Satyra ukazująca absurdy młodzieżowego lewicowego ekstremizmu . Ostrzegam zwolenników lewej strony sceny politycznej , że owa pozycja może podnieść ciśnienie - chyba, że ktoś posiada ogromny dystans , to wtedy zareaguje śmiechem, jak cała reszta . Już samo wydawnictwo książki świadczy o tym , że nie będzie tu obiektywizmu . Za to będzie, stronniczo , brutalnie i wulgarnie , a wszystko to ma być częścią czarnego humoru . Główna bohaterka reprezentuje zmanipulowaną młodzież. Głupota goni nonsens . W fabułę wplątanych jest wiele prawdziwych wydarzeń z niedawnej przeszłości: pandemia , strajki kobiet itd.
Czyta się błyskawicznie . Z jednej strony parę razy się zaśmiałem , z drugiej jednak strony ogarnęło mnie przerażenie , bo wiele z opisanych rzeczy dzieje się naprawdę .

Satyra ukazująca absurdy młodzieżowego lewicowego ekstremizmu . Ostrzegam zwolenników lewej strony sceny politycznej , że owa pozycja może podnieść ciśnienie - chyba, że ktoś posiada ogromny dystans , to wtedy zareaguje śmiechem, jak cała reszta . Już samo wydawnictwo książki świadczy o tym , że nie będzie tu obiektywizmu . Za to będzie, stronniczo , brutalnie i...

Książka w genialny sposób pokazuje płytkość obecnego społeczeństwa, a w szczególności młodzieży rozleniwionej i rozpieszczonej przez dobrobyt od którego, jak dobrze wiadomo, w głowie się przewraca.
Tekst może być trudny do przebrnięcia z racji na język jaki został wykorzystany, ale jest to brutalna prawda z którą trzeba się skonfrontować, aby poznać prawdziwy obraz młodych ludzi, którzy nas otaczają.

Książka w genialny sposób pokazuje płytkość obecnego społeczeństwa, a w szczególności młodzieży rozleniwionej i rozpieszczonej przez dobrobyt od którego, jak dobrze wiadomo, w głowie się przewraca.
Tekst może być trudny do przebrnięcia z racji na język jaki został wykorzystany, ale jest to brutalna prawda z którą trzeba się skonfrontować, aby poznać prawdziwy obraz młodych...

beznadziejnie nudny i zupełnie nieśmieszny twór, w którym nie ma ani grama refleksji czy satyry

ps. piękne jest to, że elity umysłowe, doceniające "wartość" książki i uwazajqce ja za znakomite podsumowanie współczesnej mlodziezy, nie są w stanie nawet wyłapać, że nazwisko "autorki" jest fikcyjne XD

beznadziejnie nudny i zupełnie nieśmieszny twór, w którym nie ma ani grama refleksji czy satyry

ps. piękne jest to, że elity umysłowe, doceniające "wartość" książki i uwazajqce ja za znakomite podsumowanie współczesnej mlodziezy, nie są w stanie nawet wyłapać, że nazwisko "autorki" jest fikcyjne XD

Można czytnąć, chociaż do "Zapisków oficera armii czerwonej"- Piaseckiego się nie umywa.

Można czytnąć, chociaż do "Zapisków oficera armii czerwonej"- Piaseckiego się nie umywa.

Aż mi brak słów

Aż mi brak słów

Mnie się nie wydaje, że młodzież używa takiego języka, nawet ta zdegenerowana. Wydaje mi się, że takiego języka używają dorośli, którzy chcą napisać o zdegenerowanej/ogarniętej hormonalną burzą młodzieży, ale nie mają pojęcia jak to zrobić. To jest trochę tak, jakby ktoś pisał sobie normalnie, wyszedł mu pastisz, a on nawet tego nie zauważył. Co drugie zdanie tutaj jest takie bardzo stereotypowe, jest przeklinanie i język, który mógłby być uznany za język młodzieży, jakieś 20 lat temu, młodzi ludzie tak nie myślą, na litość losu! A jak myślą, to coś z nimi bardzo nie tak. Bohaterka ma 17 lat, a pisze tak, jakby miała 11 i raczej nikłe perspektywy na godne intelektualnie życie. "Zatkało kakao"? Naprawdę? Rewolucja Julki jest płytka i zatrważająca. Ta książka to dramat, od pierwszej literki do ostatniej.

Ale czego się można spodziewać po wydawnictwie, które wydaje książki o tematyce religijnej pomieszanej z kategoriami "fałszywa pandemia" i "masoneria"?

Mnie się nie wydaje, że młodzież używa takiego języka, nawet ta zdegenerowana. Wydaje mi się, że takiego języka używają dorośli, którzy chcą napisać o zdegenerowanej/ogarniętej hormonalną burzą młodzieży, ale nie mają pojęcia jak to zrobić. To jest trochę tak, jakby ktoś pisał sobie normalnie, wyszedł mu pastisz, a on nawet tego nie zauważył. Co drugie zdanie tutaj jest...

Ten literacki potworek jest znakomitą egzemplifikacją tego, co ma do zaoferowania i jaki poziom trzyma wydawnictwo 3DOM, znane z propagowania treści narodowo-katolickich, skrajnie prawicowych, ultratradycjonalistycznych, a nawet faszyzujących (kolportują czasopisma spod znaku falangi); żeby się o tym przekonać, wystarczy zajrzeć do ich sklepu internetowego. „Zapiski Julki Rewolucjonistki” to najnowszy wysryw tego wydawnictwa, autorstwa „Julii Lempart-Suchanow” (co stanowi oczywiste nawiązanie do działaczek Ogólnopolskiego Strajku Kobiet – Marty Lempart i Klementyny Suchanow; niezbyt wyrafinowany zabieg, przyznam szczerze. Dokonany zapewne dlatego, że autorowi (autorce?) jakoś nie starczyło odwagi, aby się podpisać pod tym czymś). W zamierzeniu książka ta ma być satyrą na tzw. „julki”, czyli nastoletnie dziewczyny o wyraziście progresywnych poglądach, a w praktyce sam nie wiem, co to jest. Przeczytałem kilkanaście stron i nie chce mi się więcej. Nie ma tu żadnego humoru, nie ma satyry, zwyczajnie wieje nudą. Pierwszoosobowa narracja stylizowana na młodą kobietę jest zwyczajnie nieciekawa, jej rozważania są po prostu mdłe. Autor nie uchwycił w ogóle tego, czym „julka” jest, nie oddał jej myśli i pragnień, tym bardziej że julka julce nierówna. Równie dobrze narratorkę tej książki można by określić po prostu jakąkolwiek nastolatką z olewczym stosunkiem do życia, niekoniecznie lewicową rewolucjonistkę. Bo jak na rewolucjonistkę to wyjątkowo delikatna i nieradykalna jest ta narracja. Trochę to wszystko brzmi, jakby tę książkę pisał jakiś pięćdziesięcioletni Józek, bo ktoś młodszy (również duchem, bo niekoniecznie wiekiem) wiedziałby, że dzisiejsze nastolatki raczej nie mówią tak, jak zostało to tutaj przedstawione (przykłady: „Zatkało kakao”, „Rozumita?”, „czadersko”, „Wyszło szydło z worka”).

No i na deser prawdziwy comedy gold. Oto cytat:
„Potem Anka powiedziała, że nie miało to znaczenia, bo ona i tak nie cierpi historii i nie będzie się jej uczyć, ani na tę kartkówkę ani następną. Co było, a nie jest, nie pisze się w rejestr i w ogóle trzeba żyć dniem dzisiejszym, a nie wspominać jakieś opowieści dziwnej treści z przeszłości. Dlatego jej mottem jest łacińskie hasło «Karpie Dnem»”.

No po prostu boki zrywać. Cóż, zakończę stwierdzeniem, że przeciętna julka jest znacznie bardziej błyskotliwa niż autor tej nieudolnej próby literackiej, jak również redaktor naczelny wydawnictwa, który takie coś zatwierdził.

Ten literacki potworek jest znakomitą egzemplifikacją tego, co ma do zaoferowania i jaki poziom trzyma wydawnictwo 3DOM, znane z propagowania treści narodowo-katolickich, skrajnie prawicowych, ultratradycjonalistycznych, a nawet faszyzujących (kolportują czasopisma spod znaku falangi); żeby się o tym przekonać, wystarczy zajrzeć do ich sklepu internetowego. „Zapiski Julki...

Szczerze? Myślałem, że to żart, a ta "książka" naprawdę istnieje XD

Szczerze? Myślałem, że to żart, a ta "książka" naprawdę istnieje XD

"książka ukazująca życie i poczynania młodej dziewczyny, której rysopis idealnie odwzorowuje wyobrażenie współczesnej nastolatki, dorastającej w świecie mediów społecznościowych, poprzez które manifestuje swoje poglądy" XD
Coraz mniej jestem nastolatką, ale już przeczytawszy darmowy fragment mogę powiedzieć, że rozmija się niesamowicie z rzeczywistością. To tak, jakby ktoś zebrał wszelkie możliwe przekleństwa, bezsensowne przekonania o nastolatkach i próbował je jak najbardziej ścieśnić ze sobą.

"książka ukazująca życie i poczynania młodej dziewczyny, której rysopis idealnie odwzorowuje wyobrażenie współczesnej nastolatki, dorastającej w świecie mediów społecznościowych, poprzez które manifestuje swoje poglądy" XD
Coraz mniej jestem nastolatką, ale już przeczytawszy darmowy fragment mogę powiedzieć, że rozmija się niesamowicie z rzeczywistością. To tak, jakby ktoś...

Widać po komentarzach prawda boli

Widać po komentarzach prawda boli