-
ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
-
Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz1
-
ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński4
Biblioteczka
Czy tworzycie sobie pewne wyobrażenia na temat twórczości autora? Od dłuższego czasu miałam w planach książki autorki , dlatego z przyjemnością sięgnęłam po tę pozycję. Zazwyczaj przy wyborze lektury, kieruje się właśnie autorem i tytułem. Rzadko czytam okładkowe opisy. Dlatego zaskoczeniem dla mnie było to, że jest to zbiór opowiadań.
Uważam, że opowiadania to wbrew pozorom bardzo trudna forma literacka i wyzwanie. Tu akurat wszystkie opowiadania mają wspólny mianownik - dintojra to zemsta.
Dokładnie tak wyobrażałam sobie twórczość autorki. To pewnego rodzaju literacki bunt, który nie bierze jeńców. Momentami niegrzecznie, ale nigdy wulgarnie. Kiedy trzeba krzyknąć, autorka nie owija w bawełnę, ale potrafi też wyciszyć zmysły. Wtedy wkrada się metaforyka i efemeryczność.
Bardzo ciężko mi się ocenia opowiadania, bo każde z nich tworzy odrębny byt. Wiadomo jedne były lepsze, drugie gorsze. Mnie najbardziej chyba spodobało się ostatnie tytułowe. Z przyjemnością sięgnę po dłuższe formy autorki.
IG:@mamazaczytana
Czy tworzycie sobie pewne wyobrażenia na temat twórczości autora? Od dłuższego czasu miałam w planach książki autorki , dlatego z przyjemnością sięgnęłam po tę pozycję. Zazwyczaj przy wyborze lektury, kieruje się właśnie autorem i tytułem. Rzadko czytam okładkowe opisy. Dlatego zaskoczeniem dla mnie było to, że jest to zbiór opowiadań.
Uważam, że opowiadania to wbrew...
To będzie zupełnie inny wpis. Jestem dość specyficzną czytelniczką i przy wyborze książek kieruje się zazwyczaj autorem albo tytułem książki. Nauczona doświadczeniem rzadko czytam okładkowy opis, żeby nie psuć sobie zabawy z lektury.
Czytałam parę książek autorki, które mi się podobały, dlatego z radością zgłosiłam się do booktouru z książką, tym bardziej że nie kojarzyłam, żebym czytała książkę "Archer's Voice. Znaki miłości". Mam bardzo dobrą pamięć i po paru przeczytanych zdaniach, zaczęło mi w głowie świtać "Halo, ale ja już to czytałam". Obejrzałam z każdej strony okładkę, skrzydełka - żadnej informacji że książka była wydana pod innym tytułem, oprócz tego, że zawiera wcześniej niepublikowany fragment. Szybko sięgnęłam do czytnika i patrzę, że w rzeczywistości to stare poczciwe "Bez słów".
Całe szczęście, że to był tylko bt, ale strasznie bym się wkurzyła po zakupie książki, gdyby okazało się, że już ją mam, ale pod innym tytułem. Co prawda, parę razy słyszałam o praktyce, że książki wydane wcześniej, później zmieniają tytuły, ale uważam że z szacunku do czytelnika, taka informacja powinna się znaleźć na okładce.
emocje logiczne.blogspot.com
IG:@mamazaczytana
To będzie zupełnie inny wpis. Jestem dość specyficzną czytelniczką i przy wyborze książek kieruje się zazwyczaj autorem albo tytułem książki. Nauczona doświadczeniem rzadko czytam okładkowy opis, żeby nie psuć sobie zabawy z lektury.
Czytałam parę książek autorki, które mi się podobały, dlatego z radością zgłosiłam się do booktouru z książką, tym bardziej że nie...
Amadeo wieczny chłopiec, nie potrafi utrzymać się w żadnej pracy; ma świadomość że jesteś życiowym nieudacznikiem. Yolanda matka Amadeo, która podczas wakacji dowiaduje się, że ma złośliwego raka mózgu; nie zamierza informować rodziny, że umiera. A w wśród nich szesnastoletnia Angel, córka i wnuczka, na dniach będzie rodzić.
Dawno nie czytałam książki, w której praktycznie żaden bohater nie jest szczęśliwy i sobie nie radzi w życiu. Autorce udało się jednak stworzyć cały wachlarz emocji, są momenty, w których nam szkoda postaci, jak i chwile kiedy z wściekłości myślimy, żeby w końcu wzięli się w garść i "ogarnęli".
Bardzo zaciekawił mnie motyw szkoły, dla przyszłych i młodych matek. Nie miałam nawet świadomości, że takie szkoły istnieją. Świetnie zostały poprowadzone wątki uczennic i ich nauczycielki.
Nie podobał mi się natomiast wątek homoseksualnego związku. Nie mam nic przeciwko takim związkom, ale ostatnio mam ich przesyt w książkach. Odnoszę wrażenie, że autorzy za punkt honoru przyjmują sobie wprowadzenie takie wątku.
Ta książka była po prostu poprawna. Nieporadność życiowa bohaterów czasami za mocno przytłaczała, przez co akcja traciła za dużo na dynamice. Zbyt wiele w niej smutku i za mało radości, choć ostatecznie na końcu przychodzi nadzieja.
emocje logiczne.blogspot.com
IG:@mamazaczytana
Amadeo wieczny chłopiec, nie potrafi utrzymać się w żadnej pracy; ma świadomość że jesteś życiowym nieudacznikiem. Yolanda matka Amadeo, która podczas wakacji dowiaduje się, że ma złośliwego raka mózgu; nie zamierza informować rodziny, że umiera. A w wśród nich szesnastoletnia Angel, córka i wnuczka, na dniach będzie rodzić.
Dawno nie czytałam książki, w której praktycznie...
Sława "Chłopek" nie ustaje. Postanowiłam więc sięgnąć po tę książkę, żeby wyrobić sobie własne zdanie na jej temat. Muszę niestety przyznać, że dawno mnie tak nie wynudził reportaż.
Moje Babcie pochodziły ze wsi i chętnie dzieliły się ze mną swoimi opowieściami z dzieciństwa. Może po prostu znalazły się w nielicznym gronie "szczęściar", ale nigdy nie odczułam, żeby wstydziły się tego, że pochodzą ze wsi.
Od wielu lat wiadomo, że większość kobiet na wsi, nie miało lekkiego życia. Autorka zebrała mnóstwo materiałów dotyczących ciężkiego życia kobiet i nierównego traktowania. Ja jednak miałam tego świadomość od dawna i mało co mnie zaskoczyło. Nie traktowałam tej książki, jako coś odkrywczego i nieznanego.
Czuć, że autorka poświęciła mnóstwo czasu na zebranie materiału źródłowego. Nie zawsze jednak ciężka praca, przedkłada się na efekty i mnie wiele fragmentów tej książki po prostu wynudziło. Wiele dłużyzn i powtarzalność.
Dobry reportaż powinien przedstawiać każdą "stronę medalu". Mnie w tym przypadku zabrakło przykładów, tych kobiet które prowadziły szczęśliwe życie.
emocjelogiczne.blogspot.com
IG:@mamazaczytana
Sława "Chłopek" nie ustaje. Postanowiłam więc sięgnąć po tę książkę, żeby wyrobić sobie własne zdanie na jej temat. Muszę niestety przyznać, że dawno mnie tak nie wynudził reportaż.
Moje Babcie pochodziły ze wsi i chętnie dzieliły się ze mną swoimi opowieściami z dzieciństwa. Może po prostu znalazły się w nielicznym gronie "szczęściar", ale nigdy nie odczułam, żeby...
Zapowiadało się naprawdę fantastycznie. Wiktoriańska Anglia, charakterystyczny dla okresu język.
Po śmierci ojca, Eliza Caine wyprowadza się z Londynu i postanawia objąć stanowisko guwernantki na angielskiej prowincji. Po przyjeździe do nowego domu, zastaje tylko dzieci, którymi ma się zająć. A niedługo po przybyciu zaczynają się dziać dziwne rzeczy...
Sam pomysł na książkę był genialny - klasyka klasyki. Początek również był emocjonujący. I to by było na tyle z dobrych rzeczy. Książka ma niewiele, bo tylko 348 stron, a strasznie mi się dłużyła. Jestem dość mocno przeżywającą czytelniczką i może zabrzmi to zabawnie, ale od horrorów oczekuję "podskoków" ( kiedy dzieje się coś przerażającego wzdrygam się tak mocno, że aż podskakuję) i problemów z zaśnięciem ( zazwyczaj czytam wieczorami). Tu niestety nie doświadczyłam takich emocji. Dla mnie to były ciągnącą się i nudna historia.
emocjelogiczne.blogspot.com
IG:@mamazaczytana
Zapowiadało się naprawdę fantastycznie. Wiktoriańska Anglia, charakterystyczny dla okresu język.
Po śmierci ojca, Eliza Caine wyprowadza się z Londynu i postanawia objąć stanowisko guwernantki na angielskiej prowincji. Po przyjeździe do nowego domu, zastaje tylko dzieci, którymi ma się zająć. A niedługo po przybyciu zaczynają się dziać dziwne rzeczy...
Sam pomysł na...
To było moje pierwsze spotkanie z autorką...i myślę, że nie ostatnie.
W czwartą rocznicę ślubu Miriam Macharow wychodzi z domu i dosłownie rozpływa się w powietrzu. Pół roku później na terenie starej fabryki zostają znalezione zwłoki kobiety. Sześć bliskich dla Miriam osób. Każda z nich ma swoje sekrety. Która z nich ją zawiodła?
Sama historia poprowadzona jest w bardzo ciekawy sposób. Narratorami tej historii są nie tylko bliscy Miriam, ale także osoby prowadzące dochodzenie. Rzadko kiedy trafiają się historie opowiedziane przez tylu bohaterów naraz. Tu wszystko było spójne i logiczne, a tak wiele perspektyw wprowadziło dynamikę i urozmaicenie.
Nie wiem, czy to kwestia tego, że czytam dość sporo thrillerów i zawsze je dokładnie analizuję i szukam rozwiązań, ale w tym przypadku rozgryzłam ich wszystkich. Samo zakończenie było dla mnie bardzo oczywiste. W tym jednak przypadku, to nie jest żadna wada. Dla takich "analityków czytelniczych" jak ja, będzie to prawdziwa gratka. Krok po kroku, niczym rasowy śledczy mogłam prześledzić ruchy bohaterów i z satysfakcją skończyć książkę.
emocje logiczne.blogspot.com
IG:@mamazaczytana
To było moje pierwsze spotkanie z autorką...i myślę, że nie ostatnie.
W czwartą rocznicę ślubu Miriam Macharow wychodzi z domu i dosłownie rozpływa się w powietrzu. Pół roku później na terenie starej fabryki zostają znalezione zwłoki kobiety. Sześć bliskich dla Miriam osób. Każda z nich ma swoje sekrety. Która z nich ją zawiodła?
Sama historia poprowadzona jest w bardzo...
Bardzo lubię czytać kryminały, ale ostatnio mam wrażenie że autorzy piszą przekombinowane historie. Tymczasem, ja lubię te z pozoru nieśpieszne, z dużym naciskiem na warstwę obyczajową.
Wystarczy poruszyć tylko jedną deseczkę boazerii i zewsząd pojawiają się robaki. Skrywane rodzinne sekrety wypełzają w najmniej oczekiwanym momencie... i nie można ich już zatrzymać. Akcja książki dzieje się w latach 90 -tych w Bydgoszczy. Młoda dziewczyna znajduje w lesie zwłoki mężczyzny. Już na pierwszy rzut oka, widać że było to morderstwo. Sprawca podpisuje swoją ofiarę i na jej ciele pozostawia tajemniczy napis. Sprawę prowadzi komisarz Bondys wraz z dwoma młodymi policjantami.
To był naprawdę dobry kryminał bez żadnych niepotrzebnych udziwnień. Z pozoru same śledztwo nie było dynamiczne, a jednocześnie było bardzo wciągające i książkę czytało się błyskawicznie. Kolejne robaki wychodzące ze ściany - nowe tropy. To nie było idealnie poprowadzone postępowanie, zdarzały się pomyłki i puste tropy. Popełniane zbrodnie były bardzo brutalne, ale jednocześnie ich opis nie wzbudzał niepotrzebnej odrazy. Napisane z ogromnym wyczuciem.
Polubiłam się z komisarzem Bondysem. Jak to w kryminałach bywa, skrywa swoje tajemnice i demony, ale jednocześnie wzbudza sympatię. Samo rozwiązanie i tu największy plus dla autorki, pokazuje że nic nie jest czarno - białe i daje bardzo dużo do myślenia. To nie jest prosta sztuka, a ta książka to przecież debiut.
Z niecierpliwością czekam na drugą część, bo jak to u mnie bywa, to zawsze test dla autora.
Recenzja powstała w ramach akcji recenzenckiej Wydawnictwa SQN.
Bardzo lubię czytać kryminały, ale ostatnio mam wrażenie że autorzy piszą przekombinowane historie. Tymczasem, ja lubię te z pozoru nieśpieszne, z dużym naciskiem na warstwę obyczajową.
Wystarczy poruszyć tylko jedną deseczkę boazerii i zewsząd pojawiają się robaki. Skrywane rodzinne sekrety wypełzają w najmniej oczekiwanym momencie... i nie można ich już zatrzymać. Akcja...
Ktokolwiek, kto przeczytał choć kilka moich wpisów, doskonale wie, że mam totalnego bzika na punkcie czytania książek zgodnie z kolejnością napisania/ serii. W przypadku serii z Antonią Scott, nie mogłam zacząć od początku, bo prequel serii, został wydany dopiero po 3 "pierwszych" częściach. W tym przypadku, ta kolejność nie wydaje się przypadkowa. To było mistrzowskie posunięcie Wydawnictwa. A dlaczego?
Simon Sax staje przed szansą swojego życia. Jeżeli sprzeda wymyślony przez siebie program, stanie się miliarderem. Jemu jednak do szczęścia potrzeba po prostu miłości. Ryzykuje i postanawia skorzystać z portalu randkowego. To jeden z wielu błędów, które popełnia.
Seria z Antonią Scott to było moje zeszłoroczne odkrycie. Świetny thriller, genialni bohaterowie i ten "łotrzykowski" rodzaj humoru, który uwielbiam. Nie mogłam się więc doczekać wydania prequelu.
Bardzo mocno odczułam, że jest to wcześniejsza twórczość autora. Jak dla mnie nie miała tego czegoś, co całkowicie pochłania czytelnika i pozwala wczuć się w losy bohaterów. "Blizna" jak dla mnie była po prostu poprawna. Zdaję sobie sprawę, że była oceniania przez pryzmat kolejnych części. Ta książka jest jednak zupełnie inna, różni się praktycznie wszystkim. Inny styl, pomimo większych dawek brutalności wydaje się dość mdła. Owszem zdarzają się pełne napięcia fragmenty, ale dla mnie nie były jakoś mocno odkrywcze. Muszę przyznać, że gdybym zaczęła od "początku", to miałabym spore obawy, co do kontynuowania serii. Nie mogę się natomiast doczekać wydania w Polsce części napisanych po "Rey Blanco"
Recenzja powstała w ramach przedpremierowej akcji recenzenckiej Wydawnictwa SQN.
emocje logiczne.blogspot.com
IG:@mamazaczytana
Ktokolwiek, kto przeczytał choć kilka moich wpisów, doskonale wie, że mam totalnego bzika na punkcie czytania książek zgodnie z kolejnością napisania/ serii. W przypadku serii z Antonią Scott, nie mogłam zacząć od początku, bo prequel serii, został wydany dopiero po 3 "pierwszych" częściach. W tym przypadku, ta kolejność nie wydaje się przypadkowa. To było mistrzowskie...
więcej mniej Pokaż mimo to
Bardzo lubię romanse historyczne, a najbardziej te, których akcja dzieje się w trakcie II Wojny Światowej. Mam również dość bogatą wiedzę historyczną w tym zakresie, dlatego takim powieściom bardzo wysoko stawiam poprzeczkę. Oczywiście, nie oczekuję od tego typu literatury encyklopedycznego stylu, ale poszanowania historii i w miarę wiernego opisu realiów.
Warszawa 1944 rok. Ojciec łączniczki Wandy zostaje zabity na oczach córki. Po jakimś czasie Wanda spotyka oprawcę ojca, ale czy to na pewno ta sama osoba?
Niestety, ale bardzo mnie ta książka zawiodła. Bardzo ubogie i skąpe opisy dotyczące działalności Polskiego Państwa Podziemnego. Gdyby nie podtytuł nawet nie domyśliłabym się z samej treści, że Wanda była łączniczką. Jedynie raz zostało napomknięte, że dostarczała jakiś meldunek. Tu w tej książce, to brzmi trochę jak zabawa, a nie bardzo ważne i niebezpieczne zadanie. Powstanie Warszawskie ograniczone do paru zdań. Tak naprawdę ta historia jest tak przedstawiona, że mogłaby się wydarzyć w trakcie jakiegokolwiek konfliktu zbrojnego.
W mojej ocenie, ta książka jest o wszystkim i o niczym, bo jako sam romans, też jest po prostu słaba. Nie czułam żadnej chemii między bohaterami, moje serce ani na chwilę nie zaczęło bić mocniej. Żadnych emocji, a raczej wściekłość na tak pobieżne przedstawienie historii.
Nie odpowiadał mi również styl autorki. Przeskakiwanie pomiędzy bohaterami i wydarzeniami, sprawiało ogromne wrażenie chaosu. Nie mogłam "wejść w książkę" i wczuć się w losy bohaterów.
emocje logiczne.blogspot.com
IG:@mamazaczytana
Bardzo lubię romanse historyczne, a najbardziej te, których akcja dzieje się w trakcie II Wojny Światowej. Mam również dość bogatą wiedzę historyczną w tym zakresie, dlatego takim powieściom bardzo wysoko stawiam poprzeczkę. Oczywiście, nie oczekuję od tego typu literatury encyklopedycznego stylu, ale poszanowania historii i w miarę wiernego opisu realiów.
Warszawa 1944...
Czy macie takie książki, które zachwycają Was od pierwszych stron, a potem nie możecie ich skończyć?
Samotny, silnie przestraszony chłopiec błąka się po bezdrożach. Twierdzi, że został porwany i uciekł. Nikt jednak mu nie wierzy. Okazuje się, że to tylko jedno z wielu porwań i początek bardzo skomplikowanego śledztwa.
To moje pierwsze spotkanie z włoskim kryminałem. Początkowo bardzo mocno wkręciłam się w całą historię. Wszystko było takie świeże i inne. Bardzo spodobało mi się powiązanie motywu sztuki - malarstwa z popełnionymi zbrodniami. Mniej więcej w połowie mój entuzjazm zaczął siadać. Cała historia zaczęła się niemiłosiernie wlec, zbyt dużo opisów i niepotrzebnych dywagacji. Praktycznie zmuszałam się do czytania. Nie mam nic przeciwko obszernym książkom, wręcz takie preferuje, ale w tym przypadku ilość stron zaczęła przytłaczać. Podejrzewam, że gdyby książkę skrócić o jakieś dwieście stron, wyszłaby trzymająca cały czas w napięciu historia.
emocje logiczne.blogspot.com
IG:@mamazaczytana
Czy macie takie książki, które zachwycają Was od pierwszych stron, a potem nie możecie ich skończyć?
Samotny, silnie przestraszony chłopiec błąka się po bezdrożach. Twierdzi, że został porwany i uciekł. Nikt jednak mu nie wierzy. Okazuje się, że to tylko jedno z wielu porwań i początek bardzo skomplikowanego śledztwa.
To moje pierwsze spotkanie z włoskim kryminałem....
Ząb Mądrości i Znikająca Nerka mają zaszczyt zaprosić wszystkie dzieci wraz z rodzicami do niesamowitego muzeum. Usiądźcie wygodnie, otwórzcie drzwi ( psst....po prostu przewróćcie pierwszą stronę w książce). Zaczynamy!
W trakcie zwiedzania dowiemy się wielu ciekawych rzeczy związanych z Twoim ciałem. Czy zastanawialiście się kiedyś skąd się bierze czkawka i czym właściwie jest gęsia skórka? A może razem z nami chcecie poszukać ogona?
Nie martwcie się, nudy nie będzie! Mamy wiele ciekawych eksponatów, a na koniec każdej ekspozycji - ćwiczenia do wspólnego wykonania.
emocje logiczne.blogspot.com
IG:@mamazaczytana
Ząb Mądrości i Znikająca Nerka mają zaszczyt zaprosić wszystkie dzieci wraz z rodzicami do niesamowitego muzeum. Usiądźcie wygodnie, otwórzcie drzwi ( psst....po prostu przewróćcie pierwszą stronę w książce). Zaczynamy!
W trakcie zwiedzania dowiemy się wielu ciekawych rzeczy związanych z Twoim ciałem. Czy zastanawialiście się kiedyś skąd się bierze czkawka i czym...
Muszę przyznać, że dawno żadna książka nie zrobiła na mnie takiego wrażenia. Jednocześnie dawno nie spotkałam się z tak przestrzelonym gatunkiem literackim, bo nigdy nie określiłabym tej książki jako sensację.
Zaczyna się niemal jak większość książek skandynawskich, które miałam okazję ostatnio czytać. Młody chłopak mieszkaniec prowincjonalnego miasteczka przyjeżdża do dużego miasta na studia ( swoją drogą nigdy nie spotkałam historii, gdy jest to dziewczyna). Zakompleksiony i zahukany zamieszkuje w mieszkaniu ze studentami pochodzącymi z tzw. wyższych sfer. Pewnego dnia na demonstracji w Malmo poznaję buntowniczkę Max. Dziewczyna wciąga go w krąg swoich ekscentrycznych przyjaciół mieszkających w wspólnie w starej kamienicy starszego profesora. Dekadenckie wieczory, burzliwe dyskusje. Chłopak może zamieszkać z nimi, musi jednak zdać pewien test.
Ta historia to doskonałe studium psychologiczne, które jednocześnie stanowi swoistą dyskusję czym tak naprawdę jest tytułowe uczciwe życie. Z jednej strony delikatny młody chłopak szukający swojego miejsca, z drugiej strony buntownicy czy może bandyci? ( sami musicie ocenić). Sprzeczności, przeciwieństwa, które doskonale się tu uzupełniają. Pochwała życia - bogate całonocne kolacje, upojenia alkoholowe i jednoczesna walka z systemem. Nic nie jest tu oczywiste. A do tego, gdzieś tak w połowie, wkrada się nutka sensacji. Mamy tu wszystko, co cenię w literaturze skandynawskiej.
emocjelogiczne.blogspot.com
IG:@mamazaczytana
Muszę przyznać, że dawno żadna książka nie zrobiła na mnie takiego wrażenia. Jednocześnie dawno nie spotkałam się z tak przestrzelonym gatunkiem literackim, bo nigdy nie określiłabym tej książki jako sensację.
Zaczyna się niemal jak większość książek skandynawskich, które miałam okazję ostatnio czytać. Młody chłopak mieszkaniec prowincjonalnego miasteczka przyjeżdża do...
Muszę przyznać, że chyba żadne inne pozycje nie wzmagają mojego "apetytu na wiedzę", jak dobre pozycje naukowe dla dzieci. Chyba też nigdy wcześniej, nie czułam się lepiej przygotowana do teleturnieju wiedzowego ;)
"Jak śpią zwierzęta" i "Jak jedzą zwierzęta" to cudowna seria przedstawiająca zwyczaje jedzeniowe i wszelkie ciekawostki dotyczące snu zwierząt. Te dwie pozycje nawzajem się uzupełniają, w każdej części spotykamy inne zwierzęta. Natomiast w każdej z nich oprócz tytułowych czynności znajdziemy również informacje na temat długości życia, rozmnażania czy występowania. Moje dziewczyny najbardziej były zainteresowane długością życia zwierząt przy uwzględnieniu życia na wolności i w niewoli. Był to świetny pretekst do dyskusji na temat ochrony gatunków i ochrony środowiska.
Niewątpliwym plusem są również świetne ilustracje, a największe wrażenia na córkach zrobiła grafika porównująca wzrost zwierząt w stosunku do wzrostu człowieka.
emocje logiczne.blogspot.com
IG:@mamazaczytana
Muszę przyznać, że chyba żadne inne pozycje nie wzmagają mojego "apetytu na wiedzę", jak dobre pozycje naukowe dla dzieci. Chyba też nigdy wcześniej, nie czułam się lepiej przygotowana do teleturnieju wiedzowego ;)
"Jak śpią zwierzęta" i "Jak jedzą zwierzęta" to cudowna seria przedstawiająca zwyczaje jedzeniowe i wszelkie ciekawostki dotyczące snu zwierząt. Te dwie pozycje...
Muszę przyznać, że chyba żadne inne pozycje nie wzmagają mojego "apetytu na wiedzę", jak dobre pozycje naukowe dla dzieci. Chyba też nigdy wcześniej, nie czułam się lepiej przygotowana do teleturnieju wiedzowego ;)
"Jak śpią zwierzęta" i "Jak jedzą zwierzęta" to cudowna seria przedstawiająca zwyczaje jedzeniowe i wszelkie ciekawostki dotyczące snu zwierząt. Te dwie pozycje nawzajem się uzupełniają, w każdej części spotykamy inne zwierzęta. Natomiast w każdej z nich oprócz tytułowych czynności znajdziemy również informacje na temat długości życia, rozmnażania czy występowania. Moje dziewczyny najbardziej były zainteresowane długością życia zwierząt przy uwzględnieniu życia na wolności i w niewoli. Był to świetny pretekst do dyskusji na temat ochrony gatunków i ochrony środowiska.
Niewątpliwym plusem są również świetne ilustracje, a największe wrażenia na córkach zrobiła grafika porównująca wzrost zwierząt w stosunku do wzrostu człowieka.
emocje logiczne.blogspot.com
IG:@mamazaczytana
Muszę przyznać, że chyba żadne inne pozycje nie wzmagają mojego "apetytu na wiedzę", jak dobre pozycje naukowe dla dzieci. Chyba też nigdy wcześniej, nie czułam się lepiej przygotowana do teleturnieju wiedzowego ;)
"Jak śpią zwierzęta" i "Jak jedzą zwierzęta" to cudowna seria przedstawiająca zwyczaje jedzeniowe i wszelkie ciekawostki dotyczące snu zwierząt. Te dwie pozycje...
Dawno nie czytałam takiej książki, po której zakończeniu mam więcej pytań niż odpowiedzi. Czy to znaczy, że to była zła książka? - w żadnym wypadku. Ta książka po prostu była dziwna, a ja uwielbiam takie klimaty.
Dwie pęknięte dusze. Evie - dziewczyna, która wie kiedy kłamiesz; znaleziona sześć lat temu dziewczynka, zaniedbana i głodna. Nikt jej nie szukał, do dziś nie wiadomo kim jest. Cyrus Haven - psycholog, który w dzieciństwie przeżył ogromną tragedię. A w tym wszystkim morderstwo młodej łyżwiarki.
Ta historia została opowiedziana z dwóch perspektyw. To tak naprawdę całkiem nieźle studium psychologiczne, którego siłą napędową jest poszukiwanie mordercy. Mamy tu do czynienia z bardzo ciekawym zabiegiem. Autor skupia się głównie na przeżyciach i analizie życia głównych bohaterów, a jednocześnie równolegle tak jakby z boku prowadzi wątek zbrodni. To właśnie ten wątek wpływa na dynamikę całej akcji. O ile, wątek kryminalny zostaje rozwiązany w całości, to jeśli chodzi o rozwiązanie "psychologicznych" wątków, to autor pozostawia te kwestie otwarte.
Nie byłabym oczywiście sobą, gdybym nie wytknęła jakiś błędów. Akurat w tym przypadku, nie mogę nic zarzucić autorowi, ale mam pewne zastrzeżenia co do tłumaczenia. Dawno nie spotkałam się z tak koszmarym użyciem feminatywów. O ile jestem jeszcze w stanie przełknąć "piekarkę", to przy "gościniach", a przede wszystkim "świadkini" włosy stawały mi dęba.
IG:@mamazaczytana
Dawno nie czytałam takiej książki, po której zakończeniu mam więcej pytań niż odpowiedzi. Czy to znaczy, że to była zła książka? - w żadnym wypadku. Ta książka po prostu była dziwna, a ja uwielbiam takie klimaty.
więcej Pokaż mimo toDwie pęknięte dusze. Evie - dziewczyna, która wie kiedy kłamiesz; znaleziona sześć lat temu dziewczynka, zaniedbana i głodna. Nikt jej nie szukał, do dziś nie...