paru momentach śmiałam się jak głupia, a był środek nocy.

Jedna z moich ukochanych powieści Kinga. Tak się w nią wciągnełam, że nieprzespałam całą noc i ja przeczytałam. Naprawdę książka godna polecenia, szczegółnie osobom, które lubią książki psychologiczne. Świetnie wykreowana postać Dolores. Dodatkowe momenty grozy jak przystały na mistrza gatunku no i można się tez pośmiać, ja w paru momentach śmiałam się jak głupia, a był...

Po przeczytaniu wszystkich pozytywnych komentarzy na temat tej książki jak i całej twórczości tej autorki postanowaiłam przeczytać "Dotyk Zła".Naprawdę można się wciągnąć w lekture, lecz dla prawdziwych sympatyków thrillerów może okazać się zawodem.
Musze przyznać,że mimo mojego uwielbienia do thrillerów, w których występują seryjni mordercy, na tym się zawodidłam.Fabuła jest strasznie przewidywalna, choć autorka próbuje podawać jakieś błędne tropy i poszlaki to od samego początku można wywnioskować kto jest "tajemniczym" zabójcą chłopców.Kolejny minus to postać szeryfa, który jest tak nieporadny i irytująco nierozgarnięty,że cieszę się że w końcu dostaje w łeb.Przy okazji końskie zaloty pana szeryfa i dzielnej agenti FBI, którzy -tak jak ktoś wcześniej napisał- powielają tylko schemat z innych książek. Dadać jeszcze muszę, że zakończenie doszczętnie zepsuło mój cały odbiór książki strasznie przwidywalne i banalne.

Po przeczytaniu wszystkich pozytywnych komentarzy na temat tej książki jak i całej twórczości tej autorki postanowaiłam przeczytać "Dotyk Zła".Naprawdę można się wciągnąć w lekture, lecz dla prawdziwych sympatyków thrillerów może okazać się zawodem.
Musze przyznać,że mimo mojego uwielbienia do thrillerów, w których występują seryjni mordercy, na tym się zawodidłam.Fabuła...