Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Widać po komentarzach prawda boli

Widać po komentarzach prawda boli

Pokaż mimo to


Na półkach:

Ufffffffff
Dobrnąłem do końca. Nie to, żeby książka była tragiczna, ale hmmm to była jedna z dziwniejszych książek. Historia intrygująca, napisana doskonałym, barwnym językiem (wiadomo Zafon) z użyciem nieskończonej ilości przymiotników i przysłówków... Ale te żywe kukły, wampiropodobne stworzenia...
Na pewno warto sięgnąć po tę książkę choćby po to, aby poczuć Marinę ;)

Ufffffffff
Dobrnąłem do końca. Nie to, żeby książka była tragiczna, ale hmmm to była jedna z dziwniejszych książek. Historia intrygująca, napisana doskonałym, barwnym językiem (wiadomo Zafon) z użyciem nieskończonej ilości przymiotników i przysłówków... Ale te żywe kukły, wampiropodobne stworzenia...
Na pewno warto sięgnąć po tę książkę choćby po to, aby poczuć Marinę ;)

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Co tu dużo pisać. Po mistrzowsku opisana Barcelona i każda jej cegła składająca się na uliczki i kamienice. Pozostaje z niecierpliwością czekać na pojawienie się Labiryntu Duchów pod choinką ;)

Co tu dużo pisać. Po mistrzowsku opisana Barcelona i każda jej cegła składająca się na uliczki i kamienice. Pozostaje z niecierpliwością czekać na pojawienie się Labiryntu Duchów pod choinką ;)

Pokaż mimo to


Na półkach:

Legendy polskiego futbolu z "teczką" w IPN
Już pierwsze akapity rozbijają kryształową kopułę roztoczoną nad epoką, do której starsi kibice z sentymentem wzdychają po kolejnej kompromitacji naszych kopaczy w europejskich pucharach.
Niby wszystkim było wiadomo, że czasy, w których Górnik Zabrze czy Widzew Łódź „lały” praktycznie wszystkich w Europie, nie były wolne od handlu meczami, panienek lekkich obyczajów, a gro piłkarzy uzupełniało minerały bynajmniej nie elektrolitami. O ile te mogą uchodzić za barwne historyjki, czy anegdoty, raz na jakiś czas wypuszczane do publiczności celem łatwego zarobku (wiadomo, że nic nie sprzedaje się lepiej jak pikantne opowieści z lat minionych, a jeszcze jak nazwisko szerzej znane to tym bardziej), to zasłona milczenia została zupełnie opuszczona na inny, nierozłączny z minioną epoką: komunistyczny związek ze środowiskiem piłkarskim To absolutny temat tabu w nie tylko piłkarskim środowisku. Bardzo rzadko do opinii publicznej przedostawały się informacje o współpracy kogoś ze środowiska piłkarskiego z jednym z wielu aparatów PRL.

Tego nie znajdziecie w biografiach i historii klubów
Jak już wspomniałem, autor od pierwszych linijek tekstu nie pozostawia złudzeń Czytelnikowi, że „system” opanował bardzo szeroko i głęboko, podobnie jak i inne środowiska czy to sędziowskie, polityczne, biznesu, dziennikarzy, także i najukochańszą dyscyplinę sportową w Polsce. Gadocha, Kasperczak, Deyna, Lubański, Kensy, Leśniak – łączy ich nie tylko piłkarski geniusz, ale także to, że podchody pod nich robiły przeróżne zbrodnicze instrumenty minionej epoki: UB, SB, WSW, etc. Zagraniczne wycieczki, mieszkania, drogi alkohol to tylko niektóre pokusy, którym niejedna legenda polskiego futbolu uległa.

Tylko prawda jest ciekawa
Autor zadał sobie dużo trudu i musiał wykonać ogrom pracy, gdyż w odróżnieniu od pijackich anegdot nie wystarczyło z kimś porozmawiać, wysłuchać i przelać na papier. Trzeba było przekopać się przez metry akt, a w dodatku poznać okoliczności wydarzeń. Tylko wtedy „teczki” mają realną wartość historyczną kiedy oprócz faktów jest i kontekst. Dzięki autorowi mamy możliwość, w końcu poznać tę skrywaną od wielu lat współpracę komunistycznego systemu i piłkarskiego środowiska. Po co? Bo tylko prawda jest ciekawa.

Legendy polskiego futbolu z "teczką" w IPN
Już pierwsze akapity rozbijają kryształową kopułę roztoczoną nad epoką, do której starsi kibice z sentymentem wzdychają po kolejnej kompromitacji naszych kopaczy w europejskich pucharach.
Niby wszystkim było wiadomo, że czasy, w których Górnik Zabrze czy Widzew Łódź „lały” praktycznie wszystkich w Europie, nie były wolne od handlu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Chodziłem" z Dawidem Martinem po uliczkach Barcelony. "Byłem" w księgarni Sempere i synowie. Płakałem w kilku przypadkach razem z Daidem. I miałem ochotę strzelić niejednemu w zęby. Również bałem się kiedy i bohater trząsł się ze strachu.
Co tu dużo pisać. Intrygująca historia po mistrzowsku opowiedziana przez Zafona, który potrafi przenieść czytelnika w czas i miejsce opowiadanej historii.

Tylko to zakończenie... niespodziewane i tajemnicze jak Barcelona Zafona.

A w rękach już Więzień nieba...

"Chodziłem" z Dawidem Martinem po uliczkach Barcelony. "Byłem" w księgarni Sempere i synowie. Płakałem w kilku przypadkach razem z Daidem. I miałem ochotę strzelić niejednemu w zęby. Również bałem się kiedy i bohater trząsł się ze strachu.
Co tu dużo pisać. Intrygująca historia po mistrzowsku opowiedziana przez Zafona, który potrafi przenieść czytelnika w czas i miejsce...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Mój klub. Nawet moje nazwisko (młodszego brata również) widnieje na okładce :)
Ciężko opisywać książkę poświęconą klubowi, któremu kibicuje się od 26 lat!

Zacznę trochę negatywnie. Język, rytm, płynność jest wyczuwalnie gorsza niż w przypadku biografii Juventusu. Natomiast widać, że autorzy biorący się za pisanie tego typu pozycji uciekli od monotonnych i męczących suchych faktów. Opowiadana historia posiada akcję, liczne wątki, bohaterów, antybohaterów, sukcesy i tragedie. Wszystko to okraszone jest delikatnym, emocjonalnym komentarzem, który absolutnie nie ingeruje w możliwość dokonania własnej oceny jakiegoś wątku czy opisywanej postaci. Co więcej jest to znakomitym zabiegiem, gdyż biografię Czerwonych Diabłów czyta się jednym tchem.

PS. Mam nadzieję, że będą jakieś kolejne wydania uzupełnione o nową erę MU z Mourinho i Zlatanem. Zwłaszcza Zlatanem.

Mój klub. Nawet moje nazwisko (młodszego brata również) widnieje na okładce :)
Ciężko opisywać książkę poświęconą klubowi, któremu kibicuje się od 26 lat!

Zacznę trochę negatywnie. Język, rytm, płynność jest wyczuwalnie gorsza niż w przypadku biografii Juventusu. Natomiast widać, że autorzy biorący się za pisanie tego typu pozycji uciekli od monotonnych i męczących suchych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nota najwyższa z możliwych. Dlaczego? Oprócz mojego emocjonalnego przywiązania do bianco-neri, książka ta napisana jest w sposób doskonały. Nie ma monotonii danych statystycznych, czy stosów suchych faktów pozostawionych do oceny czytelnika. Mamy tutaj pasjonującą historię, którą czyta się z zapartym tchem. Mamy akcję, tragiczne wydarzenia, magiczne momenty... Co najważniejsze przy tego typu pozycjach - autor nie uciekł od dokonywania ocen wątków czy też pojawiających się postaci. Robi to jednak na tyle subtelnie, w dodatku w oparciu o logiczne myślenie, że czytelnik i tak może sam dokonać swojej oceny.

Pozycja obowiązkowa dla fana Juve, ale i każdego pasjonata futbolu. Tej książki nie można po prostu pominąć, nawet jeśli ktoś życzy samych przegranych Juventusowi. A historia opisana przez autora byłaby doskonałą kanwą na scenariusz filmu w stylu Adidas kontra Puma przedstawiająca losy braci Dassler.

Nota najwyższa z możliwych. Dlaczego? Oprócz mojego emocjonalnego przywiązania do bianco-neri, książka ta napisana jest w sposób doskonały. Nie ma monotonii danych statystycznych, czy stosów suchych faktów pozostawionych do oceny czytelnika. Mamy tutaj pasjonującą historię, którą czyta się z zapartym tchem. Mamy akcję, tragiczne wydarzenia, magiczne momenty... Co...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Długo się zbierałem do "cienia wiatru". Dlaczego? Gdyż przeczytałem dużo (może za dużo) pozytywnych opinii i bałem się, że się zawiodę. Nic z tych rzeczy. Od pierwszej do ostatniej kartki trzyma w napięciu. Sam się złapałem na tym, że już odstawiałem książkę, a jednak zagadka "Juliana" nie pozwalała ot, tak przerwać. Więc czytałem dalej. Postaci realne, w tym sensie, że naprawdę przedstawione w taki sposób, że Fumero jak się miało nienawidzić - to się nienawidzi, Klara - naprawdę złamała serce, Ferminowi - od wstrętu do współczucia i szacunku, a z Danielem poszlibyśmy w ogień. Kiedy deszcz ciął twarz Daniela- ciął i moją, kiedy Fumero bił Fermina - czułem to co Daniel - wściekłość i strach. Wspaniała epicka opowieść z jeszcze wspanialszym opisem Barcelony i jej mieszkańców tamtych lat.

Długo się zbierałem do "cienia wiatru". Dlaczego? Gdyż przeczytałem dużo (może za dużo) pozytywnych opinii i bałem się, że się zawiodę. Nic z tych rzeczy. Od pierwszej do ostatniej kartki trzyma w napięciu. Sam się złapałem na tym, że już odstawiałem książkę, a jednak zagadka "Juliana" nie pozwalała ot, tak przerwać. Więc czytałem dalej. Postaci realne, w tym sensie, że...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka powala. Serio. Kiedy wydaje się, że już "rozszyfrowałeś" historię, autor swoim bezczelnym uśmieszkiem, pokazuje ci miejsce w szeregu. Doskonały rytm, czyta się płynnie, nie ma ani "grama" niepotrzebnych rzeczy.
Opowieść o przemianie "żołnierza" z przeszłością... hm... Czy aby na pewno o przemianie ;)

Książka powala. Serio. Kiedy wydaje się, że już "rozszyfrowałeś" historię, autor swoim bezczelnym uśmieszkiem, pokazuje ci miejsce w szeregu. Doskonały rytm, czyta się płynnie, nie ma ani "grama" niepotrzebnych rzeczy.
Opowieść o przemianie "żołnierza" z przeszłością... hm... Czy aby na pewno o przemianie ;)

Pokaż mimo to


Na półkach:

Zacznę od tego, że nie lubię historii z potworami, obcymi itp. ale...
Tę książkę umieszczam w swoim TOP 10 przeczytanych książek ever. Serio. Oczywiście można się przyczepić do wielu rzeczy a jednak takiego przeglądu ludzkiej natury w pigułce ciężko znaleźć gdzie indziej. Oprócz historii młodego Artema i jego towarzyszy, mamy na tacy podaną ludzką psychikę, zachowania w najtrudniejszych chwilach.
Poza tym ja ... czułem te ciężkie i przenikające powietrze w tunelu, czułem oddech "czarnych", hipnotyzował mnie wyznawca "Wielkiego Czerwia", uciekałem po bibliotece w skażonej Moskwie przed mutantami. Ja to wszystko czułem.
Podobne doświadczenia miałem czytając Wayward Pines

Zacznę od tego, że nie lubię historii z potworami, obcymi itp. ale...
Tę książkę umieszczam w swoim TOP 10 przeczytanych książek ever. Serio. Oczywiście można się przyczepić do wielu rzeczy a jednak takiego przeglądu ludzkiej natury w pigułce ciężko znaleźć gdzie indziej. Oprócz historii młodego Artema i jego towarzyszy, mamy na tacy podaną ludzką psychikę, zachowania w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Do tej pory najgorsza z moich przygód w świecie Murakamiego.

Do tej pory najgorsza z moich przygód w świecie Murakamiego.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Bruksela, Amsterdam... Pamiętam te miasta. Wspaniała architektura, mnogość kolorów,wszechobecne muzea, gwar turystów ... jestem tolerancyjny, ale nie akceptuję zachowania, czy też mocniej okupacji wyznawców islamu. Niszczycielska działalność nijak się ma do "wzbogacania" naszej kultury.

Tylko czekać kiedy będę jechał do Brukseli i z daleka znakiem rozpoznawczym będą minarety.

Marek Orzechowski bardzo dobrze oddaje dzisiejsze nastroje mieszkańców. Podaje drastyczne przykłady jak i analizuje perfidny sposób wykorzystywania naszego prawa przeciwko nam samym. Choć "oni" tego prawa nie uznają.
Orzechowski wskazuje też przyczynę: polityków, którym łatwo jest podejmować decyzję za zwykłych, rdzennych obywateli wpychanych w paszczę "najeźdźcy".

Pozycję też polecam kobietom, również moim koleżankom, które zafascynowane medialnym fałszywym przekazem zachłysnęły się "nimi". Nie miejcie złudzeń. "Tam" nie macie praw.

Bruksela, Amsterdam... Pamiętam te miasta. Wspaniała architektura, mnogość kolorów,wszechobecne muzea, gwar turystów ... jestem tolerancyjny, ale nie akceptuję zachowania, czy też mocniej okupacji wyznawców islamu. Niszczycielska działalność nijak się ma do "wzbogacania" naszej kultury.

Tylko czekać kiedy będę jechał do Brukseli i z daleka znakiem rozpoznawczym będą ...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Dr House i filozofia - wszyscy kłamią William Irwin, Henry Jacoby
Ocena 5,8
Dr House i fil... William Irwin, Henr...

Na półkach:

Znacznie lepsza od "Dr House. Całkowicie bez autoryzacji". Tu przynajmniej nikt nie uważa, że rozgryzł geniusz postaci granej przez Hough Lauriego.
Jednak to dalej nie jest to na co czekam. Na dojście do źródła w psychice House'a (o ile to możliwe). Coś w mieszance Camusa, Orwella, Dostojewskiego,

Znacznie lepsza od "Dr House. Całkowicie bez autoryzacji". Tu przynajmniej nikt nie uważa, że rozgryzł geniusz postaci granej przez Hough Lauriego.
Jednak to dalej nie jest to na co czekam. Na dojście do źródła w psychice House'a (o ile to możliwe). Coś w mieszance Camusa, Orwella, Dostojewskiego,

Pokaż mimo to


Na półkach:

"Wszyscy kłamią" - tak mógłbym opisać tę książkę. Nie tego oczekiwałem. Liczyłem na rzetelną anatomię poczynań tej postaci a nie na freudowską analizę w trybie moja prawda jest mojsza. W ogromnej większości nie zgadzam się z poglądami, które zostały przedstawione. I pewnie z moimi też wiele osób by się nie zgodziło. Autorzy niestety tego nie przyjęli do wiadomości, że ktoś może się z nimi nie zgodzić.

"Wszyscy kłamią" - tak mógłbym opisać tę książkę. Nie tego oczekiwałem. Liczyłem na rzetelną anatomię poczynań tej postaci a nie na freudowską analizę w trybie moja prawda jest mojsza. W ogromnej większości nie zgadzam się z poglądami, które zostały przedstawione. I pewnie z moimi też wiele osób by się nie zgodziło. Autorzy niestety tego nie przyjęli do wiadomości, że ktoś...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Po pierwszej, bardzo inteligentnej części przyszło rozczarowanie.
Nie chodzi o to, że liczyłem na pikantne szczegóły, bo tak nie było.
Ale pierwsza część miała ten pazur, tę uszczypliwość, tę inteligencję właśnie. Teraz zastanawiam się czy pisała to ta sama osoba...

Po pierwszej, bardzo inteligentnej części przyszło rozczarowanie.
Nie chodzi o to, że liczyłem na pikantne szczegóły, bo tak nie było.
Ale pierwsza część miała ten pazur, tę uszczypliwość, tę inteligencję właśnie. Teraz zastanawiam się czy pisała to ta sama osoba...

Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo przystępnie otwiera oczy na to co oczywiste, może inaczej, co powinno być oczywiste.

Bez naukowych opisów i przypisów. Po prostu w logiczny sposób opisane skarby. A w dodatku jeszcze z humorem i bez narzucania czytelnikowi czegokolwiek.

Rozumiesz? ;)
Mam pisać dalej... :)

Bardzo przystępnie otwiera oczy na to co oczywiste, może inaczej, co powinno być oczywiste.

Bez naukowych opisów i przypisów. Po prostu w logiczny sposób opisane skarby. A w dodatku jeszcze z humorem i bez narzucania czytelnikowi czegokolwiek.

Rozumiesz? ;)
Mam pisać dalej... :)

Pokaż mimo to


Na półkach:

A było tego nie robić... :) Bunt tak jak było do przewidzenia zgodnie z tytułem doprowadził do ... buntu. W drugiej części poznajemy kolejne tajemnice utopijnego miasteczka. A ostatnie strony powodują, że pragnienie złapania się za Krzyk, czyli trzecią część, wzrasta o jakieś 200%.
I takie pytanie się nasuwa. A co Ty byś zrobił na miejscu Ethana?

A było tego nie robić... :) Bunt tak jak było do przewidzenia zgodnie z tytułem doprowadził do ... buntu. W drugiej części poznajemy kolejne tajemnice utopijnego miasteczka. A ostatnie strony powodują, że pragnienie złapania się za Krzyk, czyli trzecią część, wzrasta o jakieś 200%.
I takie pytanie się nasuwa. A co Ty byś zrobił na miejscu Ethana?

Pokaż mimo to


Na półkach:

Brak pokory. Kompletny... Typowy baron minionych czasów

Brak pokory. Kompletny... Typowy baron minionych czasów

Pokaż mimo to


Na półkach:

Chyba jeszcze bardziej poj...kręcona niż Fight Club. Ale oczywiście w pozytywnym sensie.

Chyba jeszcze bardziej poj...kręcona niż Fight Club. Ale oczywiście w pozytywnym sensie.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka rewelacyjna, ale ... jak ocenić czyjąś tragedię, cierpienie

Książka rewelacyjna, ale ... jak ocenić czyjąś tragedię, cierpienie

Pokaż mimo to