Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Cóż to była za niesamowita historia. V.E. Schwab po raz kolejny pokazała, że umie tworzyć genialne opowieści o unikatowej fabule, które sprawią, że w trakcie lektury całkowicie przepadniemy. Powiem jedno.. aż brak mi słów. Jestem pod wrażeniem tego, jak bardzo „Mroczna krypta” jest oryginalna i nietuzinkowa.

W świecie wykreowanym przez autorkę zmarłych nazywa się Historiami, natomiast miejsce w którym przebywają - Archiwum – które jest pilnie strzeżone przez Bibliotekarzy. Zdarza się, że Historie uciekają do tzw. Pasażu - czyli korytarzu do którego dostęp mają tylko Strażnicy.

Nasza główna bohaterka - Mackenzie jest Strażniczą. Przejęła tę posadę po jej zmarłym dziadku. Mac ma za zadanie „wyłapywanie” przebudzonych Historii znajdujących się w Pasażu i odstawianie ich do Zwrotu, gdzie zapadają ponownie w sen. Powiedzcie sami.. czy ta fabuła nie brzmi absolutnie fenomenalnie?

Książka składa się z dwóch części zamkniętych w jednym tomie. Ma około 650 stron, ale uwierzcie mi - czyta się ją ekspresowo. Proza Schwab jest dla mnie zawsze wyborną ucztą literacką. Nie bez powodu z zapartym tchem czytam każdą jej książkę, a „Mroczna krypta” jest kolejną perełką, która podbiła moje serce.

Mac mimo swojego nastoletniego wieku jest odważną, silną, lecz trochę zamkniętą w sobie dziewczyną. Zmaga się ze stratą brata, jak i również próbuje pogodzić swoje podwójne życie. Trafia po drodze na Wesleya Ayersa, który zaintrygował mnie od pierwszych stron. Ta dwójka tworzy tak niesamowity duet - uwielbiam ich dynamikę i fakt jak bardzo się o siebie troszczą.

Lektura tej powieści sprawiła, że czuję ogromny niedosyt.. chciałabym poznać dalsze przygody Mac i Wesa. Jeśli kiedykolwiek powstanie kontynuacja - chyba padnę z radości.

„Mroczna krypta” to fantastyczna, momentami mroczna i tajemnicza książka w wykonaniu V.E Schwab w genialnym przekładzie Macieja Studenckiego. Mamy w niej intrygującą fabułę, świetnych bohaterów, niezapomniane zwroty akcji oraz bardzo dobre zakończenie po którym chcemy tylko więcej i więcej. Uwielbiam tę historię i na pewno do niej wrócę.

Cóż to była za niesamowita historia. V.E. Schwab po raz kolejny pokazała, że umie tworzyć genialne opowieści o unikatowej fabule, które sprawią, że w trakcie lektury całkowicie przepadniemy. Powiem jedno.. aż brak mi słów. Jestem pod wrażeniem tego, jak bardzo „Mroczna krypta” jest oryginalna i nietuzinkowa.

W świecie wykreowanym przez autorkę zmarłych nazywa się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Poznajcie dziewczynkę, która nie lubiła swojego imienia! Wybierzcie się z nią do krainy bajek, opowieści i legend!

Główna bohaterka powieści Elif Shafak uważa, że wszystko w jej życiu układałoby się wspaniale, gdyby nie jej nieszczęsne imię. Od razu zaznaczę - nie zdradzę tutaj jej imienia, niech to będzie dla Was niespodzianka, kiedy zetkniecie się z tą powieścią.

Dziewczynka uwielbia czytać książki. Jej ulubionym szkolnym przedmiotem jest przyroda. Nie znosi natomiast matematyki. Dużo czasu spędza w szkolnej bibliotece, w której pewnego dnia znajduje niezwykły globus. Odkrywa na nim tajemnicze miejsce - ósmy kontynent.

Ta powieść z gatunku literatury dziecięcej rozgrzała moje serducho do czerwoności. Przeczytałam ją na jeden raz, w dwie godziny, przy pysznej herbacie i bawiłam się niesamowicie. Co więcej, jej wydanie jest prześliczne.. a te ilustracje? Jestem absolutnie ZAKOCHANA.

Elif Shafak świetnie wykreowała główną bohaterkę - już na samym początku dowiadujemy się o niej wszystkich najważniejszych informacji. To odważna i pomysłowa dziewczynka, która zawładnęła moim sercem. Polubiłam ją od pierwszych stron.

Książka pokazuje wiele prawdziwych aspektów codziennego życia. Jest prosta w odbiorze, krótka, subtelna oraz przepełniona ukrytymi, znaczącymi fragmentami, które zrozumieją tylko dorośli. Fabuła pokazuje, jak wyobraźnia oraz marzenia są istotne, zwłaszcza dla dzieci.

„Dziewczynka, która nie lubiła swojego imienia” to ciepła, miła, przyjemna, wręcz otulająca lektura. Jest idealną pozycją dla młodszych czytelników, którzy znajdą w niej wiele dobroci. To przykład książki, którą rodzice powinni czytać do snu swoim małym pociechom.

„Codzienne życie bywa nudne i monotonne, ale świat opowieści i marzeń jest niezwykle zabawny”.

Poznajcie dziewczynkę, która nie lubiła swojego imienia! Wybierzcie się z nią do krainy bajek, opowieści i legend!

Główna bohaterka powieści Elif Shafak uważa, że wszystko w jej życiu układałoby się wspaniale, gdyby nie jej nieszczęsne imię. Od razu zaznaczę - nie zdradzę tutaj jej imienia, niech to będzie dla Was niespodzianka, kiedy zetkniecie się z tą...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Elle, pięćdziesięcioletnia szczęśliwa mężatka i matka trójki dzieci przebywa na wakacjach w „Papierowym pałacu” - miejscu, w którym za młodu spędzała każde lato. Jednak ten dzień zaczyna się zupełnie inaczej, bowiem główna bohaterka ostatniej nocy wymknęła się ze swoim dawnym przyjacielem Jonasem i spędziła z nim noc. W ciągu kolejnych dwudziestu czterech godzin Elle będzie musiała zdecydować, czy chce pozostać u boku kochającego męża Petera czy zacząć wszystko od nowa z Jonasem - jej wielką miłością.

Jestem jednocześnie wstrząśnięta, przygnębiona oraz oczarowana tą lekturą. Jest to książka z gatunku literatury obyczajowej oraz pięknej, jednak w żadnym stopniu nie mamy tutaj przedstawionej lekkiej i przyjemnej historii, przy której można się zrelaksować. Wręcz przeciwnie.. jest to ciężka w odbiorze pozycja, poruszająca trudne, życiowe kwestie.

Poruszona zostaje tutaj tematyka: przemocy seksualnej, gwałtu, rozstania czy straty dziecka. Książka od samego początku jest wymagająca, momentami również dusząca i mroczna.

Przez całą pozycję poznajemy historię głównej bohaterki, która rozlicza się z konsekwencjami traumatycznego dzieciństwa. Przedstawione nam zostają retrospekcje od najmłodszych lat, aż po czasy współczesne. Jest to głównie opowieść o rodzinie zaprezentowana w bardzo surowej formie.

W trakcie lektury czułam na plecach ogromny bagaż emocjonalny. To wartościowa do bólu powieść uzmysławiająca nam, że życie płynie za szybko i nie jesteśmy w stanie cokolwiek z tym zrobić.

Szczególnie zapadł mi w pamięci moment, kiedy główna bohaterka powiedziała, że gdyby mogła latać do tyłu, to by poleciała - jest to metafora, że nie jesteśmy w stanie cofnąć się w czasie i naprawić niektórych błędów.

„Papierowy pałac” to powieść przepełniona cierpieniem i bólem. Zdecydowanie jest to lektura dla wymagających, starszych czytelników. Muszę jeszcze wspomnieć o tym, jak ta książka została przepięknie wydana - większy format, twarda oprawa i ta przecudowna obwoluta. Ta historia na długo pozostanie w mojej pamięci.

Elle, pięćdziesięcioletnia szczęśliwa mężatka i matka trójki dzieci przebywa na wakacjach w „Papierowym pałacu” - miejscu, w którym za młodu spędzała każde lato. Jednak ten dzień zaczyna się zupełnie inaczej, bowiem główna bohaterka ostatniej nocy wymknęła się ze swoim dawnym przyjacielem Jonasem i spędziła z nim noc. W ciągu kolejnych dwudziestu czterech godzin Elle będzie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Maley i Adam to dwójka licealistów, którzy mieszkają po sąsiedzku. Ich matki przyjaźnią się od dziecka i marzą o tym, aby ich pociechy połączyło coś więcej. Najchętniej widziałyby ich na ślubnym kobiercu – najgorsza wersja wydarzeń to taka, w której ta dwójka będzie się przyjaźnić.

Jednak nic nie odbywa się po ich myśli. Maley i Adam od najmłodszych lat się nienawidzą. Łączy ich tylko nauka w tym samym liceum i pasja do łyżew, gdyż Maley trenuje łyżwiarstwo, a Adam jest hokeistą. Ale.. kto się czubi, ten się.. czubi? 🤭

Pochłonęłam tę historię dosłownie na jeden raz. Krótkie rozdziały i lekki, niezobowiązujący styl pisania autorki sprawił, że nie byłam w stanie się oderwać od tej powieści.

Uwielbiam Maley. Ta dziewczyna wzbudziła moją sympatię od pierwszego rozdziału, kiedy dowiedziałam się, że nie jest fanką ciepła ani promieni słonecznych. Z Adamem mam dokładnie tak samo. Początkowo poznajemy go jako skrytego, niedostępnego chłopaka, który później coraz bardziej zaczyna pokazywać co tak naprawdę czuje.

Niesamowicie podobał mi się wątek łyżwiarstwa i to jak został on dobrze dopracowany. Wydarzenia odbywają się w trakcie zimy, co tylko nadaje tej książce jeszcze lepszego klimatu.

„Perfectly wrong” to historia o pierwszej miłości, stracie, rozstaniach, pożegnaniach, trudnych decyzjach, a przede wszystkim o pasji. Każdy z nas może się utożsamić z głównymi bohaterami i odnaleźć w nich cząstkę siebie. Jest to świetnie napisana młodzieżówka, która zostawia po sobie duży niedosyt.

Maley i Adam to dwójka licealistów, którzy mieszkają po sąsiedzku. Ich matki przyjaźnią się od dziecka i marzą o tym, aby ich pociechy połączyło coś więcej. Najchętniej widziałyby ich na ślubnym kobiercu – najgorsza wersja wydarzeń to taka, w której ta dwójka będzie się przyjaźnić.

Jednak nic nie odbywa się po ich myśli. Maley i Adam od najmłodszych lat się nienawidzą....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dzisiaj porozmawiajmy o powieści, która wyrwała mnie z czytelniczego odrętwienia spowodowanego obecną sytuacją na świecie. „Pax. Droga do domu” to niesamowita kontynuacja książki „Pax” Sary Pennypacker. Ilustracje do obu powieści stworzył Jon Klassen i są absolutnie genialne - nadają tym książkom jeszcze większej wyjątkowości.

Akcja powieści zaczyna się rok po wydarzeniach z pierwszej części. Peter i Pax, którzy kiedyś byli nierozłączni - teraz żyją osobno. Lis i jego partnerka powitali szczenięta, natomiast dręczony poczuciem winy Peter odchodzi od Voli, kiedy ta oferuje mu dom. Młody chłopiec i jego przyjaciel spotykają się ponownie, kiedy jedno ze szczeniąt Paxa zapada w ciężką chorobę.

W książce obserwujemy wydarzenia z perspektywy trzynastoletniego chłopca i dorosłego lisa. Peter to samotne dziecko, które doświadczyło w życiu strasznych rzeczy. Widzimy jego próby radzenia sobie ze stratą i poczuciem winy. Jeśli chodzi o Paxa i jego rodzinę, lektura pokazuje nam jak bardzo zwierzęta są bezbronne i nie radzą sobie z rozróżnieniem wszystkich zagrożeń.

Mnóstwo emocji towarzyszyło mi w trakcie lektury tej książki. Poruszyła mnie ona do granic możliwości. Książka ma mniej niż 300 stron i czyta się ją ekspresowo. Zakończenie sprawiło, że łza zakręciła się w moim oku.. coś niesamowitego.

„Pax. Droga do domu” jest historią o przyjaźni, samotności, zaufaniu oraz ratowaniu przyrody. To wzruszająca do bólu, przepiękna i wartościowa powieść, skierowana głównie do młodszych czytelników. Mi przyniosła ukojenie i ciepło, które na długo pozostaną w moim sercu.

Potwierdzone info: ta książka NAPRAWDĘ sprawi, że oderwiecie się chociaż na moment od szarej i ponurej rzeczywistości.

Dzisiaj porozmawiajmy o powieści, która wyrwała mnie z czytelniczego odrętwienia spowodowanego obecną sytuacją na świecie. „Pax. Droga do domu” to niesamowita kontynuacja książki „Pax” Sary Pennypacker. Ilustracje do obu powieści stworzył Jon Klassen i są absolutnie genialne - nadają tym książkom jeszcze większej wyjątkowości.

Akcja powieści zaczyna się rok po wydarzeniach...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dzisiaj zapraszam Was na moją opinię o „Perfect on paper” autorstwa Sophie Gonzales, czyli książce, która ma w sobie wszystko co dobra młodzieżówka mieć powinna. Emocje dalej się we mnie kumulują po tej wspaniałej lekturze. Co ta historia ze mną zrobiła? Tego nie wie nikt, nawet ja sama.

Darcy Phillips prowadzi w szkole sekretną poradnię za pomocą szafki 89. Pomaga w problemach miłosnych za odpowiednią opłatą i jest zakochana w swojej najlepszej przyjaciółce, niestety bez wzajemności. Nasza główna bohaterka wiedzie sobie spokojne życie aż do dnia, kiedy Alexander Brougham przyłapuje ją na wyciąganiu listów z szafki 89. W zamian za dochowanie tajemnicy o jej anonimowym biznesie, Darcy pomoże mu w odzyskaniu byłej dziewczyny.

Największym plusem tej powieści są postaci. Mamy tutaj genialną główną bohaterkę, która wcale nie jest wyidealizowana – autorka otwarcie ukazuje jej wady i nie robi z niej „szarej myszki”. Darcy to biseksualna dziewczyna, należąca do Queer Klubu, którą polubiłam od pierwszych stron. Brougham to kolejny mój ulubieniec, niepozbawiony wad, który skradł moje serce. Każdy z bohaterów przedstawiony na kartach tej książki jest inny – co jest absolutnie fenomenalne. W każdym z nich możemy znaleźć cząstkę siebie.

Proza Sophie Gonzales jest przyjemna w odbiorze. Przez tę powieść się płynie. Jednego dnia pochonęłam na raz aż 365 stron, a kolejnego dokończyłam resztę. To świadczy o tym, jak ta powieść jest niesamowicie wciągająca.

Książka porusza temat orientacji seksualnych, zaimków, bifobii oraz tożsamości. Mamy przedstawiony istotny dla fabuły wątek 🌈WLW!🌈

Kilkakrotnie zdarzyło mi się wzruszyć w trakcie lektury. Były momenty kiedy moje serducho się rozpływało. Ta powieść to miód na moją duszę, przysięgam. Jestem zakochana w tej książce za zabój.

„Perfect on paper” to jedna z najlepszych młodzieżówek z jakimi miałam okazje się zapoznać w ostatnim czasie. Nie pozostaje mi nic innego, jak polecić Wam ją z całego serca.

Dzisiaj zapraszam Was na moją opinię o „Perfect on paper” autorstwa Sophie Gonzales, czyli książce, która ma w sobie wszystko co dobra młodzieżówka mieć powinna. Emocje dalej się we mnie kumulują po tej wspaniałej lekturze. Co ta historia ze mną zrobiła? Tego nie wie nikt, nawet ja sama.

Darcy Phillips prowadzi w szkole sekretną poradnię za pomocą szafki 89. Pomaga w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Pamiętacie książkę „Miasto duchów”? Pierwsza część przygód Cass odbywała się w mrocznych zaułkach Edynburga. Co to była za przygoda! Do tej pory pamiętam ciary towarzyszące mi w trakcie lektury.. ale wiecie co? Druga część była jeszcze straszniejsza i moim zdaniem – o wiele, WIELE lepsza!

Tym razem Cassidy Blake ze swoim przyjacielem Jacobem zabierają nas do nawiedzonego Paryża, gdzie razem stawią czoła wielkiemu zagrożeniu. Rodzice głównej bohaterki postanowili nagrać kolejny odcinek ich serialu „Duchodzeniowcy” właśnie w tym mieście. Kto by pomyślał, że Paryż jest tak nawiedzony przez duchy.. a jednak!

Victoria Schwab po raz kolejny pokazała, że umie w niezwykły sposób opisywać miasta, dzielnice czy inne nawiedzone miejsca. W trakcie lektury czułam się jakbym faktycznie przebywała w Paryżu razem z bohaterami. Groza i niepewność jak potoczy się dalej historia towarzyszyły mi do samego końca.

Fabuła trzyma nas w napięciu do ostatniego rozdziału. Od tej lektury nie da się oderwać. Myślałam, że już bardziej nie dam rady polubić głównej bohaterki i jej przyjaciela – jakże bardzo się myliłam. Uwielbiam ich całym sercem i mogłabym czytać o ich przygodach w nieskończoność. Co więcej, jestem pod wrażeniem jak bardzo są odważni! Na ich miejscu miałabym koszmary po zobaczeniu paryskich katakumb i korytarza kości.

Jednym słowem – kocham, kocham i jeszcze raz kocham! „Korytarz kości” to świetna kontynuacja „Miasta duchów”. Książka zapewni wam solidną dawkę grozy, mroku i tajemnic. Jestem nią oczarowana i z niecierpliwością czekam na trzeci tom.

Tylko pamiętajcie – jeśli będziecie w Paryżu, nie wchodźcie w nocy do katakumb. Może się to dla was źle skończyć.. ☠️

Pamiętacie książkę „Miasto duchów”? Pierwsza część przygód Cass odbywała się w mrocznych zaułkach Edynburga. Co to była za przygoda! Do tej pory pamiętam ciary towarzyszące mi w trakcie lektury.. ale wiecie co? Druga część była jeszcze straszniejsza i moim zdaniem – o wiele, WIELE lepsza!

Tym razem Cassidy Blake ze swoim przyjacielem Jacobem zabierają nas do nawiedzonego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Przedstawiam wam dzisiaj powieść o tytule „Będziesz serca biciem” autorstwa Magdaleny Zarębskiej. Książka opowiada o Jagodzie (Jadze) – uczennicy wrocławskiego liceum – której problemy nie różnią się od problemów innych dziewczyn w jej wieku. Jaga ma niesamowite przyjaciółki, irytującego brata i całkiem zwyczajne życie. Jej harmonię burzy moment, w którym zaczyna się nią interesować pewien chłopak z równoległej klasy.

Po pierwsze – spójrzcie tylko na tą niesamowitą okładkę. Jej wydanie robi ogromne wrażenie. Po drugie – uwielbiam to lekkie, przyjemne i niezobowiązujące pióro autorki. Po trzecie – akcja powieści rozgrywa się we Wrocławiu, a to jedno z moich ulubionych miast w Polsce. Czego chcieć więcej?

Książka porusza takie tematy jak: przyjaźń, pierwsza miłość, akceptacja czy tolerancja. Jest to historia o życiu nastolatek – bardzo współczesna – co sprawia, że łatwo jest odnaleźć cząstkę samego siebie w tej powieści.

Wydarzenia zawarte na kartkach lektury są wciągające. Byłam bardzo ciekawa jak potoczy się los głównej bohaterki i Jędrka (którego poznajemy troszkę później). Muszę przyznać, że całość prezentuje się niezwykle realistycznie.

Książkę czytało mi się bardzo przyjemnie i dobrze się przy niej bawiłam. Jest to idealna powieść dla młodzieży, ale również dla starszych odbiorców, którzy doskonale zrozumieją rozterki głównej bohaterki. Ze swojej strony polecam gorąco.

Przedstawiam wam dzisiaj powieść o tytule „Będziesz serca biciem” autorstwa Magdaleny Zarębskiej. Książka opowiada o Jagodzie (Jadze) – uczennicy wrocławskiego liceum – której problemy nie różnią się od problemów innych dziewczyn w jej wieku. Jaga ma niesamowite przyjaciółki, irytującego brata i całkiem zwyczajne życie. Jej harmonię burzy moment, w którym zaczyna się nią...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Fabuła opowiada o Ami, która wyrusza do Miami aby rozwiązać zagadkę śmierci swojego brata. Na miejscu okazuje się, że Jason wcale nie zginał w tajemniczym wypadku samochodowym. Dostał on od życia szansę stania się przywódcą finansowanej przez bogatego Davida Warsa prywatnej grupy walczącej z przestępczością. Ami postanawia zostać z bratem w Miami i udowodnić szefowi Jasona, że można jej ufać i jest godna, aby stać się częścią ich rodziny.

Przez powieść, którą stworzyła autorka płynie się – dosłownie. Przeczytałam tę książkę ekspresowo i zanim się obejrzałam, byłam już w ostatnim rozdziale. Wydarzenia zawarte na kartkach lektury wciągnęły mnie od pierwszego rozdziału. Przyznam szczerze, że sam opis fabuły przyciągnął moją uwagę jeszcze zanim zaczęłam czytać tę książkę.

Akcja powieści trzyma nas w napięciu do samego końca. Co prawda, niektóre wydarzenia działy się tak szybko, że mam wrażenie, iż nie zdążyłam ich wszystkich „przetrawić”. Bohaterowie są bardzo charyzmatyczni. Najbardziej zwróciłam uwagę na relację Ami i Jasona, którzy byli przekochani. Ich relacja jest jednym słowem: cudowna. Finn i Kate to kolejni moi ulubieńcy, o których nie mogę nie wspomnieć.

Proza Oli jest prosta i przyjemna. Nie mamy tutaj ciężkiej w odbiorze treści, która będzie wymagała od nas ciągłego skupienia. To książka przy której można się zrelaksować i pochłonąć ją naraz.

Oprócz fascynujących relacji i walki z przestępczością, mamy tutaj wątek romantyczny, który nie jest taki prosty jak może się wydawać. Wraz z kolejnymi rozdziałami byłam coraz bardziej zaintrygowana co będzie dalej z Ami i Finn’em i muszę przyznać, że zakończenie złamało mi serce.

Książkę polecam, zwłaszcza osobom, które szukają czegoś niezobowiązującego przy czym mogą odpocząć od codzienności. „Chcę, żebyś wiedział” to dobry debiut i świetna rozrywka przy której miło spędzicie czas.

Fabuła opowiada o Ami, która wyrusza do Miami aby rozwiązać zagadkę śmierci swojego brata. Na miejscu okazuje się, że Jason wcale nie zginał w tajemniczym wypadku samochodowym. Dostał on od życia szansę stania się przywódcą finansowanej przez bogatego Davida Warsa prywatnej grupy walczącej z przestępczością. Ami postanawia zostać z bratem w Miami i udowodnić szefowi Jasona,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Fabuła opowiada o Patricku, wyautowanym geju, gwieździe telewizji, który jest samotnikiem. Świat staje mu do góry nogami, kiedy jego brat, po śmierci żony, powierza mu swoje dzieci. Patrick zgadza się przyjąć bratanków pod swój dach, mimo że z początku robi to niechętnie. Z czasem podopieczni zmieniają światopogląd Patricka, który zaczyna zastanawiać się nad sobą i swoim obecnym życiem.

Autor stworzył prostą historię obyczajową, która z pozoru brzmi banalnie, ale z drugiej strony jest opowieścią w jakiej odnajdzie się wiele osób. Ogromnym plusem jest styl pisania autora, który sprawił, że fabuła zaangażowała mnie od samego początku. Książkę czytało mi się wyśmienicie, a dialogi między Patrickiem, a dziećmi były wprost fenomenalne.

Wyjątkowość tej powieści mieści się w jej prostocie. Mamy tutaj pokazany wątek żałoby z perspektywy osoby dorosłej, jak i dzieci. Ta książka podnosi na duchu i daje nadzieję. Określiłabym ją jako potrzebną, dlatego ogromnie was zachęcam do zapoznania się z tą książką.

To było moje pierwsze spotkanie z tym autorem i jestem oczarowana historią, którą przedstawił nam w powieści „Gujcio”. Tej książce nic nie brakuje. Mamy w niej humor, głębie, miłość, wspaniałą relacje, genialnych bohaterów. Ta zabawna, poruszająca wiele ważnych tematów historia, pozostanie na długo w mej pamięci.

Fabuła opowiada o Patricku, wyautowanym geju, gwieździe telewizji, który jest samotnikiem. Świat staje mu do góry nogami, kiedy jego brat, po śmierci żony, powierza mu swoje dzieci. Patrick zgadza się przyjąć bratanków pod swój dach, mimo że z początku robi to niechętnie. Z czasem podopieczni zmieniają światopogląd Patricka, który zaczyna zastanawiać się nad sobą i swoim...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jest to książka z gatunku fantastyki, skierowana głównie do młodszych czytelników, ale starsi również odnajdą w niej wiele dobroci.

Fabuła w wielkim skrócie: nad młodym chłopcem Olavem notorycznie znęca się ojciec. Chłopiec nie wie jednak, że posiada moc nad którą nie ma kontroli. Pewnego dnia, kiedy ojciec po raz kolejny zaczyna się na nim wyżywać – Olav zabija go. Od linczu zostaje uratowany przez zielarza, który przydziela mu czarodzieja. Razem udają się do Brevy, gdzie chłopiec będzie trenował w celu okiełznania swojej mocy.

Jakaż to była fascynująca i pełna przygód lektura! Autorka fantastycznie wykreowała świat przedstawiony na kartach tej powieści. Jej pióro jest lekkie i przyjemne, przez co w trakcie lektury (aż 586 stron) nie męczymy się zbytnio. Co prawda zdarzały się sytuacje, kiedy książka troszeczkę mnie nudziła, ale kolejne wydarzenia sprawiły, że byłam ponownie zaangażowana w tę lekturę.

Bohaterowie których poznajemy w tej powieści są świetnie wykreowani. Muszę wspomnieć o moich ulubieńcach – Rovelin, Patrick i Melvin. Najlepsi.. będą w moim serduszku na długo 🧡 Olav jak to młody chłopiec – jest za bardzo dociekliwy, ciekawski.. ale czy można się mu dziwić? To jeszcze dziecko.

Zakończenie jest smutne, ale pozostawia w czytelniku pewną nadzieje. Przynajmniej ja ją poczułam i będę się jej trzymać dopóki nie dostanę kolejnej części do rąk.

Powieść czytałam z ogromną przyjemnością. „Iskra” to początek historii Olava, która okazała się mieć ogromny potencjał. Mimo, że z pozoru książka nie wyróżnia się niczym specjalnym, znajdziemy w niej niezwykłą historię. Nie pozostaje mi nic innego jak czekać na kolejny tom.

Jest to książka z gatunku fantastyki, skierowana głównie do młodszych czytelników, ale starsi również odnajdą w niej wiele dobroci.

Fabuła w wielkim skrócie: nad młodym chłopcem Olavem notorycznie znęca się ojciec. Chłopiec nie wie jednak, że posiada moc nad którą nie ma kontroli. Pewnego dnia, kiedy ojciec po raz kolejny zaczyna się na nim wyżywać – Olav zabija go. Od...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Wyobraźcie sobie możliwość przenoszenia się do fabuły swoich ukochanych książek i rozmowę z ulubionymi bohaterami literackimi. Brzmi cudownie, prawda? Każdy czytelnik marzy o tym, aby móc spotkać postaci fikcyjne, które wywarły na nim duże wrażenie lub które polubił z całego serca, związał się z nimi i przeżywał wszystko to co oni przeżywali na kartkach książek.

Jedenastoletnia Tilly, która spędza bardzo dużo czasu w księgarni jej dziadków ma taką możliwość. Spotyka ona swoje dwie ulubione bohaterki – Anię z Zielonego Wzgórza oraz Alicję z Krainy Czarów. A to dopiero początek jej przygód..

Jestem absolutnie oczarowana tą książką. Już dawno nie byłam zafascynowana do takiego stopnia żadną lekturą. W trakcie czytania, miałam wrażenie jakbym dostawała tysiąc przytulasów od wszystkich postaci fikcyjnych, które znajdują się w tej powieści, jak i od samej książki 🥰

Anna James stworzyła fascynującą historię w której główną rolę grają książki. Czy może istnieć coś lepszego niż książka o innych książkach, w której główni bohaterowie kochają czytać?

Proza autorki jest przyjemna, lekka i niezobowiązująca. Przez tę powieść się płynie. Fabuła wciąga nas od pierwszych stron i pochłania w całości. Delektujemy się każdym kolejnym rozdziałem nieubłaganie zbliżając się do nieuchronnego końca.

Co więcej, książka jest przepięknie wydana i posiada tak śliczne ilustracje, że gwarantuje wam – oczaruje was od samego początku.

Jestem zakochana we wszystkim co dostałam od tej opowieści. Chciałabym jak najszybciej móc sięgnąć po kolejny tom przygód Tilly, jej dziadków, Oskara oraz innych bohaterów. Jestem przeszczęśliwa, że to nie koniec tej historii i że dostaniemy więcej 💕

Wyobraźcie sobie możliwość przenoszenia się do fabuły swoich ukochanych książek i rozmowę z ulubionymi bohaterami literackimi. Brzmi cudownie, prawda? Każdy czytelnik marzy o tym, aby móc spotkać postaci fikcyjne, które wywarły na nim duże wrażenie lub które polubił z całego serca, związał się z nimi i przeżywał wszystko to co oni przeżywali na kartkach...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dzisiaj przychodzę do was z opinią o książce, która wywołuje w każdym zakątku mediów społecznościowych wielką kontrowersje. Trochę mnie to odrzucało od sięgnięcia po tę pozycję jednakże ciekawość zwyciężyła. Podeszłam do niej raczej „na luzie”, przeczytałam całość i uwaga – podobała mi się. Ale może po kolei.

Postaci przedstawione w tej powieści zostały wykreowane naprawdę bardzo dobrze. Każdy z nich dołożył solidną cegiełkę do całości. Autorka najlepiej przedstawiła postać Nate’a, który przez wszelakie opisy zachowań czy dialogi – w mojej głowie został idealnie odwzorowany. Znając tyle szczegółów na jego temat, jestem pewna, że gdyby był prawdziwy – od razu bym go zauważyła mijając go na ulicy. To samo mogę powiedzieć o innych bohaterach.

Victoria budzi we mnie najwięcej sprzecznych emocji. Ostatecznie pozostaje neutralna względem niej, bo przez większość lektury niesamowicie działała mi na nerwy. Jej zachowanie jednak można usprawiedliwić przez sytuacje z którymi musiała się zmagać.

Mimo iż książka przedstawia bardzo oklepany schemat – bad boy i prosta dziewczyna – to jest ona do tego stopnia dopracowana, że w mgnieniu oka wsiąkamy w ten świat i wir wydarzeń. Autorka rozpisała dosłownie wszystko zahaczając o najmniejsze szczegóły. Co prawda język pisania pozostawia wiele do życzenia, jednakże można przymknąć na to oko i rozkoszować się całą resztą.

Mamy tutaj zaprezentowaną wciągającą historię o toksycznej relacji i nieodpowiednich wyborach. Mimo długich rozdziałów i małej czcionki – ta historia pożarła mnie całkowicie. Jest to dopiero początek, także z ogromną ciekawością wyczekuje już drugiej części, która podobno ma być o wiele lepsza.

Dzisiaj przychodzę do was z opinią o książce, która wywołuje w każdym zakątku mediów społecznościowych wielką kontrowersje. Trochę mnie to odrzucało od sięgnięcia po tę pozycję jednakże ciekawość zwyciężyła. Podeszłam do niej raczej „na luzie”, przeczytałam całość i uwaga – podobała mi się. Ale może po kolei.

Postaci przedstawione w tej powieści zostały wykreowane naprawdę...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dzisiaj opowiem wam troszkę o książce, która zaskoczyła mnie pod każdym względem. Spodziewałam się zupełnie innej historii - coś w stylu prostej, niezobowiązującej obyczajówki, a dostałam całkowite przeciwieństwo. Jeszcze na wstępie muszę wspomnieć, że jeśli zainteresuje was chociaż trochę ta pozycja i zdecydujecie się po nią sięgnąć, mam nadzieje, że zaskoczy was ona tak pozytywnie jak mnie. Ale po kolei..

„Pięć lat z życia Dannie Kohan” autorstwa Rebbecy Serle opowiada o tytułowej Dannie, która ma zaplanowane z góry całe życie. Dla niej pytanie „Gdzie widzisz siebie za pięć lat?” nie stanowi problemu. 15 grudnia 2020 roku główna bohaterka idzie na rozmowę kwalifikacyjną. Wieczorem umawia się ze swoim chłopakiem na kolację, która kończy się zaręczynami. Po powrocie do domu Dannie zasypia i UWAGA – budzi się w 2025 roku, przy innym chłopaku i z innym pierścionkiem. Mija godzina, a Dannie ponownie budzi się w dobrze znanym świecie. To tyle ile powinniście wiedzieć na temat fabuły. Brzmi naprawdę dobrze, sami przyznajcie!

Książkę czyta się ekspresowo – styl pisania autorki jest prosty i przyjemny w odbiorze, co tylko dodatkowo umila lekturę. Główne bohaterki – Dannie i jej przyjaciółka Bella – zostały bardzo dobrze wykreowane i to z nimi zżyłam się najbardziej. Powieść z pozoru brzmi jak banalna komedia romantyczna, jednak nic bardziej mylnego. Mamy tutaj opowieść o prawdziwej przyjaźni, którą będziemy przeżywać z każdym kolejnym rozdziałem coraz mocniej. Historia w dobitny sposób uzmysławia nam jak bardzo życie potrafi być nieprzewidywalne oraz brutalne. Zakończenie jest równie zaskakujące. Gwarantuję, że Rebecca Serle zafunduje wam nie jeden zwrot akcji.

Sama należę do osób zorganizowanych, które lubią planować różne rzeczy z wyprzedzeniem, jednak jak wszyscy wiemy – w każdej sytuacji może wydarzyć się coś niespodziewanego, co zniszczy nam wszystkie plany. Dannie ma tak samo i jest taką osobą jak my, jak ja czy ty. Polecam wam serdecznie tę lekturę. Gwarantuję, że umili wam ona wolny czas i będziecie się przy niej dobrze bawić.

Dzisiaj opowiem wam troszkę o książce, która zaskoczyła mnie pod każdym względem. Spodziewałam się zupełnie innej historii - coś w stylu prostej, niezobowiązującej obyczajówki, a dostałam całkowite przeciwieństwo. Jeszcze na wstępie muszę wspomnieć, że jeśli zainteresuje was chociaż trochę ta pozycja i zdecydujecie się po nią sięgnąć, mam nadzieje, że zaskoczy was ona tak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Wiecie co jest najlepsze w czytaniu obyczajówek? Fakt, że są one lekkie, przyjemne i nie wymagają od czytelnika dużego zaangażowania ani skupienia. Można przy nich usiąść, zaparzyć sobie ciepłą herbatkę i rozkoszować się każdą kolejną stroną. To i jeszcze więcej dobroci zapewniła mi książka „Moja lista gości” autorstwa Rebeccy Serle.

Książka opowiada o trzydziestoletniej Sabrinie, która kiedyś ze swoją przyjaciółką Jessicą napisała listę pięciu osób z którymi zjadłaby kolację. Sabb co rok świętuje swoje urodziny bardzo skromnie, jednak teraz przyjdzie jej się zmierzyć z nie lada zaskoczeniem – pięć osób, które wymieniła na wcześniej wspomnianej liście zjawiają się na kolacji urodzinowej. Brzmi intrygująco? Muszę przyznać, że mnie ta fabuła kupiła od razu.

Autorka przedstawia nam niezwykle wielobarwną opowieść z nutą realizmu magicznego, która dotyka takie aspekty życia jak: strata, miłość czy przebaczenie. To niezwykle pochłaniająca od pierwszych stron pozycja, sprawiająca, że zaczniemy się uśmiechać przez łzy w trakcie jej lektury. Co więcej, pióro Rebeccy Serle jest przyjemne i niewymagające. Rozdziały nie tylko skupiają się wokół gości z listy Sabriny, ale również na przeszłości głównej bohaterki, dzięki czemu poznajemy ją bliżej i z każdą kolejną stroną rozumiemy do czego zmierza ta historia – do nieuniknionego i bolesnego pożegnania.

Książka pozytywnie mnie zaskoczyła. Z każdym kolejnym rozdziałem byłam coraz bardziej zaangażowana w tę historię. Zakończenie wzruszyło mnie do granic możliwości. Proza Rebeccy Serle pochłania czytelnika w całości, skłania do przemyśleń i otwiera oczy na wiele aspektów ludzkiej egzystencji. Jestem niesamowicie ciekawa innych książek tej autorki.

Wiecie co jest najlepsze w czytaniu obyczajówek? Fakt, że są one lekkie, przyjemne i nie wymagają od czytelnika dużego zaangażowania ani skupienia. Można przy nich usiąść, zaparzyć sobie ciepłą herbatkę i rozkoszować się każdą kolejną stroną. To i jeszcze więcej dobroci zapewniła mi książka „Moja lista gości” autorstwa Rebeccy Serle.

Książka opowiada o trzydziestoletniej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Znacie to uczucie, kiedy czytacie jakąś książkę i już od dłuższego czasu wiecie, że złamie ona Wasze serce na milion kawałków, ale czytacie dalej i ostatecznie zostawia Was ona pogrążonych w rozpaczy i smutku? Na pewno wiecie o czym mówię, pewnie byliście nie raz w takiej sytuacji. Wspominam o tym, bo tak było ze mną w trakcie i po skończeniu „Flaw(less). Opowiedz mi naszą historię”.

Książka młodzieżowa napisana spod pióra Marty Łabęckiej z pozoru nie wyróżnia się niczym szczególnym. Mamy bowiem główną bohaterkę Josephine oraz bohatera Chase’a, którzy są z odrębnie różnych światów, a jednak są do siebie bardzo podobni i mają ze sobą coś wspólnego. Ona – poukładana, perfekcyjna, doskonała. On – trudny, tajemniczy. Trafiają na siebie przypadkiem, a ich relacja przeradza się w coś niezwykłego z czego oni nawet nie zdają sobie sprawy. Mimo, że zarys fabuły brzmi banalnie – książka ma w sobie niesamowity urok oraz ciepło.

Relacja dwójki głównych bohaterów jest przedstawiona naturalnie, a przede wszystkim nienachalnie, co w szczególności zwróciło moją uwagę. Jest to duży plus całej opowieści, ponieważ całość prezentuje się niezwykle autentycznie. Muszę również wspomnieć o świetnej kreacji bohaterów. Chase i Josie to osoby, z którymi można się utożsamić. Postaci drugoplanowe również skradły moje serce, a w szczególności Archer, który jest moim faworytem. Chciałabym znać w rzeczywistości osobę o takim temperamencie jak on.

Jestem pod wrażeniem, jak ta pozycja dobrze przedstawia nam trudne tematy związane np. ze złym rodzicielstwem czy walką z uzależnieniem. Cała lektura niesie za sobą również ważne przesłanie dotyczące miłości, które aż zapiera dech w piersi. Bowiem wyobraźcie sobie miłość tak silną, która pozwoli jednej osobie puścić wolno drugą, aby ta mogła coś osiągnąć i spełnić swoje marzenia.

Książkę czytało mi fantastycznie, mimo że na końcu roztrzaskała ona moje serce na milion kawałków. Co więcej, pozostawiła ona we mnie niedosyt, który sprawia, że pragnę jak najszybciej mieć drugi tom w moich łapkach. Mam nadzieję, że to dopiero początek historii Jose i Chase’a.

Znacie to uczucie, kiedy czytacie jakąś książkę i już od dłuższego czasu wiecie, że złamie ona Wasze serce na milion kawałków, ale czytacie dalej i ostatecznie zostawia Was ona pogrążonych w rozpaczy i smutku? Na pewno wiecie o czym mówię, pewnie byliście nie raz w takiej sytuacji. Wspominam o tym, bo tak było ze mną w trakcie i po skończeniu „Flaw(less). Opowiedz mi naszą...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dzisiaj opowiem Wam o książce, która ma jedną z najbardziej niesamowitych okładek jakie kiedykolwiek widziałam. Ilustracja znajdująca się na samym środku, kolorystyka, czcionka, a nawet sam tytuł idealnie odwzorowują nastrój prezentowanej powieści.

„Straszliwe młode damy i inne osobliwe historie” autorstwa Kelly Barnhill przedstawiają nam tajemnicze, melancholijne i pełne emocji zbiory opowiadań o kobietach (nie tylko starszych, ale również młodszych). Historie zawarte na kartkach lektury są przepełnione surrealistycznością, baśniowością, a nawet momentami grozą. Bohaterowie w każdym opowiadaniu są nadzwyczajni i zaskakujący. Książka napisana jest pięknym, poetyckim językiem. Całość prezentuje się bardzo dobrze, a tłumaczenie jest wprost magiczne.

Jednak jak to bywa ze zbiorami opowiadań – przez niektóre historie czuje pewien niedosyt. Niektóre z opowieści były za krótkie i „urwały się” w niezrozumiałym dla mnie momencie. Najlepszym opowiadaniem według mnie była historia o „Wróbelku” o tytule „Magiczne dziecko”. Czytałam ją z zapartym tchem, śledząc kolejne losy bohaterki – czarodziejki, która intrygowała mnie na każdym kroku. Była to najdłuższa historia, dzięki czemu zaangażowałam się w tę opowieść w stu procentach i bardzo chciałabym poznać kontynuacje, jeśli kiedykolwiek by taka powstała.

Proza Kelly Barnhill jest intrygująca i zaskakująca. Opowieści, które funduje nam autorka potrafią oczarować czytelnika, który nie pragnie niczego innego niż żeby były one nieco dłuższe i aby nie kończyły się tak szybko. Tak było w moim przypadku. Jeśli lubicie zagadkowe, tajemnicze zbiory opowiadań – ta książka jest dla Was.

Dzisiaj opowiem Wam o książce, która ma jedną z najbardziej niesamowitych okładek jakie kiedykolwiek widziałam. Ilustracja znajdująca się na samym środku, kolorystyka, czcionka, a nawet sam tytuł idealnie odwzorowują nastrój prezentowanej powieści.

„Straszliwe młode damy i inne osobliwe historie” autorstwa Kelly Barnhill przedstawiają nam tajemnicze, melancholijne i pełne...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

„Miasto duchów” to pozycja skierowana głównie do młodszych czytelników. Jest napisana prostym, zrozumiałym językiem. Styl pisania Victorii Schwab sprawia, że przez książkę się wręcz „przelatuje”. Myślę, że to również zasługa faktu, że pozycja ma nieco ponad 300 stron i czyta się ją szybko. To już trzecia książka tej autorki którą udało mi się przeczytać i nie mogę się doczekać aż sięgnę po inne pozycje.

Jeśli chodzi o fabułę: główna bohaterka – dwunastoletnia Cassidy – przez pewne wydarzenie w jej życiu była na granicy śmierci i przez to widzi duchy. Każdego dnia towarzyszy jej Jacob – duch chłopca, a przy tym – jej najlepszy przyjaciel. Przygody tej dwójki są intrygujące i z niecierpliwością czytałam kolejne rozdziały, aby się dowiedzieć co ich jeszcze czeka. W akcje zostają wplątani również inni bohaterowie, jak np. rodzice Cassidy, a akcja w późniejszej części przenosi się do mrocznego miasta w Szkocji.

Książka jest momentami tajemnicza, zagadkowa oraz wciągająca. Bohaterowie zostali dobrze wykreowani. Na sam koniec muszę jeszcze wspomnieć, że miło spędziłam czas z tą pozycją i z niecierpliwością czekam na dalsze przygody Cassidy i Jacoba.

„Miasto duchów” to pozycja skierowana głównie do młodszych czytelników. Jest napisana prostym, zrozumiałym językiem. Styl pisania Victorii Schwab sprawia, że przez książkę się wręcz „przelatuje”. Myślę, że to również zasługa faktu, że pozycja ma nieco ponad 300 stron i czyta się ją szybko. To już trzecia książka tej autorki którą udało mi się przeczytać i nie mogę się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dzisiaj opowiem Wam troszkę o książce „Sofia, dziewczyna z kościanego domu” autorstwa Kiran Millwood Hargrave. Czy zauważyliście jak piękną okładkę ma ta powieść? Uwierzcie mi jak powiem Wam, że treść zawarta na kartkach tej lektury jest równie mocno magiczna, jak wygląd książki.

Mama Sofii jest artystką, która spędza godziny na rzeźbieniu różnych rzeczy z kości. Ich dom przepełniony jest kościanymi ozdobami. W dniu urodzin Sofia dostaje od mamy obietnicę, że tym razem będą świętować jej urodziny tak jak należy. Oznajmia córce, że musi ostatni raz wybrać się do miasta i kiedy wróci, dziewczynka dostanie wymarzone przyjęcie. Jednak mama nie wraca. Sofia i jej młodszy brat trafiają do klasztornego sierocińca z którego chcą uciec.

Jest to przepięknie napisana powieść, którą pochłania się na raz. Historia Sofii oraz Ermina jest tak wciągająca, że przeczytałam ją na jednym posiedzeniu. Bajeczna proza autorki zabiera nas do całkowicie innego, fascynującego świata w którym pełno jest zwrotów akcji.

Z każdym kolejnym rozdziałem miałam więcej pytań niż odpowiedzi - zupełnie tak jak główna bohaterka, którą polubiłam od samego początku. Sofia jest mądrą i odważną dwunastolatką, a jej młodszy braciszek Ermin to przekochany chłopczyk. Od początku lektury budzą niesamowitą sympatię.

Zakończenie książki jest jak najbardziej satysfakcjonujące. Całość niesamowicie mi się podobała. Pióro autorki jest lekkie i przyjemne w odbiorze, co w połączeniu z ciekawą fabułą sprawiło, że zakochałam się w tej powieści.

„Sofia, dziewczyna z kościanego domu” to magiczna książka z niesamowitym klimatem i nutą baśniowości. Historia momentami budzi niepokój i strach związany z niepewnością co stanie się dalej z bohaterami. Jest skierowana głównie do młodszych odbiorców, ale nawet starsi odnajdą wiele dobroci w tej lekturze. Serdecznie polecam.

Dzisiaj opowiem Wam troszkę o książce „Sofia, dziewczyna z kościanego domu” autorstwa Kiran Millwood Hargrave. Czy zauważyliście jak piękną okładkę ma ta powieść? Uwierzcie mi jak powiem Wam, że treść zawarta na kartkach tej lektury jest równie mocno magiczna, jak wygląd książki.

Mama Sofii jest artystką, która spędza godziny na rzeźbieniu różnych rzeczy z kości. Ich dom...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

„Siedmiu mężów Evelyn Hugo” skończyłam czytać kilka miesięcy temu, ale dalej nie mogę przestać myśleć o tej powieści. To co autorka zrobiła w tej książce.. nie mam słów. Jestem zakochana, oczarowana i nigdy nie przestanę wychwalać tej pozycji. Ta fabuła, to napięcie z rozdziału na rozdział i przede wszystkim – CI BOHATEROWIE. Taylor Jenkins Reid co Ty ze mną zrobiłaś?

Książka opowiada o tytułowej Evelyn Hugo, ale również o młodej dziennikarce Monique, która dostaje wyjątkową szansę przeprowadzenia z nią wywiadu. Jest natomiast jeden warunek – rozmowa, którą przeprowadzą obie kobiety może zostać opublikowana dopiero po śmierci Hugo. Artystka opowiada o swoim życiu, wyjawia wszystkie swoje najskrytsze sekrety, o których nie wie nikt. Brzmi intrygująco? Evelyn zaskoczy Was mnóstwo razy, przynajmniej tak było w moim przypadku.

To jedna z tych książek w trakcie których śmiałam się, płakałam i przeżywałam wszystko z dwojaką siłą. Lektura sprawiła, że czułam jakby Evelyn była prawdziwą osobą, która naprawdę istniała. Każda jej opowieść była ciekawa i wciągała mnie do tego świata jeszcze bardziej.

Pokochałam tę historie nie tylko za genialnych głównych bohaterów i fascynującą fabułę, ale również dlatego, iż pokazała ona przepiękną historię miłości oraz cenę sławy jaka wiąże się z byciem celebrytą, który jest narażony na ciągłe ataki i zainteresowanie ze strony opini publicznej. Książka pokazuje ile człowiek jest w stanie poświecić dla swojej kariery.

Styl pisania Taylor Reid Jenkins jest urzekający. Przez książkę się płynie. Historia została przemyślana i bardzo dobrze poprowadzona – chronologicznie wszystko idealnie ze sobą współgra.

Na sam koniec muszę wspomnieć, iż słyszałam, że ma powstać ekranizacja na jej podstawie, ale jestem do niej nieco sceptycznie nastawiona, gdyż chyba nie wyobrażam sobie żadnej aktorki w roli Evelyn Hugo, ale zobaczymy. Może jeszcze nas miło zaskoczą 😇

„Siedmiu mężów Evelyn Hugo” skończyłam czytać kilka miesięcy temu, ale dalej nie mogę przestać myśleć o tej powieści. To co autorka zrobiła w tej książce.. nie mam słów. Jestem zakochana, oczarowana i nigdy nie przestanę wychwalać tej pozycji. Ta fabuła, to napięcie z rozdziału na rozdział i przede wszystkim – CI BOHATEROWIE. Taylor Jenkins Reid co Ty ze mną...

więcej Pokaż mimo to