rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz
Okładka książki Oppenheimer. Triumf i tragedia ojca bomby atomowej Kai Bird, Martin J. Sherwin
Ocena 7,7
Oppenheimer. T... Kai Bird, Martin J....

Na półkach: ,

Potężna pozycja, którą autorzy (i ich niezliczeni pomocnicy wymienieni w podziękowaniach) pracowali przez dekady. Piszę te słowa 2 dni po rozdaniu Oskarów, więc można by rzec - książka oskarowa.

Czytałem ją po obejrzeniu filmu Nolana i zajęło mi to dużo czasu. Opowiada historię od A do Z, wchodzi w psychikę bohatera, daje świetny kontekst czasów, w których żył (szczególnie tych powojennych).

Polecam każdemu, kto ma czas zmierzyć się z tą historią. Jeśli ktoś widział film, nadal jest dużo rzeczy, które film nie wyjaśnia.

Język książki miejscami jest sztywny, a autorzy wydają się powtarzać treści. Może to kwestia długości procesu twórczego. Nie przeszkadza to jednak i nie spowalnia innego procesu - wciągania czytelników w historię nauki, wojny i Ameryki.

Potężna pozycja, którą autorzy (i ich niezliczeni pomocnicy wymienieni w podziękowaniach) pracowali przez dekady. Piszę te słowa 2 dni po rozdaniu Oskarów, więc można by rzec - książka oskarowa.

Czytałem ją po obejrzeniu filmu Nolana i zajęło mi to dużo czasu. Opowiada historię od A do Z, wchodzi w psychikę bohatera, daje świetny kontekst czasów, w których żył...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jest to dobra bajka. Akcja dzieje się szybko, ale nie na tyle, by czytające osoby mogły się zgubić. Jest tu całe mnóstwo wątków (trochę jakby osoba autorska chciała wyrzucić z siebie wszystkie pomysły na raz, bo są aż tak dobre), które są w większości urocze. Pewne niedopowiedzenia aż proszą się o dopowiedzenie (i nie chodzi bynajmniej o kontynuację powieści, a raczej jej rozszerzenie "na szerokość").

Mimo tego wszystkiego, nie czytałem tego szybko. Łatwo byłoby (przepraszam za określenie) książkę przelecieć. A chyba nie o to w bajkach chodzi. Pomysł niezbyt odkrywczy, ale podany w sympatyczny sposób, na który można się skusić (pssst - kilka razy wyrwało mi się głośne: awwwww).

Jest to dobra bajka. Akcja dzieje się szybko, ale nie na tyle, by czytające osoby mogły się zgubić. Jest tu całe mnóstwo wątków (trochę jakby osoba autorska chciała wyrzucić z siebie wszystkie pomysły na raz, bo są aż tak dobre), które są w większości urocze. Pewne niedopowiedzenia aż proszą się o dopowiedzenie (i nie chodzi bynajmniej o kontynuację powieści, a raczej jej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Gdy autor zamieszcza swoje nazwisko w dialogu z książki pokazując dystans do samego siebie - wiedz, że coś się dzieje.

Historia kryminalna, pomysł na fabułę tej książki wokół pięknych, młodych i bogatych może się podobać. Przy zakończeniu, gdy okazało się, w jaki sposób rozwiązanie jest podane, nawet się uśmiechnąłem.

Główna bohaterka przypomina mocno bohaterki książek polskiej Królowej Kryminału - i to też może byłoby zaletą, gdyby nie fakt, że książki Chmielewskiej pisane były jednak nieco w innej epoce i nie były aż tak bardzo uwięzione w konteksty. Panienka Róża (jak nazywa bohaterkę jej gosposia, postać tak stereotypowa, że żal było czytać) jest bowiem za bardzo otoczona przez Magdy Gessler, moherowe berety i inne nawiązania (cud, że Rogoziński darował czytelnikom nazwiska influencerów z TikToka i YouTube), które dobre są dla serialu TV, nie dobrego kryminału.

Książkę przeczytałem bardzo szybko. Akcja idzie do przodu z tempem, którego pozazdrościłby każdy z opisywanych kandydatów na Mistera PL biegając na bieżni. Nawet temat siłowni został tak opisany, że ciarki przechodzą z zażenowania. Rozumiem - miało być komediowo, ale komedia w dobrym stylu byłaby o niebo lepsza.

Tempo czytania książki bowiem w moim przypadku wynikało z omijania większości tekstu - styl autora pozwala na to, by "omiatać" wzrokiem ścianę literek i człowiek wie wszystko. Jak w "dobrej" telenoweli na 5000 odcinków.

Przyjemna, niezobowiązująca, choć może dla niektórych bardziej wymagających czytelników frustrująca lekturka. Typowa proza polska XXI wieku.

Gdy autor zamieszcza swoje nazwisko w dialogu z książki pokazując dystans do samego siebie - wiedz, że coś się dzieje.

Historia kryminalna, pomysł na fabułę tej książki wokół pięknych, młodych i bogatych może się podobać. Przy zakończeniu, gdy okazało się, w jaki sposób rozwiązanie jest podane, nawet się uśmiechnąłem.

Główna bohaterka przypomina mocno bohaterki książek...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Do książki przymierzałem się długo. Patrzyła na mnie z "kupki" przez wiele miesięcy, aż wreszcie (dzięki dobremu formatowi idealnemu na podróż do Francji) przyszła jej kolej.

Wiele tu lokalizacji, wiele nawiązań do literatury (na szczęście dla mniej erudycyjnych czytelników są one w miarę dobrze objaśnione i zidentyfikowane). Są zwroty akcji, także te w finałowej części powieści, gdy wszystko staje się jasne...

Jest w książce coś, co trzyma przy niej i każe doczytać do końca rozdziału, a potem do samego końca. Styl Autora jest tutaj w swojej pełnej krasie pokazany, a ciekawy główny bohater zmusza do sympatii, choć śliski z niego typ.

Dobra powieść z wątkiem sensacyjno-kryminalnym w pięknych okolicznościach europejskich miast i ich zakurzonych bibliotek z cennymi okazami. Teraz czas na Dziewiąte Wrota...

Do książki przymierzałem się długo. Patrzyła na mnie z "kupki" przez wiele miesięcy, aż wreszcie (dzięki dobremu formatowi idealnemu na podróż do Francji) przyszła jej kolej.

Wiele tu lokalizacji, wiele nawiązań do literatury (na szczęście dla mniej erudycyjnych czytelników są one w miarę dobrze objaśnione i zidentyfikowane). Są zwroty akcji, także te w finałowej części...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka jest przerażająco dobra. Zdarzają jej się chwile zawahania, jak na przykład enigmatyczny początek, albo zbyt długie monologi niszczące "czwartą ścianę". Ale poza tymi momentami - krew, smród, brud, przemoc, alkohol (sex & drugs w zasadzie też się nieoczekiwanie pojawiają; rock&roll nie zauważyłem, zapewne dlatego, że to kapitalistyczny twór).

Historia głównego bohatera choć trudna, wciąga. A że jest wymagająca (skojarzenia z lekturą szkolną Herlinga-Grudzińskiego narzucają się bardzo), to wciąga powoli. Jak komunistyczny etos partyjny, albo lodowate wody Arktyki. Ileż tu zwrotów akcji, ileż zaskoczeń, gdy już czytelnik myśli, że nic ciekawego się przez kolejne 10 stron nie wydarzy, bo monotonia opisu przyrody i kultur na to wskazuje.

Bardzo polecam fanom długich skomplikowanych historii i fanom historii i różnych kultur tym bardziej.

Książka jest przerażająco dobra. Zdarzają jej się chwile zawahania, jak na przykład enigmatyczny początek, albo zbyt długie monologi niszczące "czwartą ścianę". Ale poza tymi momentami - krew, smród, brud, przemoc, alkohol (sex & drugs w zasadzie też się nieoczekiwanie pojawiają; rock&roll nie zauważyłem, zapewne dlatego, że to kapitalistyczny twór).

Historia głównego...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki A jeśli to my Becky Albertalli, Adam Silvera
Ocena 6,8
A jeśli to my Becky Albertalli, A...

Na półkach:

Cóż może być zaskakującego w książce, której fabuła opisana jest w zasadzie cała na okładce? Romans młodzieżowy LGBT jakich obecnie wiele, zwłaszcza, że autorzy w tej branży mają pozycję ugruntowaną i styl już coraz bardziej przewidywalny.

Pomysł na fabułę (opisany na okładce, bez spoilerów) bardzo romantyczny i wdzięczny. Tak samo miejsce akcji, które od razu zmusza czytelników do wizualizowania sobie w sentymentalny sposób krajobrazów z seriali takich jak Przyjaciele lub Seks w wielkim mieście (to drugie wydaje się bardziej tematycznie zbliżone, choć - oczywiście - to literatura dla młodzieży i "te sprawy" opisano zgrabnie i ze smakiem).

Niestety dialogi są typowo młodzieżowe, a pewne nawiązania kulturowe mogą być zupełnie obce dla czytelnika z Polski. Bohaterowie jednak są "jacyś", i to nie tylko ci główni z okładki, ale też i postacie poboczne, które opowiadają jakąś historię i są "po coś". Wszyscy są naprawdę ładnie opisani, a pomysł (który już pojawiał się u Silvery) na kolejne rozdziały pisane z różnych perspektyw sprawdza się bardzo dobrze. I choć sceptycznie nastawiony jestem do słodkich romansów, to ten był dość urzekający, a rozwiązanie całej akcji satysfakcjonujące.

Cóż może być zaskakującego w książce, której fabuła opisana jest w zasadzie cała na okładce? Romans młodzieżowy LGBT jakich obecnie wiele, zwłaszcza, że autorzy w tej branży mają pozycję ugruntowaną i styl już coraz bardziej przewidywalny.

Pomysł na fabułę (opisany na okładce, bez spoilerów) bardzo romantyczny i wdzięczny. Tak samo miejsce akcji, które od razu zmusza...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Stoicyzm na każdy dzień roku. 366 medytacji na temat mądrości, wytrwałości i sztuki życia Stephen Hanselman, Ryan Holiday
Ocena 7,8
Stoicyzm na ka... Stephen Hanselman, ...

Na półkach: ,

Rozważania ewangeliczne na każdy dzień, tyle że "po świeckiemu". Jeśli ktoś potrzebuje "food for thoughts" - bardzo dobra pozycja. Jeśli ktoś chciałby zmądrzeć od samego czytania cytatów stoików, to może się zawieść.

Komentarze do cytatów bowiem są bardzo nierówne (w zasadzie dni w roku też takie są, może o to chodziło?). Trochę jakby na fali mody na stoickie poradniki trzeba było wymyśleć 365 krótkich tekstów na poczekaniu.

Jako pretekst do zaglądania przed snem do książki papierowej, a nie do ekranu telefonu sprawdza się znakomicie.

Rozważania ewangeliczne na każdy dzień, tyle że "po świeckiemu". Jeśli ktoś potrzebuje "food for thoughts" - bardzo dobra pozycja. Jeśli ktoś chciałby zmądrzeć od samego czytania cytatów stoików, to może się zawieść.

Komentarze do cytatów bowiem są bardzo nierówne (w zasadzie dni w roku też takie są, może o to chodziło?). Trochę jakby na fali mody na stoickie poradniki...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ciekawy pomysł na fabułę z zagadką lingwistyczną w tle. Aż dziw bierze, jeśli się uświadomi, że książka powstała tak dawno temu. Zatem ciekawie było przejść przez te międzygalaktyczne tajemnice.

Jednak książka nie porwała mnie jakoś szczególnie. Jest dość krótka, to jej duża zaleta. Tłumacz też się postarał przekazać trudne do wyrażenia niuanse lingwistyczne. Aczkolwiek to nie wystarczy, by dać efekt wbijający w fotel, a samo zakończenie może nie być satysfakcjonujące.

Ciekawy pomysł na fabułę z zagadką lingwistyczną w tle. Aż dziw bierze, jeśli się uświadomi, że książka powstała tak dawno temu. Zatem ciekawie było przejść przez te międzygalaktyczne tajemnice.

Jednak książka nie porwała mnie jakoś szczególnie. Jest dość krótka, to jej duża zaleta. Tłumacz też się postarał przekazać trudne do wyrażenia niuanse lingwistyczne. Aczkolwiek...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka krótka, w sam raz na wolny dzień lub popołudnie.

Znajdziemy w niej zagubionego bohatera, mędrców wszelkiej maści, którzy mimowolnie (a może celowo?) prowadzą go do zrozumienia, które jednak nie jest dane czytelnikom.

Niektóre momenty są naprawdę błyskotliwe i zmuszają do refleksji nad pojmowaniem naszej rzeczywistości, prowadzeniem dyskusji i otwartością na innych. Jednak ogół książki (co oczywiście ma swoje uzasadnienie fabularne) sprawia wrażenie, jakby wymykał się czytelnikom z rąk.

Książka krótka, w sam raz na wolny dzień lub popołudnie.

Znajdziemy w niej zagubionego bohatera, mędrców wszelkiej maści, którzy mimowolnie (a może celowo?) prowadzą go do zrozumienia, które jednak nie jest dane czytelnikom.

Niektóre momenty są naprawdę błyskotliwe i zmuszają do refleksji nad pojmowaniem naszej rzeczywistości, prowadzeniem dyskusji i otwartością na...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Myśl krytycznie i nie daj sobie wcisnąć kitu Carl T. Bergstrom, Jevin D. West
Ocena 6,7
Myśl krytyczni... Carl T. Bergstrom, ...

Na półkach:

Książka w bardzo przystępny sposób pokazuje, że otaczające nas dane w postaci tabel, wykresów czy po prostu wypowiedzi specjalistów, muszą być przez nas nieustannie oceniane.

Książka nie jest krótka, ale nie jest też przegadana. Zawiera wiele ciekawych przykładów, w których powinniśmy zachować czujność jako odbiorcy treści. Jako że napisana jest przez naukowców, dużą część książki poświęcają autorzy naukowej ściemie (wokół globalnego ocieplenia, szczepionek rzekomo powodujących autyzm, ale i nowszym tematom - sztucznej inteligencji wykrywającej choroby czy orientację seksualną).

Niestety, by temat omówić porządnie, należy użyć nieco statystyki. Są fragmenty książki, w których lekkość i humor przekazu (celowo) ustępują większej "naukowości". Jest to zupełnie zrozumiałe, a czytelnicy zainteresowani po prostu ciekawą treścią mogą te miejsca przejść szybko bez utraty na treści. Dla lubiących obrazki - jest ich naprawdę sporo, a niektóre są zapadające w pamięć (zatem cenne jako oręż w towarzyskiej walce w konwersacji).

Na polskim rynku podobną książką jest książka wydana przez Janinę Bąk - ta tutaj jest dużo dokładniejsza (bo dłuższa) i napisana z większym zacięciem. Obowiązkowa pozycja dla wszystkich myślących ludzi!

Książka w bardzo przystępny sposób pokazuje, że otaczające nas dane w postaci tabel, wykresów czy po prostu wypowiedzi specjalistów, muszą być przez nas nieustannie oceniane.

Książka nie jest krótka, ale nie jest też przegadana. Zawiera wiele ciekawych przykładów, w których powinniśmy zachować czujność jako odbiorcy treści. Jako że napisana jest przez naukowców, dużą...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka jest bardzo wyczerpująca - wyczerpująca i temat, i czytelników. Na tych kilkuset stronach autor (nieznany mi wcześniej, ale, jak się okazuje, znany pisarz na tematy naukowe - co objawia się w częstych odwołaniach do jego innych książek) pokazuje życie Hawkinga w odwrotnej chronologii. Zabieg formalnie ciekawy, ale byłoby z korzyścią dla niego, jeśli książka byłaby dużo krótsza. W tak długiej książce, zabieg ten miesza. Autor zaś powtarza informacje, które już znamy.

Na pewno książka dostarcza ciekawych informacji o życiu Hawkinga. Są tam anegdotki, szczegóły życia prywatnego (pewnie ogólnie znane tym którzy się interesowali - dla mnie nowe). Niespodziewanie mało jest o jego chorobie - ona pojawia się w tle. Niespodziewanie wiele jest za to o fizyce - tak jakby autor chciał wykorzystać swoją imponującą wiedzę i nią zalać czytelników.

Nie jestem pewien, czy tyle informacji o skomplikowanych niuansach teorii grawitacji i o sprzeczkach w wąskim gronie ekspertów jest ciekawe dla przeciętnego odbiorcy. Ale fajnie pokazuje to (patrząc już z perspektywy całości), jak powstawała nauka. Jest też pokazane wprost, że Hawking był jednym z wielu wybitnych osobistości naukowych swoich czasów.

Książkę można przeczytać, by poszerzyć swoje horyzonty. Wydanie książki także do tego zachęca, by wieczorami zasiąść do trudnych tematów fizycznych i życiowych. Natomiast nie jest to najlepsza biografia, jaką czytałem - jeśli w ogóle to biografia fizyka, a nie biografia fizyki jako takiej.

Książka jest bardzo wyczerpująca - wyczerpująca i temat, i czytelników. Na tych kilkuset stronach autor (nieznany mi wcześniej, ale, jak się okazuje, znany pisarz na tematy naukowe - co objawia się w częstych odwołaniach do jego innych książek) pokazuje życie Hawkinga w odwrotnej chronologii. Zabieg formalnie ciekawy, ale byłoby z korzyścią dla niego, jeśli książka byłaby...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie wiem, czego spodziewałem się po tej książce. Wiem jednak co od niej otrzymałem. Jest to zbiór dobrze napisanych esejów (w stylu bardzo dobrych filmików na YT, które Autor prezentuje) o architekturze w różnych czasach oraz o tym, jak to czas wpływa na architekturę i urbanistykę.

Na pewno jest to warte uwagi, zwłaszcza, jeśli ktoś lubi odwiedzać nowe (i stare) miejsca, wchodzić w ich klimat i być świadomym otaczającej przestrzeni (i czasu, który ją ukształtował - jak dowiadujemy się z książki).

Jednak efektu "wow" nie odczuwam. Chwilami książka wydaje się być zbyt drobiazgowa, by za chwilę podać skrót myślowy kończący rozdział. Niemniej jednak - warto poczytać i pooglądać, gdyż jest bardzo przyjemnie wydana.

Nie wiem, czego spodziewałem się po tej książce. Wiem jednak co od niej otrzymałem. Jest to zbiór dobrze napisanych esejów (w stylu bardzo dobrych filmików na YT, które Autor prezentuje) o architekturze w różnych czasach oraz o tym, jak to czas wpływa na architekturę i urbanistykę.

Na pewno jest to warte uwagi, zwłaszcza, jeśli ktoś lubi odwiedzać nowe (i stare) miejsca,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jeśli ktoś lubi baśnie dla dorosłych, w których szkatułkowo opowiadane są historie, które wleką się przez wiele stronic i przeplatają - to jest to dobra pozycja.

Dużo jest tutaj refleksji o przyjaźni, celach w życiu. Ale klimat jest raczej jak u Braci Grimm (w oryginalnych baśniach, nie w "zdisneyowanych" ich wersjach): jest idyllicznie, by za chwilę było tragicznie.

Osobiście nie znalazłem tutaj humoru, o którym głoszą teksty z okładki. Było miło te opowieści zgłębić, dać się otoczyć przez baśniowy klimat, dojść do satysfakcjonującego czytelnika zakończenia.... Ale to "tylko" tyle.

Jeśli ktoś lubi baśnie dla dorosłych, w których szkatułkowo opowiadane są historie, które wleką się przez wiele stronic i przeplatają - to jest to dobra pozycja.

Dużo jest tutaj refleksji o przyjaźni, celach w życiu. Ale klimat jest raczej jak u Braci Grimm (w oryginalnych baśniach, nie w "zdisneyowanych" ich wersjach): jest idyllicznie, by za chwilę było tragicznie....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Niech nie zwiedzie nikogo napis: Serial Netflix. To nie jest kolejna książka, którą lepiej się ogląda niż czyta, która jest ciekawa, ALE... Nie ma żadnego ALE.

Jak się już wgłębi w styl autora, przejdzie się przez denerwujące dialogi ze świadkami pewnego kryminalnego wydarzenia, to książka odkrywa tak wiele zaskakujących rzeczy, tak wiele mądrych myśli wplecionych mimochodem i tyle ciepła, że nie można wyjść z podziwu.

Akcja jest wartka, rozdziały krótkie, zachęcają do "binge readingu". Jednak książka nie przelatuje przez palce, bo jest bardzo dobrze napisana i przetłumaczona. A i klimat szwedzki można w niej wyczuć i pewien rodzaj dystansu, który jednak jest uroczy.

Niech nie zwiedzie nikogo napis: Serial Netflix. To nie jest kolejna książka, którą lepiej się ogląda niż czyta, która jest ciekawa, ALE... Nie ma żadnego ALE.

Jak się już wgłębi w styl autora, przejdzie się przez denerwujące dialogi ze świadkami pewnego kryminalnego wydarzenia, to książka odkrywa tak wiele zaskakujących rzeczy, tak wiele mądrych myśli wplecionych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka idealna na podróż pociągiem. Czyta się bardzo szybko. Ale nie wynika to z wciągających zagadek kryminalnych, ale ze sposobu pisania (ewentualnie - sposobu tłumaczenia na polski). Urywane sceny, opisy, które służą tylko doprowadzeniu do kolejnego zwrotu akcji, kolejnego "królika z kapelusza"... Może i pani Agatha jest bystra jak pani Marple (jak głosi tekst na okładce), ale za dużo się dzieje jak na 250 stron.

Zagadka kryminalna, nie powiem, bardzo zacna. W stylu Królowej Kryminałów (dla której jest też "wielkanocny jajec"). Ale poza tym - nic więcej.

Książka idealna na podróż pociągiem. Czyta się bardzo szybko. Ale nie wynika to z wciągających zagadek kryminalnych, ale ze sposobu pisania (ewentualnie - sposobu tłumaczenia na polski). Urywane sceny, opisy, które służą tylko doprowadzeniu do kolejnego zwrotu akcji, kolejnego "królika z kapelusza"... Może i pani Agatha jest bystra jak pani Marple (jak głosi tekst na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ta książka nie jest zła. Pomysł na fabułę trzyma się "kupy": jest gorąca Hiszpania, jest koloratka, są arystokraci, policjanci i złodzieje (mówiąc ogólnikowo). Choć oczywistym jest, że to nie kościółek zabija, to jest wokół niego poprowadzona cała akcja. Jest także zaskakujące zaskoczenie...

Ale dla mnie powieść jest za długa. Mogłaby być krótsza o słabe opisy a'la Gang Olsena (z wnerwiającymi ksywkami przetłumaczonymi na język polski takimi jak Dzidzia Dolores czy Kurczak Szczęka - kto to wymyślił?). Za to sfera duchow(n)a została opisana całkiem zgrabnie. Kolejna powieść Autora, w której widać, że się do niej przygotował. Choć są drobne potknięcia liturgiczne, to i tak ta, bądź co bądź, główna część życia głównego bohatera została oddana w ciekawy sposób.

Tak czy inaczej - polecam jako niezobowiązującą lekturę kryminalno-obyczajową.

Ta książka nie jest zła. Pomysł na fabułę trzyma się "kupy": jest gorąca Hiszpania, jest koloratka, są arystokraci, policjanci i złodzieje (mówiąc ogólnikowo). Choć oczywistym jest, że to nie kościółek zabija, to jest wokół niego poprowadzona cała akcja. Jest także zaskakujące zaskoczenie...

Ale dla mnie powieść jest za długa. Mogłaby być krótsza o słabe opisy a'la Gang...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie byłem nigdy w Niderlandach. Nie interesuję się tym krajem. A jednak, gdy dostałem do ręki książkę o Holandii, to eseje w niej zawarte przypadły mi do gustu.

Wszystko zbudowane jest wokół dzieł malarskich wielkich i mniejszych mistrzów, ale nie trzeba być wielkim fanem historii sztuki, by móc dać się wciągnąć w te opowieści. Opowieści zawierają fragmenty nieco bardziej osobiste, ale także nieznane wcześniej mi fakty o holenderskiej kulturze i źródłach wielu obecnie funkcjonujących zachowań mieszkańców Kraju Nizin.

Mieszanka zaskakująco dobra. Można byłoby uznać, że co ma piernik do (holenderskiego) wiatraka i czemu interesujące i dające przyjemność miałoby być czytanie opisów znanych i nieznanych dzieł malarskich. Ale daje przyjemność.

Nie nakłoniła mnie ta książka do podróży do Holandii. Nie taki był jej też cel. I dobrze - nie jest to literatura podróżnicza, reportażowa. Raczej mozaika sprawnie i miło zebranych myśli autora, którymi zechciał się podzielić.

Nie byłem nigdy w Niderlandach. Nie interesuję się tym krajem. A jednak, gdy dostałem do ręki książkę o Holandii, to eseje w niej zawarte przypadły mi do gustu.

Wszystko zbudowane jest wokół dzieł malarskich wielkich i mniejszych mistrzów, ale nie trzeba być wielkim fanem historii sztuki, by móc dać się wciągnąć w te opowieści. Opowieści zawierają fragmenty nieco bardziej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Autor jest przykładem człowieka, którego dużo lepiej się czyta niż słucha (podkast: Skądinąd). Przedstawiona zaś opowieść o bezradności jest dobrą wypadkową porządnej filozofii (z pokaźną bibliografią) i popularno-dziennikarskiej opowieści.

Książka podzielona jest na kilka rozdziałów, które można byłoby nazwać esejami. Wszystkie łączy jeden temat - bezradność, choć dobór konkretnych przykładów, wokół których autor snuje swoje wywody jest dość zaskakujący (i bardzo "na czasie").

Na pewno nie nauczyłem się z tej książki niczego więcej, co przydałoby mi się w dorosłym życiu w świecie XXI wieku. Ale samo czytanie, śledzenie wywodu autora zmusza do refleksji, daje to co osobiście bardzo cenię - różne perspektywy. Nie można powiedzieć, czy ta książka bardziej "prawa" czy "lewa". Świat bowiem taki nie jest i wszyscy, niezależnie od poglądów, uciekamy od tego, co nas przerasta.

Polecam jako niezobowiązującą (ale także niezbyt łatwą i uproszczoną, masową) książkę filozoficzną do poduszki.

Autor jest przykładem człowieka, którego dużo lepiej się czyta niż słucha (podkast: Skądinąd). Przedstawiona zaś opowieść o bezradności jest dobrą wypadkową porządnej filozofii (z pokaźną bibliografią) i popularno-dziennikarskiej opowieści.

Książka podzielona jest na kilka rozdziałów, które można byłoby nazwać esejami. Wszystkie łączy jeden temat - bezradność, choć dobór...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka nie jest tak smutna i tak skomplikowana , jak sugeruje okładka. Co nie znaczy, że nie jest wcale taka. Historia gejowska młodzieńczej miłości jest miła dla oka czytelnika. Choć styl do mnie nie przemawia (skupienie na akcji, a nie na sposobie opisu), to warto sięgnąć po tę powieść choćby dla ostatnich kilkudziesięciu stron. Gdy autor nabrał wiatru w żagle i wszystko już było bardzo pogmatwane, wtedy pojawiają się perełki. Wtedy nawet tak mało zaangażowany w młodzieżowe powieści czytelnik jak ja, może uronić łzę lub dwie.

Książka nie jest tak smutna i tak skomplikowana , jak sugeruje okładka. Co nie znaczy, że nie jest wcale taka. Historia gejowska młodzieńczej miłości jest miła dla oka czytelnika. Choć styl do mnie nie przemawia (skupienie na akcji, a nie na sposobie opisu), to warto sięgnąć po tę powieść choćby dla ostatnich kilkudziesięciu stron. Gdy autor nabrał wiatru w żagle i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Trudno jest zrobić dobrą mieszankę literacką. W tym przypadku autorowi się chyba udało zestawić ze sobą w odpowiednich proporcjach fantastykę naukową i baśniowe klimaty. Jest tu technologiczny progres i walka o jego utrzymanie, jest troszkę dystopijnych kwestii społecznych, które trawią opisywane krainy. Jest także miła dla oka czytelnika opowieść o różnych krainach, ale przede wszystkim o różnych ludziach.

Łatwo jest tutaj przesadzić i zalewać czytelników niepotrzebnymi szczegółami z wnętrza i zewnętrza bohaterów. Tutaj tego nie ma, a niektóre chwile są opisane naprawdę dobrze.

Polecam zatem wszystkim, którzy szukają dobrej mieszanki gatunkowej bez przegięcia.

Trudno jest zrobić dobrą mieszankę literacką. W tym przypadku autorowi się chyba udało zestawić ze sobą w odpowiednich proporcjach fantastykę naukową i baśniowe klimaty. Jest tu technologiczny progres i walka o jego utrzymanie, jest troszkę dystopijnych kwestii społecznych, które trawią opisywane krainy. Jest także miła dla oka czytelnika opowieść o różnych krainach, ale...

więcej Pokaż mimo to